PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Z płcią przeciwną
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
A co, Ty nie chciałbyś mieć jakiejś "tajemniczej wielbicielki"? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Bądź sobą i tylko tyle mam do powiedzenia :Stan - Uśmiecha się:
No właśnie, to bycie sobą może i jest rozwiązaniem, w sumie to racja to najlepsze rozwiązanie do znalezienia dla siebie połówki idealnej, ale do sedna.
Problemem jest to, że wiele osób, zwłaszcza fobicy nie umie wyrazić prawdziwego ''Ja'', bo stres, skrępowanie, zawstydzenie i najczęściej wychodzi się na idiotę.
Dlatego jak dla mnie pytanie zasadnicze powinno brzmieć ''jak być sobą w każdej sytuacji''.

A co do podrywu, to jak dla mnie za dużo nad tym bawienia się, jak szukacie dziewczyny to gdy jakiejś się spodobacie to obejdzie się bez trików i sztuczek, wystarczy rozmowa, po prostu, bo takie magiczne chwyty są po to by łowić na wigilię wszystkie gatunki ryb, a po co, jak chcemy tylko karpia.
:Stan - Uśmiecha się:
Małe sprostowanie, bo widzę, że mój post został uznany za poradnik rasowego podrywacza - fobika. Sporo się naczytałem tego wątku i zauważyłem, że dużo osób ma problem z jakąś wyimaginowaną drugą połowką. Dziewczyną, którą regularnie widzą w autobusie/szkole/uczelni/pracy, ale nie mają z nią żadnego kontaktu. Nie wiem jak reszta, ale ja takiej osobie często przypisuję cechy przeze mnie pożądane, których wcale może nie mieć, wymyślam niestworzone scenariusze spotkania, związku i takie tam podobne. Tak straciłem 3 lata życia rozmyślań nad pewną dziewczyną (byłem przekonany, że ja też jej się podobam). W końcu wpadłem na ten "genialny" pomysł tajemniczego wielbiciela. Wiem, że to idiotyczne, ale całe życie robię z siebie idiotę więc ten jeden kolejny raz nie szkodzi.
Po prostu myślę, że jak nie ma odwagi się zagadać w realu, można spróbować przez internet. Może tylko ja mam takie podejście, ale takie czekanie jest po prostu nieracjonalne. Może się okazać, że ta osoba nie chce mieć z nami do czynienia albo co lepsze naprawdę okaże się drugą połówką. No chyba, że czekamy na ten magiczny dzień kiedy się obudzimy pewni siebie, bez problemów i bez lęku.
Ja usłyszałam na swój temat, szczególnie wygląd, tyle nieprzyjemnych rzeczy, że teraz mój kontakt z płcią przeciwną jest równy 0. Łatwo się można domyślić, że chłopaka, w całym swoim marnym życiu, nie miałam.
Bo prawidłowy MĘŻCZYZNA na Ciebie czeka! :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Dziwne, wstałem dzisiaj rano i pomyślałem o jednej dziewczynie, którą kiedyś poznałem na serwisie randkowym i rozmawiałem z nią długo i chciała się ze mną umówić (sama tez napisała), a ja jej odmówiłem i później się trochę obraziła. Skończony idiota jestem, ta dziewczyna była naprawdę wyjątkowa. Chyba zmieniło mi się wiele rzeczy ostatnio :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Znalazłem ja teraz na fb i napisałem do niej, zobaczymy co będzie :Stan - Uśmiecha się:
W jaki sposób nakłonić kumpla do bliższej relacji? On ma niskie poczucie wartości i ogólnie jest nieśmiały. Przez chwilę wszystko było już na dobrej drodze, po czym nagle się wycofał, jakby się wystraszył, twierdzi, że on jednak woli być sam, a to że chciał żebyśmy byli razem argumentuje, że mu chyba odbiło. Nie ukrywam, że mnie to zabolało, ale nie potrafię sobie dać spokoju z nim. Poza tym on nadal utrzymuje ze mną kontakt, inicjuje rozmowy, więc to nie tak, że mną się zraził jakoś (chyba). Nie za bardzo mam pomysł jak dalej działać, mam wrażenie, że zrobiłam już wszystko co mogłam, teraz jakakolwiek próba nawiązania do tematyki bardziej romantyczno-seksualnej kończy się z jego strony tym, że mówi, że to ja się czegoś na siłę doszukuję (a wcześniej sam sugerował różne sytuacje).
nic na siłę
No wiem, dlatego nie naciskam na niego, ale chciałam go jakoś delikatnie przekonać, że może jednak. On coś mówił, że nie chce krzywdy zrobić swoją osobą, to już dawno mówił, ale jednak zaryzykował, a potem się wycofał.
"Bycie sobą" kiedy nie jest się fajnym to najgorsze co można zrobić. Jeżeli naturalnie nie jest się fajnym, męskim i wyluzowanym, to niestety ale trzeba takiego grać. Chyba że jest się nieziemsko przystojnym(lub młodym, kiedy kobiety jeszcze nie znają swojej wartości na rynku matrymonialnym) wtedy ma się jakieś szanse nawet będąc fobikiem
czesława, myślę że aby osiągnąć swój cel powinnaś uzbroić się w cierpliwość. Z własnego doświadczenia wiem, że fobik bardzo niepewnie się czuje, gdy kobieta zbyt szybko chce się zbliżyć. Proponowałbym powolne "oswajanie" ze sobą. Najpierw koleżeństwo, potem z czasem jakaś przyjaźń i wtedy dopiero coś więcej... Pytanie, czy chce Ci się to rozgrywać w ten sposób.
lękliwy, coś nie tak z Twoimi obliczeniami na temat rynku matrymonialnego. Nie będę czarować, że fobikom jest łatwo, ale facetów i kobiet jest podobna ilość, więc -wiesz- matematyka Ci pomoże.

