PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Z płcią przeciwną
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
@UnikamSiebie
źle interpretujesz dane



@Zas
nie czytam ludzkich mysli bo nie ejstem medium

wyjaśnij jak mam rozumieć Twój komentarz pierwszy
BlankAvatar napisał(a):lękliwy, coś nie tak z Twoimi obliczeniami na temat rynku matrymonialnego. Nie będę czarować, że fobikom jest łatwo, ale facetów i kobiet jest podobna ilość, więc -wiesz- matematyka Ci pomoże.

a jak Ci proporcje się nie podobają, to przeprowadź się do większego miasta, gdzie kobiet względem mężczyzn jest jeszcze więcej (często nawet o kilkanaście procent).

na rynku miłosnym : ) w miastach, to faceci są towarem deficytowym

Panie matematyk, tak jak ktoś tu napisał przewaga kobiet następuje dopiero po 50tce. Dodając do tego większą wybredność kobiet to wychodzi, że jest to zadanie prawie niemozliwe dla fobicznego faceta. Chyba że ma atuty w postaci bardzo dobrego wyglądu, jak już wczesniej pisałem.

Przeciętny(a co dopiero poniżej) facet sam w sobie nie ma wartości. Jest wart tyle ile sobie wypracuje i prezentuje. Z kobietami jest inaczej, nawet najgorsze znajdzie tam swoją grupę chętnych facetów. Problemem jest dotarcie do tej garstki ale dzisiejsze możliwości komunikacji znacznie to ułatwiają.

Cytat:Co rozumiecie poprzez słowo ''fajny''?
I czemu dążycie do bycia ''fajnymi'' skoro już jesteście, każdy jest wyjątkowy i każdy jest fajny, mimo, że nikt was tak nie nazywa, sami się za takich nie macie, to i tak jesteście po kolei fajnymi ludźmi, można z wami porozmawiać, wymienić poglądy, pożartować.

Zacznijcie doceniać siebie i nie mówcie o wyglądzie bo sądzenie po wyglądzie to jak mierzenie buta na czyjąś nogę.
Przynajmniej ja tak uważam.

Brzmi pięknie ale takimi tekstami to można karmic dzieci. Wszyscy jestesmy równi, nie ma lepszych i gorszych, tylko inni. Sielanka... Niestety prawdziwe zycie tak nie działa, szczególnie jezeli chodzi o atrakcyjnośc facetów.

Cytat:Zabawne czytać jak ta druga strona zmaga się z poznaniem dziewczyn.
Bo ja sama jako dziewczyna mam ten problem, w tym przypadku oczywiście z chłopakami. Jakbym dla większości była niewidzialna

Smiem wątpić. Gdy ja pisze o zmaganiu się mam na myśli jakąkolwiek dziewczyne, nie mówiąc już o takiej która bardzo się podoba. U kobiet narzekających na brak faceta z reguły sprowadz się to do ich wymagan. "Booohooo o ja biedna chyba jestem nieatrakcyjna skoro interesuje się mną facet co ma poniżej 180 cm, zbyt gładki/owłosiony, łysieje" itp. Oczywiście mowa o niefobiczkach co wychodzą z domu... Ale nawet fobiczka może sobie załozyc konto na portalu i filtrowac sobie oferty facetów... Dlatego też ja narzekań dziewczyn odnosnie braku możliwości poznania faceta nie traktuję poważnie. Zobaczyłybyscie jak jest po drugiej stronie to doceniłybyscie to co macie.
Fobiczny777 napisał(a):
czesława napisał(a):i to trochę z powodu moich kilku głupich komentarzy...
To trzeba było głupio nie komentować :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Nie przypuszczałam, że to go w ogóle może dotknąć.
moi drodzy anty-matematycy, napisalem ze w wiekszych miastach przewaga kobiet (nawet dodam ze mlodych dla ulatwienia) jest kilkunasto-procetowa

