PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Boję się iść do pracy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
No tak, tylko potem na rozmowie kwalifikacyjnej, a najpóźniej w pracy to wyjdzie. Bo doświadczenie liczy się przeważnie na podobnym stanowisku, i jak ktoś cechuje się zręcznym bajkopisarstwem, to na rozmowie skłamie i powymyśla czym to się nie zajmował itp, ale potem jak już bedzie się zatrudnionym to nagle nie umie sie podstawowych rzeczy? Jakoś nie wydaje mi się, żeby taka strategia kłamania w CV miałą ręce i nogi.
U mnie też bez zmian. Na kilkanascie wysłanych CV odezwali się tylko z jednego call center. Odmówiłam, bo miało być backoffice, a szukali kogoś do połączeń wychodzących, telesprzedaży.
Tośka, co do prawka, to kurs jest do zdania. Sama zdałam prawie pół roku temu. Co z tego, jak od tego czasu nie wsiadłam za kierownicę, sama się boję, a rodzina ma mnie w d**** (twierdzą, że jak zdałam egz to znaczy, że umiem jeździć haha)
Być może, nie znam się :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: W takim razie chodziło mi o połączenia przychodzące, obsługa klienta. Klient dzwoni jak coś mu tam nie działa (nie wiem jak to się fachowo nazywa :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:)

No nie wiem, poczekam jeszcze trochę i zobaczymy. Ja sobie w CV wydłuzyłam praktyki studenckie i napisałam czym się zajmowałam, żeby ładnie wygladało. W rzeczywistości nie zajmowałam się niczym. A wpisywanie np. roznoszenia ulotek czy pracę na taśmie, kiedy staramy się o posadę np. asystenta konslutanta ds. selekcji i rekrutacji pracowników na szczebla wyższe (taki tam przykład) jest dla mnie bez sensu, bo takie doświadczenie nie wnosi nic do pracy rekrutera. Ale mogę się mylić.
A jest tu ktoś z was kto przez kilka lat siedział właśnie bezczynnie i później próbował podjąć się jakiejś pracy? Jeżeli tak, to co mówiliście na rozmowach kwalifikacyjnych zapytanych o ten czas? Ja mówię często o własnej działalności :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Tośka napisał(a):Ja na kilkuletnią dziurę mam wpisaną opiekę nad osobą starszą, a w razie, gdyby coś pytali, można mówić o pracach dorywczych: inwentaryzacje, wykładanie towaru, zbiory owoców itp. Póki co nie aplikowałam na żadne "poważne" stanowiska, a raczej do firm, gdzie przyjmują wszystkich kandydatów, więc nie byłam maglowana ze swojego życiorysu.

No ja niby też, ale nawet na magazyniera miałem ponad godzinną rozmowę kwalifikacyjną. Raz też miałem rozmowę na zwykłego działowca, to przeprowadzali "masowe przesłuchanie" ze wszystkimi kandydatami na raz i trzeba było coś mówić :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. A ludzi było chętnych od groma, jedni z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, a nawet absolwenci architektury. I weź tu konkuruj.
Tośka napisał(a):
Tearedapart napisał(a):No ja niby też, ale nawet na magazyniera miałem ponad godzinną rozmowę kwalifikacyjną
A no to pewnie zależy co to za magazyn i jakie dobra są w nim przechowywane. W niektórych magazynach wymagane są uprawnienia na wózki widłowe, pracownicy odpowiadają za drogi sprzęt, spada na nich większa odpowiedzialność.

Kilka lat temu byłam na rozmowie w magazynie odzieżowym (ludzie byli tam zatrudniani przez agencję pracy), masówka, brali każdego jak leci, podtykali umowę do podpisania od razu po rozmowie. Nie podjęłam się pracy w tym miejscu, bo raz, że strasznie daleko, a dwa, stwierdziłam że nie podołam fizycznie.

No faktycznie, to była oferta bez pośredników, rozmawiałem bezpośrednio z managerem, wymagane też były uprawnienia na wózki, które posiadam. Ale to było kilka lat temu, od tamtego czasu średnio szukałem pracy, a coraz trudniej będzie do wytłumaczenia ogromna luka w doświadczeniu. Nienawidzę też pytań w stylu "powiedz coś o sobie" lub "jakie są twoje mocne strony?" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Tearedapart napisał(a):Nienawidzę też pytań w stylu "powiedz coś o sobie" lub "jakie są twoje mocne strony?" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.

