PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Z płcią przeciwną
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Hmmm.... dzisiaj otworzyłem oczy na prawdę... na przystanku dokładniej, a wcześniej przyszła mi na biologi myśl. Na tej biologi to pomyślałem czy jeszcze raz nie spróbować ją odzyskać... już mi ta myśl przeszła... bo to nie ma sensu, nie wiem czemu nagle zmieniła zdanie... ale nie ważne... Proszę jednak byście wypowiedzieli swą opinię na ten temat... chociaż to bezsensowny pomysł... A na przystanku kiedy zobaczyłem kolegę który 2 dni temu na przystanku poznał dziewczyną, rzucił swoją i teraz jest z tą, a co najlepsze powiedział nam że to pewnie tylko na tydzień zrozumiałem coś... zrozumiałem że popełniłem ten sam błąd co kiedyś... za tamten cierpie do dziś - socjofobia... ile zapłace za ten? Nie wiem, ale mało brakło a zapłaciłbym życiem... no ale do rzeczy... kiedyś, jak byłem mały myślałem że ludzie to istoty rozumne i świadome... myliłem się... Teraz zobaczyłem że ponownie wpadłem w pułapkę swego myślenia... ja od mojej dziewczyny za dużo wymagałem.. wymagałem odpowiedzialności, ona nie była w stanie temu sprostać... chciała chyba żeby każdy z nas żył swoim życiem i żebyśmy się spotykali nie wiem... raz, max. 2 razy w tygodniu... najlepiej jak najrzadziej ze sobą rozmawiać...po prostu... myślałem że moi rówieśnicy w końcu dojrzali do mego poziomu... okazało się że nie... bawią się tylko, unikają odpowiedzialności... wiadomo... po co być odpowiedzialnym? Wiązać się z kimś po to żeby coś od siebie dać, coś poświęcić? A PO CO!! heh... tak właśnie myślą... szczeniaki... znowu się pomyliłem... znowu wpadłem w pułapkę swojego toku rozumowania... ludzie to plebs, czerń, tłuszcz... nieświadomy, głupi.... robactwo, żrące, pijące, kopulujące, bez ładu i składu... pasożyty...
niekoniecznie...po prostu nie wszyscy wiedzą, czego tak na prawdę chcą...ja z kolei myślę, że to, że masz partnera, nie znaczy wcale, że musisz spędzac z nim każdą chwilę w szkole lub poza nią...choc i z drugiej strony rozmowa raz czy dwa w tygodniu to lekka przesada...
też tak uważam... ja mimowolnie obserwuje każdy jej ruch, oglądam jej nazwisko i opis na gg... dobrze że rzadko jest na "dostępny" ehhhhhhh... obsesja totalna, niech to się już skończy :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Hmmm.... nie wiem czy dobrze robię że piszę post po poście, ale raczej nie powinienem dawać edycji ponieważ minął dzień no i nowa sprawa jest... chociaż może i ta sama? Nie wiem...

Kolejny dzień zmagań... na PO myślalem że się rozpłacze, na religi również... na PO była dosyć blisko... szczerze się zdziwiłem bo na każdej praktycznie lekcji wyciąga zielony zeszyt i pisze w nim... z tego co zajrzałem wyglądało na wiersze... nic dziwnego, mówiła że pisze... ja również zresztą, ale nie w szkole... w sumie to chciałem zobaczyć, ale nic nie powiedziałem... nie mam po co... tylko znowu rane sobie robić.... dziwi mnie to wszystko... to wszystko jest takie pomieszane... takie pomieszane....skoro ma na tyle wrażliwości żeby nałogowo wiersze pisać... heh.... no to czemu? ehhh nie rozumie tego nie rozumie nic.... to się wszystko nie trzyma całości...wbrew pozorom nic nie stoi na przeszkodzie żeby z nią być... no ale widać coś stoi skoro nie chce... nie chce, gdyby nie chciała to bym nie narzekał tak bardzo... ale nikt nie lubi być traktowany jak zabawka... a ona mnie po prostu zostawiła ot tak... praktycznie bez przyczyny... bo to tłumaczenie nie jest w pełni prawdziwe... no ale innego od niej nie wydusiłem... mam tego dość... na religi która była potem też mało brakło... rozmawia z ludźmi.. śmieje sie, ja rzadko... a kiedy widze jak ona to robi to już mi się przykro robi... wiem że to z mojej strony złe.. no ale... ona też fair nie była... mimo że mówiła że chce być fair i dlatego to...nie rozumie jej zachowania... nie rozumie nic... ten jej zielony zeszyt mnie intryguje.... ehhhhhh jakim cudem? dlaczego ja? coś jeszcze chciałem napisać ale zapomniałem, jak sobie przypomne to napisze.... niedobrze mi
Ale Ty człowieku cierpisz :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Pociesz się że nie jesteś w tym sam, choć to pewnie marne pocieszenie.....
Najlepiej jest zapomnieć ale pewnie i to okaże się nierealne.

