PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Chcecie mieć dzieci?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
(02 Gru 2021, Czw 21:26)Mike napisał(a): [ -> ]5tys. miesięcznie od dziecka i może by pomogło.
Ja bym wprowadził 5tys od głoszenia głupot
(01 Gru 2021, Śro 19:58)Luka napisał(a): [ -> ]
(01 Gru 2021, Śro 19:23)Kiwi napisał(a): [ -> ]
(01 Gru 2021, Śro 17:42)Luka napisał(a): [ -> ]z drugiej strony czeka nas katastrofa demograficzna.
Dla mnie 10 miliardów ludzi na planecie w perspektywie 30 lat to jest faktycznie katastrofa demograficzna. Kolejny powód, żeby właśnie się nie rozmnażać.

Mówię o naszym kraju, pomyśl że teraz mamy 10 milionów emerytów do utrzymania a z każdym rokiem rodzi się coraz mniej dzieci.Jak to życie będzie u nas wyglądać za kilkanaście/kilkadziesiąt lat
Wierzę, że hindusi będą chcieli pracować w europejskich fabrykach i płacić podatki na europejskich emerytów. To oczywiście tylko opinia, nie żadne badania czy fakty, ale tak czy tak zapaść rozpłodowa krajów rozwiniętych mnie akurat zupełnie nie martwi (a namnażanie się w krajach słabo rozwiniętych już bardziej).
@Kiwi a ja tu nie chce żadnych hindusów, Chińczyków, Ukraińców czy islamistów 🤷

Co do przeludnienia, to niech się tym zajmą tam gdzie faktycznie ma to miejsce. My jesteśmy starzejącym i wyludniającym się państwem.
38mln to wyludnienie? Ja już mam dość wrzasków z podwórka.
(03 Gru 2021, Pią 9:30)Mike napisał(a): [ -> ]38mln to wyludnienie? Ja już mam dość wrzasków z podwórka.

Tak jak już tu wspomniałem wiele razy, poczekaj do emerytury. Choć prawdopodobnie  ty i ja tego nie dożyjemy, bo jak nam każą, pracować do 75 roku życia, to nie wielu da sobie radę
(03 Gru 2021, Pią 9:54)Luka napisał(a): [ -> ]Tak jak już tu wspomniałem wiele razy, poczekaj do emerytury. Choć prawdopodobnie  ty i ja tego nie dożyjemy, bo jak nam każą, pracować do 75 roku życia, to nie wielu da sobie radę
Polityka nie jest moją mocną stroną, ale ogarniam tyle, że poprzedni rząd chciał rozwiązać problem przez podwyższenie wieku emerytalnego i sprowadzanie uchodźców, a obecny rząd przez zachęcanie do rodzenia dzieci i sprowadzanie imigrantów z Ukrainy. Ja nie jestem przeciwnikiem podwyższania wieku emerytalnego i mam nadzieję, że jeśli będe chciał, to będę w stanie pracować do późnej starości, ale to powinno być na zasadzie wyboru, a nie nakazu. Bardziej podobają mi się poglądy partii wolnościowych, ale wiem, że gdyby każdy miał wybór i żył bez kontroli państwa, to wielu ludzi nie zadbałoby o swój los i nie dałoby sobie rady. Ogólnie każde rozwiązanie jest niepewne, dlatego warto samemu się zabezpieczyć, bo sama świadomość tego, że będzie źle i krytykowanie tej sytuacji w niczym nie pomoże, tylko sprawi, że niepewny przyszłości człowiek żyje w strachu i w nadziei, że nie będzie aż tak źle.

Dla mnie bezpieczną strategią jest posiadanie IKE + mało ryzykowna inwestycja (np. w złoto) + zakup nieruchomości. Na tym ostatnim trochę się zawiodłem, bo myślałem, że raty kredytu hipotecznego będą stałe, a zarobki z upływem kolejnych lat rosną, więc kredyt będzie stawał się coraz mniej odczuwalny, ale jednak podwyżki stóp procentowych sprawiaja, że ta inwestycja jest trochę mniej opłacalna.
@KamilWro masz rację najlepiej samemu się zabezpieczyć. Ale raz, nie wszyscy tyle zarabiają aby móc tego dokonać. Dwa, nawet jak masz dobrą wypłatę to koszty życia, inflacja, pochłaniają sporą część z niej.
I tak nie dożyję, to co mam się przejmować emeryturą co przy obecnej minimalnej krajowe będzie pewnie w porywach wynosić 400zł. To system jest zły i przeludnianie kraju nic tu nie pomoże, to jest tylko gotowanie żaby. Lepiej po prostu odkładać, zamiast wydawać na bzdety. Obecni emeryci odkładali zamiast szaleć.
Narodzin jest za dużo, tylko zwiększy i tak wysokie bezrobocie. A część z nich tak jak obecnie będzie zmuszona do emigracji za chlebem.
Zazdroszczę tym co mieszkają w blokach:Stan - Uśmiecha się:
(03 Gru 2021, Pią 12:18)Mike napisał(a): [ -> ]Narodzin jest za dużo, tylko zwiększy i tak wysokie bezrobocie. A część z nich tak jak obecnie będzie zmuszona do emigracji za chlebem.

