PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Boję się iść do pracy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mam dwa pytania.

1.Czy muszę się wyrejestrować z UP jeśli pracuje dorywczo?
2.Co znaczy że oferty pracy są w charakterze otwartym.To znaczy że każdy może z nich skorzystać nawet nie będąc zarejestrowanym w UP?
Jeżeli na czarno to się nie przyznawaj. Jeżeli oficjalnie to w ciągu 7 dni od momentu zatrudnienia musisz przynieść umowę, bo inaczej zapłacisz karę 500 zł. Co do pkt. 2 to nie wiem.
Cytat:2.Co znaczy że oferty pracy są w charakterze otwartym.To znaczy że każdy może z nich skorzystać nawet nie będąc zarejestrowanym w UP?
Tak, właśnie. Oferty zamknięte są dostępne tylko dla zarejestrowanych, otwarte dla wszystkich.
U mnie z tymi stażami to inaczej jest, a nawet każda z urzędniczek daje inne informacje. Dziś się zapisałam, ale już nie poszłam się dowiedzieć :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

inferno napisał(a):1.Czy muszę się wyrejestrować z UP jeśli pracuje dorywczo?
Tak. Choć wiele osób się nie wypisuje, oczywiste jest że kary nie będzie, dopóki nie odkryją przewinienia, a może to wyjść w trakcie przeprowadzania kontroli. Po co sobie komplikować życie.
Nie wiem, czy w każdym UP, ale można się wypisać przez internet, wysyła się skan wypełnionego druku, a później informacja o wyrejestrowaniu przychodzi pocztą. Można też osobiście. W każdym razie w ciągu 7 dni od podjęcia zatrudnienia. U mnie umowy się nie pokazuje, wpisuje się powód wyrejestrowania.
Ok,dzięki za info.
A ja się boję iść do pracy bo w każdym zakładzie jestem poniżana i gnębiona przez współpracowników
@kikaniunia
Na czym to poniżanie polega?
Z doświadczenia wiem, że nadinterpretacja to nasze drugie imię :Stan - Uśmiecha się:.
Kikaniunia, wychodzi na to, że wszędzie pracują wyłącznie u+:Ikony bluzgi pierd: pindy i kutafony? Jak Cię poniżają?
Pracowałam już w kilku miejscach. Źle mnie traktowano, złe warunki pracy, albo praca na nocną zmiane w klubie muzycznym (hałas, muzyka która mi nie końca odpowiada, pijani ludzie, awantury) własnie po tej pracy zaczełam dostawać jakieś fobie. Obecnie od lutego jestem bezrobotna i dobrze mi z tym. Nie nadaje sie do jakiej kolwiek pracy. Poprostu nie chce mi się. Ale pieniądze z nieba nie lecą wiec trzeba gdzies w koncu pracować. Na szczęście niedługo przyszli teściowie otwierają Pizzerie wiec praca się znajdzie :Stan - Uśmiecha się: patrze w miare poztywnie.
Dzisiaj mam plan polegający na wysłaniu kilku cv. Najlepsze (tzn. najsmutniejsze) jest to, że jedno ogłoszenie pojawiło się wczoraj, a już miało 182 odsłony :Stan - Różne - Nie powiem: Że też nie mam znajomości, żeby dzięki nim dostać pracę :Stan - Uśmiecha się - LOL:
do mnie zadzwoniła babka z pakowania mięsa z Holandii (jednak przeczytałam w necie opinie o warunkach i włos mi się zjeżył- praca po 11-12 godzin, kiepskie warunki mieszkalne (brak pralki, ogrzewania, po 5-6 osób w pokoju, zła atmosfera z szefostwem itd) oraz jedna z oferty pomoc kuchenna k. Frankfurtu. Sama nie wiem, ta pomoc brzmi ok ale pierwszy miesiąc ma być ok 5,5-6 euro brutto/h, no i umowa tylko 2 m-ce. Chciałam na stałe wyjechać a tu kicha.
Luna u mnie o samo przeraza mnie to wszystko, chociaz jak ktos zadzwoni to nie wiem czy dam rade isc na rozmowe szlag mnie trafia bo im dluzej siedze tym jest mi iezej siedze i sie zadreczam bo cholera nie ma co robic przez caly dzien taka pustka, plauje isc po marketach pozanosic ale juz o widze znajoma mowila ze w biedronce maja 500 podan!