A jak byście postąpili jeżeli chodzi o początek znajomości.Gdyby była okazja,to czekalibyście na zbieg okoliczności i przychylność losu,czy zaczęli poznanie otwarcie bez niejasnych sytuacji?
ja zacząłem bez niejasnych sytuacji... po prostu, zaprosiłem ją i tyle...
:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Gość

Offtop pogania offtop offtopem, posty do kasacji no i oczywiście ostrzeżenia dla offtopujących.
Gdzie tu offtop widzisz? Antyk.. proszę Cię, to ślepa uliczka, wyłącz kompa, połóż się, przemyśl swoje zachowanie.... to nie ma sensu, na prawdę. Upajasz się tym (wg. Ciebie) niesprawiedliwym potraktowaniem, a jednocześnie nie jesteś z powodu swojego niemiłego zachowania szczęśliwy, osobowość sadomasochistyczna jak mniemam. No cóż... też często się łapie na takim zachowaniu, ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć dość, jeszcze nie jest za późno, więc proszę, bądź taki jak dawniej :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

// Nie diagnozujemy. To robią lekarze i są związani tajemnicą lekarską!
Michał.
gf
Nie wiem czy macie podobny problem, ale u mnie jeżeli chodzi o łatwość nawiązywania kontaktów zachodzi następująca prawidłowość:

Faceci > kobiety > kobiety które mi się podobają

:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
PoMimoTo napisał(a):
Dake napisał(a):wiele przez to w życiu straciłem... :Stan - Niezadowolony - Płacze:


Jak zawsze chodzi o seks :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Oj tam, jak o sam seks, to zawsze mógł nic nie tracić tylko znaleźć sobie jakąś nierządnice : p.
Nie zawsze chodzi o seks, czasami chodzi o zwykłą bliskość i to niekoniecznie cielesną.

gośćx

Pete napisał(a):Nie zawsze chodzi o seks, czasami chodzi o zwykłą bliskość i to niekoniecznie cielesną.


Wiem , wiem , żartowałem z tym ; )
tr
Pete napisał(a):"podam pani kod pocztowy, jeżeli pani mi poda swój numer telefonu"
Och, nigdy tego nie rob ani niczego podobnego.

Nie, Pete, nie gadasz jak Emo. Emo kojarza mi sie z ponurymi dzieciakami, ktore w ciemnych kontach swoich domów bawia sie swoimi przyrodzeniami.
Margot napisał(a):
Pete napisał(a):"podam pani kod pocztowy, jeżeli pani mi poda swój numer telefonu"
Och, nigdy tego nie rob ani niczego podobnego.
.

Dlaczego ?
Szczerze, wydawało mi się, że to dobry pomysł :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
No, wiesz, jesli chcesz wyjsc na debila, to bardzo dobry pomysł nawet.
Jaśniej, jaśniej, bo nie do końca pojmuję Twój tok rozumowania. Co w takim przypadku(ona zajęta pracą) miałbym lepszego wymyślić ?
Nic! Po prostu sie pogodzic z tym, ze jej nie poderwiesz, a ostatecznie mozesz szukac ja na naszej klasie.

Gdybys czesto tam przychodził i czasem tak z nia gadał o byle czym, moze w koncu wyszłoby cos z tego.
Ale takie rzucane teksty o jakich piszesz zdecydowanie nie.
Margot napisał(a):Nic! Po prostu sie pogodzic z tym, ze jej nie poderwiesz, a ostatecznie mozesz szukac ja na naszej klasie.

Gdybys czesto tam przychodził i czasem tak z nia gadał o byle czym, moze w koncu wyszłoby cos z tego.
Ale takie rzucane teksty o jakich piszesz zdecydowanie nie.

Wynika z tego, że każde poderwanie, że tak powiem "z ulicy" jest twoim zdaniem debilne, a może niemożliwe ?
Nie napisałam, ze debilne, ale uwazam, ze bardzo mija sie z celem w tym przypadku. Ale probowac mozesz, zdziwie sie jak sie uda :Stan - Uśmiecha się: Zakładajac oczywiscie, ze dostaniesz prawdziwy numer.
Już się raczej nie uda, prawdopodobieństwo, że akurat zobaczę tę dziewczynę jeszcze raz jest bardzo nikłe. Tak w ogóle to wydaję mi się, że może i by to przeszło gdybym dysponował lepszą powierzchownością, bo chyba na to głównie zwraca się uwagę w takich zaproszeniach "z ulicy"
No racja, mysle, ze podałaby telefon gdybys zupełnie wpadł w jej typ, choc nawet gdybys wpadł, mogłąby sie zdziwic Twoim zachowaniem.