PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Boję się iść do pracy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mam problem bo zgubiłam kartę wizyt bezrobotnego i nie wiem kiedy mam spotkanie. Czy to jest jakieś wielkie przestępstwo, że ją zgubiłam ? Czy wystarczy zadzwonić spytać się kiedy mam przyjść i to wystarczy ? Miał ktoś z Was taką sytuację ? Przewaliłam cały pokój i nic :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Raczej żadne przestępstwo, u mnie w urzędzie w ogóle z tych kart ostatnio zrezygnowali. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Teraz samemu sobie trzeba zapisywać, kiedy następna wizyta. Zadzwoń, przecież różnie bywa, zdarza się, mogła spłonąć w pożarze albo takie tam. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Swango napisał(a):Przyglądałam się nie raz i dziewczyny to robią niemal błyskawicznie.

Nikt się przecież nie rodzi z umiejętnością szybkiego wydawania reszty. Porobisz to trochę, to się nauczysz.

Swango napisał(a):Dlatego zastanawiam się jeszcze nad pracą jako magazynier w tym markecie, ale nie wiem do końca jak to wygląda. Czy ktoś z Was wie? Czy do tego są jakieś specjalne wymogi? I jak wygląda godzinowo i pod kątem zarobków? Czy w ogóle dziewczynę przyjmą do takiej pracy?