szakal165 w sumie na poczatek to chyba nie bylo by zle na ta druga oferte. Ja ostatnio tak siedzialam na jakiejs sronce i jakas goscoiwka zaproponowala wyjazd do Holandii ale przeczytalam opinie i masajra nie wiem z jednej strony warto by bylo sie wyrwaca z drugiej jesli tak samotnie planujesz to roche strach, jak zytam te opinie o agencjach i wogole to szok, ale niektorym sie udaje :Stan - Uśmiecha się - LOL: sory za bledy ale laptop cos mi nawala.
Co do stazy to u mnie juz nie ma jak byly to albo po znajomosci albo wczesniej sobie szukai kogos przez ogloszenie, znajoma byla na rozmowie to od razu o doswiadznie sie pytala babka! przeciez staz jest po to by sie nauczyc eh szkoda gadac tak wiec musze liczyc na siebie bo pup mi nie zalawi maskra,
Jejku ludzie staże wyglądają fatalnie w Polsce zwłaszcza we wszelakich urzędach, szans na zatrudnienie nie ma nie łudzcie się nawet, ale...jak masz siedzieć w domu za darmo i nic nie robić, albo za...szać w biedronce za 500 zł to faktycznie nawet staż jest lepszy, zwłaszcza po to żeby wyjść do ludzi, poznać nowych, zobaczyć jak się pracuje. No i polecam znalezienie stażu w prywatnych firmach, napisać do nich maila z cv czy nie chcą stażysty z UP, często w UP też są takie listy. Ale żeby cokolwiek się dowiedzieć i załatwić trzeba się niestety z domu ruszyć , samo nic nie przyjdzie. A zobaczycie że jak się uda to i samopoczucie będzie lepsze i żyć się bedzie chciało
czy to ze mną jest coś nie halo, skoro nie mogę znaleźć nawet pracy w sklepie/w pubie od 3 lat czy może nie? Jestem jakimś ułomnym przypadkiem beznadziei totalnej :-o . Czekam na ew. odpowiedz z tych ofert, co dzwonili ale jakoś cisza... i coś mi nie gra bo z oferty recepcji niby umowa przyszłaby pocztą :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Byłam też aż na 1 rozmowie w zeszłym tygodniu.
Ogółem nie byłam zdenerwowana, mówiłam dość dużo ( ale niestety to za mało, mam wrażenie, że czegoś zabrakło) i miałam też sprawdzaną znajomość języka: najpierw podałam swoje cv, zapytano mnie na jakie stanowisko się ubiegam, pan przejrzał dokument i zapytał o doświadczenie w branży. Oczywiście nie mam takiego, powiedziałam jedynie że odbyłam ten staż w Niemczech i że znam dobrze język, na co on od razu zaczął ze mną rozmawiać w tym języku. Powiedziałam o stażu, o ukończonej szkole w Polsce. Zapytano mnie, cytuję "nie udało się tam zostać na dłużej (w Niemczech)?", i też czym przyjechałam do nich do firmy (pociągiem). Po rozmowie w języku obcym pan stwierdził, że dobrze znam język (co wyszło na rozmowie) i nie ma stanowiska wolnego dla osoby z takim poziomem języka, może za kilka miesięcy(?) i że szuka kogoś do tych kierowców właśnie. Powiedziałam mu, że czytałam ustawę o pracy kierowców i podałam kilka zagadnień, z których się przygotowywałam do rozmowy. Uważam, że powiedziałam dużo i swobodnie. Jednak usłyszałam na koniec, że "odezwiemy się w przyszłym tygodniu bo przeprowadzamy się" (niby gdzie? Bo całe magazyny stoją tutaj itp. Chyba, że miał na myśli część pomieszczeń i "wewnętrzną" przeprowadzkę, bo nie wiem.)
Jakoś nie widziałam przekonania i nie wiem, czy mam wierzyć takim słowom. Ja wolę dostać odpowiedź, niezależnie czy pozytywną czy nie, a coś czuję, że znów będzie cisza. Zabrakło jakby zdecydowania z ich strony, tak to odczułam- niby jest oferta, ale.. właśnie. Ale ja nie mam doświadczenia w branży, zbyt krótką praktykę czy też coś jeszcze nie "zagrało". I znów czuję się fatalnie.
Luna napisał(a):Że też nie mam znajomości, żeby dzięki nim dostać pracę :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Ja się właśnie modlę o to, by moja znajomość dała radę załatwić mi chociaż słabo płatną pracę. Chodzi o to, by coś robić, by zająć czas od poniedziałku do piątku, choćby na pół dnia, by uchronić się przed leżeniem i gapieniem się w sufit. A jak jeszcze trochę pieniędzy przy tym wpadnie do portfela, to super.

