PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: NOWY: Test Liebowitza dla DOROSŁYCH - sprawdź czy masz fobię społeczną?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48
115:Stan - Niezadowolony - Obraża się:
9999. To dobry czy zły wynik? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
74...
115,eh...
U mnie 97. Widzę, że jak na pierwszy raz to nie tak źle
Your score:
42 (fear) + 39 (avoidance) = 81

Czyli fobia dosyć zaawansowana, no nieźle, myślałam, że będzie trochę lepiej :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Ale to może mój dzisiejszy podły nastrój robi swoje, spróbuje znów za kilka dni.
Za pierwszym razem 52. Nie uwierzyłem i za drugim razem 66. Potem stwierdziłem ,że przesadziłem jednak i 58. Czwarty raz tego nie zrobię bo mam dość i nie będzie wiarygodne. Nic z tego nie rozumiem ,bo moje życie wygląda tak jakbym miał ze 150. Unikam wszystkiego chyba dla samego unikania bo boję się tego ,że zacznę się bać.
119
czyli raczej kiepsko
Tak bardzo marzyłam o przedziale 55-65pkt a wyszło 103pkt :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Ale to wszystko przez powtarzanie się najgorszych pytań (mam nadzieję) :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
77,a bez leków czy np bez papierosów,do których niestety wróciłem na pewno byłoby powyżej setki:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
126 ostro:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Mi wyszlo 61. Wiem, ze nie jest az tak zle, bo np nic nieznaczace dla mnie rozmowy np. w sklepie z ekspedientka, z kierowca w autobusie nie sprawia mi problemu. Gorzej jest z rowiesnikami, z ludzmi na ktorych mi zalezy. Z przemowieniami do wiekszej grupy, kiedy uwaga koncentruje sie tylko na mnie. Wogole moim najwiekszym problemem jest chyba to, ze unikam ludzi, szczegolnie pustych rozmow. Nie lubie jak ktos mnie ocenia. boje sie oceny innych. No coż, wiem ze jestem dziwna.
To może powiedzieć o sobie każdy na forum. Masz problemy, ale jesteś pod tymi kłopotami normalna, tylko musisz do tego dotrzeć.

Ja jak sobie kiedyś robiłem to miałem ponad 120. Teraz pewnie by mi wyszło poniżej 50 ciu, może i mniej.
Miło słyszeć,ze da sie z tego wyjść. I naprawde Ci gratuluje:Stan - Uśmiecha się: Chociaz tak sobie mysle,ze nie jest az tak zle. Ale jakos ciagle wydaje mi sie ze zawsze stoje gdzies obok, ze jestem lekcewazona, niepotrzebna. Ludzie tego nie powiedza, ale niestety umieja dobrze dac do zrozumienia. Jestem na tym punkcie wyczulona.
Problem nie leży w ludziach. W pojedyńczych jednostkach, które nas wyśmiały, albo w rodzinie, która nie dała nam miłości, albo w wydarzeniu z dzieciństwa, które określiło nasz rozwój tak. Ludzie w tym momencie są przez nasz postrzegani w skrzywionym zwierciadle. Trzeba sobie to uzmysłowić, a to jest długa droga. Zrozumienie i uświadomienie sobie sytuacji, emocji, zdarzeń które nas ukształtowały, tym zajmuje się terapeuta.

Ewentualna dalsza dyskusja w hyde parku.
86 a było pomiędzy 95 i 110.

