Hircyn napisał(a):u mnie jest 9 chłopców i 19 dziewcząt zwykle jest chłopców 4-5 przy 23-24 dziewczynach, więc mogę powiedzieć że też mam mało dziewczyn
o jejku! ale ich się sypnęło! czuję się jak w "sexmisji" 8)
w mojej klasie jest w miarę pół na pół, może 1 czy 2 dziewczyny więcej...
a i to dlatego, że się ludzie poprzepisywali... a na początku było 3:1 (dz:chł)
życ nie umierac...
U mnie było 8 chłopaków i 16 dziewczyn, czy coś koło tego. Było parę fajnych sztuk tylko co z tego, nawet z kolegami nie potrafiłem pogadać na loozie a co dopiero do dziewczyny zagadać
taaa 19 dziewczyn, ale oprócz tej która zabiła moją miłość chyba żadna do mnie nie pasuje
jedna została moją przyjaciółką, mimo że jej jeszcze na oczy nie widziałem, i powiedziałem jej o wszystkim, o tamtej dziewczynie, o socjofobii, ehh. Pomogła mi bardzo
przed tym myślałem że przyjaźń damsko-męska nie istnieje, myliłem się
Haha ja w technikum mialem klase meska
23 chlopa i ani jednej dziewczyny
. Jak poszedlem na studia to mam 20 dziewczyn i 6 chlopakow . Na pierwszym roku bylem poprostu przerazony
stresowalem sie strasznie bo po 4 latach izolacji od dziewczyn nie wiedzialem jak sie zachowac
( teraz juz moge zamienic kilka slow ale i tak z mega wysilkiem z mojej strony ) Nie wiem jak to jest ale nie potrafie rozmawiac z dziewczynami bo sie tak denerwuje ze wygaduje glupoty , nie mialem jeszcze ani jednej przyjaciolki w swoim zyciu
i ciekawy jestem jak to jest
Najgorsze jest to ze na studiach co rok odpada kilku chlopakow a na ich miejsce przychodza dziewczyny z zaocznych, boje sie ze niedlugo zostane tam SAM
P
Panowie! prawda jest niestety taka, że jesteśmy otoczeni!
i chociaż ja nie mam nic przeciwko temu... to jednak jest trochę dziwne...gdzie się podziali wszyscy faceci? przecież w przeważającej większości klas obserwuje się przytłaczające ilości dziewczyn!
a niby w polsce jest stosunek kob:męż ~~ 114:100
to gdzie jest ta męska młodzież? odp. wagaruje albo chleje przed monopolowym?
prawda! coś w tym jest... 8)
większość zawodówek jest skierowana dla chłopców, a i w technikach chłopcy stanowią większość, więc gdzieś się te dziewczyny podziać muszą, odpowiedź jest jedna: LO
najgorzej jest w klasach humanistycznych, no ale mi to tam nie przeszkadza
Hircyn napisał(a):najgorzej jest w klasach humanistycznych, no ale mi to tam nie przeszkadza
Najgorzej? Chyba najlepiej 8) Spędziłem w takiej klasie trzy lata i nie żałuję, moje opory w kontaktach z ludźmi są mniej więcej równe, zaś gdybym był w klasie typu "pól na pól", to z dziewczynami miałbym znacznie większy problem.
No i siła rzeczy integracja z męską częścia klasy przebiega łatwiej, bo wszyscy tworzą jedną trzymająca się razem grupkę.
No... najgorzej znaczy najwięcej dziewczyn
a to najgorzej to była ironia
ciesze się że mam tak dużo dziewczyn w klasie, no ale cóż, żadna mi nie pasuje, znaczy jedna, ale nie chce narazie o niej rozmawiać bo mam za dobry humor
Tony, ja nie mam problemów z rozmową z dzieczyną no ale.... no ale nie wyszło
Cytat:Co byśmy milczeli cały czas prawie?
Dokładnie. To kolejny problem. Brak tematów. O czym bym z nią rozmawiał, o pogodzie?
Taki temat raz dwa sie skończy i niezręczne milczenie. Widocznie też nie jestem na to gotowy, ale pytanie kiedy będę? Jak będą szwedy pewnie!
rozwiązaniem byłoby przygotować wcześniej listę tematów do rozmowy?
eeee tam, po co? no ale jeśli ma Ci to pomóc to możesz spróbować
Poza rozmową można pożartować itp.
A jesli dziewczyna jest na poziomie to mozna porozmawiac o wszystkim nawet o wojnie w Gruzji
z tą z którą byłem spokonie by się dało o wojnie w Gruzji porozmawiać, niestety DAŁOBY w czasie przeszłym
post usunięty przez autora
A czemu nie
każdy temat dobry
w sumie to fajnie się z nią rozmawiało o wszystkim, no niestety.... nie wyszło. Piszę to w każdym poście, wiem, no ale musicie mi to wybaczyć, bo jeszcze się nie pozbierałem.
Cytat:Piszę to w każdym poście, wiem, no ale musicie mi to wybaczyć, bo jeszcze się nie pozbierałem.
Nie ma co rozdrapywać starych ran, widocznie nie ta chemia. Znajdziesz se inną, może nawet lepszą a tą puścisz w niepamięć
Pamiętaj, że w wodzie jest ryb, a nuż trafi ci sie fajna sztuka.
Życie uczy
wiem, wiem
i dzięki za pomoc
no ale wiesz, wolałem się upewnić czy Was to już nie zaczyna irytować, bo praktycznie w każdym poście piszę o tym
No wlasnie do cholery, to teraz juz Cie kojarze, a jeszcze ostatnio zastanawiałam sie jaki miał nick ten koles, ktory miaułczał o swojej eks w co drugim poscie.
Tekst o rozmowie o wojnie w Gruzji jest tragiczny wyjatkowo.
Wkurza mnie to Twoje gadanie, ale rozumie Cie. Tez tak potrafie miec, ze kiedy poznam jakas wspaniała osobe i sie "odgodze", to potrafie gadac o niej bez przerwy. Ale naprawde musi mnie oczarowac.
nom jestem ;] nudze sie strasznie nie mam co robic i raczej nic sie nie zmienilo