PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Bycie fobikiem, a prawo jazdy.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
dzięki dziewczyny :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: o obcasy to nawet nie pytam, wydaje mi się, że wtedy może właśnie łatwiej noga ześlizgnąć, albo nie bożu obcas zablokować pod pedałem.

edit: Siakistam dzięki za odpowiedź ^ ^
Wreszcie zdałam 3 dni temu, ale chyba już nigdy nie wejdę do auta....
Gratuluje : ) Ja planuje prawko na motocykl, ale czekam az zdobede prace.
(15 Lis 2019, Pią 13:12)skejciara napisał(a): [ -> ]Wreszcie zdałam 3 dni temu, ale chyba już nigdy nie wejdę do auta....
jak zdałaś to jeździj, w innym razie bez sensu zdawałaś
jak tu kupić auto jak nie mam o tym pojęcia XD
Wez kogos kto sie zna : ) Najlepiej jakies auto ktorego jest duzo na ulicach, tak zeby byly czesci zamienne i tanie : )
na skrzyżowaniu gość chciał mnie przepuścić i macha ręką, a mi najpierw zgasł samochód a potem w ferworze walki włączyłam wycieraczki, pewnie nie był zadowolony, że mje przepuścił, a potem, jak przepuszczał mnie kierowca autobusu, to nie wyłączyłam hamulca awaryjnego do końca
Bajka nic się nie przejmuj, każdy jakoś zaczyna. Ważne że próbujesz :Stan - Uśmiecha się:
Dokladnie, ja juz jezdze 8 lat a bywa ze nagle chce ruszyc z drugiego biegu : P
własnie, wazne, że mnie jeszcze instruktor z samochodu nie wyrzucił
Akcje w wycieraczkami też mam za sobą. Skręcam w prawo, zatrzymuję się przy pasach, przepuszczam ludzi. Kierunek wbity? Ok, przecież mogę już go wyłączyć. Tylko która to strona kierownicy? Lewa? Prawa?! Zgłupiałem. Piękny słoneczny dzień, cisza, spokój, relaks, przechodzący po pasach ludzie i gościu stojący furą z włączonymi, na sucho okropnie skrzypiącymi wycieraczkami. Żeby wyjść z twarzą zacząłem psikać płynem...

Do kolekcji mogę dopisać wczorajszy start z czwartego biegu. Redukcja? A skąd! Przecież tak właśnie chciałem... Z jedynki, dwójki każdy potrafi. Trzęsło samochodem do tego stopnia, że z choinki zapachowej igły się posypały, ale udało się? Udało. Kolejny raz twarz zachowana.

Błędy i błędziki za kierownicą, temat rzeka. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
piekna historia :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
(22 Lis 2019, Pią 18:07)Siakistam napisał(a): [ -> ]Akcje w wycieraczkami też mam za sobą. Skręcam w prawo, zatrzymuję się przy pasach, przepuszczam ludzi. Kierunek wbity? Ok, przecież mogę już go wyłączyć. Tylko która to strona kierownicy? Lewa? Prawa?! Zgłupiałem. Piękny słoneczny dzień, cisza, spokój, relaks, przechodzący po pasach ludzie i gościu stojący furą z włączonymi, na sucho okropnie skrzypiącymi wycieraczkami. Żeby wyjść z twarzą zacząłem psikać płynem...

Do kolekcji mogę dopisać wczorajszy start z czwartego biegu. Redukcja? A skąd! Przecież tak właśnie chciałem... Z jedynki, dwójki każdy potrafi. Trzęsło samochodem do tego stopnia, że z choinki zapachowej igły się posypały, ale udało się? Udało. Kolejny raz twarz zachowana.

