PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Brakuje Wam kontaktów intymnych?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
No to się mylisz, man.
Wierz mi, nie każdy potrafi. Niektórzy są bardzo śmiali na żywo, ale piszą w sposób strasznie cepowaty. Może dlatego, że nie muszą już wylewać tony niewypowiedzianych myśli na papier/ekran komputera?
W takim razie jeszcze raz przepraszam, że przez chwile zwątpiłem w Twoje czyste intencje :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Ale sam doskonale zapewne wiesz, że miałem prawo pomyśleć w ten a nie inny sposób...jestem jednak fobikiem a to już jest powód, aby być ostrożnym z przyjmowaniem do siebie takich komentarzy jak Twój ostatni.

A co do samej umiejętności pisania - szkoda, że tylko to "potrafię". Wolałbym już nie umieć pisać zbyt składnie a być kimś, ale cóż - życie potoczyło się nie tak jak tego chciałem i trzeba sobie jakoś radzić z tym co się ma :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

stap!inesekend napisał(a):Może dlatego, że nie muszą już wylewać tony niewypowiedzianych myśli na papier/ekran komputera?

Zapewne tak właśnie jest...ludzie, którzy potrafią porozumiewać się w świecie realnym, nie mają właściwie potrzeby przelewania swych myśli na ekran komputera...szcególnie jeśli te myśli i odczucia dotyczą spraw dosyć trudnych. Im wystarczy to, że potrafią przekazać jakieś informacje bezpośrednio do danej osoby/grupy ludzi. Natomiast do tego co piszą, nie przywiązują raczej zbytniej wagi.

Odeszliśmy od tematu, to wszystko przeze mnie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Przepraszam po raz kolejny za OT.
Oj wiem, wiem, marzenie o tym, że jest się megaprzystojnym mięśniakiem... ;-) Ale na dobrą sprawę to wcale nie jest niemożliwe. W 5 lat na pewno można sobie wyrobić niezłe bicepsy, a jak już się zarobi sporo kasy, to można operację plastyczną zrobić :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Cytat:ludzie, którzy potrafią porozumiewać się w świecie realnym, nie mają właściwie potrzeby przelewania swych myśli na ekran komputera
Nieee, no są tacy, co potrzebują - patrz różni politycy itd. - piszą blogi :Stan - Uśmiecha się:
Haha, tą operacją plastyczną to mnie dosłownie na łopatki powaliłeś :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Aż tak źle nie wyglądam, żeby robić sobie taka operację, bardziej przeszkadza mi mój niski wzrost i postura 14-letniego dziecka. Zresztą wszędzie oceniają mnie na góra 16 lat, a mam przecież 18 :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Wcale też nie chcę być przystojnym mięśniakiem...chcę być po prostu akceptowanym takim , jaki jestem...a niestety często słyszę jakieś śmiechy za swoimi plecami...może nie zawsze są one kierowane pod moim adresem, ale z pewnością spora częśc z nich - jednak tak.

Sylwetkę chciałem sobie zrobić, ale mam do tego chyba zbyt słaba psychikę, szybko się zniechęcam...chciałem iść na siłownię, ale jednak stwierdziłem, że nie ma sensu. Kiedyś kupiłem karnet na miesiąc i byłem tylko raz :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Czułem się tam jak idiota...pieniądze przepadły, ale przynajmniej nie straciłem dzięki temu zbyt wiele na zdrowiu psychicznym :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Nic więcej nie napiszę, przestańmy robić w końcu OT :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Bo mnie znowu wydalą z kolejnego forum :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
jak wydalą, to razem ze mną :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
No tak, zdecydowanie nie jestem duszą towarzystwa. Zresztą jeśli chodzi o samo pisanie - czuję, że nawet na to wkrótce skończy mi się koncept. A później znowu będę się silił na to, by cokolwiek napisać...a z pewnością nic dobrego z tego nie wyjdzie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Zresztą już teraz, nawet pisanie na forum, idzie mi coraz gorzej, co chyba jest zauważalne. Dopóki mam coś do powiedzenia - jeszcze to jakos wygląda, ale wraz z upływem czasu jest coraz gorzej.

