PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Boję się iść do pracy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Od poniedziałku zaczynam 4-miesięczny staż, bez możliwości dalszego zatrudnienia, ale zdobędę doświadczenie i zarobię pieniądze.
Gratuluję Safona, świetna wiadomosć :Stan - Uśmiecha się: Jak go znalazłaś?

zxc, też jestem ciekawa dokładniejszych danych. Ale i tak ta ilość robi wrażenie.

Ja mam takie marzenie, żeby znaleźć pracę taką na kilka miesięcy... Zaraz chyba wyślę w jedno miejsce, ale pewnie i tak nikogo nie potrzebują -.-

gośćx

zxc napisał(a):Poza tym w Polsce 80% pracodawców to małe firmy do 10 osób.


Co ciekawe, firmy zatrudniające do 9 czy 10 pracowników nie są wliczane do GUSowkiej statystyki płac.
ale to tylko taka ciekawostka dla forumowych "ękonomstów."

--

Co do bezrobocia to powiem Wam, że ostatnio byłem na takim jakby spotkaniu z pracodawcą (a raczej agencją pośredniczącą),
robota taśmowa, na pięć tygodni (lol), jakiś przekręt z umowami bo podpisywane co tydzień, 1500 netto (no całkiem całkiem), ogólnie robota na telefon, jest praca - pracujesz, nie ma -siedzisz w domu.
ale lekka tyle, że stojąca i monotonna. Nienajgorsza opcja.
Wolnych miejsc 10, chętnych 30.

Byłem też na drugim (WOW!! oddzwonili na drugi dzień!), ale tutaj była już prawdziwa rozmowa kwalifikacyjna z menadżerkiem działu.
Praca w auchanie (5km od trójmiasta) jako pracownik działu, czyli ogólnie, jak stwierdził sam menadżerek, praca ciężka fizycznie, rozładunek tirów, walka z innymi działami o palety, wykładanie towaru na półki i tak dalej.
Stawka?
1600 brutto.
Ile???
No wie pan, jest odpowiedzialność, są pieniądze..
Spoko Maroko, biorę!
Żeby jednak nie było tak słodko to żenujące przedstawienie z pytaniami w stylu; "wymień trzy swoje wady", "cechy charakteru", "czym zajmuje się taki pracownik", "co wiesz o auchan", "dlaczego chcesz pracować w auchan?" itd, itp.
No :Ikony bluzgi kurka:!! Przecież to marzenie pracować dla auchana z niecałe 1200 netto to mi dekiel takie pytania zadaje <sciana>
Ogólnie to chyba na terapii tyle o sobie nie powiedziałem co kolesiowi od auchana ale jeśli do takiej roboty, za taką stawkę, przeprowadza się taką psychoanalizę to ja NIE MAM WIĘCEJ PYTAŃ.
Nie wiem ilu było kandydatów bo coś koleś mówił o jeszcze kilku rozmowach i na koniec te wspaniałomyślne sorry batory ale oddzwonimy później.
Na pytanie czy oddzwonili odpowiedzcie sobie sami,
w każdym bądź razie moja noga w marketach tej firmy już nie postanie.


MMMUUUUUUUUUAAAAAAA :-D
Luna napisał(a):Gratuluję Safona, świetna wiadomosć :Stan - Uśmiecha się: Jak go znalazłaś
Oferty stażu dał mi Urząd Pracy, miałam tam zanieść CV oraz list motywacyjny i czekać na odpowiedź. Niespodziewanie z jednego miejsca oddzwoniono do mnie już po dwóch dniach.
O, to dostałaś skierowanie do kilku miejsc jednocześnie?
U mnie jest tak, że mówią, gdzie można odbyć staż i trzeba wybrać jedno miejsce. Wtedy dostaje się skierowanie, które potem trzeba przynieść z powrotem z podpisem pracodawcy i wynikiem.
nieskończoność - o dosłownie ze mną było tak samo, co do przemiany. Nawał obowiązków i ogromny kontakt z ludźmi otworzył mnie, jak i lekko sprowadził na właściwe tory. Zanim odważyłem się iść do pracy (którą miałem na wyciągnięcie ręki) minęło kilka lat, aż wreszcie był taki moment odwagi, który postanowiłem wykorzystać i zaangażować wszystkie siły aby przełamać tę cholerną barierę. Przed zaniesieniem CV dostałem biegunki ze strachu :Stan - Uśmiecha się: Dziś nie żałuję. :Stan - Uśmiecha się:
Luna napisał(a):O, to dostałaś skierowanie do kilku miejsc jednocześnie?
U mnie jest tak, że mówią, gdzie można odbyć staż i trzeba wybrać jedno miejsce. Wtedy dostaje się skierowanie, które potem trzeba przynieść z powrotem z podpisem pracodawcy i wynikiem.
Kobieta z UP podała mi 3 miejsca, w które mogłam zanieść papiery. Zaniosłam wszędzie, ogólnie oddzwoniono z każdego, ale poszłam do tego, z którego oddzwoniono do mnie po tych dwóch dniach i powiedziano, że mam iść do UP po skierowanie na badania lekarskie. Po odebraniu tego, na drugi dzień poszłam do przychodni, z papierem stamtąd z informacją, że nie mam przeciwwskazań do pracy, musiałam ponownie iść do UP, gdzie dali mi kartkę, którą musiałam zanieść tam, gdzie mam staż. Tam znowu podpisali tę kartkę i powiedzieli, że mogą wysłać ją do UP listownie lub mogę ją sama zanieść, wzięłam ją i sama zaniosłam, bo i tak musiałam tam donieść inny papier, w UP w końcu inna kobieta powiedziała, że teraz jak mają już ten papier, muszą jeszcze podpisać umowę z miejscem, do którego idę na staż. :Memy - Cool Doge:
No nieźle, wynika z tego, że każdy UP rządzi się swoimi prawami. U nas można iść tylko w jedno miejsce (a tam już tłum kandydatów ^.^).
Super, że Ci się udało :Stan - Uśmiecha się:

