PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Chcecie mieć dzieci?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Dojrzewający do ojcostwa mężczyzna przyjmuje dziecko od samego poczęcia,cieszy się nim od zarania.Patrzy opiekuńczo na obarczoną brzuszkiem żonę,pomaga jej.
Uwielbiam dzieci,chciałbym być tak szczery prostolinijny,ufny,delikatny jak one.Lubię wchodzić w ich świat,słuchać ich.
Ojcostwo daje człowiekowi-meduzie zdrowy kręgosłup,kręg po kręgu.Daje Ci konkretne miejsce w świecie i cel w życiu.
Każda najdrobniejsza miłość ofiarowana dziecku wraca dziesięciokrotnie-dobra wiadomość dla chronicznie niekochanych.
Ojcostwo z cynika który wygłasza szumne teorie o życiu i dzieciach, zrobi konkretnego,mało mówiącego,zdecydowanego mężczyznę.
Nie. Raczej nie chciałbym, nawet nie byłoby z kim. Zresztą, zupełnie nie nadaję się na ojca, więc może i dobrze, że tak jest.
gdybym był obywatelem angli to bym chciał, zrobił bym jak najwięcej jak największej ilości kobiet , socjal i do przodu
Forbiden napisał(a):jak najwięcej jak największej ilości kobiet , socjal i do przodu

Chyba alimenty i na glebę. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Nie chciałabym, zresztą opiekuję się małym dzieckiem raz w tygodniu- to mi wystarczy. Nie lubię dzieci, są strasznie głośne i wkurzające.
Oczywiście, że tak. Jeśli mógłbym komuś dać życie, zapewnić byt i starać się wychować na dobrego człowieka to byłoby super.
Ja zaznaczyłam "tak" w ankiecie, bo kliknięcie w opcję odzwierciedla krótkotrwały emocjonalny impuls :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: czyli przyjmijmy, że odzwierciedla to moje popędy, instynktowne pragnienie bycia matką.
Natomiast w tekście tego posta stwierdzam, że NIE... Bo do głosu dochodzi rozsądek i świadomość, że nigdy nie będę miała możliwości, by sobie zapewnić godny byt, a co dopiero dziecku i taka jest smutna prawda :Stan - Niezadowolony - Smuci się: mimo, że chciałabym mieć dziecko, to z powodów racjonalnych nie chcę i nie planuję. I nie widzę perspektyw na zmianę tego stanu kiedykolwiek.
Z tego ludzie się leczą a bycie matką to super frajda dla kobiety.
Nie chcę dzieci, nie sądzę żebym była dobrą matką. Szkoda dziecka, które musiałoby dzieciństwo spędzić w domu, dlatego że ja mam problemy z wyjściem do ludzi. Poza tym nie przepadam za dziećmi, nie wiem w sumie czemu, nigdy ich jakoś specjalnie nie lubiłam.
Nie, nie lubię dzieci, mam w rodzinie, niestety, tzn. moja siostra ma dzieci, już całkiem duże, chodzą do szkoły. Ja będę najszczęśliwsza na świecie jak nigdy nie będę mieć dzieci.
A ja w sumie chciałbym mieć dzieci. Oczywiście nie teraz, ale w przyszłości jak najbardziej. Wiedziałbym jak je wychować aby nie miały fobii i aby nie popełnić błędów moich rodziców (przy czym pewnie popełniłbym szereg innych błędów wychowawczych, jak każdy). Bardziej chciałbym mieć syna niż córkę. Wydaje mi się, że chłopca łatwiej wychować, łatwiej się z nim dogadać, złapać nić porozumienia. Z córką pewnie miałbym obawy czy nie będzie jako nastolatka zbytnio obdarzać chłopców swoimi wdziękami, itp. I w ogóle córka byłaby dziewczynką, czyli najbardziej nielogiczną istotą jaką znam :Stan - Uśmiecha się:
Może kiedyś chciałbym mieć dzieci, ale jestem pewien, że dzieci nigdy nie chciałyby mieć mnie jako tatę :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
niepotrzebny napisał(a):Może kiedyś chciałbym mieć dzieci, ale jestem pewien, że dzieci nigdy nie chciałyby mieć mnie jako tatę :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
dla-dlaczemu? :Stan - Niezadowolony - Płacze:
No ja też nie chcę dopóki się nie ogarnę - wiem ta wymówka ciągle powtarzana już brzmi śmiesznie no ale jakim byłbym przykładem dla smroda
_marcin napisał(a):
niepotrzebny napisał(a):Może kiedyś chciałbym mieć dzieci, ale jestem pewien, że dzieci nigdy nie chciałyby mieć mnie jako tatę :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
dla-dlaczemu? :Stan - Niezadowolony - Płacze:
Pytasz się o to użytkownika o nicku "niepotrzebny"? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Placebo napisał(a):Tak ale najlepiej bez rodzenia ich bo to coś okropnego. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:

Ja też :Stan - Uśmiecha się:. W innym przypadku wolałabym adoptować :Stan - Uśmiecha się:
Nie chcę mieć. Podziwiam osoby, które decydują się na adopcję. Myślę że ewentualnie mogłabym się związać z kimś, kto ma starsze dziecko.
w związku z tym programem 500+dzisiaj mi matka wypominała, że dzieci nie mam, ona z ojcem płacą podatki a nikt tej kasy nie zgarnie w rodzinie :Stan - Uśmiecha się:

Gość

dlt
tak, bez pieluch, srania, szczania, wycia całe noce i dnie, to jest w sumie najwygodniejsza opcja :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Anonymous napisał(a):Krotka pilka tak/nie.