A jeśli chodzi o rozmowy w realu - tych unikam całkowicie. Nie potrafię rozmawiać w ten sposób z ludźmi. Nie mógłbym też rozmawiać nawet z osobami poznanymi przez internet, z którymi mam bardzo dobry kontakt i czuję, że mogę im zaufać. Tak jak wielu ludzi, włacza mi się jakaś blokada, która nie pozwala mi mówić w ten sposób, jak to robię w świecie wirtualnym..zresztą nawet nie ma o czym mówić. Świat realny i wirtualny to dwie różne "bajki" i nie ma ich co do siebie porównywać. Raczej nigdy nie przeniosę swoich zachowań z internetu do realu...chociaż i z tymi pierwszymi jest coraz to gorzej :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Nie czuje sięjakoś aseksualnie ale nie zamartwiam się że moje życieintymnejest martwe :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Gorsze mam problemy :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Będzie co ma być.Na seksie dla mnie świat się nie kończy.Jeżeli uda mi się stworzyć z kimś związek to super jeżeli nie to się nie powieszę i popadnę w czarną rozpacz :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL:

MAm ważniejsze priorytety niż związek z drugą osobą seks rodzina i dzieci

gośćx

Myślę podobnie jak Ty , monisiaczek.
ej, ale zdajecie sobie sprawę, że się okłamujecie? ; )

chociaż nie powiem, wmawianie sobie pewnych rzeczy nie jest takie głupie xD sama praktykuje
Kasumi napisał(a):ej, ale zdajecie sobie sprawę, że się okłamujecie? ; )

Chciałem napisać to samo, tylko trochę dosadniej :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: W sumie, to nawet napisałem, ale skasowałem :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Bo ja w ogóle zauważyłem, że fobicy lubią się okłamywać. A stosunek do seksu jest chyba na pierwszym miejscu. Wiecie ile na tym forum jest kobiet w wieku lat 20-25, które nie uprawiają seksu ani się nie onanizują? Są nawet takie, które nigdy tego nie robiły! I twierdzą, że to żaden dla nich problem. A przecież to neurotyczne wariatki :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: One powinny 3 razy dziennie uprawiać szalony seks żeby pozbyć się tego całego napięcia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Zresztą ja tak może trochę piszę pół żartem - pół serio, ale problem jest jak najbardziej poważny, bo one nam po prostu powariują. Niektóre już wariują w sumie.
no, z flustracji seksualnej, u mnie to już ma daleko posunięte progi
:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Sugar, a mówiłem Ci, że masz ładne oczy? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

atw
Sugar napisał(a):flustracji
fRustracji jak już Pani polonistko :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

gośćx

Kasumi napisał(a):ej, ale zdajecie sobie sprawę, że się okłamujecie? ; )


Dlaczego tak myślisz ? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja nie napisałem , że nie potrzebuję tego w ogóle tylko , że tak jak monisiaczek wolałbym rozwiązać inne problemy ( które są dla mnie na teraz ważniejsze ) niż zapewnienie sobie seksu z kimś.
lol, ze mnie to jest taka polonistka... zupełna pomyłka:Stan - Uśmiecha się:
Brakuje brakuje, ale myślę że to nie powód do samobójstwa. Poza tym całe życie przede mną i na pewno coś się znajdzie. Dlatego zaznaczyłem "tak"
mi szło dokładnie o te słowa
monisiaczek napisał(a):MAm ważniejsze priorytety niż związek z drugą osobą seks rodzina i dzieci
mówiąc krótko, nie ma nic ważniejszego od tego właśnie "związku z drugą osobą"
A myśleliście kiedyś żeby zorganizować jakąś fobiczną orgię seksualną, bo widzę, że potencjalnych uczestników raczej nie brakuje :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Kasumi napisał(a):mi szło dokładnie o te słowa
monisiaczek napisał(a):MAm ważniejsze priorytety niż związek z drugą osobą seks rodzina i dzieci
mówiąc krótko, nie ma nic ważniejszego od tego właśnie "związku z drugą osobą"

A właśnie że są ważniejsze ba mega najważniejsze sprawy niż bycie z drugą osobą a co to takiego???

ZDROWIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I zamiast nazywać mnie Hektor neurotyczną wariatką :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL: (swoją dorogą musiałeś się nieźle wysilić żeby tak denne stwierdzenie napisać)
zastanów się co piszesz.Moje życie moja sprawa!!!Nie chcę to nie muszę.

Widzę po twoich postach Hektor ze ty to dopiero jesteś niewyżyty i sory ale zmień podjeście bo już nie chce tego czytać.Idź i się zabaw z kimś to może ci ulży.

Na nic mi związek z 2 osobą w obecnym czasie kiedy moja przyszłosć jest cholernie niepewna.Nie chcę nikogo ranić i żeby się angażował w tak trudny związek ze mną.

Dla mnie najważniejszą sprawą od zawsze było moje zdrowie fizyczne jak i psychiczne a psychiczne nie wynika z tego ze nie mam faceta.
Trochę inaczej patrzę na świat.Życie nauczyło mnie realizumu!!!
Nie ma to jak mieć chorobę genetyczną która stopniowo zawładnęła moim życiem i wszystko jest pod nią podpożądkowane.
Mam wiele spraw do rozwiązania i związek teraz to byłaby dziecinada.

Ale rzyczę wszystkim jak najlepiej i niech każdy żyje tak jak chce.

I wątpię żebym znalazła osobę która ogarnie to wszystko co się dzieje z moim zdrowiem i która by mnie wspierała na onkologii...
Na jedną noc czysty seks to bez problemu ale tak żeby naprawdę z kimś być to wątpię.Żyję od wizyty do wizyty dokolejnych badań.

Nie potrzebuję teraz faceta tylko dobrego lekarza niczym serialowy doktor House rozwiąze wieloletnią zagadkę co mi tak naprawdę jest i zbada moje geny...Na moje spaprane geny facet tu nie pomorze...
monisiaczek napisał(a):I zamiast nazywać mnie Hektor neurotyczną wariatką

Łe, ale przecież ja nie nazwałem tak Ciebie... Poza tym, to było tak z przymrużeniem oka napisane :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

monisiaczek napisał(a):Widzę po twoich postach Hektor ze ty to dopiero jesteś niewyżyty

Czasem jestem, czasem nie jestem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

monisiaczek napisał(a):Dla mnie najważniejszą sprawą od zawsze było moje zdrowie fizyczne jak i psychiczne

No to sprawa oczywista, ale to nie wiele ma z seksem wspólnego. Wiadomo, że w tak ciężkiej sytuacji, w jakiej się znalazłaś musisz skupić się na zdrowiu, ale seks raczej na zdrowie Ci nie zaszkodzi, więc nie widzę związku.

monisiaczek napisał(a):Mam wiele spraw do rozwiązania i związek teraz to byłaby dziecinada.

