van Gogh też to miał, i popatrz jak się przysłużył ludzkości
każdy z nas ma swoją opowieść, nie ważne czy jest ładny, brzydki, mądry, głupi, zdrowy, chory, każdy ją ma, i każdy ją przedstawia światu, budując go. Każdy z nas jest elementem Absolutu, może Twoje dziecko zrobiłoby coś dla ludzkości? Dobrego... albo złego
kto wie
życie, społeczeństwo to żywioł nad którym nie zapanujemy
Ano, z tym się zgodzę
myślałem że po prostu uważasz że tata nie powinien się bawić, a mama pilnować dyscypliny, ale z tym że nie powinno być że jeden od jednego, drugi od drugiego to się zgadzam w 100%
Nie, po prostu na filozofowanie mi się zebrało
w sumie to nie wiem co mam Ci odpowiedzieć... więc odpowiem starą prawdą, rób tak żebyś była szczęśliwa
Co do chadu nie powinienem się wypowiadać, gdyż nie wiem jak się czuje człowiek cierpiący na to... jednak robiłbym wszystko żeby mimo to żyć normalnie, a wiesz... dla mnie rodzina gra pierwsze skrzypce w życiu i nie mogę bez niej żyć.
post usunięty przez autora
też tak mam, czyjeś dzieci to mnie bardzo denerwują, szczerze wolę kiedy dorosły trzyma je na smyczy
Swangoz czesciej mysle o tym, ze moglabym miec, teraz. Starzeje sie
Nie starzejesz się tylko dorastasz
Co prawda to ladniej brzmi, ale ja juz chyba daaawno doroslam
Ludzie w różnym wieku dorastają
niektórzy wcześniej, niektórzy później
jeszcze by brakowao bym teraz miał, neh
A ja mam checi, warunki i mam z kim..i d*pa jeża
Nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie
Raczej problem mimo ze wlasciwie wszystko ok ze zdrowiem, robilismy stosowne badania. Nie wiem, moze jakos podswiadomie sie blokujemy, chyba zostanie mi wreszcie adopcja ale mam mieszane uczucia wzgledem tego tematu
Na razie wyżywam sie macierzynsko na wszystkim co male, puchate i slodkie (pieski, kotki, kroliczki..), jak zajde na pewno oglosze to wołami na forum
Nie wiem, takie mysli tez przychodzily mi do glowy w desperajcji, ale nie bede rozwijac tego tematu tutaj
nigdy nie chciałbym adoptować jakiegoś obcego bachora
hmm... wiesz, jeśli nie ma problemów zdrowotnych i oboje chcecie założyć rodzinę, to nie widzę problemu. Chyba że są jakieś czynniki na "nie" o których nam nie powiedziałaś
chyba jesteś za mały i nie zrozumiałeś : n
ach... teraz zrozumiałem.. racja, Kika, pracuj nad interpunkcją
w ZSRR za coś takiego zabić mogli
SzukamMiłości napisał(a):Tatuś od zabawy, a mama od pilnowania dyscypliy. Kolejny przykład dysfunkcyjnej rodziny.
Nie będę Cię przekonywać SM, ale w większości "normalnych" rodzin jedno z rodziców bierze na siebie większą odpowiedzialność za dyscyplinę itp... Zresztą nie znam takiej rodziny, w której było by inaczej....
Nie ważne! Skoro tak myślisz to Twój problem...
Jeśli chcesz sprowadzić mnie na ziemię i przekonać, że nie powinnam zakładać rodziny to raczej Ci się to nie uda...
Ale entuzjazm mi opadł to fakt i zdołowałeś mnie, jeśli Cię to obchodzi!
ej... Myszko
nie dołuj się
bylebyś nie była za ostra, i żeby tatuś także dyscypliny pilnował, a Ty również się z dziećmi bawiła
jeśli czujesz że chcesz założyć rodzinę, no to nie krępuj się
w końcu mam Twoje dziecko do chrztu trzymać, nie
Hircyn napisał(a):ej... Myszko nie dołuj się bylebyś nie była za ostra, i żeby tatuś także dyscypliny pilnował, a Ty również się z dziećmi bawiła jeśli czujesz że chcesz założyć rodzinę, no to nie krępuj się w końcu mam Twoje dziecko do chrztu trzymać, nie
Hircyn... ujęłam moją opinię bardzo prosto... Nie miałam na myśli tego, że ja nie będę się z dziećmi bawić, a mój facet będzie miał w d... dyscyplinę! Chodziło mi tylko, że proporcje ułożą się w ten sposób, że ode mnie będą otrzymywać więcej opieki niż beztroskiej zabawy...
Nic nie jest tylko czarne i białe...
Nie mam siły tego teraz tłumaczyć, bo serio się trochę zdołowałam!
Może źle opisałam wizję mojej przyszłej rodziny, ale SM niepotrzebnie określił ją "dysfunkcyjną"...