PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Boję się iść do pracy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ja bym zaryzykowała, lekarza w razie czego można opłacić, gorzej jak przytrafi się jakiś wypadek.
To się nazywa dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne http://www.nfz.gov.pl/new/index.php?katn...artnr=1443
Jeśli do tej pory byłaś ubezpieczona, to chyba te 350 zł.
Ostatnio pisałem tu ponad rok temu i praktycznie przez ten czas nic się nie zmieniło. Na początku stycznia miałem mieć operację, a później planowałem zabrać się za szukanie pracy. Niestety z planów nici, bo operacja została przełożona na jesień. Mam nadzieję, że to nie będzie kolejny stracony rok. Może przynajmniej załapię się na projekt w ramach którego można zaliczyć kilka kursów.
Ta składka jest zabójcza :Stan - Różne - Zaskoczony:

Tak na moje już lepiej ubezpieczyć się prywatnie, tutaj możesz sobie porównać polisy. Już za 60 zł masz dostęp to lekarza rodzinnego, kilku specjalistów+leczenia szpitalnego. Niestety jest haczyk, leki niestety nie są refundowane ale wolałbym zaoszczędzić te 300 zł miesięcznie mimo wszystko.
(a... nieważne)
Liczyłam na staże w tym roku, ale nie wiem, czy się nie przeliczę. Z roku na rok coraz mniej takich ofert. Jak na razie w UP proponują staże dla kierowcy, sprzedawcy, pracownika biurowego ale albo w innym mieście, albo z dobrym niemieckim :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Trudno zachować optymizm...
:Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Mam nadzieje, ze w przyszłym tygodniu nie napiszę tego samego co ty... Ale to dopiero początek roku, może coś jeszcze się pojawi...
Przepraszam wasale chcialem dorzucic swoje 3 grosze, Chodze od jakiegos czasu do pracy, nie wiem co sie ze mna dzieje ale przez to jak wracam do domu czuje sie wykonczyny i wypalony odziwo nie praca tylko kontaktami z ludzmi, tym ze musze tam przebywac, nie wiem ile tak pociagne ale zawsze jak wracam do domu to musze sie zdrzemnac dwie godziny zeby wrocic do rownowagi wykancza mnie to .. ale kto mi da wiecznie rodzice zyc nie beda ..
ktos200 napisał(a):Przepraszam wasale chcialem dorzucic swoje 3 grosze, Chodze od jakiegos czasu do pracy, nie wiem co sie ze mna dzieje ale przez to jak wracam do domu czuje sie wykonczyny i wypalony odziwo nie praca tylko kontaktami z ludzmi, tym ze musze tam przebywac, nie wiem ile tak pociagne ale zawsze jak wracam do domu to musze sie zdrzemnac dwie godziny zeby wrocic do rownowagi wykancza mnie to .. ale kto mi da wiecznie rodzice zyc nie beda ..

Na początek polecam magnez, chrom; regularne posiłki i zdrowy (aktywny) tryb życia. Jeśli pijesz alko lub kawę to warto ograniczyć lub przestać. Jeśli objawy nie ustąpią warto udać się do lekarza, bo może to być coś poważniejszego. Jest mega dużo przyczyn, które mogą powodować takie zmęczenie. Najpopularniejszą z nich jest stres. Najłatwiej go zniwelować poprzez ruch (np. bieganie), uzupełnianie dziennej dawki magnezu i rezygnację z używek (kawa, alko). Pozdrawiam.

:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ja sama lubię pracować, zwłaszcza pomagać, przecież dobrze jest być aktywnym, dynamicznym, każdy dobry pracownik pracuje dla samej chęci działania, nie dla pieniędzy, wiadomo że lubię, ale jak nikt mnie nie widzi, w ukryciu. Najlepiej założyć prywatną firmę, działać na własną rękę.
eximos a nie lepiej strzelic sobie po robocie setke wodki na rozluznienie? Chcac Byc zrelaksowany i wyluzowany w pracy musialbym pare setek wodki wypic ale tak sie nie da :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
ktos200 napisał(a):eximos a nie lepiej strzelic sobie po robocie setke wodki na rozluznienie? Chcac Byc zrelaksowany i wyluzowany w pracy musialbym pare setek wodki wypic ale tak sie nie da :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

To co najbardziej męczy organizm, to stres, który często występuje właśnie w pracy. Podpowiadam tylko jak go zniwelować. Alkohol jest dobrym rozwiązaniem na krótką metę. W dłuższej perspektywie jego użycie szkodzi. Wiem to z autopsji. Pozdrawiam.
dobre na stres jest podobno Kobieta no ale to tez codziennie seksu uprawiac sie nie da :Stan - Różne - Zaskoczony: Zreszta przy fobii jakos pociag fizyczny jest mniejszy
Od pół roku pracuję w takim sporym saloniku prasowym. W standardach mamy proponować coś dla klienta i początkowo sprawiało mi to problem, ale teraz jest ok. Z kolei moja szefowa działa na mnie bardzo stresująco. Jak ona jest w pobliżu od razu coś mnie blokuje... Paraliż i wtedy się zawsze mylę i nie wiem co robić. Mam też problem z liczeniem utargu na koniec.... Bardzo się denerwuję i ręce mi się trzesą, mylę się często i zaczynam jeszcze raz... Boję się też manka... długo mi to zajmuje i wkurzam się na siebie za to, że się nie wyrabiam. Czuję się jak jakaś ofiara totalna. Nie wiem co robić....
U mnie staży póki co nie ma. Kasy na nei jeszcze też. No ale... nawet jeśli będzie kasa, to oczywiście "najlepiej zęby pan poszukał samemu chętnego pracodawcy, zwykle wnioski to przychodzą z kandydatem".

