PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Medytacja.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Może na emeryturze się tym zajmę. Zrezygnowałem z tego, ponieważ angażując się w rozwój duchowy nie miałem orientacji w świecie i byłem jak małe dziecko (miałem intelekt 3-latka). Niestety mam 27 lat i muszę pracować.
Potencjalnie nie musisz, bo możesz żyć światłem i wtedy nie potrzebujesz kasy na jedzenie.

Cytat:i byłem jak małe dziecko (miałem intelekt 3-latka).
Intelekt czy osobowość?
Mówiłeś, że byłeś prowadzony, więc nie potrzebowałeś myślenia, etc.
No tak, ale jakoś nie chcę być pasożytem. Gdybym miał kasę na utrzymanie i był niezależny to oddałbym się temu na 100%, bo to naprawdę za+:Ikony bluzgi kochać 2: sprawa.
ja jakis czas temu zylem tak u kogos i pracowalem kilka godzin dziennie (4-5h) w ogrodzie albo w domu w zamian za jedzenie i dach nad głową. W zimie pewnie by było jeszcze mniej roboty. Jest trochę takich osób.
mc napisał(a):Potencjalnie nie musisz, bo możesz żyć światłem i wtedy nie potrzebujesz kasy na jedzenie.

To tak na serio, bo mam nadzieję że to żart :Stan - Uśmiecha się:

Ogólnie sobie przejrzałem ostatnie strony i wydaje mi się, że niezła tutaj jest mieszanka :Stan - Uśmiecha się: Ciężko mi się oprzeć refleksji, że powstał jakiś koktajl mieszający różne filozofie, różne religie, tworzący właściwie nie wiadomo co. Poza tym strasznie się wikłacie w jakichś teoriach, koncepcjach, komplikujecie. Jak to się mówi w tym przysłowiu: "kto dużo mówi - nie wie, kto mało mówi - wie" (czy jakoś tak to było), to przysłowie jako pierwsze przyszło mi do głowy, gdy zacząłem czytać wasze wypowiedzi. Może i są one ciekawe, ale tak naprawdę to są słowa, słowa, słowa, kompletnie bez znaczenia i jedyne co według mnie robią to zaśmiecają umysł. O ile dobrze kojarzę trafiłem na wątek o medytacji, a medytacja to medytacja, po co komplikować coś prostego?
Co to oznacza, że Ziemia została zapieczętowana?
Ja wam chłopaki zazdroszczę, ze jesteście tacy odjechani. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
@Matias
Wątek nie jest od dawna tylko o medytacji tylko o duchowości bardziej, szeroko rozumianej. Ale nie tylko, bo mówimy tutaj też o psychologii czy rozwoju. Dla innych to może być jakieś szukanie filozofii życiowej, sensu, pytania egzystencjalne, problemy teologiczne, etc.
Nie wiem jak reszta, ale ja czerpię z różnych nauk, czasami tzw. filozofie mogą ograniczać, stąd czasami potrzeba odnoszenia się do innych nauk. A teoria i praktyka jest nieoddzielna. Z tym, że praktyka to nie tylko medytacja, wiec nie brałbym tytułu tematu za bardzo do serca :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Często bowiem tak jest, że różne ścieżki zajmują się różnymi aspektami duchowej praktyki. Duchowość jest bardzo szerokim tematem, łącznie z aspektem "jak sobie radzić lepiej w tym wymiarze", co niejako stricte duchowością nie jest. Z kolei sama medytacja nie ogranicza się też do duchowości, bo ktoś może używać medytacji do lepszego radzenia sobie z psychologicznymi problemami, etc.
Słowa, takie czy inne są po to, żeby wyrazić czasami pewne subtelne rzeczy, wskazać na nie. Natura rzeczy jednak jest na tyle indywidualna czy osobista, że ciężko te fakty wyrazić, niemniej jest potrzeba ich wyrażania..

Cytat: "kto dużo mówi - nie wie, kto mało mówi - wie"
jeśli o mnie chodzi to ja nie wiem nic :Stan - Uśmiecha się:

Niered napisał(a):Co to oznacza, że Ziemia została zapieczętowana?
A jakiś kontekst byś podał?

