PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Z płcią przeciwną
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Bo niektóre laski to nie wiem czego oczekują, że facet im rozłoży czerwony dywan pod nogami i obrzuci płatkami róż. Być może jesteście zbyt "koleżeńscy" i zbyt na poziomie traktujecie kobiety, to znaczy nie dajecie jej znać że jest obiektem seksualnym. Kobiety mimo, że na to narzekają, to lubią jak się docenia ich urodę, komplementy, muśnięcia, spojrzenia etc. Jak traktujesz kobietę jak kolegę to się nie dziw, że Cię nie chce :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: oczywiście nie mówię, że to złe, ale laski to skomplikowane bestie.
No właśnie, skomplikowane, i weź tu człowieku obierz dobrą strategię jak wszędzie miny i pułapki.
radziłbym dokładnie i wnikliwie przyglądać się koledze grubasowi. To bardzo interesujący przykład dowodzący tego jak wielką rolę może odgrywać w tym wszystkim wysoka samoocena (bo w ciemno stawiam na to że to ona go ratuje, no chyba że jego dziewczyna też jest gruba i brzydka). Dodatkowo grubas musi posiadać i inne cechy cenione przez kobiety.

co do doradzenia to powiem tak, przede wszystkim panowie próbujcie dalej. I broń boże nie dajcie sobie wpaść w myślenie typu "kobiety to sz... lecą na kase, na pewnych siebie, na wysportowanych.." bo takie myślenie to jedynie próba usprawiedliwienia porażek.

Dodatkowo może warto by było obniżyć progi, bo dziewczynę superładną to każdy by chciał mieć i do takich ustawiają się kolejki adoratorów i friend zone więc z taką konkurencją może być ciężko. Przeciętne dziewczyny też chciałyby kogoś mieć a faceci, zwłaszcza młodsi, czesto są zbyt zajęci dorabianiem wybujałego ego wyżej wspomnianym kobitom typu naj naj :Stan - Uśmiecha się:

aha i jak ktoś ma tendencję do zagłaskiwania dziewczyny to lepiej niech ją w sobie zwalcza, nie można rozkłądac wyżej wspomnianego czerwonego dywana przed dziewczyną bo wtedy przestaje się być dla niej wyzwaniem a wszystko co przychodzi łatwo jest mniej (albo wcale) doceniane.
Sugar napisał(a):Być może jesteście zbyt "koleżeńscy" i zbyt na poziomie traktujecie kobiety, to znaczy nie dajecie jej znać że jest obiektem seksualnym.

To niestety mnie odzwierciedla, staram się wejść na wyższy poziom, ale nie potrafię nie być przesadnie miłym wobec innych. Mam wrażenie, że gdybym się zmienił to już nikt nie chciałby ze mną gadać. I ten cytat też nie jest do końca prawdziwy. Ostatnio podsłuchałem rozmowę dwóch dziewczyn co to w klubie były i mówi jedna, że "sami beznadziejni faceci byli, którzy ją tylko rozbierali wzrokiem, był tylko jeden co nie myślał tylko o jednym".

Cytat:Dodatkowo może warto by było obniżyć progi, bo dziewczynę superładną to każdy by chciał mieć i do takich ustawiają się kolejki adoratorów i friend zone więc z taką konkurencją może być ciężko. Przeciętne dziewczyny też chciałyby kogoś mieć a faceci, zwłaszcza młodsi, czesto są zbyt zajęci dorabianiem wybujałego ego wyżej wspomnianym kobitom typu naj naj

A właśnie moje progi są niskie. Te dziewczyny, które są powszechnie uznawane za ładne i atrakcyjne po prostu mnie odpychają. Boję się ich, myślę że nawet nie ma co podchodzić, bo i tak nie mam szans. I obracam się w towarzystwie głównie tych przeciętnych.

