ctp napisał(a):zyx, marciano, niezłe promo k:
Było by może promo, gdyby działało.
Ale tak, czy siak cokolwiek tu napiszę, nic nie zmienia.
Poza tym: ja Ciebie chyba nie przekonam, Ty mnie przekonywać nie musisz, bo wiem, jaka jest rzeczywistość. A to, że do niej nie do końca przystaję (czego osobiście nie odbieram jako swojej zalety), to inna sprawa. Być może to po prostu przystosowanie mojego mózgu do jego własnych ograniczeń, nie wiem.
Mam wrażenie, że zostałem odebrany jako jakiś mocno pruderyjny ortodoks, czy coś takiego. Nie, wręcz przeciwnie. Spokojnie, wszystko w normie. Testosteronu też mi nie brakuje.
(Co prawda nie badałem, ale moja włochata klata mówi, że testosteron w normie.
)
Tyle, że trochę to wygłuszam. Można panować nad nerwami, można panować i nad seksualnością. Nic trudnego.
chudy2001 napisał(a):mnie strasznie kręcą dziewczyny, ich ciało, ta wrodzona słodkosc, subtelnosc, to podnieca samo w sobie, seksowne spojrzenie, zarzucenie włosami. normalny facet patrzac na kazda dziewczyne mysli - ciekawe jaka byłaby w łóżku, jak wygląda bez ubrania, od razu patrzy czy ma dekolt, ciasne jeansy. prawda jest bolesna.
No pewnie, że tak to działa.
Na mnie też, natury się w końcu nie oszuka. Ale o ile pooglądać sobie, owszem, lubię, to pijany seks w kiblu na dyskotece po prostu mnie nie kręci. To taka trochę masturbacja cudzym ciałem.
Jak mówiłem, wolę jakość, nie ilość. Zasada dobra w innych dziedzinach życia, i w tej też.
A to, czy mi wierzycie, niezbyt mnie obchodzi.
(No dobra, może troszkę, w końcu nie lubię być postrzegany jako kłamca. Ale załamywać się nie będę
)
chudy2001 napisał(a):w realu nie spotkałem się z odtrąceniem żadnego faceta który mówił o swoich poglądach głośno. co najwyżej z nie zgodzeniem się z nim w tej sprawie i tyle.
Mam wrażenie, że częste/otwarte mówienie o potrzebach seksualnych wręcz zwiększa szanse na przygodny romans.
chudy2001 napisał(a):to by było zbyt proste i zbyt płytkie, tak jak gadanie że seks lubią, lub uprawiają tylko blachary, solary i w ogóle jakieś takie dziwnie nazwane kobiety (którym nie ukazujesz szacunku panie romantyku).
Seks lubią prawie wszyscy, bo co tu jest do nielubienia?