czytajcie ze mnie
Czy Wam też pomiędzy tymi postami wyświetla się reklama tabletek na silną erekcję? :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
nie, adblock
iLLusory napisał(a):Czy Wam też pomiędzy tymi postami wyświetla się reklama tabletek na silną erekcję? :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Bez kitu. Ta fora.pl chyba musiała być zdesperowana by brać takie reklamy.
Ale co mnie to obchodzi ich to pewnie też nie obchodzi, ważne, że mają za to kase.
iLLusory napisał(a):Czy Wam też pomiędzy tymi postami wyświetla się reklama tabletek na silną erekcję? :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Reklama dostosowuje się do treści... więc może to jest ten sposób na problemy z płcią przeciwną :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Fobiczny777 napisał(a):
iLLusory napisał(a):Czy Wam też pomiędzy tymi postami wyświetla się reklama tabletek na silną erekcję? :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Reklama dostosowuje się do treści... więc może to jest ten sposób na problemy z płcią przeciwną :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Dobre :Stan - Uśmiecha się - LOL:
BlankAvatar napisał(a):moi drodzy anty-matematycy, napisalem ze w wiekszych miastach przewaga kobiet (nawet dodam ze mlodych dla ulatwienia) jest kilkunasto-procetowa

czytajcie ze mnie

Tak przyznaję z matmy jestem kiepski, zresztą tak samo jak z całej reszty przedmiotów, niestety nie mam swojego konika, ale napisałeś że przewaga w dużych miastach jest "jeszcze większa" i faktycznie w większych miastach jest ta przewaga choć nie we wszystkich można mówić o aż kilkunasto procentowej różnicy (np. w Szczecinie). Przy czym świat nie kończy się na dużych miastach (duże miasta to ok 30% ludności?), na przykład w moim 70 tysięcznym (czyli też nie takim całkiem małym) mieście jest więcej młodych mężczyzn niż kobiet, różnica co prawda jest niewielka, ale jest.
lękliwy86 napisał(a):Smiem wątpić. Gdy ja pisze o zmaganiu się mam na myśli jakąkolwiek dziewczyne, nie mówiąc już o takiej która bardzo się podoba. U kobiet narzekających na brak faceta z reguły sprowadz się to do ich wymagan. "Booohooo o ja biedna chyba jestem nieatrakcyjna skoro interesuje się mną facet co ma poniżej 180 cm, zbyt gładki/owłosiony, łysieje" itp. Oczywiście mowa o niefobiczkach co wychodzą z domu... Ale nawet fobiczka może sobie załozyc konto na portalu i filtrowac sobie oferty facetów... Dlatego też ja narzekań dziewczyn odnosnie braku możliwości poznania faceta nie traktuję poważnie. Zobaczyłybyscie jak jest po drugiej stronie to doceniłybyscie to co macie.
Ja orientuję się jak to jest na różnych portalach społecznościowych. Procent facetów szukających kobiety jest po prostu większy. Nawet średnia dziewczyna potrafi dostać masę wiadomości, natomiast średni facet nie ma na to szans.
1) mój błąd, że nie dostrzegłem, że proporcja kobiet względem mężczyzn ogólnie jest na korzyść kobiet dopiero w starszym wieku (ale w naszym przedziale wiekowym proporcja jest niemal wyrównana).

2) nawet jeśli powyższe jest prawdziwe, to nadal: jeśli ktoś mówi o kobietach jako o towarze deficytowym, to patrzy na rzeczywistość przez jakieś dziwne okulary (no bo jeśli w polsce proporcje są wyrównane i nadal modna jest monogamia, to?..)

3) jak się komuś ogólne statystyki nie podobają, to niech się przeprowadzi do większego miasta, gdzie jest o wiele więcej młodych kobiet jak mężczyzn (obecnie większość młodych ludzi, która wyjeżdża do miast za pracą lub nauką to kobiety).

4) znalezienie sobie kobiety nie jest trudne, bo matematyka mimo wszystko robi swoje, stąd jako dziwne postrzegane jest przez większość (w miastach), że np. ktoś jest samotny ciągle. Nie dlatego, że trudno kogoś znaleźć, tylko - bo właśnie względnie łatwo w dłuższym okresie.