Mi się wydaje, że związek mógłby dodać Ci sił do walki z chorobą, ale jak uważasz...
monisiaczek:
Ja wszystko rozumiem co piszesz, ba, sama podobnie myśle i postępuje. I nie chodziło mi o to, że masz natychmiast znaleść sobie faceta i że to rozwiąże twoje wszystkie problemy - bo tak nie jest. Jedyne co chciałam rzec to to, że w naszym życiu najbardziej liczą te relacje z innymi ludźmi. Tak jest, czy to się komuś podoba czy nie (mi nie podoba :Stan - Uśmiecha się - LOL: serio, jestem z natury odludkiem i na prawde uważam, że życie samemu jest lepsze, to mniej problemów, nerwów itd. - co z tego jak biologia jest silniejsza i sprawia, że ciągnie nas do tego drugiego człowieka, że mimo wszystko nie chcemy być samotni)
Pewnie, że zdrowie jest ważne, sama mam w pewien sposób "uszkodzony" organizm (o psychusi nie wspominając :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:) i też jest to nie do wyleczenia, więc wręcz mogę ci tu podać rękę, ale rzecz w tym, że będąc zdrowa i samotna też nie byłabyś szczęśliwa (na początku tak, ale prędzej czy później zabrakłoby ci kogoś bliskiego, wszyscy ludzie tak mają). A zauważ, że są ludzie chorzy i szczęśliwi, właśnie dlatego, że nie są sami, ktoś ich kocha i troszczy się o nich. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Reasumując nie chciałam tu twierdzić, że inne sfery życia są bez wartości, ale jedynie, że stwierdzenie "moge żyć samotnie, to dla mnie mało ważne" jest kłamstwem, bo nie ma takich ludzi.

Pozdrawiam i trzymaj się. :Stan - Uśmiecha się:
muszę trochę stanąc w obronie Monisiaczka. są ludzie, którzy są aseksualni i myśl o seksie ich wręcz obrzydza. są ludzie, nawet kobiety, które nie chcą miec dzieci. po prostu nie czują tego typu instynktów. w społeczeństwie, które jest tak zróżnicowane można tego oczekiwac. większośc ludzi jednak wchodzi w związki i nawet osoby aseksualne potrzebują miłości drugiej osoby. jednak po nikim nie należy oczekiwac, że jego życie będzie sie opierało na takim boleśnie przewidywalnym schemacie; żona, mąż, dzieci, rodzina. bo potem jest niektórym osobom bardzo ciężko, nie rozumieją dlaczego nie mogą byc sobą, nie rozumieją dlaczego każdy oczekuje od nich, że będą mieli dzieci i usiłują ich "naprostowac". w niektórych przypadkach to nie jest takie łatwe i naturalne, żeby wchodzic w związki i wychowywac dzieci...
Na przykład ja nie wyobrażam sobie żebym miał jakieś dzieci. Może jeszcze za młody jestem, ale widzę co moi rodzice przechodzą przez wychowywanie mnie. Do tego ogromna odpowiedzialność, problemy finansowe i tak dalej. Mnie życie dało już takie kopy przez podstawówkę, gimnazjum, że teraz pojawiła się fobia, która daje mi kopy przez kolejne lata. Ja nie chcę więcej, nie zamierzam pakować się w dzieci, bo mam wybór i z niego skorzystam. To nie jest obowiązek. Co oczywiście nie oznacza, że nie chciałbym mieć partnerki na całe życie.
Ale Wy już offtop robicie, dlatego po raz kolejny zaapeluje: Zorganizujmy fobiczne orgie! :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Podzielam zdanie erica. Nie warto się w to babrać, bo jeszcze za xx lat trafi na podobne forum, gdzie będzie opowiadał historię swojego spapranego życia i jaka to z niego teraz po+:Ikony bluzgi pierd:, z której wszyscy się śmieją. A rodzice nie potrafili temu zapobiec.
Hektor napisał(a):Ale Wy już offtop robicie, dlatego po raz kolejny zaapeluje: Zorganizujmy fobiczne orgie! :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
to mamy juz 2 glosy

