PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Bycie fobikiem, a prawo jazdy.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
uno88 napisał(a):Na początku warto zapytać ,czy będzie wydawał polecenia sprzeczne z kodeksem ruchu drogowego. Ja nie pytałem ,ale sam mi powiedział ,że świń mi nie będzie podkładać.

przecież im nie wolno na egzaminie podawać błędnych komend !
więc lepiej się nawet nie wypuszczaj z takim pytaniem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

co mogę poradzić . w zasadzie egzamin jest łatwo zdać nawet bardzo.
jeżeli jeździsz bezpiecznie to jedynym twoim przeciwnikiem jest stres.
ja wychodzę z założenia ,że lepiej podchodzić 13 razy do egzaminu niż na farta zdać za pierwszym razem a potem spowodować jakiś wypadek z przykrymi konsekwencjami.
także jak nie zdasz to sie nie przejmuj na pewno za którymś razem ci się uda.
Dodam ,że egzaminatorzy to też ludzie i w 90 % zależy im ,żeby ci pogratulować zdanego prawka i za byle :Różne - Koopa: nie oblewają.
Mi na przykład zgasł 4 razy samochód , na rondzie się zawiesiłem na chwile a i tak mnie nie oblał :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Mojej siostrze egzaminator wręcz pomagał !
...
soulja napisał(a):przecież im nie wolno na egzaminie podawać błędnych komend !
więc lepiej się nawet nie wypuszczaj z takim pytaniem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

W sumie racja lepiej nie pytać. Błędnych nie ,ale mogą powiedzieć: jeśli to możliwe proszę zawrócić na skrzyżowaniu czy jakoś tak. No chyba ,że teraz jest inaczej, ja robiłem w 2007 w Warszawie. No ,ale to wtedy trzeba oblukać czy nie ma zakazu zawracania i luz.
Zacząłem teraz robić prawo jazdy. Nigdy wcześniej nie siedziałem za kierownicą, byłem dopiero na dwóch jazdach i powiem Wam, że nie widzę siebie w roli kierowcy. Zapominam o powolnym puszczaniu sprzęgła i dodawaniu gazu, sami wiecie pewnie jak to jest. :Stan - Uśmiecha się: Bardzo chcę jeździć, ale z drugiej strony cholernie się stresuję, choć jazda nie idzie mi aż tak fatalnie. Może wypić meliske przed jazdą? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
...
Ralf napisał(a):Zacząłem teraz robić prawo jazdy. Nigdy wcześniej nie siedziałem za kierownicą, byłem dopiero na dwóch jazdach i powiem Wam, że nie widzę siebie w roli kierowcy. Zapominam o powolnym puszczaniu sprzęgła i dodawaniu gazu, sami wiecie pewnie jak to jest. :Stan - Uśmiecha się: Bardzo chcę jeździć, ale z drugiej strony cholernie się stresuję, choć jazda nie idzie mi aż tak fatalnie. Może wypić meliske przed jazdą? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Praktyka czyni mistrza. Nie trzeba widzieć się w roli kierowcy, dla niektórych samochód to tylko narzędzie. Z punktu A do punktu B, bez emocji, uczuć. Choćby dla tego warto mieć to prawo jazdy. Ja po 2 pierwszych jazdach też zapominałem o wielu rzeczach ,ale wyjeździj 20 godzin i więcej. Wtedy zobaczysz różnicę. Jak masz wprawę to nawet nie musisz myśleć o tym sprzęgle bo robisz to jak automat.
Ja bym chciała zrobić prawko. Wszyscy się pytają czy będę robić i głupio ciągle mówić, że na razie nie. Tato mnie trochę uczył na placu jeździć i nieźle mi szło. Chciałabym sama pojeździć, ale jakoś się nie mogę przełamać i iść na kurs.
Ja nie idę na żaden kurs, bo się boję. Najbardziej chyba przeraża mnie myśl o siedzeniu na wykładach z obcymi ludźmi, zwłaszcza rozwydrzonymi małolatami (niby moi rówieśnicy...).
Mój braciszek zdał prawko w... 2003 roku i kupił sobie teraz hondę civic i po 5 dniach ją roz......(...) Tak to jest jak się przez 6 lat nie prowadzi ałta...
natalia napisał(a):Ja nie idę na żaden kurs, bo się boję. Najbardziej chyba przeraża mnie myśl o siedzeniu na wykładach z obcymi ludźmi, zwłaszcza rozwydrzonymi małolatami (niby moi rówieśnicy...).