imo skala od 0 do 3 jest zbyt ogólna.
59, nie jest źle :Stan - Uśmiecha się:.
Irytuje mnie ten test. Zawsze kiedy wydaje mi się, że są postępy i go sobie zrobię - wychodzi mi wyższy wynik niż poprzednio :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: bez sensu.
...
Your score: 30 (fear) + 24 (avoidance) = 54
Jestem mile zaskoczona tym wynikiem, bo jakiś rok temu było:
68 (fear) + 55 (avoidance) = 123 :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Test nie jest może zbyt dokładny i wynik może odbiegać od rzeczywistości, ale mimo wszystko czuję u siebie poprawę :Stan - Uśmiecha się:
Nom właśnie sobie zrobiłem i widać poprawe :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
tzn wcześniej było ponad 80 - jakies 3 miesiące temu, teraz wyszło mi 70... Ale i tak uważam, że poprawa u mie jest zdecydowana, gdy robiłem test za pierwszym razem, nie wyobrażałem sobie jak może się czuć przeciętny człowiek i wydaje mi sie, a nawet jestem pewien, że dość mocno zaniżałem w teście poziom mojego lęku, myśle że powinny być jakoś opisane poszczególne stopnie (Nie odczywam, Łagodny, Umiarkowany, Duży), aby można było trafnie określić intensywność fobi, np przy którym stopniu intensywności występują: zwiększona potliwość, drżenie/usztywnienie mięśni, zaburzenia mowy, spowolnienie lub spłycenie oddechu, znaczne trudności z wykonaniem prostych czynności lub też nazwaniem jakiejś oczywistej rzeczy w obecności innej osoby, bo poprostu brakuje tam jakieś wskazówki, punktu odniesienia, z którym moglibyśmy nasz lęk porównać.
Your score:
48 (fear) + 44 (avoidance) = 92

Gość

:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Teraz test możecie zrobic także po polsku, link na pierwszej stronie.

Sugar
Moje wyniki wahają się między 89 - 92, w tym więcej punktów dostaję za strach, mniej za unikanie.
Ale coś za coś. Ja sytuacji lękotwórczych świadomie staram się nie unikać, ale to popłacam ciągle zwiększającą się kolekcją przykrych wspomnień, traum i batów.

waniliowa napisał(a):nic nieznaczace dla mnie rozmowy np. w sklepie z ekspedientka, z kierowca w autobusie nie sprawia mi problemu. Gorzej jest z rowiesnikami, z ludzmi na ktorych mi zalezy. Z przemowieniami do wiekszej grupy, kiedy uwaga koncentruje sie tylko na mnie. Wogole moim najwiekszym problemem jest chyba to, ze unikam ludzi, szczegolnie pustych rozmow. Nie lubie jak ktos mnie ocenia. boje sie oceny innych.

Mogłabym dokładnie to samo powiedzieć o sobie. Rozmowa z przypadkowymi ludźmi jest raczej mało stresująca, jeżlei w ogóle. I to mi się wydaje logiczne - bo cóż w moim życiu miałoby się zmienić nawet jeżeli taki pan kierowca pomyśli, że jestem głupia/brzydka/chamska/ <wpisz jeszcze jakąkolwiek cechę negatywną>. Znaczy się, sama myśl o tym, że tak myśli, jest nieprzyjemna, ale jest spore prawdopodobieństwo, że go nigdy już nie spotkam.
Druga rzecz to właśnie ten strach przed znajomymi, który właśnie u mnie występuje. Spotykając jakichś ludzi na imprezie po raz pierwszy gadam z nimi bardziej swobodnie, niż później, kiedy zdążymy się już poznać lepiej. W momencie, kiedy w grupie tworzą się jakieś relacje międzyosobowe, ja zaczynam podejrzewać jakiś spisek, czuję powszechną antypaię do siebie ze strony innych i ogólnie daje pole do popisu własnej paranoi. Ciągle powtarzam ten sam błędny schemat zachowania, i nie potrafię się z niego wyzwolić - może dlatego, że nie znam innego. To niby banalne, ale potrafi uprzykrzyć życie. Poza tym (tu chyba winna jest moja niska samoocena) mam skłonność do idealizowania ludzi, którzy mi się podobają, albo wydają mi się pod jakimś względem wyjąkowi, chryzmatyczni. Z jednej strony zabiegam o kontakty z nimi, a z drugiej - boje się ich. Boje się coś s+:Ikony bluzgi pieprz:ć, coś powiedzieć nie tak i wtedy czar pryska :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: Przecież nie jestem od nich gorsza, mogłabym się świetnie czuć w ich towarzystwie... gdyby nie moje problemy wewnętrzne. No ale uważam, że poprawienie tego to tylko kwestia czasu. A powiedzcie mi, czy wam te przeżycia, o których piszę, są jakoś bliskie / wydają się zrozumiałe? Nie wątpie w waszą inteligencję, w tym emocjonalną, ale każdy inaczej myśli. Nie każdy mógłby nawet częściowo zastosować do siebie powyższy opis.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48