5) dodałem jeszcze, że mówimy o typowym facecie: jakoś ogarnięty życiowo i w miarę ok się prezentujący


Jaśniej tego nie wyłożę chyba już. Jak macie wbite do głowy jakieś przekonanie, to widzę, że strasznie trudno spojrzeć na sprawę z innej perspektywy?

Aha.. bo na portalach randkowych, kobiety są zasypywane propozycjami.. To znaczy że ogólnie kobiety są towarem deficytowym? Cóż, logika zawodna delikatnie mówiąc.
" Ja orientuję się jak to jest na różnych portalach społecznościowych. Procent facetów szukających kobiety jest po prostu większy. Nawet średnia dziewczyna potrafi dostać masę wiadomości, natomiast średni facet nie ma na to szans."

To nie musi wynikać z mniejszej ilości kobiet, a np. z podejścia: Nadal w naszej kulturze (także w świecie zwierząt) przyjęte jest, że to raczej facet wychodzi z inicjatywą... Może być też tak (choć to już teza naciągana), że nam po prostu bardziej zależy. Może nie ma to przełożenia na portale randkowe, ale na erotyczne na pewno. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
BlankAvatar napisał(a):1) mój błąd, że nie dostrzegłem, że proporcja kobiet względem mężczyzn ogólnie jest na korzyść kobiet dopiero w starszym wieku (ale w naszym przedziale wiekowym proporcja jest niemal wyrównana).

2) nawet jeśli powyższe jest prawdziwe, to nadal: jeśli ktoś mówi o kobietach jako o towarze deficytowym, to patrzy na rzeczywistość przez jakieś dziwne okulary (no bo jeśli w polsce proporcje są wyrównane i nadal modna jest monogamia, to?..)

3) jak się komuś ogólne statystyki nie podobają, to niech się przeprowadzi do większego miasta, gdzie jest o wiele więcej młodych kobiet jak mężczyzn (obecnie większość młodych ludzi, która wyjeżdża do miast za pracą lub nauką to kobiety).

4) znalezienie sobie kobiety nie jest trudne, bo matematyka mimo wszystko robi swoje, stąd jako dziwne postrzegane jest przez większość (w miastach), że np. ktoś jest samotny ciągle. Nie dlatego, że trudno kogoś znaleźć, tylko - bo właśnie względnie łatwo w dłuższym okresie.

5) dodałem jeszcze, że mówimy o typowym facecie: jakoś ogarnięty życiowo i w miarę ok się prezentujący


Jaśniej tego nie wyłożę chyba już. Jak macie wbite do głowy jakieś przekonanie, to widzę, że strasznie trudno spojrzeć na sprawę z innej perspektywy?

Aha.. bo na portalach randkowych, kobiety są zasypywane propozycjami.. To znaczy że ogólnie kobiety są towarem deficytowym? Cóż, logika zawodna delikatnie mówiąc.

Kobiety chętne na związek z fobikiem, który niczym nie rekompensuje swojej fobiczności, są towarem deficytowym. Wystarczy?
no to już ma więcej sensu, jeśli mówimy o kimś z "mocną" formą fobii

tyle, że to już jest kwestia do leczenia. Tobie może by fobiczka podpasowała, ale partnerki np. z silną depresją, to byś raczej już nie chciał (jeśli wiesz jak depresja wygląda) .
lękliwy86 napisał(a):Kobiety chętne na związek z fobikiem, który niczym nie rekompensuje swojej fobiczności, są towarem deficytowym. Wystarczy?
Stawiasz sprawę jednostronnie. Zauważ, że fobik całym swoim zachowaniem aż krzyczy: "Nie mam ochoty na znajomość, związek, rozmowę itp. Dajcie mi święty spokój!" Trudno w tej sytuacji oczekiwać od kobiety zainteresowania osobą, która nie ma ochoty na bliższe poznanie.
Fobiczny777 napisał(a):
lękliwy86 napisał(a):Kobiety chętne na związek z fobikiem, który niczym nie rekompensuje swojej fobiczności, są towarem deficytowym. Wystarczy?
Stawiasz sprawę jednostronnie. Zauważ, że fobik całym swoim zachowaniem aż krzyczy: "Nie mam ochoty na znajomość, związek, rozmowę itp. Dajcie mi święty spokój!" Trudno w tej sytuacji oczekiwać od kobiety zainteresowania osobą, która nie ma ochoty na bliższe poznanie.