Może z tym obiektem seksualnym spróbuję w szkole, zostało mi półtora miesiąca, a później i tak wszyscy o mnie zapomną, więc co mi szkodzi :Stan - Niezadowolony - Diabeł:
Tu chyba nikt nie wpadnie w myślenie "kobiety to sz... lecą na kase, na pewnych siebie, na wysportowanych.." raczej w to, że są beznadziejni i żadna nigdy go nie zechce. A co do obniżania progów to mam mieszane uczucia. Nazwijcie mnie prymitywem i prostakiem, ale nie mógłbym być z dziewczyną, która mi się nie podoba.
Luctucor napisał(a):
Sugar napisał(a):Być może jesteście zbyt "koleżeńscy" i zbyt na poziomie traktujecie kobiety, to znaczy nie dajecie jej znać że jest obiektem seksualnym.

To niestety mnie odzwierciedla, staram się wejść na wyższy poziom, ale nie potrafię nie być przesadnie miłym wobec innych. Mam wrażenie, że gdybym się zmienił to już nikt nie chciałby ze mną gadać. I ten cytat też nie jest do końca prawdziwy. Ostatnio podsłuchałem rozmowę dwóch dziewczyn co to w klubie były i mówi jedna, że "sami beznadziejni faceci byli, którzy ją tylko rozbierali wzrokiem, był tylko jeden co nie myślał tylko o jednym".

"Nie myślał tylko o jednym" nie znaczy, że wcale o tym nie myślał. Czyli zapewne mimo (dyskretnego) zerkania w cycki dało się z nim sensownie pogadać czy potańczyć bez obmacywania. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Cytat:"Nie myślał tylko o jednym" nie znaczy, że wcale o tym nie myślał.

To, że myślał to jest pewne. Nie znam faceta który poszedłby do klubu, bo lubi tańczyć :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Więc może i trzeba trochę traktować kobiety jak obiekt, ale nie przesadzać (a ja niestety lubię popadać ze skrajności w skrajność).
To miałam na myśli co napisała Ucieczka. Przesada w żadną stronę nie jest dobra.
Sugar napisał(a):Bo niektóre laski to nie wiem czego oczekują, że facet im rozłoży czerwony dywan pod nogami i obrzuci płatkami róż. Być może jesteście zbyt "koleżeńscy" i zbyt na poziomie traktujecie kobiety, to znaczy nie dajecie jej znać że jest obiektem seksualnym. Kobiety mimo, że na to narzekają, to lubią jak się docenia ich urodę, komplementy, muśnięcia, spojrzenia etc. Jak traktujesz kobietę jak kolegę to się nie dziw, że Cię nie chce :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: oczywiście nie mówię, że to złe, ale laski to skomplikowane bestie.

Z pierwszą cześcią wypowiedzi się zgadzam. Z drugą absolutnie nie. Najgorsze co facet może zrobić to obsypywać komplementami kobietę, która nie wysyła mu żadnych sygnałów, a co dopiero muśnięcia. Taką armię przydupasów to one już mają i bycie kolejnym nic w tej materii nie zmieni. Szczególnie że jak facet się nie podoba to wszelkie tego typu zachowania będą ją irytować przy jednoczesnym pompowaniu ego.

A co do tekstu o "mysleniu tylko o jednym" to jeżeli facet się kobiecie podoba, to nie jest to żadna przeszkoda, więc naprawde nie ma co się silić na jakąs wielką głębie, bo skończysz własnie jako dobry kolega chłopiec na posyłki i tampon emocjonalny. "Myśli tylko o jednym" = nie podoba mi się, mierzi mnie na samą myśl, że mógłby mnie dotknąc. Jeżeli facet się podoba i myśli tylko o seksie to najprawdopodobniej do tego seksu dojdzie, a ona potem założy anonimowo temat na forum typu "Facet po seksie się nie odzywa, jak sprawić by chciał ze mną być". :-D