Takie pytania to jeszcze nic, ja 2 lata temu bylem na rozmowie w VW i to bylo jak przesluchanie. 2 kobiety i chyba 3 kartki pytan. Najbardziej mnie zniszczylo pytanie "Czy lubi Pan wymyslac nowe rzeczy" i nastepne "Co nowego ostatnio Pan wymyslil" :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Bylo duzo pytan o poprzednia prace i mojego przelozonego tak jakby to mialo jakies znaczenie...
Ostatecznie i tak mnie nie wybrali bo kandydatow 30 a stanowisko pracy 1 :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Mnie się kiedyś pytali dlaczego trawa jest zielona :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Czy Wam też kazali w Urzędzie Pracy mówić co robiłem, że zawaliłem rozmowę o pracę ? A Pani to wszystko miała pisać ? Oczywiście odmówiłem składania zeznań. Tylko Stwórcy będę się spowiadał.
Kochani, zostałam zaproszona na rozmowę. Do call center, przedłużanie umów. Wiem, masakra, najgorsze zło itp. Ale jestem zdesperowana, potrzebuję pracy. Zapisałam się na studia podyplomowe z zarzadzania zasobami ludzkimi, bo to jedyna możliwa opcja zatrudnienia po moim kierunku. Chciałam iśc na staz/praktykę związaną bezpośrednio z rekrutacjami, ale coś milczą (a wysyłałam już sporo aplikacji). Musze sobie te studia opłacić to raz, dwa zabija mnie gnicie w domu, trzy obsługa klienta w ofertach HR jest mile widziana. Ktoś tak pracował? Mogłabym prosić o kontakt taką osobę, czego spodziewać się na rozmowie rekrutacyjnej? Czy to jest serio to legendarne "sprzedaj mi długopis w kreatywny sposób"? :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Pomocy!
Tośka napisał(a):Jak ruch przychodzący, to tylko infolinia. Ale tam ponoć jest ogrom materiału do przyswojenia.
Chyba bym wolała ogarnąć więcej materiału (no chyba, że jest na to jakaś smieszna ilość czasu), bo predyspozycji sprzedażowych raczej się nie nauczę...
Omg :< Trochę smutna sprawa. No ja właśnie w agencje uderzam, bo głównie one mają ofertę staży i praktyk (płatnych bądź nie). Konkretne firmy to chcą dwuletniego doświadczenia. A ogrom roboty i stres, to chyba jednak w każdej pracy bedzie. Nie ma co się oszukiwać. To z tej pracy uciekłaś bo był mobbing? (coś kojarzę, że zgłosiłaś się na praktyki, na początku było ok, chwaliłaś, a potem jednak się pogorszyły i zrezygnowałaś?)
Eh, chciałabym znowu być na studiach i martwić sie tylko tym, czy zdam kolosa :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Cześć, czy jak podpiszę umowę zlecenie na 6 miesięcy i znajdę sobie coś innego w trakcie, to bedę mogła zrezygnować z tej pierwszej pracy? Na spotkaniu z posrednikiem byłam tak zestresowana, że zapomniałam zapytać. Pamiętam tylko, że pani wspominała o tym, że można zrezygnować w trakcie szkolenia i wtedy nie ponosi się żadnej kary. Branza Call center oczywiście, nie wiem czy to ma znaczenie?
znaczenie mają zapisy umowy.
Dokladnie. Wszystko zalezy jak to jest opisane w umowie. Na zleceniu to mozesz w kazdej chwili zrezygnowac bez konsekwencji. Na smieciowce te opisane kary pieniezne to tez zwykla sciema. To nie jest normalna umowa wiec nikt nie ma prawa na Ciebie nakladac zadnej kary. Na pewno nikt Cie za to nie bedzie scigal, wiem z wlasnego doswiadczenia :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Na zleceniu prawdopodobnie możesz zrezygnować w kazdej chwili. To działa w dwie strony, na 100% takie call center w umie dało sobie możliwość wyrzucenia pracownika z dnia na dzień.
szukam porady....mianowicie pracuje od kilku miesięcy w serwisie...pracuje kolo mnie(tzn siedzimy obok siebie) kilka dziewczyn w roznym wieku...ostatnio stwierdzily ze nie jestem zbyt rozmowna(wlasciwie to nie wiem o czym z nimi rozmawiać a czasem to mi się wydaje ze to może być jakiś lęk przed rozmowami)Ale jak słyszę tematy rozmów(np. o piciu i imprezach albo chłopakach to zastanawiam się o czym z nimi rozmawiać skoro nie interesują mnie takie tematy) Czy coś ze mną jest nie tak???
Moim zdaniem wszystko z Tobą w porządku, bo mnie też te tematy średnio interesują, jednak dla "normalnych" ludzi może wydawać się to dziwne. Ja już się przekonałem, że nie ma co się tym przejmować. Ludzie zawsze będą gadać, niezależnie od tego jak będziesz się zachowywać, trzeba po prostu to olewać i tyle. Oni za Ciebie twojego życia nie przeżyją.
CzaRnoksiężnik z Śląska napisał(a):Czy Wam też kazali w Urzędzie Pracy mówić co robiłem, że zawaliłem rozmowę o pracę ? A Pani to wszystko miała pisać ? Oczywiście odmówiłem składania zeznań. Tylko Stwórcy będę się spowiadał.