Co jak wygląda, o to trzeba pytać się na miejscu. Pracowałem kiedyś w takim większym supermarkecie i w magazynie pracowały również kobiety. Nie widzę żadnych większych przeciwwskazań, dlaczego miały by się tam nie znaleźć.
Drodzy kochani bardziej doświadczeni na rynku pracy fobicy. Jak się przygotować na rozmowę o pracę? Mam prawie puste CV, tylko studia plus praktyki obowiązkowe, które tylko ładnie wygladają bo nic na nich nie robiłam. Wysyłam je na stanowiska typowo biurowe, jakiś asystent ds. adminisracyjno-biurowych. Oczywiście administracji nie konczyłam i nie mam o tym zielonego pojęcia, zazwyczaj w tych ogłoszeniach też nie ma wzmianki o firmie, więc odpada znajomość firmy. O co mogą zapytac na takiej rozmowie?
Chcę się zarejestrować w up, bo wole staż (chyba tak jest lepiej w przypadku osob z zerowym doswiadczeniem). Z drugiej strony chyba ciezko z miejscami na takim stazu, a jak mi przyjdzie czekac pol roku na staz. Ile wy czekaliscie aż coś się znalazło? Czy jest w ogole sens sie tam rejestrować?
Jak w ogole wygląda rozmowa kwalifikacyjna? Jedyne moje doswiadczenie, to kiedy nieudolnie probowalam sobie znalezc prace na wakacje, ale w gastro. I rozmowa z menadzerem nie przypominala raczej rozmowy kwalifikacyjnej, bardziej opis obowiazkow, moja rola ograniczala sie do powiedzenia tego co mialam w cv.
Rozmowy są różne, pochodzisz trochę na jakieś to zobaczysz :Stan - Uśmiecha się - LOL:. Jedni przeprowadzają ją dokładnie tak jakie można znaleźć w internecie np. tu https://interviewme.pl/blog/pytania-na-r...ak-pokonac Innych interesuje tylko doświadczenie i trzeba opisać CV i siebie. A do pracy której nikt nie chce pytają o chęci do pracy :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:. Na staż się długo czeka musisz się dopytywać kiedy będą staże potem żeby Ci dali namiary i następnie roznosisz Cv do tych firm. Możesz próbować i w urzędzie i normalnie.
Cytat:Chcę się zarejestrować w up, bo wole staż (chyba tak jest lepiej w przypadku osob z zerowym doswiadczeniem). Z drugiej strony chyba ciezko z miejscami na takim stazu, a jak mi przyjdzie czekac pol roku na staz. Ile wy czekaliscie aż coś się znalazło? Czy jest w ogole sens sie tam rejestrować?
Lepiej zapisać się do agencji pracy tymczasowej, najlepiej kilku ale w pupie też nie zaszkodzi (chyba, że zarobisz choćby 1zł nie przez pupę i nie zgłosisz im, to mogą ukarać grzywną 5000zł)
Jutro rozmowa w sprawie praktyk..
Nie wiem, czy bardziej boję się o przebieg tej rozmowy, czy o relacje z ludźmi w biurze, jeśli uda się te praktyki otrzymać.. Zwykłe korpo to jest.
heh ja nigdy nie byłem w normalnej robocie ale byłem na praktykach, oczywiście 0 kontaktów towarzskich ze pracownikami, na dodatek wyszło jak tępy jestem, najpierw mi pokazywali co i jak ale potem dali se spokój bo widzieli że na nic się nie przydam :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: jedynie za tragarza robiłem gdy trzeba było jakis sprzęt przenieść
Ja też na praktykach nic nie robiłam. Obijałam się o ściany :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Musze się "przebranżowić". Studiowałąm tą głupią psychologię (która nie jest wcale głupia, po prostu ja jestem dla niej za głupia :Stan - Niezadowolony - Smuci się: ), wybrałam specjalność kliniczną no bo przecież tak fajnie się uczyć o tych wszystkich zaburzeniach. A o pracy się pomyśli póżniej :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: No i tak zostałam na lodzie. Nie mam zadnych znajomosci więc o pracy na oddziałąch psychiatrycznych czy poradniach moge sobie jedynie pomarzyć. Ogłoszenia na necie to tylko korpo/hr. No i spoko, w sumie mogłabym pójsc na jakąs podyplomówkę z tym związaną, ale co to właściwie da? Doświadczenie. A jakoś nikt nie odpowiada na moje zgłoszenia na bezpłatne pratyki, bo chcą studentów. No i nie mam zadnej wiedzy nt. hr (predyspozycje już pominę, stwierdziłam, że szukanie pracy pod fobika jest bez sensu, bo takich nie ma, więc pozostaje udawanie że jest się komunikatywnym, kreatywnym, pewnym siebie i kochającym pracę z ludzmi). To chyba w moim przypadku najbardziej logiczne wyjście, no bo co innego mi zostało? Miec w d**** 5 lat studiów i pracowac jako magazynier? Z drugiej strony, ja i korpo....I kolejne studia, a tak się juz nie chce uczyć kolejnych rzeczy w "teorii" z wątpliwą nadzieją czy to cokolwiek zagwarantuje :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Nie wiem jak Wy to robicie, że do Was ktoś oddzwania (pewnie macie doswiadczenie). Mnie nawet nie chca na bezplatne praktyki (w sumie sie nie dziwie, jak cv w ogole nie jest związane z tematyka praktyk, ale z drugiej strony co mam klamac i wpisywac w cv, że sie tym interesuje, na rozmowie wyjdzie, ze nie, a nie nabede wiedzy na ten temat w kilka dni :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:)
No i urzą dpracy mnie przerasta. To zbyt skomplikowane jest dla mnie :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Co jest skomplikowanego w urzędzie pracy? Na studiach sobie poradziłaś, a w urzędzie nie dasz rady?
Z paniami w urzędzie pracy to jest tak samo ja z paniami w dziekanacie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
USiebie napisał(a):Co jest skomplikowanego w urzędzie pracy? Na studiach sobie poradziłaś, a w urzędzie nie dasz rady?
No jakoś właśnie zawsze tak miałam. 5 w szkole a w codziennym życiu ciapa :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Niepotrzeby, daj znac jak poszło na tej rozmowie, jestem ciekawa czy praca w korpo to serio zło najgorsze.
iLLusory napisał(a):Z paniami w urzędzie pracy to jest tak samo ja z paniami w dziekanacie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Wredne te baby jak cholera w UP(przynajmniej ja na takie trafialem). Patrzy to takie z gory na Ciebie bo ona ma prace, a Co ludzie nie. Pewnie gdyby nie ten urzad to sama by siedziala na bezrobociu.
Scarlett_Venice jesli tak Cie przeraza to zarejestrowanie sie. To mozesz przez internet tez, wypelniasz formularz, przesylasz wszystkie dokumenty. Plus tego taki, ze juz masz umowiona godzine i nie trzeba czekac w kolejkach, a te bywaja spore w UP :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Ciekawe tylko, czy ona faktycznie patrzy z góry, czy tylko fobia i wstyd każe tak myśleć. Ja nie mam zastrzeżeń do pań z urzędu. Jakoś nigdy problemu z nimi nie miałem. Może nie licząc jednego doradcy zawodowego. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