PoCo napisał(a):Przecież to marzenie pracować dla auchana z niecałe 1200 netto to mi dekiel takie pytania zadaje <sciana>
To jest właśnie zabawne - pytania, dlaczego chce się pracować w markecie, w McDonaldzie, list motywacyjny do rozdawania ulotek... Przecież to jasne, że ludzie idą tam dla pieniędzy :Stan - Uśmiecha się:
Poco, czyli nie będziemy współpracownikami? :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda, jak to mówią. Jest praca? Jest. Jest za co żyć. Jest.

Jestem w gronie osób, które żyją, żeby przeżyć. Napełnia mnie z tego powodu duma.
:Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Jutro mój pierwszy dzień na stażu, trzymajcie kciuki. :-D
Safono, gratulacje i trzymam kciuki!

Ja kończę swoje zlecenie, powiem, że kontakt mnie męczy, a raczej ciągłość kontaktu. Czekam tylko kiedy to się skończy.
Dodatkowo wypisałam się z urzędu przez maila, więc nie wiem, czy mnie wypisali czy nie, eh, same nerwy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Kciuki trzymane, i prosimy o relację, jak było :-D
Pierwszy dzień stażu uważam za udany. :-P
Oprócz mnie są jeszcze cztery osoby, ale ja jestem sama w innym dziale. Siedzę w pokoju z jedną panią, do czwartku mają mi przynieść komputer. Dzisiaj były tylko szkolenia, BHP, czytanie regulaminów. Ogólnie trochę mi się dłużyło, bo to w końcu 8 godzin, ale podobało mi się. :-P
Najgorszy moment, to oprowadzanie mnie po pokojach i przedstawianie mnie, głupio się trochę czułam mówiąc tylko "dzień dobry", ale niby, co innego miałam im mówić, chyba że ktoś o coś zapytał, to wtedy odpowiadałam.
Ciekawe jak będzie jutro, bo dadzą mi już konkretne zadania. :Memy - Cool Doge:
Porównując staż z praktykami, to tutaj już można odczuć, że to poważniejsza "sprawa", tam np. sami mi mówili, że mogę wyjść wcześniej, a tutaj rano muszę się podpisać na liście obecności i wyjść dopiero o 15, nie wcześniej.
No to super :Stan - Uśmiecha się: A czy żeby dostać się na taki staż trzeba coś konkretnego umieć, czy nauczą Cię?
Przecież taki staż jest właśnie po to, żebyś się czegoś nauczyła i być może została przyjęta później na normalny etat, a tzw.stypendium stażowe (śmiesznej wysokości zresztą) jest tylko po to, żebyś miała w czasie przyuczenia jakiekolwiek środki na utrzymanie...

A więc nie, nie trzeba niczego umieć. To jest szkolenie a nie praca.
W prywatnych firmach, żeby dostać się na staż, trzeba mieć nawet doświadczenie, już nie wspominając o umiejętnościach. Wynagrodzenie bywa takie samo lub niższe. Także dla mnie to nie było oczywiste.
anikk napisał(a):W prywatnych firmach, żeby dostać się na staż, trzeba mieć nawet doświadczenie, już nie wspominając o umiejętnościach. Wynagrodzenie bywa takie samo lub niższe. Także dla mnie to nie było oczywiste.

Nie zawsze :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Jesli mamy na mysli staż z Urzędu Pracy, wymagania o kórych mówisz nie muszą być spełnione, bo staż służy do nabywania doświadczeń. I najlepiej żeby był w jakiś sposób powiązany z tym co chcesz robić lub z tym o czym się uczyłaś.