Parę lat temu dorabiałam sobie w sklepie z biżuterią i dodatkami, a oprócz tego wielka pustka, zero doświadczenia. Dzisiaj mój przyjaciel rozmawia ze swoim szefem czy nie chciałby kolejnego pracownika w swojej firmie i mam nadzieję, że się tam przydam - praca przed komputerem, samodzielna, cisza i spokój, żadnych kontaktów z klientem, byłoby super.
wow jak znasz niemiecki super to może jak firma spedycyjna, logistyczna albo inna mająca stosunki handlowe z niemcami, ja tez przez 2 lata siedziałam po studiach w polsce i tylko staże odbyłam w urzędach a pracy tam i tak nie dostałam no i wyjechałam do niemic, tu bez znajomosci jezyka na staż się dostałam i mam nadzieje że się on zamieni na prace
roma napisał(a):Jejku ludzie staże wyglądają fatalnie w Polsce zwłaszcza we wszelakich urzędach, szans na zatrudnienie nie ma nie łudzcie się nawet, ale...jak masz siedzieć w domu za darmo i nic nie robić, albo za...szać w biedronce za 500 zł to faktycznie nawet staż jest lepszy, zwłaszcza po to żeby wyjść do ludzi, poznać nowych, zobaczyć jak się pracuje. No i polecam znalezienie stażu w prywatnych firmach, napisać do nich maila z cv czy nie chcą stażysty z UP, często w UP też są takie listy. Ale żeby cokolwiek się dowiedzieć i załatwić trzeba się niestety z domu ruszyć , samo nic nie przyjdzie. A zobaczycie że jak się uda to i samopoczucie będzie lepsze i żyć się bedzie chciało
o czym ty piszesz w tamtym roku bylam sie pytac czy jakbym sobie zalatwila to by dali kase oczywiscie nie, staze w większości sa po znajomosci.
roma napisał(a):wow jak znasz niemiecki super to może jak firma spedycyjna, logistyczna albo inna mająca stosunki handlowe z niemcami, ja tez przez 2 lata siedziałam po studiach w polsce i tylko staże odbyłam w urzędach a pracy tam i tak nie dostałam no i wyjechałam do niemic, tu bez znajomosci jezyka na staż się dostałam i mam nadzieje że się on zamieni na prace

tak, oczywiscie ja w PL nic nie dostałam nawet ochłapu na start w postaci stażu co było do przewidzenia.
Wysyłam cv na zagraniczne oferty ale miałam odzew tylko tam, gdzie nie bardzo mi pasuje- tj. pani stwierdziła, że duże ryzyko na recepcjonistkę nie-Niemkę i musiałabym przyjechać na tydzien próbny (tak, ja się napożyczam na wyjazd a wyjdzie klapa i powrót do Polski),a to dla mnie zbyt niepewne. Z drugiej oferty znowu musiałabym sama jechać na rozmowę w tym samym dniu do biura do Szczecina i sama jakoś dojechać do Niemiec na 2 rozmowę (pytali,czy mam samochód). I z produkcji dzwonili, że przekażą moje cv pracodawcy a do dziś cisza :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Wczoraj za to zadzwonił ten pan, u którego byłam na rozmowie i kazał mi przyjść na dzień próbny (chyba?). Pewnie się nie nadaję niestety, brak doświadczenia i znajomości branży logistycznej :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Szakal, brawo :Stan - Uśmiecha się: To, czy się nadajesz dopiero się okaże, ważne, że facet się Tobą zainteresował, zrobiłaś dobre wrażenie podczas rozmowy i może dostaniesz pracę.