@Scarlett_Venice
Daj spokój jak dałaś rade z formalnościami, żeby na studia się dostać itd. To tutaj z palcem w tyłku dasz radę. Ja osobiście nie ufam internetom w takich sprawach, nawet z kupowaniem przez neta do niedawna miałem problem :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:, już wolę pójść osobiście, nie jest trudno, zresztą na stronie Twojego UP powinno wszystko ładnie pisać.

Aczkolwiek nie spodziewałbym się, że znajdą Ci pracę, zdarza się, ale nieczęsto. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Staż pewno szybciej. W każdym razie nic nie stracisz, a możesz popytać o spotkanie z doradcą, albo jakieś szkolenia, na temat szukania pracy, na nich się można dużo dowiedzieć, jak pisać CV, list motywacyjny, jak się przygotowywać do rozmów kwalifikacyjnych, jak one wyglądają itd. Nie wiem jak z tą wiedzą w praktyce, :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: ale tak ogólnie sporo można się dowiedzieć.
Scarlett_Venice napisał(a):Niepotrzeby, daj znac jak poszło na tej rozmowie, jestem ciekawa czy praca w korpo to serio zło najgorsze.
mam wrażenie, że umożliwienie komuś praktyk to wielka łaska według nich, pogadałem chwilę z kierowniczką jednego działu, która powiedziała, że u nich będę się tylko nudził, przyprowadziła kierowniczkę drugiego działu, która akurat nie miała teraz czasy i wstępnie umówiliśmy się na rozmowę w przyszłym tygodniu..
Ale chociaż z ochroniarzami sobie pogadałem (swoją drogą dłużej niż tymi kierowniczkami) :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Więc chyba nie zdobędę doświadczenia w korpo.
niepotrzebny napisał(a):
Swango napisał(a):A ja się zastanawiam nad pracą w miejscowym markecie, tylko jest jeden problem - kasa fiskalna. Nie wyobrażam siebie na kasie. Od zawsze kiepsko było u mnie z matematyką. Wiem że kasa sama pokazuje ile trzeba wydać reszty, ale te pieniądze trzeba potrafić szybko wyliczyć. Ja nie potrafię szybko liczyć, a w stresie to już ogóle. Przyglądałam się nie raz i dziewczyny to robią niemal błyskawicznie.

Dlatego zastanawiam się jeszcze nad pracą jako magazynier w tym markecie, ale nie wiem do końca jak to wygląda. Czy ktoś z Was wie? Czy do tego są jakieś specjalne wymogi? I jak wygląda godzinowo i pod kątem zarobków? Czy w ogóle dziewczynę przyjmą do takiej pracy?
Może spróbuj najpierw z kasą. Wklikujesz sobie kwote i pokazuje Ci się na ekranie, ile musisz wydać reszty. I np. musisz wydać 27 zł 40 groszy- nie umiesz tego szybko przeliczyć? :Stan - Uśmiecha się: A jeśli zobaczysz, że po Twoich zmianach brakuje w kasie większych kwot, to zawsze możesz przenieść się na ten magazyn.

Wiesz, tak na luzie potrafię, ale co innego w stresie jak ktoś patrzy mi na ręce. Jak ogarnia mnie stres, to ciężko jest mi się wtedy w ogóle skupić na czymś co mam zrobić. Ale chyba pójdę za radą żeby poćwiczyć licznie w domu, może wtedy poczuję się pewniej :Stan - Uśmiecha się:
Mam teraz taką średnio wygodną sytuację, że etat mam teoretycznie zaklepany, ale rozpoczęcie pracy się opóźnia, termin pozostaje nieznany, tylko czatuję dzień w dzień licząc, że w końcu ogłoszą start. Tracę więc niejako czas, bo mógłbym iść *prawie* gdziekolwiek i pomęczyć się nawet parę dni bądź tygodni, po czym zrezygnować, gdy w końcu się odezwą. Podoba mi się tam, w końcu jakiś progres w klimaty korporacyjne, wszyscy ładni i pachnący.
Ale tak wracam do przeglądania ofert i znów drżę. Z nastaniem sierpnia jakoś wysiadły mi leki i już nie jestem Supermanem. Przed chwilą znalałem jakieś ogłoszenie, w którym oznajmiają, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej przeprowadzą test szybkości pisania (na klawiaturze oczywiście). Ustalona śmiesznie niska prędkośc, ale wiem, co się dzieje z moimi dłońmi, gdy ktoś mi się przygląda, wertuje każdy ruch paluszka. Będę trafiał sobie do oczu, nosa i innych otworów, tylko nie w klawisze. TAK WIĘC ODPADA.