Fobik, jak i fobiczka. Jednak ta druga bez problemu kogoś znajdzie o ile sama go nie odrzuci, a ten pierwszy być może nie będzie miał nawet okazji sprawdzić.

I tak fajnie, że tu przynajmniej nie ma cenzury :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Przypominają mi się sytuacja na innych forach o tematyce "love-shy", na których nie mozna było poruszyć tej tematyki, gdyż skutkowało to banem. Choć dziwnym zbiegiem okoliczności praktycznie wszystkie niewiasty tam miały chłopaków, a bycie "love-shy" czy FA to bardziej jakaś dziwna moda i lans.

Ogólnie w dzisiejszych czasach panuje jakiś dziwny trend, w którym tłumaczy się nam siłą, że poszkodowani są wszyscy inni tylko nie mężczyzni, którzy przecież dzierżą władzę, panuje patriarchat, mają wszystkie przywileje, a cała reszta może tylko o tym pomarzyć i trzeba walczyc o równość. Choć realnie to niewielki procent cieszy się tymi przywilejami, a reszta nie dośc że ich specjalnie nie posiada to i nie mają nawet wsparcia od społeczeństwa jak każda inna grupa.

Ostatnio np. moją uwagę przykuła reklama jakiegoś portalu "zaadoptuj faceta". Stworzony jest w konwencji sklepu w którym kobieta wybiera sobie "towar" czyli mężczyzne. Wyobraźcie sobie jaka wrzawa by wybuchła gdyby było na odwrót. Zaraz leciałyby teksty o uprzedmiatawianiu kobiet, fatalnym i seksistowskim humorze twórców itp. No ale w końcu to tylko facet to co tam, można sobie robić co się podoba.
BlankAvatar napisał(a):1) mój błąd, że nie dostrzegłem, że proporcja kobiet względem mężczyzn ogólnie jest na korzyść kobiet dopiero w starszym wieku (ale w naszym przedziale wiekowym proporcja jest niemal wyrównana).

W sumie głównie o to mi chodziło, fakt że ogólnie młodych mężczyzn jest jednak trochę więcej.

BlankAvatar napisał(a):4) znalezienie sobie kobiety nie jest trudne, bo matematyka mimo wszystko robi swoje, stąd jako dziwne postrzegane jest przez większość (w miastach), że np. ktoś jest samotny ciągle. Nie dlatego, że trudno kogoś znaleźć, tylko - bo właśnie względnie łatwo w dłuższym okresie.

Z tym, ja kłócić się nie będę, bo sam najzwyczajniej nigdy nawet nie próbowałem szukać, więc nie wiem jak to jest.
lękliwy86 napisał(a):Fobik, jak i fobiczka. Jednak ta druga bez problemu kogoś znajdzie o ile sama go nie odrzuci, a ten pierwszy być może nie będzie miał nawet okazji sprawdzić.
Moim zdaniem dwie rzeczy mają na to wpływ:
1) Kultura w której facet wykazuje inicjatywę a kobieta na nią czeka (trudno zresztą znaleźć kultury z innym modelem w tej kwestii).
2) Oczekiwania większości kobiet wobec faceta, by dawał bezpieczeństwo, był odważny, silny, przebojowy itp.