W poniższym artykule jest wykres (zrobiony na podstawie danych GUS), który przeczy tej tezie. O ile liczbę zgonów, która poszybowała w kosmos można wytłumaczyć wpływem pandemii na wydolność służby zdrowia (zgony nadmiarowe) to już spadającej liczby urodzeń nie sposób wytłumaczyć w ten sposób, ponieważ nie widać wyraźnej korelacji. Ludzie przyzwyczaili się do pińcet plus i przestali się ruchać dla kasy. Za Tuska było lepiej i taniej.

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Spada-l...11560.html
Oby spadło jeszcze bardziej nie tylko w statystykach, u mnie na podwórku niestety nie widać ani nie słychać tego spadku.
Może i bym chciał, ale bałbym się mieć chomika, nie mówiąc o czymś większym, a co dopiero małego człowieka
Obecnie - na pewno nie. Czy za dziesięć lat zmienię zdanie? Być może, ale tak czy siak nie zdecydowałabym się na urodzenie dziecka. Nasłuchałam się o ciążach, porodach i karmieniu piersią wystarczająco, by zniechęciło mnie to totalnie. Poza tym znam swój charakter na tyle dobrze by wiedzieć, że nie sprawdziłabym się w roli rodzica, więc wolę nigdy dzieci nie mieć i może nieco żałować, niż mieć i wychować kolejną zaburzoną osobę, dla której życie z pewnością łatwe nie będzie.
Chciałabym mieć w przyszłości dzieci, ale z drugiej strony mam obawy czy zdołam je wychować na porządnych ludzi
Ja nie chciał bym mieć dzieci, bo czuje, że się do tego nie nadaje.
Widzę że w pewnym momencie rozmowa zwróciła się ku dziwnym torom ale ja teraz powracam do pytania. Nie wiem!! Jeszcze do niedawna znalezienie cudownej kobiety i założenie z nią rodziny, zostanie ojcem było moim wielkim marzeniem. Teraz uświadamiam sobie że jest to marzenie nie realne całkowicie. Moja fobia nie pozwala mi rozmawiać z płcią przeciwną (ba nawet z facetami nie potrafię gadać) a co dopiero poderwać jakąś i zbudować relację zdrową która przerodziłaby się w rodzinę..

Jestem i byłem sam i tak pewnie zostanie niestety.. umrę sam jak palec na starość.. o ile do tej starości dożyję.
Chcecie mieć dzieci?

Tak.
nie lubię dzieci, nie chcę mieć dzieci, chyba mam tokofobię - paniczny lęk przed ciążą i porodem.
Nie , zbyt duża odpowiedzialność . Zmieniłbym zdanie może gdybym miał dobrą pracę , wysokie zarobki i odpowiednią osobę, ale raczej się na to nie zanosi XD
Nie chcę.
Na ten moment nie. Nie czuję tego. Chcę pożyć swoim życiem, a nie się kimś zajmować, martwić. Po za tym tak jak @Angela boję się ciąży i porodu i jeszcze tego że mogę urodzić chore, niepełnosprawne dziecko i to w takim stopniu że będzie cierpieć a ja będę musiała już być przy nim do końca jego lub mojego życia. Do tego ja z fobią nie pomogę takiemu dziecku w niczym, może mieć też fobię, a nie chciałabym dla nikogo kogo bym kochała takiego życia. Mam siostrzenicę i fajne jest to że nawet po całym dniu z nią spędzonym nawet dobrze ona wraca do swojej mamy, a ja mogę na spokojnie odpocząć, pobyć sama.
A co jeśli nie chcę mieć dzieci, ale dzieci chcą mieć mnie?
Ogólnie rozważam taką możliwość w przyszłości jeśli osiągnę odpowiedni życiowy poziom, ale nie to, że jakoś specjalnie chcę mieć dzieci, tylko bardziej patrzę na to pod kątem przedłużenia linii mojego rodu.

Użytkownik 105022

Brakuje opcji "mam ale ich nie chcę" ]:-) (nie iżby mnie taka sytacja dotyczyła).

Szary

(15 Gru 2023, Pią 23:10)Hypatia napisał(a): [ -> ]
Brakuje opcji "mam ale ich nie chcę" ]:-) (nie iżby mnie taka sytacja dotyczyła).

Myślę, że wtedy już nie wypada tak mówić, bo skazujesz się na społeczny ostracyzm.

Użytkownik 105022

(16 Gru 2023, Sob 8:08)Szary napisał(a): [ -> ]
(15 Gru 2023, Pią 23:10)Hypatia napisał(a): [ -> ]
Brakuje opcji "mam ale ich nie chcę" ]:-) (nie iżby mnie taka sytacja dotyczyła).

Myślę, że wtedy już nie wypada tak mówić, bo skazujesz się na społeczny ostracyzm.

To prawda, ale zauważyłam że już nawet na tym polu normy społeczne się luzują, tak że w statystykach bodajże 13% przyznaje się, że żałuje rodzicielstwa.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47