seks to samo zdrowie,dluzej sie zyje itd,ludzie samotni zyja krocej i mozna watpic w ich szczesliwosc :Stan - Uśmiecha się:
Nie wiem jak mozna byc aseksualnym,to zwyczajnie chore cos nie teges z hormonami albo osobowoscia whatever.Jesli jednak są ''aseksualiści'' :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: to tak samo jak homo, jak tacy ludzie przeszli przez selekcje naturalną/ewolucje? zawsze mnie to ciekawilo przeciez bez zrozumienia plusa i minusa nie sposob podlaczyc prądu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ...
Mysle ze lękowe temperamenty tutaj sprawiaja ze niektorzy z was po prostu boją sie podswiadomie roznych rzeczy zwiazanych z plcia przeciwna,dzieciakami itd.(sam nie kce dziecka narazie ale wczesniej nie bralem tego pod uwage teraz juz tak - owoc dlugich przemyslen sprawia ze i to nie jest takie straszne.)Moze tego niektorym tu brakuje dowiedzenia sie czego chca w glebi a nie plytkich manifestacji w postaci pociagu seksualnego tylko,zarazem braku pomyslu na zwiazek? ja staram sie dojrzewac do tego wszystkiego,moze dlatego ze marzy mi sie slodka niunia ktorej moglbym byc rycerzem :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Cytat:
monisiaczek napisał(a):
Kasumi napisał(a):mi szło dokładnie o te słowa
monisiaczek napisał(a):MAm ważniejsze priorytety niż związek z drugą osobą seks rodzina i dzieci
mówiąc krótko, nie ma nic ważniejszego od tego właśnie "związku z drugą osobą"

A właśnie że są ważniejsze ba mega najważniejsze sprawy niż bycie z drugą osobą a co to takiego???

ZDROWIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I zamiast nazywać mnie Hektor neurotyczną wariatką :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL: (swoją dorogą musiałeś się nieźle wysilić żeby tak denne stwierdzenie napisać)
zastanów się co piszesz.Moje życie moja sprawa!!!Nie chcę to nie muszę.

Widzę po twoich postach Hektor ze ty to dopiero jesteś niewyżyty i sory ale zmień podjeście bo już nie chce tego czytać.Idź i się zabaw z kimś to może ci ulży.

Na nic mi związek z 2 osobą w obecnym czasie kiedy moja przyszłosć jest cholernie niepewna.Nie chcę nikogo ranić i żeby się angażował w tak trudny związek ze mną.

Dla mnie najważniejszą sprawą od zawsze było moje zdrowie fizyczne jak i psychiczne a psychiczne nie wynika z tego ze nie mam faceta.
Trochę inaczej patrzę na świat.Życie nauczyło mnie realizumu!!!
Nie ma to jak mieć chorobę genetyczną która stopniowo zawładnęła moim życiem i wszystko jest pod nią podpożądkowane.
Mam wiele spraw do rozwiązania i związek teraz to byłaby dziecinada.

Ale rzyczę wszystkim jak najlepiej i niech każdy żyje tak jak chce.

I wątpię żebym znalazła osobę która ogarnie to wszystko co się dzieje z moim zdrowiem i która by mnie wspierała na onkologii...
Na jedną noc czysty seks to bez problemu ale tak żeby naprawdę z kimś być to wątpię.Żyję od wizyty do wizyty dokolejnych badań.

Nie potrzebuję teraz faceta tylko dobrego lekarza niczym serialowy doktor House rozwiąze wieloletnią zagadkę co mi tak naprawdę jest i zbada moje geny...Na moje spaprane geny facet tu nie pomorze...

Przesadzasz,jakbys chciala znalazlabys kogos kto chetnie by cie wspieral,tymbardziej ze nie musisz kogos straszyc swoimi chorobami fizycznymi,jak zaczniesz komus mowic ze umrzesz za miesiac to z najlepszymi checiami da sobie spokoj,widzialem twoje posty dawniejsze i jakos nadal zyjesz,a moze jestes lekka hipohondryczką? po co masz kogos zatruwac onkologia to tak samo jakbym ja celowo wsadzal dziewczyne w swoje syfy,nie sadze ze musisz.Naprawde nie da sie tego w miare zorganizowac,myslisz ze kogos powalisz na slowo onkologia?
jakbys chciala to znalazla bys przyjaciela nie ma w tym nic zlego tymbardziej ze faceci lubią czuc sie potrzebni(ty pewnie wierzysz ze facet to taki fiut na malych nozkach ok twoja sprawa :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: to taka sama prawda jak to ze faceci nie czuja emocji bo ich nie pokazują)