PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Z płcią przeciwną
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ja za to widzę wokół mnie zarówno wartościowe dziewczyny, jak i mężczyzn, ale zalezy mi tylko na przyjaźni, znajomości. Lubię rozmawiać z tymi ludźmi, przebywac z nimi, ale o żadnych związkach nie ma mowy. Nic a nic mnie do tego nie ciągnie.

I w sumie mogłabym napisać to samo co Bieszczadzki Chłopak, szkoda mi na to czasu. Wiem, że może to dziwnie zabrzmieć. Ale chyba nie potrafię pokochać w ten sposób drugiego człowieka. Normalnie mi to nie przeszkadza, ale kiedy słyszę koleżanki, które nieustannie ubolewają, jak im źle bez samca, to głupio się czuję. Czasem zazdroszczę im tego pragnienia, umiejętności zakochiwania się, podchodzenia do związków międzyludzkich poważnie. Kiedy sama odbieram to jako dziecinadę.
Sugar napisał(a):Ale ja nie mam zamiaru konkurować z krótką spódniczką, bo to zawsze jest w modzie, stąd złudzenie, że dziewczyny nie mają do zaoferowania nic więcej. A wystarczy sobie przejrzeć jakiekolwiek forum, żeby zobaczyć, że są też mądre dziewczyny.
Ja wcale nie uważam, że ładna = głupia. Ale po prostu obecnie tam, gdzie mieszkam - a mieszkam w dużym mieście - panuje straszny prymityw - wśród obu płci zresztą, bo wiem dobrze, że mężczyźni nie są lepsi. Nie ma wrażliwości estetycznej, nie ma prawdziwych zainteresowań, nie ma jakiegoś dążenia wzwyż, nie ma wszystkiego tego, co kiedyś nazywano "klasą". Jest rozdęte ego, niezdolność do współżycia społecznego, chęć urządzenia się za wszelką cenę i nieustannego przeżywania przyjemności.
Po co mi ktoś taki, z kim się będę tylko nudził, z którym nie będę miał o czym rozmawiać i który będzie miał w każdej sprawie przeciwne poglądy i odwrotne aspiracje? Dla mnie jest jasne, że małżonkowie powinni nawzajem się wspierać, a nie - być sobie kulą u nogi.
Czasem napotykam dziewczyny o charakterze podobnym do mojego. Ale one tylko tym różnią się od tamtych, że są bardziej pokręcone. Bo teraz wszyscy usiłują za wszelką cenę dostosować się do płaskiego, materialistycznego życia. A jeśli ludzie o takim typie psychicznym starają się żyć w ten sposób, to wewnętrzna energia ich niszczy.
nikt wlasnie nie napisał, że ładne są głupie. ładne są ładne. a czy głupia, to sie okaże, ważne że ładna : D
Sugar napisał(a):Tylko czasem tak jest, że temu pięknu trzeba trochę pomóc... a najpierw w ogóle je zauważyć. Bo czasem trzeba więcej niż jednego spojrzenia, żeby ocenić drugą osobę. A właściwie zawsze. To samo tyczy się płci przeciwnej, czyli dziewczyn.

Sugarku, jestes moja mistrzynia :Stan - Uśmiecha się:

Emma, Twoja historia napawa optymizmem. Moj glowny problem: zawsze chce miec kontrole, a jak nie moge miec to w ogole rezygnuje.

Przybyszewska, rozumiem Twoj punkt widzenia. Przynajmniej widzialam, bo teraz chyba dojrzalam do tej 'dziecinady'- wczesniej sobie praktycznie glowy nie zawracalam... a teraz... a moze chce, bo uwazam, ze wypada- jeszcze tego nie rozgryzlam ;]
ciężko przez komputer to nic ale na zywo od razu mam blokade zahamowanie zdystansowanie i nawet nie wiem czy z chłopakami mam rozmaiwac jak z dziewczynami,ja nie wiem jak ich mam traktowac, o czym ja mam rozmawiac z nimi . Nic nie wiem
bvcvb
Ja mam podobnie jak plamka, nieswojo czuję się w towarzystwie facetów i nie umiem nawiązać z nimi kontaktu. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest.

Cytat:Może wynika to z nadmiernej Twojej wrażliwości
To znaczy? :Stan - Uśmiecha się:
Jedną z przyczyn może też być podświadomy lęk przed różnicami - a wiadomo, że są one znaczne między mężczyznami a kobietami; ) Można bać się różnicy zdań, poglądów i nieświadomie może też przenosić się to na różnice w wyglądzie fizycznym.
kiedy juz w miarę opanowałam rozmowe z dziewczynami bo z chłopakami nie miałam za dużo do czynienia, jest komputer rozmowa sie klei z chłopakami jest na zywo i sie blokuje i za chiny nie umie sie odblokowac.Ja chyba jestem jakas dziwna wszystkie dziewczyny w klasie mojej mowia ze z chłopakami sie lepiej rozmawia a ja hamulec i nie mogę Za chiny nie wiem co czym ja mam z nimi rozmawiac?
ubierz bluzke z glebokim dekoltem to nie bedziesz musiala duzo gadac
komputerach, elektronice, ciekawostkach ;]
bcvbcv.
Cytat:komputerach, elektronice, ciekawostkach
Cytat:o samochodach, sporcie, ladnych dziewczynach

ale mi tematy podsuneliscie znam sie na tym ze choo .
Ale dlaczego tak nie jest z dziewczynami tylko chłopakami?Ja przez moje blokady porostu zwyczajnie zostane sama bo nie umie innaczej.