Na kurs teoretyczny o ile wiem nie trzeba chodzić, można sobie pozakuwać samemu i potem zdać. Inna sprawa, że jazdy trzeba zrobić, w domu się nie da :Stan - Uśmiecha się:

Sam powiniem w końcu wyrobić, jako stary koń. Ale jak ze wszystkim innym, nie mogę się na to zdobyć (położyłem laskę na temat na tyle mocno, że mało wyobrażam sobie siebie za kółkiem - a przydałoby się pewnie).
ja chodze narazie na teoretyczne zajęcia - mam odfajkowane 15h z 30
potem egzamin wewnetrzny, 30h jazdy, egzamin państwowy i mam prawko

chodze naszprycowany lekami i czuje sie tam dobrze
na wykladach siedzimy przy stole tak ze kazdy kazdego widzi(nieliczac sali komputerowej)
jestem w grupie z jaka starsza pania(ma prawie 60lat chyba), a dziewczyna w wieku ok. 27lat i jeszcze jedna dziewczyna mniej wiecej w moim wieku 18-19lat

mowie najmniej, prawie nic, ale dzisiaj z dwoma paniami pogadalem troche

mysle ze chodzenie na takie kursy pomaga sie troche oswoic (szczegolnie ze nie chodze do szkoly i malo na dwor tez wychodze)
zajęcia z teori to pestka :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Jak wam przyjdzie spędzic 30 godzin sam na sam z instruktorem w autku to się zacznie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A o samym examie nie wspomnę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Na każdych jazdach słyszałam"dlaczego ty się mnie boisz,dlaczego jestes taka niesmiała,cichutka...'

Newer mind :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Marzy mi się prawko, ale nie idę na kurs, bo się boję, bo i tak bym nie zdała, a że bardzo mocno zrażam się niepowodzeniami, na pewno nie podeszłabym drugi raz do egzaminu. A jeśli bym jakimś cudem zdała, to z pewnością spowodowałabym wypadek :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
...
Mi również prawko udało się zrobić co prawda za drugim razem, ale ważne że jest :Stan - Uśmiecha się: a jeśli chodzi o egzamin to nie był dla mnie aż tak stresujący, znacznie bardziej stresowałem się codziennie w szkole...

Użytkownik 528

Jak słyszę historie o u+:Ikony bluzgi pierd: egzaminatorach, to odechciewa mi się robić prawka. Chociaż jakoś specjalnie samochodu nie potrzebuję, wolę rower. Chociaż, gdy pada ... coś nad głową by się przydało. Jedyne prawo jazdy mam na wózek widłowy, które zrobiłem, jak kiedyś w magazynie sobie dorabiałem.
zawsze zarzekałam się, że nigdy nie wsiądę za kierownicę, ale ostatnio zaczęłam się jednak zastanawiać nad zrobieniem kursu.

dzisiaj w autobusie dosiadła się do mnie facetka z mnóstwem toreb i torebeczek, czerwona, zziajana spocona.. i narzekała, że nie ma prawa jazdy. to znak;]
Cytat:zajęcia z teori to pestka Razz Jak wam przyjdzie spędzic 30 godzin sam na sam z instruktorem w autku to się zacznie
Zależy od osoby:Stan - Uśmiecha się: Ja wolałam jazdy od siedzenia na teorii,
miałam szczęście trafiając na fajnego instruktora i stres był tylko na początku :Stan - Uśmiecha się:

Cytat:Jak słyszę historie o u+:Ikony bluzgi pierd: egzaminatorach, to odechciewa mi się robić prawka
Nie słuchaj tych historii, nie jest tak źle:Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Albo ja po prostu nie trafiłam najgorzej, jak egzaminator zobaczył jak ustawiam lusterka, to mi powiedział żebym się nie spieszyła i dobrych kilka minut próbowałam je dobrze ustawić(nie całkiem mi się to udalo:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:) Podczas jazdy po mieście wogóle się do mnie nie odzywal, ale nie powiem żeby mi to nie odpowiadało.
uno88 napisał(a):
Ralf napisał(a):Zacząłem teraz robić prawo jazdy. Nigdy wcześniej nie siedziałem za kierownicą, byłem dopiero na dwóch jazdach i powiem Wam, że nie widzę siebie w roli kierowcy. Zapominam o powolnym puszczaniu sprzęgła i dodawaniu gazu, sami wiecie pewnie jak to jest. :Stan - Uśmiecha się: Bardzo chcę jeździć, ale z drugiej strony cholernie się stresuję, choć jazda nie idzie mi aż tak fatalnie. Może wypić meliske przed jazdą? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Praktyka czyni mistrza. Nie trzeba widzieć się w roli kierowcy, dla niektórych samochód to tylko narzędzie. Z punktu A do punktu B, bez emocji, uczuć. Choćby dla tego warto mieć to prawo jazdy. Ja po 2 pierwszych jazdach też zapominałem o wielu rzeczach ,ale wyjeździj 20 godzin i więcej. Wtedy zobaczysz różnicę. Jak masz wprawę to nawet nie musisz myśleć o tym sprzęgle bo robisz to jak automat.

