A, to inaczej to zrozumiałem. A co do alimentów z kolei Ty źle na to patrzysz.
Rozumiem, że alimenty, to przystoi w innym wieku płacić.
W każdym razie, jak któraś chce wiele orgazmów, to już wie do kogo się zgłaszać.
i tak tego nie rozumiem. wytłumacz to w szerszym pojęciu. jak ma być jakiś kontakt kiedy mowisz ze poznajesz kogos, smiejecie sie itd a potem mowisz o seksie, czy moze nie o seksie? Nie wiem co u Ciebie znaczy przelecieć
i jak ma sie urwac kontakt kiedy jesteście w rozmowie. Gosc musi od ciebie odejsc by kontakt sie urwał. Moze wymieniacie sie numerami i wtedy kontakt sie urywa? A chociaz probujesz go podtrzymac? Moze urywa sie bo oni nic nie piszą, nie dzwonią? A moze lepiej zrobic tak ze sie smiejecie i od razu bierzesz go za ręke i prowadź człowieku do łóżka, nie moze wtedy uciec ani urwac kontaktu
przeciez to tylko miało byc NA RAZ.
Po co w ogole kontakt kiedy to ma byc na jeden raz, nie czaje.
Chodzi o to, że przez internet nie da się złowić kolesia bo kiedy on zaczyna coraz rzadziej pisać to przecież nie będę się mu narzucała jak idiotka. Mam swój honor. Zazwyczaj są to przecież obce mi osoby więc nie napiszę wprost co mi chodzi po głowie. Jeśli chodzi o tych co spotykam na co dzień to zdarza się jedna pogawędka na tydzień, takie powierzchowne znajomości. Ale głównie nie wychodzi dlatego, że może i jestem zbyt mało otwarta. Oni zachowują się jak ,,ciotki'' takie i nawet nie okazują mi względów. Żadnego iskrzenia. Inicjatywa i chęć powinna wychodzić z dwóch stron przecież.
hmmm, panowie , jestem bardzo miło zaskoczona waszym podejściem, plus dla was. a ja, taka staroświecka myślałam że facet jest taki prosty w obsłudze, tylko jedna wajha...hmmm :hamster_smoke:
nikaragua napisał(a):Chodzi o to, że przez internet nie da się złowić kolesia bo kiedy on zaczyna coraz rzadziej pisać to przecież nie będę się mu narzucała jak idiotka. Mam swój honor. Zazwyczaj są to przecież obce mi osoby więc nie napiszę wprost co mi chodzi po głowie. Jeśli chodzi o tych co spotykam na co dzień to zdarza się jedna pogawędka na tydzień, takie powierzchowne znajomości. Ale głównie nie wychodzi dlatego, że może i jestem zbyt mało otwarta. Oni zachowują się jak ,,ciotki'' takie i nawet nie okazują mi względów. Żadnego iskrzenia. Inicjatywa i chęć powinna wychodzić z dwóch stron przecież.
wlasnie. wiec przyczyna lezy w twojej dumie i honorze. bo przeciez to oni musza sie starac, oni musza wszystko robic. oni tez maja swoje wymagania, widocznie im nie sprostasz. gorzej, ze ty tylko czekasz na to aż zaczną sie ślinić. cos trzeba tez zaczac dzialac, dac im do zrozumienia, dac im powody do tego by to oni sie narzucili. to ze faceci cie nie chca i nie gadaja z toba nie oznacza ze sa ciotkami. oni wcale nie musza sie toba interesowac a ty jakbys wymagała tego
a sama od siebie nic nie zrobisz, no wiec? nie znam pojecia kobiecy honor. zmniejszysz ten honor o 20% a zwiekszysz o 20% dzialania i masz faceta w garsci. i to JESLI bedziesz odpowiadac mu fizycznie.
Brakuje mi kontaktów intymnych -tego nie daje sam seks. Brakuje mi w takim razie namiętności, czułości... tak... pragnę kontaktów intymnych
no właśnie, sam sex jest przereklamowany :hamster_bored: he he
aaale sie rozmażyłam :hamster_inlove:
ops:
:hamster_inlove: Słodka ta emotka
mi też sie podoba
a mi przypomina robienie minety, hmm.
ja pidole...
Hmm póki się tego nie spróbuje to tak bardzo się o seksie nie myśli, aczkolwiek innego rodzaju zbliżeń może brakować :F
Ja nigdy nie będę z chłopakiem albo nie będę zyła w normalnym związku bo każdy mnie dominuje i potrafi mną rządzić. Zawsze będę oniesmielona dlatego nie szkam stałych związków.