a lubicie rozmawiac o zwierzetach, dzieciach,jezykach obcych ?
mało techniczne tematy, szczególnie dzieci :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: my jestesmy wynalazcy ale da rade pogadac na kazdy temat jesli tylko ktos jest w miare ogarnięty :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Mozesz pogadac o mechanizmach powstawania dzieci. Wtedy polaczysz zainteresowania obu stron :Stan - Uśmiecha się:
Dzięki za wyjaśnienie Aga, ciekawe to, co piszesz. Racja, jestem bardzo wrażliwa i może dlatego się wycofuję z kontaktów. Pytanie, co z tym zrobić :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
znalezc mezczyzne ktory bedzie wrazliwy na wrazliwosc? i bedzie Cie podbudowywał do innych kontaktów?
chudy2001 napisał(a):znalezc mezczyzne ktory bedzie wrazliwy na wrazliwosc? i bedzie Cie podbudowywał do innych kontaktów?


no ....


Cytat:Mozesz pogadac o mechanizmach powstawania dzieci. Wtedy polaczysz zainteresowania obu stron

nie wątpie

Luna my to jednak mamy cos nie ten tego hehhe
Plamko, jesteśmy wyjątkowe :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Proszę, nie nazywajmy lęku wrażliwością... Ja wiem, że to brzmi dumnie i górnolotnie, ale bądźmy choć trochę realistami. Zresztą słowo "wrażliwość" już tak się wytarło i oklepało, że właściwie trudno mu nadać jakieś konkretne znaczenie.

Nie mówię, że nie jesteś w jakiś sposób wrażliwa, Luno, wręcz przeciwnie. Ale jestem przeciwny nazywaniu fobii jakąś szczególną formą wrażliwości. Owszem, gdy się lękamy, stajemy się czulsi (wrażliwsi) na otoczenie, być może dostrzegamy więcej itp. Ale najważniejsze pytanie, to: jacy byśmy byli bez tego lęku?
Fobiczny777 napisał(a):Proszę, nie nazywajmy lęku wrażliwością... Ja wiem, że to brzmi dumnie i górnolotnie, ale bądźmy choć trochę realistami. Zresztą słowo "wrażliwość" już tak się wytarło i oklepało, że właściwie trudno mu nadać jakieś konkretne znaczenie.

... Ale jestem przeciwny nazywaniu fobii jakąś szczególną formą wrażliwości. Owszem, gdy się lękamy, stajemy się czulsi (wrażliwsi) na otoczenie, być może dostrzegamy więcej itp. Ale najważniejsze pytanie, to: jacy byśmy byli bez tego lęku?
Jacy?...sądzę, że tacy jak w chwili, kiedy pojawiają się literki zamiast słów...skoncentrowani na tym co chce się powiedzieć, nie na tym jak mnie inni postrzegają...no prawie, bo trzeba by jeszcze poprawić samoocenę. Kto się nam pojawił?...niebanalny, młody człowiek. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
v vv
Cytat:Luno, masz bardzo miły awatar
Dziękuję :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: Też sobie jakiś ustaw :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Cytat:Proszę, nie nazywajmy lęku wrażliwością... Ja wiem, że to brzmi dumnie i górnolotnie
Nie do końca, wrażliwość to pozytywna cecha, ale bycie przesadnie wrażiwym już nie.

Zresztą, fs mam na pewno, a czy coś więcej, tego sama nie jestem w stanie stwierdzić :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Cytat:Jacy? (...)skoncentrowani na tym co chce się powiedzieć, nie na tym jak mnie inni postrzegają...no prawie, bo trzeba by jeszcze poprawić samoocenę
Podoba mi się to co piszesz, Emma, nie po raz pierwszy zresztą :Stan - Uśmiecha się:
Sądzę, że istnieje granica między lękiem a wrażliwością..to takie dorabianie ideologii. Cierpienie przestaje miec furtkę przez którą można próbować uciec. Pozostaje cierpiętnik, który nie znosząc bólu będzie go pielęgnował. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Luna napisał(a):Znałam kilku chłopaków, którzy byli wygadani i traktowali wszystkich jak kumpli. W ich towarzystwie czułam się w miarę okej. Ale to były wyjątki :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:

Też tak mam oczywiście po odwróceniu płci. Myśle, ze powód to chęc obarczenia (ale nie w złym znaczeniu) kogoś przebiegiem rozmowy. Wtedy nie musimy się silić na czasem nieudane ( lub nieudane tylko w naszym mniemaniu) próby podtrzymania konwersacji. Gdy robi to ktoś inny i dobrze sobie z tym radzi, do tego potrafi unikać drażliwych dla nas tematów to na pewno łatwiej się wyluzować.