Masz rację. Wyjeździłem już 12 godzin i sam jestem zaskoczony, że jazda idzie mi całkiem nieźle. :Stan - Uśmiecha się: To co na początku wydawało mi się nie do opanowania teraz robię intuicyjnie. Mam świetnego instruktora. Czasem pożartujemy, czasem opieprzy, ale jest OK. :Stan - Uśmiecha się:
Ośrodek szkoleniowy z którego korzystam znajduję się w niewielkiej miejscowości, także 6 pierwszych jazd odbyło się bez większych problemów. Kolejne godziny odbywają się w o wiele większym mieście, gdzie do tej pory nie idzie mi zbyt dobrze. Być może instruktor ma nie za ułoma (nie będę się oszukiwał i tak nim jestem jeżeli chodzi o jazdę autem), przed każdym skrzyżowaniem napieprza w swoje sprzęgło, gdy coś omijam trzyma za kierownicę, wyprzedza praktycznie większość moich ruchów, które mam zamiar za moment wykonać. Trochę to denerwujące i źle wpływa na moje nastawienie do jazdy, no ale za złe mu tego nie mam. W sumie jego inicjatywa może mi uratować d... . Jeżeli chodzi o podłoże psychiczne, to denerwowałem się tylko na pierwszym wykładzie i 2 pierwszych jazdach. Reszta jako tako luz.
Myślę, że dla Fobika samochód to wybawienie.
Przynajmniej dla mnie. Daje poczucie wolności i niezależności - bo poruszanie się środkami komunikacji miejskiej jest dla mnie - delikatnie mówiąc - bardzo niekomfortowe...

Oczywiście są i tego minusy.
1. Trzeba mieć mocne nerwy - obecnie jazda po dużym mieście to przeżycie hardcore - korki i niestety powszechny brak umiejętności i kultury jazdy. W moim mieście, dzięki fatalnej nawierzchni jazda przypomina Camel Trophy. Ponieważ nie należę do tzw. "kierowców melepetów" - i jeżdżę dość zdecydowanie - ewentualni pasażerowie mają ze mną ciężkie życie ( a ja z nimi :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: bo muszę wtedy prowadzić tak, żeby mi za bardzo się w wozie nie poobijali :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ).
2. I niestety, jednak nie należy traktować jazdy samochodem jako formy relaksu i rozładowania nerwów. A przynajmniej nie należy się zbytnio w takim traktowaniu zagalopować. Ja to zrobiłam i wylądowałam w rowie. Ale za to dzisiaj mam jak piórko lekką nóżkę do gazu. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Podsumowując - jak najbardziej polecam Fobikom automobile - (kwestię cen paliwa przemilczę...)

Co prawda, kiedy zdawałam prawo jazdy, to rydwany po ulicach jeździły :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: więc ciężko mi wypowiadać się na temat warunków panujących obecnie, jednak zachęcam wszystkich, do zdawania i jazdy samochodem - warto! :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
...
Ja ide na prawko w sierpniu w tym roku, wtedy mogę już robić (3 miesiące do 18 urodzin) jak najszybciej... dlaczego tak? A więc... w sierpniu raczej nie będę spędzał wakacji z rodziną, zostanę sam w domu, a miesiąc nic nie robienia i siedzenia przed kompem mnie zabije. Chcę pokonywać swój lęk społeczny, chcę się sprawdzić :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: no i ostatnie chcę zrobić prawko :Stan - Uśmiecha się:

Czego się najbardziej boję... "ciężkiej nogi", "latającej nogi" (na sprzęgle) no i takich tam :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
mam juz normalne jazdy, chyba 12h wyjezdzilem
z kazdej jazdy jak wracam to musze odrazu do wanny, poce sie jak swinia, nie dlatego ze to stresujace tylko strasznie goraca w tej L-ce :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
dobrze ze instruktorka podwozi mnie pod chate bo bym z mokra koszula na plecach wracal przez cale miasto a to jest dla mnie strsujace :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Hektor napisał(a):Mój braciszek zdał prawko w... 2003 roku i kupił sobie teraz hondę civic i po 5 dniach ją roz......(...) Tak to jest jak się przez 6 lat nie prowadzi ałta...
\
I właśnie dlatego nie mam zamiaru robić prawa jazdy, chociaż co druga znana mi osoba zaraz po 18 poszła na te nieszczęsne kursy. Nawet mi rodzina chciała ufundować taki kurs i to bez mojej zgody :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: :Stan - Różne - Nie powiem:
- Jutro masz zajęcia iw czwartek tez, tu tu i tu.
- Co? Jakie zajęcia?
- No prawo jazdy kurs na prawo no.
- x_X

Dobrze, że już mi z tym wszyscy dali spokój. No po co mi prawo jazdy, jak nie będe jeździł, bo nie będe miał czym przez najbliższych 5 lat przynajmniej. Rower lepszy 8)