Błędy i błędziki za kierownicą, temat rzeka. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
[size=xx-large]Trzęsło samochodem do tego stopnia, że z choinki zapachowej igły się posypały  :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: [/size]
Przyznam, że zawsze jak ten wątek gdzieś mi mignął to zastanawiałam się, co ma fobia do prawka.
I nagle doskonale to rozumiem, bo mama siłą wręcz chce mnie zabrać jutro do biura szkoleń. Siostra będzie zdawać, to ja też muszę. Inaczej będę najgorsza. A ja się tego strasznie boję i nie mam w ogóle takiej potrzeby
Help
@Ajka nie taki diabeł straszny jak go malują.
Najgorsza jest teoria i tego nic nie przebije, to opanujesz to jest już z górki.
Nieprawda, najgorsi są inni kierowcy

Szary

(17 Maj 2020, Nie 16:16)Ajka napisał(a): [ -> ]Przyznam, że zawsze jak ten wątek gdzieś mi mignął to zastanawiałam się, co ma fobia do prawka.
I nagle doskonale to rozumiem, bo mama siłą wręcz chce mnie zabrać jutro do biura szkoleń. Siostra będzie zdawać, to ja też muszę. Inaczej będę najgorsza. A ja się tego strasznie boję i nie mam w ogóle takiej potrzeby
Help
Dałem się tak wkręcić przez rodzinę. "Bo wszyscy koledzy robią, to ty też musisz, bo kiedy indziej". A ja głupi młody 18-letni szczyl poszedłem i zafundowałem sobie najgorsze pół roku w swoim życiu (tak, :Ikony bluzgi pierd: się z tym od lipca do lutego praktycznie). Nie polecam nikomu, do tego doszły przygotowania do matury i miałem realne myśli samobójcze. Do tej pory mam koszmary. Co prawda udało się zdobyć prawko, ale i tak nie jest używane, bo mam lęk przed samochodem. Pozdrawiam. Nie daj się zaciągnąć na kurs na siłę. Lepiej pójść z własnej woli, bo inaczej może to mieć odwrotny efekt. Ściskam ciepło.
A ja chciałbym mieć, choćby tak sal samego siebie, no ale nie mogę przez wzrok.
NIby i tka nie miałbym czym i gdzie jeździć, ale zwykle ludzie mają i się to przydaje.
chociaż pewnie robienie pod przymusem na siłę to też głupota...
Szary - co sie stało? Jakiś instruktor ci się trafił zły, czy sobie przez stres nie radziłeś?

Szary

(17 Maj 2020, Nie 17:43)Zasió napisał(a): [ -> ]Szary - co sie stało? Jakiś instruktor ci się trafił zły, czy sobie przez stres nie radziłeś?
Trochę jedno, trochę drugie, ale nie gadajmy o tym
Jak wykładają hajsy to ić. Nie wiem jak to teraz z maseczkami wygląda pewnie nieciekawie
(17 Maj 2020, Nie 17:33)Szary napisał(a): [ -> ]zafundowałem sobie najgorsze pół roku w swoim życiu (tak, pierd***liłem się z tym od lipca do lutego praktycznie)
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Zapisałam się w maju po ostatnim egzaminie maturalnym (jeszcze tego samego dnia, bo tak sobie postanowiłam), a zdałam... w lutym :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Pół roku to nic, także tym akurat się nie przejmuj :Stan - Uśmiecha się:

Chociaż niemiłych przeżyć współczuję.
Rodzice płacą i to jest w tej chwili najsilniejszy argument, chociaż naprawdę już bym wolała zapłacić za to sama, kiedy rzeczywiście będę chciała. 
Teraz jedyną motywacją jest wstyd i poczucie winy, bo już mam przed oczami wypominanie za każdym razem, kiedy siostra chodzi na kurs/jeździ. 
Ehh rodzinka
Probowalem kiedys zrobic prawo jazdy, ale mi sie nie udalo. Wg mnie nie nadaje sie do tego, a tez nie interesuje mnie motoryzacja
Wg mnie fobia nie ma nic wspolnego z umiejetnoscia jazdy samochodem.
To sa 2 rozne rzeczy. Moj isntruktor powiedzial ze jezdzic samochodem moze sie nauczyc doslownie kazdy nawet najwieksza ciamajda tylko ze zdanie egzaminu zajmuje wiecej czasu. Opowiadal mi o kobiecie ktora zdala egzamin za 30 razem.
Powiedzial mi jeszcze ze osoby ciche i niesmiale sa wiekszymi "wariatami" na drogach niz ci odwazni