PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Chcecie mieć dzieci?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
jak mam być taka jak moja matka to wole się rzucić w przepaść.
Chciałbym mieć dziecko - chłopca, dziewczynki nigdy w życiu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Moim zdaniem za fobię odpowiadają przede wszystkim nasze ułomności, a te niestety bardzo często związane są z genami
Dwójkę własnych i dwójkę zaadoptowanych:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Bardzo chciałbym mieć kiedyś dziecko, nie za bardzo w to wierzę, ale chciałbym
Ja bym nie chciała, dziecko kojarzy mi się jedynie z ograniczeniem życia i wielką irytacją.
a mi z oddawaniem cząstki siebie aby świat stał się lepszym
A mi z nowym mieszkańcem świata, którego ukształtowanie zależy przede wszystkim ode mnie :Stan - Uśmiecha się:

Kiedyś myślałam o dzieciach tak jak Efemeryczna, ale teraz już nie. Chciałabym mieć dzieci, najlepiej dwójkę.
Co kto lubi, nie każdy został stworzony do tej roli.
[na marginesie:] O rany, ale wyrównane wyniki w głosowaniu!
Wiesz, bycie matką/ojcem to najbardziej naturalna rola, jaka może być xd

Ale jeśli komuś się wydaje, że się w tym nie sprawdzi, to ok, po co unieszczęśliwiać dziecko.
3 :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: 2 swoja i 1 zaadoptowane :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Nie chciałam mieć dzieci odkąd pamiętam. Dorobiłam sobie do tego jakąś teorię i uparcie twierdziłam, że to mój świadomy wybór i kwestia światopoglądu (ręce opadają :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:).
Sama myśl o byciu matką wywoływała we mnie przerażenie (zresztą do tej pory wywołuje). Sprawa się zaczyna się nieco zmieniać odkąd sobie uświadamiam, jak bardzo jest to związane z doświadczeniami samemu bycia dzieckiem odrzuconym, niechcianym, zaniedbanym i krzywdzonym każdym rodzajem przemocy jaki można sobie wyobrazić. Bycie na etapie emocjonalnym właściwym dziecku, do tego takiemu dziecku, któremu odmówiono dzieciństwa nie rokuje raczej na zostanie dobrym rodzicem o ile w ogóle rokuje na rodzicielstwo. Dzieci i "dzieci" nie mają (nie mogą) mieć dzieci.
A widzisz, ja sądze na odwrót. Dzieci ktore mialy trudne dziecinstwo moga byc lepszymi rodzicami poniewaz beda chcieli dac dziecku wiecej niz sami dostalismy w zyciu od naszych rodzicow, zeby dzieci mialy lepiej od nas.
chudy2001 napisał(a):A widzisz, ja sądze na odwrót. Dzieci ktore mialy trudne dziecinstwo moga byc lepszymi rodzicami poniewaz beda chcieli dac dziecku wiecej niz sami dostalismy w zyciu od naszych rodzicow, zeby dzieci mialy lepiej od nas.

No dobrze, pewnie i mogą i nie mogą.
Ja bym mogła w sensie pomysłu, umiejętności może i też ale w środku się boję że nie mogę. Czy martwię lub nie wierzę, że mogę. Do pozostawania wciąż na pewnym etapie, do braku wiary we własne siły dochodzi jeszcze to, że pewne wzorce się niestety dziedziczy (nawet jak się co nieco wysublimuje) i tej spuścizny obawiałam się zawsze najbardziej.
Nie chciałam ryzykować.
Ale już się uczę nie bać, nie tragizować, nie identyfikować się tylko z tym co złe.
Może zdążę:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Jak miałeś ciężkie dzieciństwo, i dalej to w tobie siedzi i niszczy Ci życie, to ciężko być dobrym rodzicem. Jak sobie z tym poradziłeś, przepracowałeś to, to wtedy będziesz świadomy wpływów jakie mieli na ciebie twoi rodzice, i jakie ty ewentualnie masz na dziecko. Wtedy można być dobrym rodzicem.
Brakuje mi opcji "może'. Im więcej słyszę o ciąży tym bardziej nie mam ochoty na żadne dzieci. Np. ostatnio obiło mi się o uszy, że ktoś ma rozwarcie na dwa palce. Fascynujące. I wcale nie chodzi mi o ból ale o to całe zamieszanie wokół ciąży. Zresztą, wystarczy, że jakieś dwie osoby w moim wieku zaczynają mówić o swoich dzieciach i już czuje się jak w kosmosie. Trochę chaotycznie, wiem
Ciąże przejść trzeba jak i pierwszy stosunek, jak i zdać mature, jak i isc do pierwszej pracy. Jedne moga byc niemile dla psychiki, inne sprawia bol fizyczny. A jeszcze inne sa ich polaczeniem. Zycie sie mowi, ale trzeba czasem sie poswiecic zeby w przyszlosci bylo lepiej.
Lol, jak można porównać ciążę do pierwszego stosunku płciowego, matury czy czego tam jeszcze nie masz na myśli?
chudy2001 napisał(a):Ciąże przejść trzeba jak i pierwszy stosunek, jak i zdać mature, jak i isc do pierwszej pracy.

... pierwszy punkt masz już zaliczony czy dopiero się mentalnie przygotowujesz ? :Stan - Niezadowolony - Wali głową:
takim tokiem myslenia to nie nalezy niczego do siebie porownac.

"jak mozesz porownywac kolor rozowy do czerwonego!?" toż to kolor.

Kaszamanna napisał(a):Lol, jak można porównać ciążę do pierwszego stosunku płciowego, matury czy czego tam jeszcze nie masz na myśli?

tak samo moge powiedziec jak mozesz nie porównywać tych rzeczy do siebie? i tak samo sobie odpowiemy. kazdy inaczej to wszystko przeżywa, dla każdego jest to w innym stopniu trudne, ciężkie i kazdy ma przy tym inne doznania. ale czynnosc to czynnosc, zawsze taki pierwszy raz w zyciu, sa watpliwosci ale trzeba to przezyc.
Nie chcę. Zrobiłabym im krzywdę a potem musiałabym patrzeć jak cierpią i nie radzą sobie z życiem.

Gość

ej kto ma dzieci?

łojesu, oczywiście, że nie! małe bachory są słodkie czasami, ale zajmować się tym...
Ja mam siebie. (mam i ja) :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Czy duży Michał jest dobrym ojcem dla małego Michałka? :Stan - Uśmiecha się:
B. złym :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47