Natomiast też jak mówisz prywatne duże firmy organizują staże bądź praktyki na których trzeba mieć doświadczenie i pewne umiejętności ale wtedy też jest duże prawdopodobieństwo że zatrudniają najlepsze osoby pośród stażystów.
No właśnie, korporacje, to wiadomo. Mają swoje staże lepiej płatne. Pytałam się koleżanki, czy ją uczyli, no i ona potwierdziła. Jednak jakieś konkrety były - studia, języki, excel.

A staż z urzędu mogę mieć tylko taki jaki sama znajdę, czyli w prywatnej firmie, zero konkretów, a tak strasznie nie lubię się pchać w niewiadome. Przecież nie powiem "a państwo to wiedzą, że ja z urzędu i nic nie muszę umieć?" :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Nie wiem, jak to możliwe, ale nie widzę zwykłych ofert, z umiejętnościami do nabycia, coś tam umiem, ale nic biegle. Wszędzie jakieś enigmatyczne hasła i ciężko mi nawet odgadnąć, co się na danym stanowisku robi. No kurde niemożliwe, że nigdzie się nie nadaję. Witki opadają :Memy - Cool Doge:
anikk napisał(a):A staż z urzędu mogę mieć tylko taki jaki sama znajdę, czyli w prywatnej firmie, zero konkretów, a tak strasznie nie lubię się pchać w niewiadome. Przecież nie powiem "a państwo to wiedzą, że ja z urzędu i nic nie muszę umieć?" :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Na pewno coś umiesz :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.... co do stażu z urzędu to się nie zgodzę...ja miałem do wyboru chyba z 30 róznych staży, jednak po przeanalizowaniu to co chce robić i wykształcenia zostały 2. Wybrałem jeden z nich i po pół roku stażu, pracuje już w tej firmie ponad rok.
O RANY..... NIE PODDAWC SIE. Isc...trzeba isc.
Próbuj wszystkiego zawsze możesz się wycofać. :Stan - Uśmiecha się:
Marciano, urzędniczka na spotkaniu kazała mi znaleźć samodzielnie. Wtedy nie było żadnych ofert, przynajmniej oficjalnie. Teraz widzę, że są no i mogłabym iść na jakiś urzędniczy ewentualnie, tylko że do mojego ehem "wykształcenia" ma się on nijak.

Na razie to sobie gdybam, bo jeszcze mi się zlecenie nie skończyło. Ale lada chwila się kończy, już zarezerwowałam termin w urzędzie i będę myśleć. Chyba wolę staż od zleceń, gdzie jest tona zażaleń, które powinny trafiać nie do mnie.
Cytat:ja miałem do wyboru chyba z 30 róznych staży
:Stan - Różne - Zaskoczony: U mnie jak było 5 do wyboru to myślałam, że to jest dużo...

Lipa na całego. Mogłam być sprzedawcą, ale pomyślałam, że na pewno sobie nie poradzę. Teraz nie byłabym już taka głupia, ciekawe tylko kiedy będę mieć okazję. W moim mieście jak pojawi się jedna oferta na tydzień, to już jest cud, ale zazwyczaj i tak wymagają doświadczenia i nie wiadomo czego jeszcze.
anikk napisał(a):No to super :Stan - Uśmiecha się: A czy żeby dostać się na taki staż trzeba coś konkretnego umieć, czy nauczą Cię?
W papierach, które czytałam w UP na ten staż chcieli ludzi z średnim lub wyższym wykształceniem i ze znajomością komputera, ale nie wiem, czy na to patrzyli, pewnie musieli po prostu coś wpisać.

miszulas napisał(a):Przecież taki staż jest właśnie po to, żebyś się czegoś nauczyła i być może została przyjęta później na normalny etat, a tzw.stypendium stażowe (śmiesznej wysokości zresztą) jest tylko po to, żebyś miała w czasie przyuczenia jakiekolwiek środki na utrzymanie...

A więc nie, nie trzeba niczego umieć. To jest szkolenie a nie praca.
Masz rację, ja nie miałam wcześniej nic wspólnego z tym, co robię na stażu, ale jak mam wypisać jakieś pismo, to dają mi wzór lub jakieś fakty zapisuję na kartce i potem tylko dopasowuję. Chociaż znajomość takiego Worda się przydaje.
A stypendium stażowe "aż tak" niskie nie jest, prawie 800 zł na rękę miesięcznie drogą nie chodzi. :Memy - Cool Doge:

anikk napisał(a):A staż z urzędu mogę mieć tylko taki jaki sama znajdę, czyli w prywatnej firmie, zero konkretów, a tak strasznie nie lubię się pchać w niewiadome. Przecież nie powiem "a państwo to wiedzą, że ja z urzędu i nic nie muszę umieć?" :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Mnie UP sam dał 3 miejsca do wyboru; na staże, które się samemu znajduje, na razie nie mają u mnie jeszcze pieniędzy, chyba że jesteś niepełnosprawna lub masz wiek 50+.