roma napisał(a):no i wyjechałam do niemic, tu bez znajomosci jezyka na staż się dostałam i mam nadzieje że się on zamieni na prace
O, bez znajomości języka? No to nieźle :Stan - Uśmiecha się: A jechałaś w ciemno czy miałaś już coś na miejscu załatwione?

Co do UP to zależy, niektórzy dostali dzięki niemu staże, a moja kuzynka nawet pracę. Sama też miałam szansę na staż kilka lat temu, kiedy mieli dość dużo ofert, no ale moja fobia była wtedy za silna.

Jestem trochę zła, bo kilka dni temu widziałam fajne ogłoszenie, ale akurat jestem porządnie przeziębiona i nawet gdyby ktoś zadzwonił, nie mogłabym rozmawiać przez telefon. Biednemu zawsze wiatr w oczy... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
w większości z postów w tym te,temacie odnalazłam cos swojego..Przede mną kolejne szukanie pracy..Tracę trochę siłe i wiarę że można znaleźć coś dla siebie..Dobrze że są ludzie którym mimo fobii udaje sie spełniać zawodowo..
a jak powinnam się ubrać? Też jak na rozmowę kwalifikacyjną, tj. wg sztywnych zasad czy też można inaczej
Pracę znalazłam bez znajmości, jest to staż ale i tak płacą więcej niż w polsce bo 400 euro, no i po takim stażu jest szansa na pracę jak nie tu gdzie indziej bo dużo się tu nauczyłam, firma ma odział w polsce więc mój język jest im potrzebny, a szkolenia sa po angielsku, myślę że takich staży jest dużo w Berlinie i można coś znaleść.No i na praktyce w nieczech uczą cię pracy a nie parzenia kawy i kserowania. A brak niemieckiego nie jest przeszkodą jak znasz angielski. Co do ubioru na rozmowę to lepiej nie ryzykować i ubrać się elegandzko. To na pewno nie zaszkodzi.
Jak radzicie sobie w pracy? Pytanie głównie do osób z duzą fobią. Ja do tej pory miałem mało stresujące zajęcie, z fajną paczką ludzi, ale była to praca mało perspektywiczna i sezonowa. Od początku lutego szukam nowej stałej pracy i raz, że dołuje mnie brak jej znalezienia, dwa martwię się, że nie dam sobie rady, zwłaszcza jeśli warunki będą stresujące. Ciężko sobie radzę w skomplikowanych pracach, nie dlatego, że brakuje mi inteligencji, po prostu zjada mnie trema, paraliżuje strach, że coś nie wyjdzie, będę pośmiewiskiem, albo ktoś się na mnie wścieknie. Celowo omijam też oferty gdzie jest wymagana praca wymagająca komunikatywności i dużej odpowiedzialności. Jak jest z tym u Was?
W moim przypadku w grę wchodzi jedynie praca fizyczna (najlepiej na powietrzu). Nie wyobrażam sobie pracy w jakimś biurze,w grupie . Z wykształcenia jestem osobą która kończy po kimś roboty budowlane(tj.płytki,panele podłogowe,malowanie) , ale nie mogę przebywać na wysokości,bo od razu trzęsą mi się nogi gdy wejdę wyżej... . Najlepsza praca dla mnie to praca w samotności na zasadzie - zrobiłem robotę , płać i o nic więcej nie pytaj. Nie umiem współpracować w grupie...
szkoda że żyjemy w kraju gdzie tak trudno jest znaleść jakąkolwiek pracę nie mowiąc już żeby była taka jak na odpowiada nam w 100%, pracodawca najchętniej widziałby pracownika jako wszechstronnego, wykształconego i chcącego pracować 24h na dobe za najniższą stawke.