jak mnie wysłali kiedyś na staż to powiedziałem gościowi na rozmowie że lecze się psychiatrycznie i niedługo idę na studia. Zapytał sekretarkę "po co oni nam takich przysyłają?" po czym bez problemu wypisał druczek i papa. Na wizycie urzedniczka pytała czemu mnie nie przyjeli, była zirytowana i powiedziała że tam zadzwoni. Byłem przerażony i powiedziałem że pan mówił coś o niskich kompetencjach społecznych. Chwilę się zastanowiła po czym pokiwała głową i coś zapisała. Tyle.

Także myśle że oni muszą wpisać dokładniejszy powód twojej rezygnacji (albo jak to z ciebie ktoś zrezygnuje). Swoją drogą co ona na to jak odmówiłeś składania zeznań?
ja dostałem staż przed reformą, a teraz to i tak pewnie zakwalifikowaliby mnie do tych, co sobie poradzą - w końcu młody, "wykształcony" :Stan - Uśmiecha się - LOL:...
Wlasciwie u mnie w pracy są ogromne ploty na temat różnych osób(docinki itp.). Wiele razy miałam taką sytuację, że coś powiedziałam to od razu zaczynały się śmiać lub mówić że muszę się zastanowić co mówię, bo przecież skoro mało się odzywam to mam masę czasu na zastanowienie się.....i tu się zaczyna błędne koło(odzywasz się -to się smieją z byle powodu a jak się nie odzywasz to tez jest żle -bo mi mówią że jestem mało rozmowna itd.) Albo ostatnio miałam taką sytuację, że powiedziałam coś w sumie "głupiego" koleżance a ta od razu doniosła innej i zaczely się śmiać....Jak wy sobie radzicie z takimi ludzmi w pracy???Czasami już mi się nie chce isc do pracy...(:
Ostatnio pozwoliłem sobie zaobserwować, że w co drugim filmie społeczeństwo jest pokazywane jako bezmyślne androidy, siedzą w tych swoich krawatach i kołnierzykach przed monitorami, starannie oddzieleni od siebie ściankami działowymi...

SZUKAM I NIE MA NIGDZIE TAKIEJ ROBOTY

FAJNIE, ŻE W TAKIM RAZIE SPOŁECZEŃSTWO NIE JEST ROJEM BEZDUSZNYCH MASZYN, ALE JA CHCĘ TAKĄ ROBOTĘ
Film to sztuka oszustwa.
szukaj roboty w urzędzie. tzn nie w UP szukaj, tylko szukaj.... ech, polska język trudna język...
Fun Day napisał(a):Film to sztuka oszustwa.
Film to jest wtedy, gdy samochód spada w przepaść i wybucha zanim uderzy w skały.

Cytat:tzn nie w UP szukaj
Musiałoby mnie pojebać XDDDDDD
no skoro tu jesteś, to myślałem, że już cię... :Stan - Uśmiecha się - LOL:

No ale jeśli nie, to spoko, znaczy się zrozumiałeś, o jaką pracę chodzi. :Stan - Uśmiecha się:
Pozostaje szukać ogłoszeń.
Czy ktoś odpowie mi co mam robić?