PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Medytacja.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
to poprostu niesamowite, jak w miarę postępów w medytacji, widać jak wielki wpływ ma ona na moje zycie i jak bardzo pomaga mi oswojić się a następnie pozbyć swoich lęków. To nieprawdopodobne uczucie jak w miarę rozwijania umiejętności medytacyjnych sprawdzają się rzeczy o których czytalo się w książce "Medytacja Vipassana w prostych słowach". Dla mnie ta książka to poprostu idealny podręcznik jak zacząć medytować i skupić się na tej praktyce, bez zagłębiania się w ceremonie buddyzmu. Siła tej książki jest jej prostota i zrozumiały język, który naprawdę przemawia do głowy. Niezwykłymi momentami w medytacji jest uczucie gdy w miarę rozwijania praktyki pojawiaja się kolejne zdolności medytacyjne opisane w książce, to znak ze to naprawdę działa, i że warto to robic. Medytacja Vipassana na pewno od samego początku naucza mnie cierpliowści i większego spokoju, a to naprawdę pomocne dla osoby znerwicowanej, czyli takiej z fobią społeczną. W miarę postępów i rozwijania praktyki, pozwala zobaczyć jak można zastąpić lękowe myślenie, innym bardziej korzystnym, przyjemnym, pozytywnym,ciekawym. Pozwala i pomaga skupić się na chwili obecnej, na rzeczywistości która własnie się dzieje, a to stopniowo pomaga głowie pozbywać się leków i negatywnych mysli. Pozwala doświadczać czegoś na własnym przykładzie, spróbować i samemu się przekonać, jak wspaniałym jest narzędziem i jak wiele korzyści można z niej osiągnąć. Każdy doswiadcza tego w swoj własny sposób, ja ciesze się ze dla mnie ukazało się to w taki sposób, który przynosi mi korzyści w postaci zmniejszenia fobi i depresji, jest to dla mnie bezcenne. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
witam, chciałem podzielić się z wszystkimi zainteresowanymi moimi spostrzeżeniami na temat obecności w moim życiu medytacji Vipassana.
Mogę powiedzieć że naprawdę czuję oddziaływanie w życiu medytacji, są momenty w ciągu dnia kiedy mam wrażenie że to co się własnie obok mnie dzieje jest bajką lub jakąś niezwykłą przestrzenią która mnie otacza. Przestrzeń tam pozbawiona jest lęków, skupiam się w niej dokładnie na tym co w danej chwili się dzieje, dokładnie na tym co robię, obojętnie co by to nie było. Proste domowe czynności, poruszanie się, jazda samochodem, toaleta. Przykładem jest spożywanie posiłku, siedze wygodnie na krześle, czuję jak moje nogi na nim spoczywają, stopy mają delikatny kontakt z podłożem, nie czuję napięcia mieśni, ciało jest całkowicie zrelaksowane, mam świadomość swego ciała, czuję jakby każdą jego część, to uczucie jest bardzo przyjemne. Moja ręka dotyka szklanki, niesamowite uczucie przenika moje pale kiedy stykaja sie one z jej powierzchnią , jest to bardzo delikatne.Czuje jak szklanke delikatnie powoduje uscisk skóry palców, tkanka delikatnie się ugina. Podnoszę ją do ust, moje wargi, wyjątkowo subtelnie stykają się z jej krawędziami, dokładnie czuje to co w tym momencie się dzieje, jest to niezwykle piękne uczucie. Przechylam ją jeszcze mocniej, płyn zaczyna delikatnie spływać od ust, krązy pomiędzy zebami, dotykając ich swoją lepkości, deliktanie omywa ich powierzchnie, gładzi i styka się z dziąsłami. Następnie spływa wyraźiście do przełyku, oddziałowując delikatnie na niego,dotykając go i pozostawiając miłe uczucie przenikania. Proces moge powtórzyć z każdym kolejnym łykiem.
Opisny przeze mnie przykład dotyczy prostej domowej czynności, która dzięki odczuciom wywołanym przez medytacja stała się bardzo niezwykła i zmysłowa. Chciałem przez to pokazać ze medytacja ma wpłwy na poprawę samopoczucia i zmniejszenie lęków, a przez to nasz umysł nie zajmuję się w tym czasie lękowym i depresyjym myśleniem, bo jest bardzo obecny i skupiony na tym co właśnie się dzieje :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

pozdrawiam i zachęcam do medytacji Vipassana :Stan - Uśmiecha się:
Chciałbym tego doświadczyć :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Kiedyś próbowałam. Nie mogłam się skupic na tym. Nie nadaje sie do tego :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Od razu to wiadomo że nic nie wyjdzie, trzeba czasu.