Co więcej, nawet gdy znajdzie się kobieta, której powyższe nie będą dotyczyć, tzn. sama będzie wykazywać inicjatywę a do tego nie będzie oczekiwała od faceta przebojowości i zapewniania bezpieczeństwa, to z dużą dozą prawdopodobieństwa fobik ją odrzuci.
Cytat: Kultura w której facet wykazuje inicjatywę a kobieta na nią czeka (trudno zresztą znaleźć kultury z innym modelem w tej kwestii).
Ciężko znaleźć z innym, bo to mechanizmy ewolucyjne (umowy kulturowe? Modną ostatnio umowną, społeczną płcią zajechało) każą kobiecie dobrać partnera, który będzie w stanie zapewnić byt rodzinie. Przywoływane cechy, jak siła, przebojowość, są zewnętrznym znakiem tego, że w razie potrzeby samiec sobie poradzi, a z fobikiem może być bardzo różnie.
Nie jestem brzydka, raczej w miarę inteligentna, raczej sympatyczna. Nie miałam też nigdy jakiś specjalnych wymagań w stosunku do faceta. Mój obecny partner jest młodszy ode mnie. Gdy się poznaliśmy nie miał nawet za co do mnie przyjechać.

W pierwszy związek weszłam w wieku 22 lat (mam 24). I stało się tak ponieważ wykazałam inicjatywę. To, że nie miałam wcześniej zbyt rozbudowanych kontaktów z mężczyznami zawdzięczam wyłącznie sobie. Byłam nieśmiała, dalej jestem. To gwarancja tego, że żaden gość nawet nie pomyślał, żeby wykazać inicjatywę. To, że nie miałam partnera, jest wyłącznie moją winą. Nie wychodziłam z chaty, nie integrowałam się, bałam się facetów. Mój obecny partner nawet kiedy już odważyłam się na tą inicjatywę i postaranie się to też nie tak od razu mnie chciał (sam też jest nieśmiały w stosunku do kobiet). Tak więc jestem pewna, że gdybym pierwsza nie wyciągnęła ręki to teraz dalej byłabym całkiem sama.

Jest wiele dziewczyn i młodych kobiet, które są miłe i ładne, mają kolegów, ale żaden z nich nie wykazuje tej słynnej inicjatywy, o której tu mowa. Ja sama nie mogę nigdy powiedzieć, że mogłam sobie wybierać i mieszać dowolnie w kotle z mężczyznami. O ile sama nie miałam chęci się trochę otworzyć, to miałam stuprocentową pewność, że nikogo nie zainteresuje, nikt nie podejdzie i nie zagada. TRUDNO SIĘ DZIWIĆ. Nigdy nie miałam sytuacji, żeby ktoś do mnie podszedł gdzieś i zapytał np o nr telefonu czy żeby chciał mnie "poderwać".

To, że Lękliwy pisze o kobietach, że muszą tylko leżeć i pachnieć i wszyscy im się rzucą do stóp i ogólnie mają łatwo w życiu i nie muszą nic z siebie dawać ani pracować na swoją opinię jest po prostu krzywdzące i nie można tego tak zostawić. Jest to kłamstwo.

Przynajmniej mój obecny partner nie musi się martwić, że ktoś będzie chciał mnie poderwać, spokojna głowa nigdy to nie nastąpi : )
Ja to chyba jestem jakiś inny nie potrzebuję nikogo oprócz znajomych oczywiście i nawet się z tego cieszę bo związki to tylko same problemy,nie kręci mnie zaspokajanie czyichś potrzeb,tak wiem jestem egoistą ale co zrobić :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Jasne, że z tą inicjatywą to nie jest zero-jedynkowa sprawa i wiele fobiczek również narzeka, że są "niewidzialne", ale jednak chyba średnio fobiczki społeczne częściej są w związkach od fobików płci męskiej (można by zresztą zrobić ankietę badawczą, żeby to potwierdzić bądź zaprzeczyć) I z czegoś to musi wynikać...