Cytat:Ja wam chłopaki zazdroszczę, ze jesteście tacy odjechani.
Zwyczajni jesteśmy :Stan - Uśmiecha się:


Matias napisał(a):To tak na serio, bo mam nadzieję że to żart
Jak najbardziej na serio. :Stan - Uśmiecha się: Nie jest to myślę nic niezwykłego.
Jeff Foster napisał(a):My most crippling suffering and depression became my greatest teacher. Raw sorrow ended up pointing me to that place of total surrender, to the giving-up of the war with life, to who I really Am beyond my story. If you had told me this years ago (that suffering was an invitation to grace) I may have laughed at you, called you a liar, booted you out of the room. I couldn't hear it then. I hear it now. This is the paradox of suffering: life can hurt, hurt deeply, but that hurt always contains an invitation to let go. That which threatens to destroy us, invites us home. And then one day,perhaps, we look back at our suffering with eyes of gratitude.
:Stan - Uśmiecha się:
@up:
Niestety mc, ale na nie każdego tak to zadziała. Nie każdego depresja zaprowadzi do chociażby częściowego przebudzenia. Chyba trzeba jednak posiadać takie ogólne predyspozycje do tego.
Podobno stwórca naszej rzeczywistości nałożył pieczęć niewolnictwa w imię swojego hobby.
Medytacja jest bardzo fajna, w zasadzie sam się sobie dziwię, czemu znając ją już od dawna, nie stosuję jej codziennie, tylko wybiórczo, nawet teraz, pisząc w zasadzie można medytować, jest to cudowne. Nie czytałem całego wątku, ale pewnie niektórzy z was mieli spektakularne doświadczenia po medytacji, super energia, pozytywne emocje, brak strachu, odwaga, itd. Dla mnie jest to sprawdzona metoda, nie zawsze przynosi taki efekt, jaki bym oczekiwał, najlepiej nie oczekiwać nic, wtedy działa skuteczniej. Wycisza, uspokaja umysł, czasem może go zmrozić mocno, że myśli, które się pojawiają prześlizgują się jak na lodzie, albo jeszcze lepiej jest pustka i myśli nie ma. Naturalna metoda, uzdrawia, jednakże, nie stosowałem jej codziennie, jestem głupi, gdyby stosował ją codziennie, od momentu, kiedy po raz pierwszy ją zastosowałem, pewnie nie miałbym fobii, ja pier..lę. Mógłbym o niej bardzo dużo napisać, moje EGO by urosło..
iLLusory napisał(a):@up:
Niestety mc, ale na nie każdego tak to zadziała. Nie każdego depresja zaprowadzi do chociażby częściowego przebudzenia. Chyba trzeba jednak posiadać takie ogólne predyspozycje do tego.
Nie żadne predyspozycje, tylko trzeba być na ścieżce duchowej :Stan - Uśmiecha się: Wielu ludzi ma depresję, ale nie wstępują na ścieżkę tylko biorą różne leki, żeby tylko się lepiej poczuć, nie chcą odczuwać tego wszystkiego, wolą to stłumić - i to też jest ok, tylko wtedy cierpienie nie jest już "nauczycielem" jak on tam pisze. Powiedzieli tak jakby nauczycielowi, "idź sobie" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Większość ludzi tak robi.

Odsyłam do strony Jeffa Fostera:
http://www.lifewithoutacentre.com/essays...en-secret/
http://www.lifewithoutacentre.com/essays...awakening/

"If Jesus had taken anti-depressants on the cross, he – and we – would have missed the point." :Stan - Uśmiecha się:

Jeszcze kolega Jeffa, Matt Licata miał chyba podobne doświadczenia: http://manyvoices.soundstrue.com/the-lig...fPbzY21F64