Wziąłem się za medytacje w ramach terapii doktora Richardsa, którą postanowiłem zacząć po raz drugi, tym razem do skutku (za dużo czasu już zmarnowałem). Marnie idzie, ale co dzień coraz lepiej. Jest dobrze.
Nitka, to wszystko jest bardzo trudne, szczególnie na początku i szczególnie dla osób cierpiących na fobie społeczną, ale podkreślam że naprawdę warto, życie wtedy przybiera inny smak i troszkę inny wymiar. Jesteś tam gdzie jestes, jestes z tym kim jestes, robisz to co robisz, czerpiesz z tego radosc i przynosi Ci to satysfakcje, to naprawdę niezwykłe, a zarazem tak proste i uniwersalne. Mozesz te zdolności medytacyjne odnosic do wszystkiego co pojawia sie i dzieje w Twoim zyciu, nie ma już ucieczki, nie ma walki. Kochasz się w tej chwili, której własnie doświadczasz, i czerpiesz z niej radość i satysfakcje, daje Ci to motywacje by pojść dalej tą drogą. Jestes bardziej cierpliwa, zrownoważona, spokojniejsza, a zarazem potrafisz cieszyć się tak niezwykłymi i prostymi rzeczami których inni nie dostrzegają. Lubisz to, zaczynasz kochać każdy dzień, każdą dłuzszą chwile, krótsza, każdy moment a na samym końcu każdą sekunke. Podkreślam że nie doświadczyłem jeszcze tego wszystkiego, to bardzo długa droga ale opłaca się nią podążać, a to co tu pisze to mój punkt widzenia na tą sprawę. To co udało mi się osiągnąć w medytacji Vipassna to przede wszystkim zasługa książki która podawana jest w tym wątku gdzieś wyżej. Jest ona tak prosta że czytanie jej sprawie przyjemność, a pojawienie się efektów które opisuje sw moim zyciu, sprawia mi ogromną radość i jeszcze bardziej zachęca do kontynuacji praktyki medytacji Vipassana :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ciekawe, to co opisujesz, ja praktykuje medytację, ale do podobnych efektów jeszcze nie doszedłem, choć ja akurat nie praktykuje vipassany. Napewno warto w ten sposób pracować nad sobą, choć nie jest to łatwe i po drodze pojawiają się różne trudności, dlatego warto praktykować pod okiem kogoś doświadczonego, żeby się w tym wszystkim nie zagubić.
Praktykuję vipassanę od dwóch tygodni i jestem bardzo na tak. Efekty nie są wprawdzie (jeszcze) takie jak to opisuje mops (właściwie dopiero zaczynam je odczuwać), ale zmierzają w tym kierunku. Podstawa to cierpliwość.
Cytat:Ciekawe, to co opisujesz, ja praktykuje medytację, ale do podobnych efektów jeszcze nie doszedłem, choć ja akurat nie praktykuje vipassany.
A jaką praktykujesz?
W sumie z tego co czytałem, to każdy rodzaj praktyki dąży z grubsza w tym samym kierunku, nawet jeśli sie bardzo rózni od pozostałych. Trochę tego trzeba przyznać jest:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Medytacja#N..._medytacji
więc wybór spory. Vipassana jest zasadniczo dosyc prosta (co nie oznacza że jest łatwa).
N oto mnie przekonaliście do kolejnej pracy nad sobą :Stan - Uśmiecha się: Ciekawe to wszystko. Medytację czas zacząć.
Kaktus napisał(a):A jaką praktykujesz?
To się nazywa samatha-vipassana, wg. tradycji Szambali.
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Polecałbym mimo wszystko nie praktykowanie na własną rękę, tylko pod okiem kogoś doświadczonego, i najlepiej w grupie praktykujących. W Polsce takich grup jest pełno, do wyboru do koloru. Wydaje mi się, że jest to szczególnie ważne dla ludzi z fobiami społecznymi czy innymi zaburzeniami.Warto na samym początku się na to zdecydować, bo pod wpływem medytacji (a szczególnie vipassany lub podobnej) mogą wyjśc na powierzchnię różne neurozy, o których wcześniej nie mieliście pojęcia. Dobrze jest wtedy porozmawiać o swoich trudnościach z nauczycielem, dzięki temu łatwiej będzie wam je przezwyciężyć. To, że wychodza takie neurozy na powierzchnię to jest dobry znak, ale ktoś kto ma silne nawyki ucieczkowe, może sobie z tym nie poradzić samemu.