a jak Ci proporcje się nie podobają, to przeprowadź się do większego miasta, gdzie kobiet względem mężczyzn jest jeszcze więcej (często nawet o kilkanaście procent).

na rynku miłosnym : ) w miastach, to faceci są towarem deficytowym
BlankAvatar napisał(a):na rynku miłosnym : ) w miastach, to faceci są towarem deficytowym
Jak facet jest byle jaki, to choćby przypadało na niego 10 kobiet - i tak żadna z nich nie będzie go specjalnie chciała. No chyba tylko jakaś zdesperowana.
Co rozumiecie poprzez słowo ''fajny''?
I czemu dążycie do bycia ''fajnymi'' skoro już jesteście, każdy jest wyjątkowy i każdy jest fajny, mimo, że nikt was tak nie nazywa, sami się za takich nie macie, to i tak jesteście po kolei fajnymi ludźmi, można z wami porozmawiać, wymienić poglądy, pożartować.

Zacznijcie doceniać siebie i nie mówcie o wyglądzie bo sądzenie po wyglądzie to jak mierzenie buta na czyjąś nogę.
Przynajmniej ja tak uważam.
viller napisał(a):
BlankAvatar napisał(a):na rynku miłosnym : ) w miastach, to faceci są towarem deficytowym
Jak facet jest byle jaki, to choćby przypadało na niego 10 kobiet - i tak żadna z nich nie będzie go specjalnie chciała. No chyba tylko jakaś zdesperowana.
wystarczy, żebyś się ogarnął jakoś życiowo i sprawiał w miarę dobre wrażenie

ot, cały przepis na sukces
Zabawne czytać jak ta druga strona zmaga się z poznaniem dziewczyn.
Bo ja sama jako dziewczyna mam ten problem, w tym przypadku oczywiście z chłopakami. Jakbym dla większości była niewidzialna :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Fobiczny777 napisał(a):czesława, myślę że aby osiągnąć swój cel powinnaś uzbroić się w cierpliwość. Z własnego doświadczenia wiem, że fobik bardzo niepewnie się czuje, gdy kobieta zbyt szybko chce się zbliżyć. Proponowałbym powolne "oswajanie" ze sobą. Najpierw koleżeństwo, potem z czasem jakaś przyjaźń i wtedy dopiero coś więcej... Pytanie, czy chce Ci się to rozgrywać w ten sposób.
Ale my się znamy już ponad 2 lata, można powiedzieć że się przyjaźnimy, dobrze się znamy, ale oboje jesteśmy niesmiali. Nigdy z nikim nie byliśmy. Zastanawiam się tylko w jaki sposób pomóc mu uwierzyć w siebie, żeby poczuł się bardziej męski, bo pewna jestem na 99%, że w tym leży problem i to trochę z powodu moich kilku głupich komentarzy...
"wystarczy, żebyś się ogarnął jakoś życiowo i sprawiał w miarę dobre wrażenie"

No proszę, jakie to proste!
wiem, że masz często kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem Zasiu, więc już spieszę z wyjaśnieniem:

to nie był przepis na wyjście z fobii
BlankAvatar napisał(a):lękliwy, coś nie tak z Twoimi obliczeniami na temat rynku matrymonialnego. Nie będę czarować, że fobikom jest łatwo, ale facetów i kobiet jest podobna ilość, więc -wiesz- matematyka Ci pomoże.

Matematyka mu nie pomoże, chyba, że lubi panie po pięćdziesiątce. Według GUSu na rok 2012 we wszystkich kategoriach wiekowych do lat 50 jest więcej mężczyzn niż kobiet. Różnica robi się później, jako że mężczyźni żyją krócej. Czyli wszystkie te nadprogramowe laski to stare babcie. Raj dla gerontofilów. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Dodajmy do tego fakt, że niektórzy sobie kręcą z kilkoma na raz. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
wiem, że masz problem z czytaniem ludzkich myśli i błędnym przypisywaniem im tego, czego nie pomyśleli, więc już spieszę z wyjaśnieniem - nie wziąłem tego za przepis na wyjście z fobii. Nie musisz traktowac mnie jak debila, niczym swoich hipotetycznych przyszłych klientów/pacjentów.
czesława napisał(a):i to trochę z powodu moich kilku głupich komentarzy...
To trzeba było głupio nie komentować :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: