PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Brakuje Wam kontaktów intymnych?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ja nie potrzebuję seksu a intymność kojarzę z seksualnością może przez to jakie miejsca na ciele określa się intymnymi
No a dlaczego te miejsca się nazywa intymnymi? Nie dlatego, że są do seksu, a dlatego, że się z reguły ich wszystkim nie pokazuje. To twoja osobista sprawa co trzymasz w gaciach.

Zresztą jak pokazuje słownik PWN

intymny
1. «bardzo osobisty»
2. «dotyczący erotyki»

Są dwa znaczenia tego słowa, kwestia tego komu z czym się to słowo bardziej kojarzy.
zxc
w skrócie? bo mają skrzywiony obraz seksualności, a mimo to odczuwają potrzeby
Kra_Kra napisał(a):czytałam na innym forum wypowiedzi niektorych osób, że po zaspokojeniu swoich potrzeb seksualnych żałują tego, czują niechęć czy nawet obrzydzenie do spraw związanych z seksualnością - aż do następnego podniecenia. I tak w kółko. Mieliście tak? Jak myślicie, dlaczego takie osoby tak mają?
Mi się takie coś w moim raczej ubogim życiu intymnym nigdy nie zdarzyło, ale mam teorię.

Pewnie chodzi o to, że rzeczywistość nie pasuje do przerośniętych oczekiwań/wyobrażeń takich osób, a seks okazał się inny niż w filmach porno, czy w wyobraźni karmionej nie wiem czym. Plus do tego dochodzi ewentualnie pech w doborze partnera i rozczarowanie nim. Bo panna ma krzywe cycki, nie wije się w ekstazie wyjąc jak ze skóry obdzierana, jeno leży sztywno jak kłoda i na domiar złego ma włosy łonowe :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: a facet jest włochaty, spocony i zamiast czule kochać swoją wybrankę to tłucze ją mechanicznie na sucho jak młot pneumatyczny, byle dojść. Jak w tym nieśmiesznym dowcipie: "W łóżku: - Kochanie, zawsze milczysz jak to robisz, powiedz mi w końcu coś romantycznego... - Wyżej dupę!".
Nieco ironizuję, ale na to stawiam. Czyli tak jak napisał Blank - skrzywiony obraz seksualności. Za duże oczekiwania, albo oczekiwania rozmijające się z rzeczywistością. Ewentualnie zły dobór partnera; miało być tak pięknie a wyszło nijako, bo ponętna szeroka Dorota jest w łóżku zimna i obwisła a muskularny romantyczny Franek to egoistyczny łogier dbający tylko o swój interes.
Potrzeba niby zostaje zaspokojona, ale nie tak jak to się sobie wymyśliło w głowie i się człowiekowi robi smutno, albo nawet robi się na rzeczywistość zły i zaczyna się niechęcić lub brzydzić. Do momentu gdy go znowu przyciśnie.

No, to więc to jest moja teoria, ale nie wiem czy słuszna.
Ale, chyba nie o takie zakrzywienie blankowi chodziło. Mnie to bardziej podchodzi pod wychowanie w klimatach seks jest be. Jak ktoś jest nabuzowany to ochota bierze górę, dopiero po wszystkim kiedy ciśnienie spadnie czują żal, niechęć, obrzydzenie do tego co przed chwilą robili.
Kra_Kra napisał(a):czytałam na innym forum wypowiedzi niektorych osób, że po zaspokojeniu swoich potrzeb seksualnych żałują tego, czują niechęć czy nawet obrzydzenie do spraw związanych z seksualnością - aż do następnego podniecenia. I tak w kółko. Mieliście tak? Jak myślicie, dlaczego takie osoby tak mają?

Jak się samogwałcą albo chędożą na "kocią łapę", to żal i wielka smuta mogą być jeno refleksem obudzonego chwilowo ze śpiączki i przynależnego każdemu człowiekowi – oprócz socjopatów – sumienia.

A żeneralnie, Kaktus raczej kiepsko pocelował, bo to jednak, jak się mię wydaje, nie ten przypadek ze spornoizowanymi osobnikami, których wyobraźnia wypełniona została długimi czarnymi pytonami, raczej jakby powiedzieli oczadzeni Freudem i jego pociotkami, to przypadek ludzi z wyrzutami sumienia, umieszczających seks na najniższym szczeblu profanum. Boli ich – już po fakcie – że ulegli temu profanum. I albo zamierzają, zaraz po powrocie do formy ludzkiej ze zwierzęcej, poszukać fajnych substytutów na resztę życia (np. w formie sztuki), albo spędzić resztę życia klasztornej celi. Oczywiście do czasu, aż profanum znowu ich do siebie wezwie.

Nie pytajcie, skąd wiem.
tak, miałem na myśli osoby, które czują się poniżone swoją seksualnością (bo taka prymitywna/zwierzęca vel seks to grzech itp)

jednocześnie ich apetyt nie pozwala im na wstrzemięźliwość w nieskończoność..


ale oprócz tego, co zostało już wspomniane (@Kaktus), to nasuwa mi się jeszcze inny powód: czasem ludzie biorą udział aktywnościach seksualnych wbrew swojej woli, gdy są one "ewidentnie" obrzydliwe bądź szkodliwe - mowa tu choćby o uzależnionych.


Także podsumowując - zbyt otwarte pytanie zdałaś Kra_Kra

Cytat:Jak się samogwałcą albo chędożą na "kocią łapę", to żal i wielka smuta mogą być jeno refleksem obudzonego chwilowo ze śpiączki i przynależnego każdemu człowiekowi – oprócz socjopatów – sumienia.
Jak ktoś się masturbuje i nie czuje po tym żalu to jest sociopatą? :Stan - Uśmiecha się - LOL: Czy mówisz o tych onych?
zxc
trudno mi sobie zobrazować pytanie, bo nie wiem czy mówisz o czymś zwykłym jak poczuciu "wystarczy" czy o czymś mocniejszym (obrzydzenie)
BlankAvatar napisał(a):
Cytat:Jak się samogwałcą albo chędożą na "kocią łapę", to żal i wielka smuta mogą być jeno refleksem obudzonego chwilowo ze śpiączki i przynależnego każdemu człowiekowi – oprócz socjopatów – sumienia.
Jak ktoś się masturbuje i nie czuje po tym żalu to jest sociopatą? :Stan - Uśmiecha się - LOL: Czy mówisz o tych onych?

Ni. Mówiłem, że jak ktoś nie ma sumienia, to jest socjopatą (tak po chłopskiemu tłumacząc), natomiast to, że ktoś ma, nie musi oznaczać, że będzie się ono odzywać w tym czy innym momencie; może być wygłuszone czy przytłumione.
Ksenomorf napisał(a):Ni. Mówiłem, że jak ktoś nie ma sumienia, to jest socjopatą (tak po chłopskiemu tłumacząc), natomiast to, że ktoś ma, nie musi oznaczać, że będzie się ono odzywać w tym czy innym momencie; może być wygłuszone czy przytłumione.
jeśli ktoś się masturbuje i nie czuje wyrzutów sumienia, to albo jest socjopatą, albo ma "przytłumione" sumienie?
Bystrzacha. Jesteś coraz bliżej. Ale coś ci się socjopatia zabardzoprzyczepiła. Język polska trudna jest.
Ksenomorf napisał(a):Bystrzacha. Jesteś coraz bliżej. Ale coś ci się socjopatia zabardzoprzyczepiła. Język polska trudna jest.
zabłysnę jeszcze bardziej:

jeśli ktoś się masturbuje i nie czuje wyrzutów sumienia, to albo jest socjopatą, albo ma "przytłumione" sumienie, albo bidula nie jest świadom, że popełnia grzech.

podoba mi się jaką oczywistością jest dla Ciebie to w co wierzysz
Mogę ci to też po laicku wytłumaczyć, niepotrzebne jest odwoływanie się do grzechu. Otusz w organizmie osobnika, który dopiero co roztropnie wybrandzlował się na ekran z nagimi panienkami, może odezwać się coś pierwotniejszego od potrzeby rozładowania seksualnego, tj. odczucie (nieuświadomione, rzecz jasna) nieefektywnego spożytkowania materiału genetycznego. I stąd się może wziąć dyskomfort.