I tak z kolejnym...kolejnym...i kolejnym...

Z tymi dłońmi to dupa blada, tu leki akurat robiły mi z rąk niewzruszone kleszcze homarorobotoluda z Power Rangers, a teraz znowu nie nadają się do operowania narzędziami i pojazdami mechanicznymi.
a ja nie chcę pracować, nie chcę wychodzić z domu, chcę oglądać telewizję tak jak Ferdek Kiepski :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Pan Foka - jak to "nie jestem supermanem"? :Stan - Różne - Zaskoczony:
jak najszybciej sprawdź, czy gdzieś obok nie ma kryptonitu!
No niestety, teraz bardziej Sierżant Kabukiman.
Czy jest tu ktoś na tyle uprzejmy, kto był na stażu/jest zarejestrowany w urzędzie/wie co i jak i odpowiedziałby mi na kilka pytań? Trochę głupich i banalnych, trochę poczytałam w internecie, ale pewnie to się ma nijak do rzeczywistości więc chciałabym zaczerpnąć info od osoby, która przeszła to w praktyce.
Wiem, ze mogę po prostu przejśc się do urzędu i sama popytać, ale wolałabym nie iśc zielona (bo wtedy czuję się najbardziej niepewnie), w realu wstydze sie zapytać znajomych bo uznają mnie za jakąs niezdarę życiową (tutaj licze na wyrozumiałość :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:)
Ja co prawda na stazu nie bylem, ale zarejestrowany w urzedzie bylem kilka razy, nawet sie o staz staralem. Mozesz napisac tu albo na priv napisac, postaram sie odpowiedziec w miare mozliwosci :Stan - Uśmiecha się:
Mam tak samo jak Wy. Ciągłe wymówki. Najpierw chcę kącik do spania potem praca.
Scarlett_Venice napisał(a):Wiem, ze mogę po prostu przejśc się do urzędu i sama popytać, ale wolałabym nie iśc zielona (bo wtedy czuję się najbardziej niepewnie)
Nie przejmuj się, że czegoś nie wiesz. Po rejestracji zostanie Ci przydzielony doradca zawodowy, który odpowie na wszystkie Twoje pytania - na tym polega jego praca. Najlepiej spisz sobie na kartce wszystko o co chcesz zapytać.
Moje doświadczenie z PUP jest całkiem pozytywne. Chociaż tak sobie myślę, że gdybym chciał żeby urząd mi znalazł pracę, to bym się raczej nie doczekał. Ja zarejestrowałem się w konkretnym celu, potrzebowałem pomocy UP w kilku sprawach, i dostałem wszystko czego chciałem. Urzędnicy byli bardzo pomocni, i pożegnaliśmy się w przyjacielskiej atmosferze. Rozumiem obawy przed załatwianiem spraw urzędowych, ale naprawdę nie ma się czego bać.
Witajcie ja też boję sie iść do normalnej pracy na etat. N arazie pracuję na zcarno jako kierowca studia skonczyłem z dużym poslizgiem kierunek prawo zostało mi napisanie magisterki w tym roku no ale też jakoś nie umiem sie zmotywować. Rodzice mi jecza abym poszedł do normalnej pracy ale ja nie lubie pracować z ludzmi wolę pracować sam tylko ja i trasa...Na zarobki nie narzekam bo mam oki 2,5 tys miesiecznie oraz 40 tys oszzcednosci ale nie wiem jak to dalej bedzie. Koncze prawo a nie lubie pracować z ludzmi...