PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Z płcią przeciwną
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
A może po prostu nie wie co napisać? Sam rzadko rozpoczynam rozmowę nawet z osobami które znam. Z drugiej strony dlaczego to zawsze facet ma inicjować kontakt? Mamy niby 21 wiek równouprawnienie feminizm itp bzdety:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Swoja drogą przypomniałaś mi co Barney stinson mówił na temat dzwonieniaXD https://www.youtube.com/watch?v=565FpbFhqpg
xD
Tyle że 3 dni już minęły :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Miał zadzwonić, a nie napisać, ale mniejsza już z tym. Tak to sobie można gdybać i gdybać.
Równouprawnienie, równouprawnieniem, a natura, naturą :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Nie lubie tej natury:C Jestem do niej nieprzystosowanyXD
Będą następni.
Następni kolekcjonerzy numerów? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Wygląda na to, że koleś zinterpretował Twoją fobię jako brak zainteresowania.

Podszedł do Ciebie dwa razy. Raz chciał z Tobą tańczyć, później jeszcze wziął od Ciebie numer i zaproponował spotkanie? Jak zareagowałaś? Zgodziłaś się?

Ja wiem, jak działa fobia w takich wypadkach. Odruchowo się dystansujemy.

Koleś pewnie teraz myśli, że fajna z Ciebie laska, ale niestety się nim nie interesujesz.
W jakim sensie podszedł dwa razy? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

A tańczyliśmy w sumie kilka razy, czasami dwie piosenki pod rząd, dopóki nie spasowałam ze zmęczenia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Tak, zgodziłam się, dałam mu numer. Właściwie to było tak, że powiedział żebyśmy się spotkali i żebym mu dała swój numer albo on mi da swój, a ja wtedy bardziej wyraziłam chęć że mu dam swój, no ale w każdym razie wymieniliśmy się numerami, nie zostało powiedziane kto do kogo ma zadzwonić.

Nadal mimo tego co piszę (tak schizol ze mnie wiem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:) chciałabym do niego napisać, jak mnie oleje to trudno, przynajmniej będę mieć 100% pewność że ma mnie w dup*e, nawet zamiarowałam się zrobić to dzisiaj, ale mnie pewne inne rzeczy zabsorbowały i tego nie zrobiłam, a teraz to już raczej nie wypada zważywszy że jest piątek, a ja nie znam go na tyle, by wiedzieć czy siedzi na tyłku przed kompem czy poszedł w tany. A nie wiem też czy wypada w takiej sytuacji pisać do kogoś w sobotę czy w niedziele.
Napisz mu coś niezobowiązującego, np. w stylu jak tam kac po weselu czy coś.
Czytając Twoją relację, widzę następujące fazy:

zainteresował się mną pewien facet. Tańczył ze mną parę razy, zagadywał do mnie, patrzył na mnie maślanymi oczętami...no może i nie jestem mistrzem kontaktów międzyludzkich, ale widać było że mu się spodobałam.

Koleś jest Tobą zainteresowany i, co bardzo ważne, próbuje też zdobyć Twoje zainteresowanie.

No ale...

Potem jak wychodziliśmy na papierosa to facet już nie rozmawiał ze mną i nie zwracał na mnie uwagi

Koleś sobie wtedy myślał: nie udało się. Próbował, ale niczego nie odwzajemniłaś.

No ale widać on nie jest z tych, którzy się poddają po pierwszym podejściu, bo:

Potem jednak znów się pojawiło zainteresowanie, a moja kuzynka co raz bardzie (...)

Tutaj napisałaś dość wyraźnie, co następnie zrobiłaś.

ja tymczasem poszłam do brata i ogólnie spędzałam czas z innymi

Musiałaś mu chyba mocno wpaść w oko, bo spróbował kolejny raz.

Popatrzył w moją stronę więc z dystansu stojąc dalej od niego, uśmiechnęłam się do niego i mu pomachałam. Poszłam za moją mamą w stronę wyjścia, bo myślałyśmy że i po nas już transport przyjechał i on wtedy też się zbliżył i odciągnął mnie na bok i wziął ode mnie mój numer telefonu, mówiąc żebyśmy się spotkali

Bardziej bezpośredniej deklaracji chyba nie da się zrobić.

W skrócie: on Ci cały wieczór okazywał zainteresowanie, a Ty jemu cały czas obojętność. Ja wiem, że to fobia, ale właśnie tak to wygląda z perspektywy innych. Normalsom wydaje się, że my fobicy ich nie lubimy.