Natomiast socjopatą określiłem mimochodem osobę, która sumienia nie ma.
Ksenomorf napisał(a):Mogę ci to też po laicku wytłumaczyć, niepotrzebne jest odwoływanie się do grzechu. Otusz w organizmie osobnika, który dopiero co roztropnie wybrandzlował się na ekran z nagimi panienkami, może odezwać się coś pierwotniejszego od potrzeby rozładowania seksualnego, tj. odczucie (nieuświadomione, rzecz jasna) nieefektywnego spożytkowania materiału genetycznego. I stąd się może wziąć dyskomfort.
ciekawe czy jak ktoś wstaje lewą nogą z łóżka, to oznaka, że miał polucję
BlankAvatar napisał(a):ciekawe czy jak ktoś wstaje lewą nogą z łóżka, to oznaka, że miał polucję

A nie wiem. Zależy, ile czasu jedno dzieli od drugiego. Z całą pewnością zaraz po polucji osobnik nie czuje się komfortowo. I raczej nie tylko z powodu zasmarkania nasieniem gatek, a może i prześcieradła. No nie powiem, że każdy każdziusieńki, różnie to bywa.
żarty, żartami, ale jakiś source poproszę.

Pierwsze słyszę, żeby natura miała karać za trwonienie genomu inaczej niż celach prokreacyjnych.
Muszę ci wystarczyć na razie ja. To pionierska – a pionierska przez swoją niepoprawność polityczną – myśl. Hipoteza badawcza zakłada, że nieuświadomione odczucie nieefektywnego zużytkowania materiału genetycznego przejawia się w szeregu bardziej świadomych przykrych odczuć, w przypadku brandzlowania uwydatnianych przez samotność brandzlującego się. Natury krzyczy: "to nie tak!". To właśnie wtedy zaczynamy się czuć chuowo, może nawet zaczynamy ślepnąć, a na rękach wyrastają włosy. W przypadku kopulacji dwojga osób, nawet z użyciem prezerwatywy, może być łatwiej o oszukanie natury. Okoliczności są mniej specyficzne, tj. brakuje ekranu z kobietami z pikseli czy deski klozetowej, a kontakt ukierunkowany jest na drugą osobę, co jest niejako istotą aktu seksualnego.
hipotezy badawcze to najlepiej stawiać na bazie przesłanek, które wynikają z hipotez już potwierdzonych

ale wyobraźnią zawsze można się popisać
. , .
"nawet najgorsi faceci mogą sobie przebierać w nich ile chcą" No my nie możemy hehehe
Gdyż tu są zgromadzeni fobicy i to wasza psychika was ogranicza, a jak tylko wykazalibyscie troche inicjatywy to natychmiast mielibyscie cale stado napalonych desperatek do wyboru i taka jest prawda. Bo skoro byle menel ma takie powodzenie u pieknych kobiet to tym bardziej zwykly przecietny chlopak
Ciebie najprawdopodobniej też głównie psychika ogranicza. No bez jaj, nie raz widziałem na ulicy maszkarę (dosłownie), idącą z facetem pod rękę. Generalnie podziwiam takich facetów, to jakaś dewiacja jak nic. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Ale to z prostytutkami dobre, pierwszy raz widzę, żeby kobieta miała takie durne rozkminy. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Do tej pory myślałem, że to tylko faceci a la ja mają do tego tendencje, a tu suprajs koleżanka (dodam sprawiająca wrażenie całkiem ogarniętej) myśli o męskich prostytutkach.
Ehhh cały wywód można podsumować tak
chcesz się przespać z facetem? Wystarczy napisać nawet tutaj na forum i będziesz miała 15 ofert od facetów na Twoim poziomie, czyli prymitywnych