PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: NOWY: Test Liebowitza dla DOROSŁYCH - sprawdź czy masz fobię społeczną?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48
Uzyskałeś 72 pkt. Twoje odpowiedzi sugerują, że masz objawy wyraźnej fobii społecznej.
..
A mi ostatnio pod dłuższym czasie wyszło 66, więc spadek. Ktoś chce poznać terapie? hehe.

Prywatki, podrywanie, publiczne wystąpienia, to mam na maxa zarówno lęk jak i unikanie. Rozmowy tel. i z obcymi już bez większych problemów choć jak nie muszę to nie dzwonię, ale to zasługa 8 letniej pracy zawodowej. I nie przejmuje się tym, że czasem nie mam nic do powiedzenia. Choć np. potrafiłem przegadać 3h z obcą dziewczyną, ale to tez gadanie o normalnych sprawach, bo jakiekolwiek "podrywanie", "adorowanie" całkowicie odpada.
...
67
ja miałem coś koło 75 chyba, ale już nie widzę perspektyw na poprawę, publiczne przemówienie, podrywanie, organizowanie prywatki są nie do przeskoczenia, a jeśli nawet to zawsze będzie towarzyszył temu lęk i unikanie.
..
żeby nie było tak dobrze to jednak wiele rzeczy mimo wszystko unikam, ale jak trzeba to jakiś lęków nie odczuwam, no poza tym najgorszymi rzeczami, które jak wspomniałaś sprawiają problemy normalnym. W szkole wolałem dostać banie, niż prowadzić prezentację..., a o podrywie to nawet nie wspomnę..., Choc w pracy czasem przez tel sobie nieco pozwolę jak natrafię na sympatyczną dziewczynę na lini. Ale to takie typowe babki, które mają taki styl mówienia i bycia, czar pryska jak wspomną o mężach...blehh. Ale niektóre są w tym naprawdę niezłe i bezpośrednie, milutki, uwodzicielski głosik, kochanie to, kochanie tamto i nogi miękły... ale już się im nie daję nabrać.
Ogólnie to ja już sobie wiele do zarzucenia i poprawy nie mam, poza relacjami damsko-męskimi.
ale na życiu towarzyskim Ci nie zależy z tego co pisałeś? :Stan - Uśmiecha się:
ale co rozumiesz pod pojęciem życie towarzyskie? Imprezy, wyjścia, znajomych mam gdzieś, nie są mi do niczego potrzebni, ale dziewczynę jednak chciałbym mieć, choć czasem jak wszystko logicznie przemyślę to może i nie ... heh, ale jednak trochę ciągnie . Zresztą jak do pracy przyjedzie jakaś super laska to stresa mam niezłego w rozmowie na żywo, ale sobie radzę, jednak to unikanie kontaktu wzrokowego musi być żałosne
grego napisał(a):... życie towarzyskie? Imprezy, wyjścia, znajomych mam gdzieś, nie są mi do niczego potrzebni,
Jakoś chyba zapomniałem zapytać jak to u Ciebie funkcjonuje. Ale poza pracą, spędzasz trochę czasu ze znajomymi, czy e tam?
e tam :-D...zresztą jakimi znajomymi :Stan - Niezadowolony - W szoku: ? Jedynych znajomych to mam w pracy o parenaście, dziesiąt lat starszych od siebie.. Pozatym praca zabiera mi większość czasu, o jakiś rozrywek tu i tak nie ma, bo zadupie. Np. do kina mam 60km :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
A no właśnie (brzmi znajomo).
Zagwozdki w kontekście bliskich związków wpisują się w ogólną mizerię w relacjach towarzyskich.
też mi to sobie ciężko wyobrazić, nawet jak grego zdobędzie jaką laskę co ona sobie o tym pomyśli :Stan - Uśmiecha się: no chyba , że taką kanapową o której pisał
hmm nie tak do końca, jak wspomniałem jak mam bat nad sobą to robię wiele rzeczy, których normalnie unikam i jakby się trafiła taka co mnie od czasu do czasu kopnie w dupę aby gdzieś pojechać czy pójść to większego problemu z tym nie będzie, tylko, że to ona musiała by być inicjatorką. Samemu to na bank nigdzie nie wyjdę, bo ani nie odczuwam takiej potrzeby ani ochoty.
W poprzedniej pracy poznałam dziewczynę (34l.), która mieszkała wcześniej w przepięknej okolicy, w górach (Eifel), wśród natury, marzenie milionów mieszczuchów. Miała tam dobrą pracę (była kierowniczką sklepu zaopatrującego sportowców, o ile dobrze zrozumiałam, w każdym razie kierownicza pozycja i niezłe zarobki). Jednak z powodu braku życia towarzyskiego (odludzie) czuła, że wewnętrznie umiera. 2 lata temu postanowiła rzucić wszystko i przyjechać do Köln, gdzie na początku pracowała dorywczo za stawkę minimalną... Ale mówi, że wreszcie czuje, że żyje, poznała tutaj chłopaka, nawet mają się pobrać, widać po niej, że jest szczęśliwa.
Czemu prawie każdy temat przechodzi na offop o związkach i dziewczynach..
Bo Grego. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Witam, to mój 1 post. Sprawdziłem się w teście i wyszło mi okrągłe 100 :-( Największe problemy mam chyba w rozmowie z osobami których mało znam. Ostatnio podwoziłem taką fajną znajomą samochodem, napoczątku zapytałem co tam u niej, wyminiliśmy ze 2 zdania, ona uśmiechnięta i nie wiem czym tu się stresować. Nagle dostałem jakichś dreszczy na ciele i zapomniałęm jezyka w gębie. I tak dobrze że nie przy*ebałem w jakiegoś słupa :-P
65 punktów. Wychodzi na to, że największy problem mam z byciem w centrum uwagi i kontaktami z nowo poznanymi osobami.
Czesc wszystkim :Stan - Uśmiecha się: Moj wynik to 119 :Stan - Niezadowolony - Smuci się: kompletna masakra :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Mi wyszło 101, ajj, Anika, jesteś lepsza.
Watpie zeby ktos mial wiecej...:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:najlepsze jest to ze duzo osob w realu wogole nie zdaje sobie sprawy z tego ze mam takie problemy.
Ja bym miał więcej bo w unikaniu powinienem dać wszystko na 3, no może z wyjątkiem toalet publicznych, bo dosyć często tam przybywam, zwłaszcza w damskich. :Memy - Cool Doge:

U mnie nikt nie zdaje sobie sprawy, taki zbieg okoliczności, że każdy kto podejrzewał mnie o coś popełnił samobójstwo. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Z tym samobojstwem to zart? :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48