No wiesz niektórym dominacja pasuje.
A mi nie. Nienawidzę czuć się jak pomiotło bo mam tak od najmłodszych lat więc czas na zmianę. Chcę szacunku i zrozumienia.
A ja bym szczerze mówiąc zmiętosił jakąś sucz. Taką z prawdziwego zdarzenia :-) Oczywiście chciałbym znaleźć miłość z prawdziwego zdarzenia, ale takowej nie ma. Nie wierzę w romantyczne paradygmaty typu Romeo i Julia. I to po pijaku, na trzeźwo, po lekach itd. To jest
prawda że jest jakieś przeznaczenie. Ale to nie zmienia faktu że bym przyjął jakąś niewiastę ze zgrabnym tyłkiem, ładną buzią i duzym cyckiem
rewolucjonista napisał(a):A ja bym szczerze mówiąc zmiętosił jakąś sucz. Taką z prawdziwego zdarzenia :-) Oczywiście chciałbym znaleźć miłość z prawdziwego zdarzenia, ale takowej nie ma. Nie wierzę w romantyczne paradygmaty typu Romeo i Julia. I to po pijaku, na trzeźwo, po lekach itd. To jest prawda że jest jakieś przeznaczenie. Ale to nie zmienia faktu że bym przyjął jakąś niewiastę ze zgrabnym tyłkiem, ładną buzią i duzym cyckiem
To nie wierz. Wiekszość nie wierzy dlatego taki świat mamy teraz ,,za+
''
Ruchanie, ćpanie i chlanie. Ot co, priorytety młodych ludzi. Moge Ci dać namiary na sucze tj. moje znajome, na które sram z góry. Choć w sumie wystarczy pierwsza lepsza z ulicy.
Nie przesadzaj z tymi namiarami. Sam coś wyrwę tylko się odpowiednio muszę nastroić. Niedługo odwiedzę lekarkę, zapisze mi receptę i sucz się sama nawinie. Chyba, że sobie do tego czasu strzelę w łeb bo nie widzę sensu egzystencji :-)
Rewolucjonisto, czy "sucz" mógłbyś zamienić innym epitetem kobiet lekkiego obyczaju? po prostu jak czytam te "sucz" zaczynam sie śmiać i njuż nie potrafie zrozumieć głębi postu :hamster_giveup:
&chimera' napisał(a):Rewolucjonisto, czy "sucz" mógłbyś zamienić innym epitetem kobiet lekkiego obyczaju? po prostu jak czytam te "sucz" zaczynam sie śmiać i njuż nie potrafie zrozumieć głębi postu :hamster_giveup:
Ale moja droga tyle jesteś niepotrzebnie negatywnie nastawiona do tego słowa. Wiem, że "sucz" to się kojarzy z "dziwką", "szmatą", "ździrą" itd. Ale sucz to po prostu atrakcyjna kobieta :-)
:hamster_sorry: racja, jak ja mogłam sie nie domyślić xD
rewolucjonista napisał(a):Ale moja droga tyle jesteś niepotrzebnie negatywnie nastawiona do tego słowa. Wiem, że "sucz" to się kojarzy z "dziwką", "szmatą", "ździrą" itd. Ale sucz to po prostu atrakcyjna kobieta :-)
Mam wrażenie, że niektórzy mężczyźni (wśród niech Ty rewolucjonisto) nigdy nie zrozumieją i nie nauczą się, że słowa, które są wieloznaczne mają różny ładunek emocjonalny w zależności od sytuacji, w której zostały użyte.
I tak słowo "sucz" może sprawić naprawdę niemałą przyjemność kobiecie w sytuacji intymnej, tak użycie go do określenia cech kobiety
w ogóle już jest obraźliwe.
Dopóki nie zaczniesz zauważać takich niuansów dopóty ani Ty nie "przyjmiesz" żadnej "suczy" (lubisz takie zabawy?
) ani tym bardziej żadna "sucz" nie "przyjmie" Ciebie (bo to chyba jest taki kierunek).
rewolucjonista napisał(a):Ale sucz to po prostu atrakcyjna kobieta :-)
To ciekawe jakie "komplementy" otrzymują mniej atrakcyjne kobiety...
Rewolucjonista, uważaj z tym co piszesz, bo nie każdemu się to podoba. Mnie się to nie podoba, a wręcz odrzuca mnie. Tak samo jak pisanie o tym, że sobie strzelisz w łeb. To jest dobra rada, szanuj innych i siebie także, na razie ostrzeżenie słowne.