Ja od niedawna dopiero praktykuję z nauczycielem, i nawet powiedziałem mu przed spotkaniem, że boję sie ludzi, itp., dzięki temu łatwiej mi się z nim późnej rozmawiało, nie musiałem niczego udawać, itp.
Szukam Miłości nie znam się na tym dobrze ale wiem że ten Lotos to pozycja dla bardzo zaawansowanych :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: ponoć jest bardzo trudna. Dla mnie nie możliwa, żeby się w niej posadzić, mam problem nawet z siedzeniem po turecku :Stan - Uśmiecha się: ale nie martwię się bo do perfekcji opanowałem medytacje w pozycji siedzącej na krześle :Stan - Uśmiecha się: bardzo mi służy :Stan - Uśmiecha się:
Pozycja naprawdę nie jest tak ważna, fakt że siedzenie w pozycji lotosu, sprzyja najbardziej wyciszeniu umysłowemu i wprowadzeniu się w odpowiedni stan w trakcie medytacjii, ale najważniejsze żeby to w ogóle robić właśnie tak po swojemu, żeby w ogóle medytować, nie starać się na siłę dążyć do osiągnięcia jakichś pozycji ale po prostu medytować, na leżąco, na siedząco, jak nam najwygodniej w danym momencie i jakie możliwości daje nam nasze ciało, bo do zaawansowanych pozycji trzeba mieć bardzo rozciągnięte ciało :Stan - Uśmiecha się:
ja swój sukces w medytacji upatruję właśnie w tym że kierując się wskazówkami zawartymi w książce "Medytacja Vipassana w prostych słowach", nie przyjmowałem niczego na siłę, ale odpowiednio do swoich potrzeb i aktualnych możliwości, i nie dążyłem od początku do osiągnięcia sukcesu i błogosławionego stanu Nibbany, ale po prostu medytowałem, koncentrując się na swoim oddechu :Stan - Uśmiecha się: i starając się ze spokojem porzucić wszystkie negatywne i lękowe myśli :Stan - Uśmiecha się:
Lotos jest najlepszy, bo w tej pozycji można bez problemów siedzieć praktycznie w nieskończoność. Inne rodzaje siadu prowadzą w końcu do drętwienia, bólu itp. co rozprasza umysł. Kłopot w tym, że do lotosu trzeba mieć bardzo solidnie rozciągnięte nogi i większośc ludzi nie potrafi się tak usadzić. Czytalem za to o ludziach, którzy siadywali tak mimo wszystko i ignorowali ból w kolanach, obserwując go tak jak oddech i inne doznania, co, tak jak pisze SM, łatwo może doprowadzić uszkodzenia kolan.
Więc lepiej sobie lotos na początek odpuścić, chyba że ktoś równolegle zajmuje sie gimnastyką, czy akrobatyką :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Napewno nie należy leżeć czy siedzieć na krześle, jeżeli bez wiekszych problemów mamy możliwość przyjecia jakiejś pozycji na poduszce np. seiza, półlotos, pozycja birmańska. Każda z nich, o ile jest dla nas względnie komfortowa, jest lepsze od krzesła czy leżenia, które powinno już być ostatecznością. Podczas siedzenia na krześle trzeba utrzymywać prosty kręgosłup, plecy nie powinny opierać się o nic.
Ja najczęściej siedzę w seiza albo w półlotosie. Na krześle trudniej mi skupić umysł, najłatwiej w którejś z pozycji lotosowych. Ale ważniejsze od pozycji jest utrzymywanie prostego kręgosłupa, no i odpowiednia postawa umysłu (siedzenie umysłu).
Każdy dla siebie znajduję indywidualną pozycję, taką w której najlepiej się czuję, i fizycznie, i umysłowo :Stan - Uśmiecha się: ważne, żeby nie zniechęcać się na początku tym że nie potrafimy wysiedzieć w jakiejś specjalnej pozycji ale po prostu skupić się na medytacji i koncetracjii nad oddechem, i robić to regularnie.