Cytat:="Niered"Podobno stwórca naszej rzeczywistości nałożył pieczęć niewolnictwa w imię swojego hobby.
Wszystko jest w nas samych. :Stan - Uśmiecha się:
widzę, że promujesz nonduality, które tak potępiałeś :Stan - Uśmiecha się: co do depresji - jest to naturalna reakcja na otaczającą rzeczywistość przeciętnie inteligentnego/wrażliwego człowieka. niestety (albo stety) trzeba sobie uświadomić że z życia nie ma drogi wyjścia - no way out. wtedy depresja znika. kiedy doświadczymy przebudzenia, doświadczymy nieskończoności życia - o ku**a!@# to się nigdy nie skończy!". wtedy nieszczęśliwe "ja" się relaksuje bo nie może tego unieść - to jest nie do uniesienia. Nawet samobójstwo nie pomoże, odrodzimy się ponownie. Następuje całkowita bezradność która jest naszą naturą, ale paradoksalnie jesteśmy szczęśliwi. Jesteśmy lekcy jak piórko, nie musimy dźwigać ciężaru życia. Nic nie jest prostsze niż bycie tym.
Cytat:widzę, że promujesz nonduality, które tak potępiałeś
Ja nie potępiam nonduality jako takiej, tylko generalnie pewnych nauczycieli neo-advaity, którzy promują dość wąskie spojrzenie na duchowość, to wszystko. W sumie Jeff Foster niejako zalicza się do nich, co nie zmienia faktu, że czasami coś sensownego ma do powiedzenia. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Zresztą tak doszedłem do wniosku ostatnio, że tego typu nauczanie tez jest potrzebne, wyobraź sobie gdyby byli tylko tacy nauczyciele jak Anadi, ludzie by poddali się na wstępie, a tak to dostają nauki takie jakie na dzień dzisiejszy są w stanie strawić.

Fajny cytat:
"Pierwszą rzeczą jaką musisz sobie uświadomić jest to, że nigdy nie będzie czasu kiedy znikniesz lub umrzesz, ponieważ nigdy nie było czasu kiedy się narodziłeś. Zawsze istniałeś jako Świadomość i będziesz zawsze istniał jako Świadomość.
Po przebudzeniu, co dzieje sie z tobą gdy umierasz? Dokąd idziesz? Kiedy się budzisz, zostajesz tam gdzie jesteś. Nie ma dokąd pójść, nie ma dokad powrócić. Po prostu jesteś. Jesteś swoją Jaźnią. Wszechobecnością."
Całkiem niezłe: https://www.youtube.com/watch?v=vztVfIrpsTw
Nieźle wyjaśnione te mechanizmy ego.
Wielu ludzi, między innymi takich jak ja, poszukuje w medytacji drogi do wyzwolenia, pokonania choroby umysłu. Sam się teraz zastanawiam na ile w medytacji mam intencję, unikania cierpienia (teraz i w przyszłości), a na ile tak naprawdę chcę się dowiedzieć całkowicie szczerze kim jestem, lubię sobie zadawać pytanie CZYM JESTEM, lubię tą ciszę, czasem da się coś zauważyć, można zejść głęboko, czuję, że to mnie leczy (frazes: leczy moją duszę, muszę sprawdzić czy naprawdę ją mam), uzdrawia ciało, umysł i coś to obserwuje, dziwne, dziwne jest to uczucie, ale po tym sama mi się mordka cieszy, nie zmuszam się do uśmiechu, on się sam pojawia spontanicznie. A jeszcze, gdy wcześniej się czymś mega stresowałem, to po medytacji mam "szczękanie zębami" czuję dosłownie jak fala stresu opada, a mięśnie się rozluźniają, szczękania zębami nie sposób wtedy zatrzymać, ile tego :Różne - Koopa: jeszcze we mnie siedzi, że są ..ah cisza, po co dalej pisać i rozpalać umysl do czerwnosci :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Dużo technik relaksacyjnych mniej lub bardziej opiera się na medytacji.
dobre dla początkujących.
Mam świetną propozycję medytacji spróbuj czytać książkę pdf na komputerze przez pół godziny próbując w tym czasie w ogóle nie wchodzić na strony internetowe ani nie wykonywać żadnych innych operacji na tym komputerze, tylko otwarta książka pdf przed tobą przez pół godziny. W tym czasie obserwuj swój umysł im częściej poczujesz odruch że musisz wejść na jakąś stronę (nawet związaną z tematem czytanej książki np. sprawdzenie jakiegoś słowa z książki na wikipedii) tym bardziej masz tendencję do błądzenia myślami.
Moje myśli błądzą i bez czytania pdfu.
Celem mojego postu było bardziej pokazanie, że nieformalna praktyka medytacji taka jak ten pdf (może też być skupienie na czymkolwiek) poprawia skupienie na 1 rzeczy z upływem ćwiczenia coraz słabiej myśli odpływają i trzymają się wyznaczonego celu.
Dobrym ćwiczeniem jest też np. przez minute wpatrywanie się na sekundnik w zegarku. Skupienie swej uwagi nawet na minutę jest dość trudne, więc nie sądźcie, że od razu wszystkim wam się uda.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42