Pisałaś, że lubisz, jak facet wykazuje inicjatywę. No przecież wykazał. Kilka razy. Widocznie oczekiwał jakiejś Twojej "odpowiedzi", której w końcu nie dostał, więc pomyślał, że go olewasz, więc trudno.
Nie prawda nie okazywałam mu obojętności - tańczyłam z nim, rozmawiałam, sama też do niego parę razy zagadałam czy wciągnęłam do kółeczka tańczących dziewczyn :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

A co do inicjatywy, to chodziło mi o fakt zadzwonienia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Tak jak pisałam, kuzynka poszła z nim tańczyć, generalnie go "zabrała" ode mnie, więc sama się sobą zajęłam, bo co miałam innego zrobić? Iść, dać kuzynce z sierpowego i wziąć go w tany? Biegać za nim? On był osobą towarzyszącą mojej kuzynki, a nie moją.

I ponawiam pytanie - czy wypada do niego się odezwać jeszcze dzisiaj bądź jutro? Czy może lepiej już w niedziele?
(07 Lip 2017, Pią 18:15)Swango napisał(a): [ -> ]jest piątek, a ja nie znam go na tyle, by wiedzieć czy siedzi na tyłku przed kompem czy poszedł w tany.
No to może się akurat dowiesz.
Jeśli się odezwiesz niezobowiązująco, tak tylko żeby nawiązać kontakt jak dangerous zasugerował, żeby sprawdzić czy chce kontynuować znajomość - to co się złego może stać? Lepiej odpuścić i się nie wiadomo jak długo jeszcze potem zastanawiać dlaczego nic z tego nie wyszło? Stara mądrość mówi, że najbardziej żałuje się w życiu zaniechań.
to jest njeprawda, ja np. najbardziej żałuję, że się w ogóle urodziłem, zaniechania jakoś ujdą
(26 Cze 2017, Pon 22:50)shelby922 napisał(a): [ -> ]Mam to samo :-) Też mi w kółko powtarzają że mam za wysokie wymagania ale ja to olewam , dlaczego mam brać pierwszą lepszą laskę jak inni moi znajomi a niektórzy na dodatek od razu robią dzieci ,masakra ,tego kwiatu jest pół światu i można przebierać do oporu aż trafi się na kogoś na prawdę wyjątkowego a nie brać co się nawinie ,potem się ludzie dziwią że coś wygasa jak nigdy tego nie było albo że rozwody są ,mamy jedno życie i powtórki nie będzie żeby coś poprawić.Tobie Placebo ogólnie druga połówka wadzi czy masz na myśli konkretną osobę?

masz racje, mysle ze o ile nie bedziesz czul sie z dana osoba dobrze to nie ma co sie zmuszac. ja jako intoweryczka lubie czesto pobyc sama i mecza mnie ludzie, kiedy spedzam z nimi wiecej czasu, nie wazne jak bardzo bym ich lubila czy zalezaloby mi na nich, fobia jeszcze pogarsza tutaj sprawe, moze dlatego tez wole ludzi trzymac troche na dystans, tak jest mi wygodniej i moze tez lepiej jest mi bez faceta, nie wiem.... w kazdym razie to nie dlatego, ze nie chicialabym miec bo chce ale mam swoje blokady i potrzebe samotnosci, ktora nie dla kazdego jest normalna. przecietna dziewczyna najchetniej spedzalaby z facetem kazda wolna chwile ale ja sobie tego nie wyobrazam, chce miec tez czas dla siebie, troche swojego zycia i chce zeby on mial swoje. nie wiem w sumie w czym jest bardziej problem, czy w mojej introwertycznosci i fobii czy moze mam jakies wygorowane wymagania, cholera...
(07 Lip 2017, Pią 23:08)Placebo napisał(a): [ -> ]przecietna dziewczyna najchetniej spedzalaby z facetem kazda wolna chwile ale ja sobie tego nie wyobrazam, chce miec tez czas dla siebie, troche swojego zycia i chce zeby on mial swoje. nie wiem w sumie w czym jest bardziej problem, czy w mojej introwertycznosci i fobii czy moze mam jakies wygorowane wymagania, cholera...