Należy pamiętać że medytacja to przede wszystkim stan umysłu, a nie pozycja ciała. Odpowiednie postawy mają nam tylko pomóc wejść w ten stan.
W miarę postępów w medytacji możemy przechodzić do bardziej zaawansowanych pozycji :Stan - Uśmiecha się: Mi na początku bardzo dobrze medytowało się w pozycji leżącej na łóżku, wtedy byłem tak roztargniony że nie wyobrażałem sobie medytacji w innej pozycji, po prostu nie mogłem dłużej wytrzymać w bezruchu w innej pozycji niż leżenie. A później przeszedłem do medytacji w pozycji siedzącej, która bardzo mi się spodobała. Od czasu do czasu stosuję też medytację w siadzie skrzyżnym "po turecku". Wszystkie techniki i problemy jakie może napotkać medytujący są doskonale opisane w książce "Medytacja Vipassana w prostych słowach" którą bardzo polecam :Stan - Uśmiecha się:
Ja siaduje po turecku, prosto, pod ścianą (na poduszce). Siedzenie z prostym kręgosłupem bez oparcia szybko mi się kończy tak potwornym bólem pleców, że nie jestem się w stanie na czymkolwiek skupić :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: Albo robię błedy w pozycji i jakies mięsnie mam napięte/rozluzione nie tak jak trzeba, albo mam krzywy kręgosłup (właściwie to mam...) albo jestem nierozciągnięty, albo wszystko naraz. Spróbuję z tym pokombinowac jeszcze, ale obecny tryb siedzenia z lekkim oparciem mi najbardziej odpowiada.

Sama pozycja na ile rozumiem (niech ktoś sprostuje jeśli źle myślę) ma być
a). komfortowa. Coby nic nie bolało, swędziało, uwierało itp. przy dłuższym siedzeniu -czyli żeby nic nie odwracało uwagi.
b). niesprzyjająca zasypianiu. Umysł automatycznie przestawia się w tryb spoczynkowy jak sie np. leży, albo się luźno o coś opiera - tu zaś chodzi o coś odwrotnego.
No właśnie. Dlatego pod ścianą to chyba nie bardzo :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Bo wtedy jakbyś odpoczywał. A lekki ból nie przeszkadza. Chyba że tak jak mówisz masz silny ból wtedy trzeba myśleć o innej pozycji albo pomęczyć się z tą, może się przyzwyczaisz.
Kaktus napisał(a):Sama pozycja na ile rozumiem (niech ktoś sprostuje jeśli źle myślę) ma być
a). komfortowa. Coby nic nie bolało, swędziało, uwierało itp. przy dłuższym siedzeniu -czyli żeby nic nie odwracało uwagi.
b). niesprzyjająca zasypianiu. Umysł automatycznie przestawia się w tryb spoczynkowy jak sie np. leży, albo się luźno o coś opiera - tu zaś chodzi o coś odwrotnego.
Mi po turecku też się niedobrze siedzi, bo tez mnie kręgosłup wtedy boli, ale dla niektórych osób jest to dobra pozycja. Zależy też jaką masz poduszkę. Tutaj masz zdjecia różnych pozycji: http://kraina-zen.eu/index.php?option=co...9&Itemid=1
ja siedzę w pozycji nr. 5, czasami też ćwierć lub pół lotos, albo pozycja birmańska.

No i kwestia jest taka, że to jak siedzisz wpływa na stan Twojego umysłu. Pozycje lotosowe szczególnie powodują lepszy przepływ energii, dzięki temu łatwiej sie skupić.
Z tą ścianę to chodzi mi o to, że siedzę wyprostowany, ale przy samej ścianie, lekko oparty, żeby mi plecy nie zaczęły za mocno napieprzać. Znaczy całe plecy prosto wzdłuż ściany i o nią oparte lekko górną częścią (a dół jest odsunięty od ściany o centymetr, dwa).
Cytat: Tutaj masz zdjecia różnych pozycji: http://kraina-zen.eu/index.php?option=co...9&Itemid=1
O, dzięki. Przyda się.
Zamiast siedzieć oparty o ścianę, to lepiej kup odpowiednią poduszkę.
Poszukam, jak znajdę odpowiednią to wypróbuję inne siady. W obecnej pozycji jest mi jak na razie ok, nie przysypiam i się nie męczę - ale jeśli inne (poprawnie wykonane) mogą mi bardziej pasować, to warto popróbować.
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42