Cóż, te słowa nie wzbudziły we mnie entuzjazmu, i babka to zauważyła "widzę, ze nie jest pan jakoś aktywnie nastawiony, no wie pan, najlepiej szukać samemu, ale niech pan zostawi dane, to jakby coś..."
Choć wydaje mi się, że składnie i gramatycznie tłumaczyłem się z tego czemu nie mam konkretnych wymagań "jakiś urząd czy moze..." i czemu zaczynam teraz i czemu bez entuzjazmu... za+:Ikony bluzgi kochać 2: sukces, prawda?
rajablue a próbowałaś tak na spokojnie zostać po pracy i wtedy powoli sobie przeliczać utarg bez żadnych stresów że musisz to szybko zrobić?
...
No, jako rzekłem u mnie staży niet, a kuzynka dostała na teoretycznym zadupiu dwie oferty i to z UP... Jasne, nie wiadomo, czy ją przyjmą, i generalnie nie jest tam wiele lepiej niz u mnie, no ale jak widać niektórzy mają choć troszkę szczęscia
plubinbaby, fajnie, że się podoba :Stan - Uśmiecha się: a co to za praca?

inferno napisał(a):Ile z was na tym forum ma założone konto w banku.Pytanie kieruje do osób które nie pracują lub pracują dorywczo.W piątek dzwoniłem w sprawie pracy ,byłem na spotkaniu .Okazało się że potrzebują na razie tylko dwie osoby z pięciu razem ze mną .Zgłosiło się dwóch facetów ja się wstrzymałem ale powiedzieli że w razie co to będą w kontakcie .Od tych osób które się zgłosiły wzieli dane osobowe między innymi nr konta bankowego.To był jeden z powodów dlaczego się nie zgłosiłem.Wstydziłem się przyznać że go nie posiadam.I mam do was pytanie ile trwa założenie takiego konta bezpośrednio w banku .Długo tam trzeba czekać .Bo nie wiem czy wytrzymam tam siedzieć powiedzmy godzinę albo dwie .
Jak dają Ci do podpisania umowę i różne oświadczenia, to (tak mi się wydaje, bo zawsze się z tym spotykałam) z reguły jest do wyboru forma otrzymywania wynagrodzenia - gotówka lub przelew na podany nr konta. Jesli chodzi o samo zakładanie konta, to załatwiałam sprawę osobiście w PKO, procedura trwała jakieś 10 minut, potrzebny był chyba tylko dowód osobisty i długopis.
Ta informacja objęta jest zapewne klauzulą tajności "ściśle tajne". :Stan - Niezadowolony - Diabeł:
OtoJa tak, próbowałam właśnie dzisiaj się starałam nie denerwować. Na spokojnie policzyłam z koleżanką i było okey. Tylko,że pośpiech jest dlatego,że mamy ok, pół godziny na wszystko po zamknięciu... W każdym razie nie jestem zadowolona z tej pracy. Atmosfera raz jest ok, a raz jest dziwnie. Stawka jest śmieszna po prostu i nie czuję się w tej pracy dobrze. Zastanawiam się nad czymś innym
...
Pluginbaby, tylko trzeba mieć odwagę, żeby iść/zadzwonić i zapytać o możliwość odbycia stażu :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Nie wiem, czy się kiedykolwiek przemogę :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
W ogóle teraz jest ten durny przepis, że stażysta musi zostać zatrudniony przez 4 miesiące po stażu, to chyba zniechęciło wielu pracodawców.

Naprawdę liczyłam, że w UP coś będzie, w zeszłym roku, właśnie mniej więcj o tej porze, w połowie lutego, byłam w UP i pamiętam, że mieli kilka stażów na pracownika biurowego. Mogłam sobie wtedy wybrać jedno miejsce, w które chciałabym dostać skierowanie. A w tym roku nie ma nic, jedynie staże na sprzedawcę, fryzjera, kierowcę.

Wysłałam się do kilku sklepów, no zobaczymy.
...
Właśnie - "w zawodzie" to raczej stażysta jest w 90% przypadków wrzodem na dup*e...
Zresztą generalnie - wcale nie jest tak, ze "każdy chce stażystę, bo za darmo". To naiwne bajkopisarstwo. Jasne, ze każdy weźmie z pocałowaniem w rękę - o ile naprawdę potrzebuje.

ale, oto i tajemnica sukcesu - "nałykałam się benzo". Dobrze, ze to nie kolejna rzewna opowieść o tym jak sie sam z siebie przemogłem/am i w ogóle "to wystarczy chcieć".
Też liczę na cukierki. W poniedziałek pewnie postaram się umówić na wizytę...

Cóż, też liczyłem na UP...
...