Gość

mam androfobie i z tym mi dobrze, niedobrze mi natomiast z tym, że boję się, że ktoś może myśleć, że mi się podoba i dlatego się dziwnie zachowuję :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt078 zachowuje sie wzgledem płci przeciwnej jak kompletna świnia- udaje, ze nie widze, kiedy ktos stoi metr przede mną i wymachuje ręką, nie odpowiadam na pytania, zasłaniam się rękami albo uciekam zwyczajnie.
nie jestem w stanie znieść myśli, że jak jakikolwiek ze mną rozmawia to widzi "napalonego" hermafrodytę, któremu z pyska zaczyna toczyć się ślina i który ma obrzydliwy uśmiech itd itd.
każdy twój post emo mnei dobija. Naprawdę, nawet jeśli mam nie najlepsze zdanie o konowałach i psychologach, i doznałem porażek w tej sferze, to nic innego nie przychodzi mi do głowy poza tym, że powinnaś się leczyć. I nie chodzi wcale o to, jak patrzysz na facetów albo związki, o jakąś tam androfobię, ale jak zwykle - na siebie. Daleko mi do optymisty, ale nie wiem, może z powodu środków wyrazu, jakie stosujesz, to co piszesz, jest dla mnie po prostu jakoś naturalistycznie odpychające. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
...
Podoba mi się pewien chłopak ze szkoły. Wydaje mi się że on zerka na mnie i dziwnie się zachowuje w moim towarzystwie. Problem w tym że on jest trzy lata starszy. Chodzi do ostatniej klasy technikum i w tym roku będzie zdawał maturę. On mi się tak bardzo podoba. Kompletnie nie wiem co mam robić. Tak bardzo się stresuję gdy go widzę... Pomóżcie...
Cytat:Najwazniejsze to sie nie poddawac Dominic. Trzeba szukac, widac szukasz w zlych rejonach. Moze wlasnie lepiej zaryzykowac na ulicy.

A co to do tego grubaska to moze mysla tak, lepszy taki jak zaden, albo taki ktory bedzie skakal z kwiatka na kwiatek.

Zreszta Panowie, swiat sie nie konczy na kobietach, mozna fajnie zyc majac same kolezanki "nie dziewczyny" Wesoly
Aż taki odważny nie jestem żeby zaczepiać obce osoby na ulicy. To dobre dla typowych podrywaczy. Nie dla mnie.

Co do posiadania samych koleżanek. Podziękuję. Dość FriendZone chciałbym też jak normalny facet mieć swoją kobietę, a nie tylko koleżanki, które mnie lubią, ale o zwykłym przytuleniu można pomarzyć.

Cytat:Bo niektóre laski to nie wiem czego oczekują, że facet im rozłoży czerwony dywan pod nogami i obrzuci płatkami róż. Być może jesteście zbyt "koleżeńscy" i zbyt na poziomie traktujecie kobiety, to znaczy nie dajecie jej znać że jest obiektem seksualnym. Kobiety mimo, że na to narzekają, to lubią jak się docenia ich urodę, komplementy, muśnięcia, spojrzenia etc. Jak traktujesz kobietę jak kolegę to się nie dziw, że Cię nie chce oczywiście nie mówię, że to złe, ale laski to skomplikowane bestie.

Pod tym się podpiszę i zgodzę. Osobiście jestem miły dla kobiet, ale to z tego powodu, że mam do nich ogromny szacunek i zwyczajnie nie potrafię być ordynarny, chamski i co chwilę wrzucający wstawki seksualne. Pewnie to błąd, ale niektórych rzeczy zmienić nie mogę.