PS. Sugar, za chwilę jubileuszowy post :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

PPS. Właśnie mi coś wpadło do głowy kiedy czytałem swój post. Fobicy narzekają, że nie mają odwagi zagadać do dziewczyny, natomiast fobiczki, że są niewidzialne dla facetów. Przypadek? Nie sądzę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Sugar napisał(a):W pierwszy związek weszłam w wieku 22 lat (mam 24). I stało się tak ponieważ wykazałam inicjatywę. To, że nie miałam wcześniej zbyt rozbudowanych kontaktów z mężczyznami zawdzięczam wyłącznie sobie. Byłam nieśmiała, dalej jestem. To gwarancja tego, że żaden gość nawet nie pomyślał, żeby wykazać inicjatywę. To, że nie miałam partnera, jest wyłącznie moją winą. Nie wychodziłam z chaty, nie integrowałam się, bałam się facetów. Mój obecny partner nawet kiedy już odważyłam się na tą inicjatywę i postaranie się to też nie tak od razu mnie chciał (sam też jest nieśmiały w stosunku do kobiet). Tak więc jestem pewna, że gdybym pierwsza nie wyciągnęła ręki to teraz dalej byłabym całkiem sama.

I tak tylko potwierdzasz to co pisał lękliwy. Jak się zamknie w domu i przestanie do kogokolwiek odzywać to gwarantuję 100% szansy, że taka osoba nikogo nie znajdzie. Różnica między kobietą, a facetem jest taka, że jeśli ta pierwsza wykaże inicjatywę to ma o niebo większą szansę kogoś znaleźć. Próbowałem nawiązać kontakt z kilkunastoma dziewczynami i chwała tym, które chociaż wykazały chęć porozmawiania. A takie były 2-3. Większość albo mnie olewała albo zbywała po 5 minutach. Dwie były nawet na tyle przebiegłe, że wykorzystały moją chęć integracji do tego, aby robić im zadania do szkoły i tłumaczyć to czego nie umieją. Z jedną tylko osobą udało mi się nawiązać naprawdę bardzo dobry kontakt. Stawiam stówę, że to tylko dlatego iż dziewczyna wpadła w niemałą depresję, bo (jak się później dowiedziałem) nie miała kontaktów z chłopakami, a bardzo chciałaby mieć jakiegoś i była z tego powodu bardzo zdesperowana. Najwidoczniej jednak nie dość zdesperowana, żeby mnie wybrać. Dowiedziałem się po kilku miesiącach, że jestem naprawdę fajny, wyrozumiały, miły, sratatata, ale bardzo jej przykro, nie jestem w jej typie. Friendzone. Aż się czasami zastanawiam czy zaliczyć tę relację do sukcesu czy porażki. W każdym razie przestała ona istnieć w wakacje, kiedy znalazła sobie ciekawsze towarzystwo.

I nie wybierałem kobiet z górnej półki o które się faceci biją, wręcz przeciwnie. Wybierałem te, które wyglądały na zdesperowane, te które miały kiepski kontakt z facetami i miały przeciętny wygląd. Uznałem jakiś czas temu, że tylko z takimi mogę mieć jakąś szansę, ale chyba się myliłem. I mogę się nawet przyznać, że mógłbym się związać praktycznie z 90% kobiet, które znam (może później się zmieni, jak na razie libido dość duże, aby to było możliwe), które by wykazały CHOĆ ODROBINĘ inicjatywy, odrzucając tylko te które są tak brzydkie, że mi się żołądek wywraca na samą myśl pocałunku. Tyle, że nigdy nie widziałem nawet cienia tej inicjatywy.

I wyjątkowo mnie irytuje teraz jak kobieta mówi, że nie może znaleźć sobie faceta, a na zapleczu ma stadko adoratorów (a co druga bez faceta tak ma). Jak się nie znajdzie księcia to zrobimy filtrację i wybierzemy najlepszego. A denerwuje mnie niezmiernie, bo ja w swoim życiu pomimo starań ponad moje siły nie znalazłem nawet jednej chętnej osoby.

No i się zasmuciłem tym postem, eh :-(
Luctucor, Współczuję Ci Twoich przykrych doświadczeń. Trochę żalu do kobiet widzę w Twoim poście. Ciekawi mnie tylko, jak sobie tłumaczysz taki stan rzeczy, taką dysproporcję w adoracji płci przeciwnej.