Krótka piłka. Sam jestem jeszcze dzieckiem :-D
Zawsze chciałem mieć dzieci. Wyobrażałem sobie to, że będę miał dwójkę, że będziemy się bawić, chodzić na spacery i że będziemy kochającą się rodziną, której nie miałem. W miarę jak coraz bardziej widziałem, że mam narąbane w głowie, myśl o rodzinie i dzieciach co raz bardziej odchodziła w niepamięć. Po co myśleć o dzieciach, skoro nawet nie umiem odpowiedzieć na pytanie czy chce z kimś być czy nie.

Cytat:Ojcostwo daje człowiekowi-meduzie zdrowy kręgosłup,kręg po kręgu.Daje Ci konkretne miejsce w świecie i cel w życiu.
Każda najdrobniejsza miłość ofiarowana dziecku wraca dziesięciokrotnie-dobra wiadomość dla chronicznie niekochanych.
Ojcostwo z cynika który wygłasza szumne teorie o życiu i dzieciach, zrobi konkretnego,mało mówiącego,zdecydowanego mężczyznę.

Strasznie mi się spodobał ten wpis :Stan - Uśmiecha się: Myślę, że będąc z dziećmi przypominamy sobie, co straciliśmy po drodze, gdy byliśmy coraz starsi, gdy mieliśmy coraz więcej złych doświadczeń i straciliśmy taką naturalność i zachwyt, a w ich miejsce pojawił się cynizm i zgorzknienie.
Ponieważ dzieci uczą się zachowań głównie poprzez kopiowanie zachowań rodziców, a potem najczęściej powtarzają je aż do śmierci, trzeba by mieć w sobie na tyle samodyscypliny, żeby nie dawać się ponieść negatywnym emocjom, lękom i impulsom, i jeszcze zachować w tym działaniu konsekwentność. Tak więc dziękuję, mamą raczej nie będę, bo przede mną jeszcze daleka droga w tym względzie. Samej zdarza mi się jeszcze w dorosłym życiu powtarzać zachowania wyuczone od mojej matki, które komplikują mi życie i sabotują moje starania - pomimo zdawania sobie sprawy z ich negatywnego oddziaływania.

Rodzicielstwo to chyba najtrudniejsza praca świata, i to 24/7.

Kwestie finansowe vs wychowanie dzieci w Polsce pomijam. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
PannaJoanna napisał(a):Ponieważ dzieci uczą się zachowań głównie poprzez kopiowanie zachowań rodziców, a potem najczęściej powtarzają je aż do śmierci, trzeba by mieć w sobie na tyle samodyscypliny, żeby nie dawać się ponieść negatywnym emocjom, lękom i impulsom, i jeszcze zachować w tym działaniu konsekwentność. Tak więc dziękuję, mamą raczej nie będę, bo przede mną jeszcze daleka droga w tym względzie. Samej zdarza mi się jeszcze w dorosłym życiu powtarzać zachowania wyuczone od mojej matki, które komplikują mi życie i sabotują moje starania - pomimo zdawania sobie sprawy z ich negatywnego oddziaływania.

Rodzicielstwo to chyba najtrudniejsza praca świata, i to 24/7.

Kwestie finansowe vs wychowanie dzieci w Polsce pomijam. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


dokładnie, kwestie finansowe tylko i wyłącznie trzeba pominąć...
Witam, oddałem z pewnym zawahaniem głos na "NIE".

Nie ukrywam, że co jakiś czas (raczej nie za często) mam fantazje z sobą w roli rodzica. Duma z posiadania potomka, możliwość obserwowania jak dorasta, daje sobie radę w życiu. Wspieraniu i dopingowaniu go w rozwijaniu zainteresowań, pasji. Gdyby to była np jakaś dyscyplina sportu, muzyka czy coś podobnego byłbym zapewne jego (jej) największym fanem i kibicem... Ot takie fantazje.
Niestety bardzo szybko następuje "powrót do rzeczywistości". Do moich codziennych dylematów, strachów: A to trzeba wyjść z domu żeby się z kimś spotkać, przemóc się żeby odwiedzić sklep, może nawet kupić coś nowego, trochę odmiennego niż dotychczas czy wsiąść do autobusu linni której do tej pory nie jechałem... Przy takich problemach wizja założenia rodziny, wzięcia odpowiedzialności za jej byt to... coś niewyobrażalnego.
Oczywiście na zakończenie muszę wspomnieć o tak "drobnej" sprawie jak to, że aby założyć rodzinę trzeba najpierw spotkać przyszłą matkę. Kobietę, która nie tylko mnie zauważy ale jeszcze coś we mnie dostrzeże. Coś co sprawi że będzie chciała ze mną być, wspólnie planować przyszłość. Boję się, że to takie nierealne...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47