Nie sądzę żeby to było na minus. Raczej normalny facet woli dziewczynę, która ma też swoje jakieś zajęcia, a nie "wisi" tylko na nim nie dając mu chwili wytchnienia.
Swango może zamiast dzwonić, napisz mu sms'a, by zainicjować kontakt. Następny krok będzie należał do niego. Co masz do stracenia, przynajmniej się dowiesz na czym stoisz, w przeciwnym wypadku będziesz to analizować przez kolejne tygodnie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Trza być kobietą czynu, więc idź za ciosem i działaj. Pieprzyć stereotypy :Stan - Uśmiecha się:
ostatnio spotkałem się z laską z sympatii i narzekała jak to faceci mają dobrze, bo wystarczy zagadać do kobiety, która się podoba a kobieta musi czekać na ruch faceta, który się podoba z nadzieją, że go wykona  :forak:
Soulmates, toc ja mam zamiar napisać, nie dzwonić :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
To na co czekasz ? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Teraz to na odpowiedź o ile się takowej doczekam :v

Napisałam do niego zagadując o wesele, a "on mi odpisał z kim ma przyjemność, bo nie ma numeru"... chyba nie muszę opisywać jak się poczułam...w przypływie emocji odpowiedziałam więc że ok i nieważne, ale on zaczął dopytywać kim jestem więc mu powiedziałam, to zaczął mi naparzać smsami tłumacząc się że nie zapisał mnie sobie po imieniu i nie wiedział że to ja i zapytał czy mam fejsbuka, ale wiecie...jak mu w 1 wiadomości napisałam o weselu, to powinien mnie skojarzyć...wychodzi na to, że nie zamierzał się w ogóle do mnie odezwać :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
(20 Maj 2017, Sob 13:11)forgetall napisał(a): [ -> ]Szukanie dziewczyn przez facetów z fobią jest bez sensu. Najpierw trzeba się ogarnąć. Oczywiście można poznawać dziewczyny w ramach terapii.
Nie liczcie, że ktoś zaakceptuje wasze dziwactwa, bo to nie są dziwactwa tylko coś znacznie poważniejszego.

Niestety ale się zgadzam. Kiedyś też się łudziłem, że znajdę jakaś zupełnie wyjątkową kobietę, zakocham się i przy niej znormalnieje. To tak nie działa niestety. Szukanie partnerki mając fobie, szczególnie silną, to jest droga totalnie na skróty, która się nie może udać. No dobra, może raz na tysiąc przypadków stanie się cud i coś z tego może wyjść ale szanse są wg. mnie bardzo bardzo niewielkie. Oczywiscie na początku można troche koloryzować itp. ale to i tak prędzej czy później wyjdzie. Podobnie jak np. lęk i dziwne zachowanie w sytuacjach społecznych. Tak więc odradzam, również trochę z własnego, choć niewielkiego doświadczenia.
No dobra, ostatni chyba mój wpis w temacie - dosyć mocno zraziłam się tym, że najwyraźniej puścił mnie w niepamięć i nie miał zamiaru się ze mną skontaktować. Pogadaliśmy chwilę na tym fejsie, ale rozmowa była sztywna jak kloc, że jeszcze tym bardziej się zniechęciłam, on najwyraźniej chyba też tylko z grzeczności ciągnął rozmowę (nic o żadnym spotkaniu nie mówił, zresztą i tak bym raczej nie poszła), bo w końcu zaległa cisza z obu stron. Coś się niby odezwał, ale generalnie jw. - rozmowa taka sztywna, że aż mi się odechciało z nim gadać. Głupio mi teraz że sama zagaduję, a potem milczę, ale nie powiem żeby spadał.
Muszę być w końcu ze sobą szczera - bardziej mnie "podjarał" fakt, że facet się mną zainteresował, a nie ten konkretny facet.
No i przynajmniej wiesz, że nie warto sobie nim zaprzątać głowy.
Btw nie rozumiem w jakim celu facet prosił o numer ?
Samym faktem uzyskania go podniósł sobie ego ? Zwłaszcza, ze na początku Cię nie skojarzył. To ile on tych numerów ustukał na weselu ? :Stan - Różne - Zaskoczony: 
Dziecinada z jego strony, szkoda tracić czas.
Heh, jednak zaproponował spotkanie. Zgodziłam się, ale nie jestem przekonana do tego czy dobrze robię :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
... i żyli długo i szczęśliwie
Nie sądzę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
To znaczy jestem sceptycznie nastawiona, nadal nie wiem jaki on ma stosunek do mnie i ja sama też nie wiem co o nim myśleć czy znajdziemy wspólne tematy itd. podchodzę do tego z dystansem i po prostu traktuje to jako koleżeńskie spotkanie.