Cytat:radziłbym dokładnie i wnikliwie przyglądać się koledze grubasowi. To bardzo interesujący przykład dowodzący tego jak wielką rolę może odgrywać w tym wszystkim wysoka samoocena (bo w ciemno stawiam na to że to ona go ratuje, no chyba że jego dziewczyna też jest gruba i brzydka). Dodatkowo grubas musi posiadać i inne cechy cenione przez kobiety
Kolega gruby jest inteligentny i ma wysoką samoocenę więc to działa na jego korzyść (pomimo, że niezadbany). Jest to jednak jedyny taki przypadek jaki znam. W większości przypadków jak się ma niewyjsciową gębę to nic się nie zrobi niestety albo ma się mega utrudnione zadanie.

Cytat:Dodatkowo może warto by było obniżyć progi, bo dziewczynę superładną to każdy by chciał mieć i do takich ustawiają się kolejki adoratorów i friend zone więc z taką konkurencją może być ciężko. Przeciętne dziewczyny też chciałyby kogoś mieć a faceci, zwłaszcza młodsi, czesto są zbyt zajęci dorabianiem wybujałego ego wyżej wspomnianym kobitom typu naj naj Wesoly
Nie wiem jak inni, ale ja tam nie mam jakichś mega wysokich wymagań w stosunku do kobiet. Oczywiście musi mi się choć trochę podobać. Nie musi być piękna, może być nawet średnia.

Gość

swoją droga ty mnie zas nie wyzywaj od emo :-P mimo wszystko kontemplacją cierpienia żadne wyrazy tutaj nie są
spoko, to literówka, statystyczne emo ma jednak wiecej optymizmu, a jesli nawet nie, to bardziej lubi siebie
jak byłam szczupła nie miałam żadnego powodzenia u facetów, jak przytyłam i jestem grubsza to mam jakieś powodzenie, bo jestem pod opieką psychiatry i wychodzę z domu, mam znajomych, którzy rozpoznają mnie na ulicy, trochę to dziwne, że mnie akceptują, nie powinni takiej grubej akceptować, cały czas się odchudzam, bo mi ludzie dogryzają, głównie rodzina, choćby stanąć na głowie to im się nie dogodzi.
Za dużo mam wymówek a to że nie mam prawka,że nie mam kasy,że za chudy, że mam złe opinie, że wyjdę na debila, że najpierw trzeba się ogarnąć i tak dalej.To się nie skończy nigdy, taki już jestem
Moja pierwsza i chyba ostatnia, miała na imię Agnieszka. Jedyna kobieta, z którą chodziłem i na trzeźwo byłem bardzoo blisko. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Nie powiem, ze przez nią się rozpiłem ale w dużej mierze :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Ah te Kobiety :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Niedawno natknęłam się na gościa którego kiedyś znałam, zagadałam do niego, nawet fajnie się gadało, zaproponowałam nawet przejście na facebooka i potem się już nie odezwał. Łudziłam się jeszcze że może jakoś da się tą znajomość pociągnąć dalej, zagadałam więc w końcu do niego i powiedziałam wprost że długo się nie odzywał, więc postanowiłam się sama odezwać, to dostałam odpowiedź "że to dobrze, bo on mało się odzywa". Nie wiem co o tym myśleć.
Swango napisał(a):Nie wiem co o tym myśleć.

Czy istnieje coś takiego jak przyjaźń damsko-męska? Pewnie tak... Sądzę, że facet jest po prostu zajęty. Miło mu się rozmawiało, ale to tyle.

Gość

dlt
Szary niby sie z tobą zgadzam ale ja np. Akceptuje siebie ale i tak nikogo nie jestem w stanie do siebie dopuścić na tyle blisko pytanie dlaczego??
SOSA napisał(a):Szary niby sie z tobą zgadzam ale ja np. Akceptuje siebie ale i tak nikogo nie jestem w stanie do siebie dopuścić na tyle blisko pytanie dlaczego??

Może strach przed tym, że ktoś Cię może skrzywdzić lub zostawić
no właśne nie to chodzi mi sie wydaje że ja nie mam ciepliwości do kobiet bo one zawsze czegos chcą i wiecznie nażekają strasznie mnie to wku...:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język::Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: