PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Cechy mężczyzny, który nie nadaje się do związku.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
Osobiście dodałabym tu też mężczyzn z czymś, co nazywam "syndromem męskiego ego". XD
Polega to na tym, że pewni mężczyźni nie mogą znieść tego, że któraś kobieta jest lepsza w dziedzinie, która jest powszechnie uznawana za typowo męską lub w dziedzinie, którą ten mężczyzna uznał za nieosiągalną dla kobiecych możliwości. Strasznie irytuje mnie takie zachowanie, bo przecież wiadomo, że wszyscy mamy jakieś swoje wady i zalety, a jeśli w przypadku kobiet zaletą akurat będzie jakaś umiejętność uznawana za coś, co należy do sfery zainteresowań mężczyzn, to ja nie widzę w tym żadnego problemu; no i vice versa: Nie oburzam się, jeśli jakiś osobnik płci przeciwnej dobrze zna się na jakichś typowo kobiecych rzeczach. Raczej to jeden z takich rodzajów postrzegania świata, który raczej utrudnia mi poznanie kogoś bliżej, więc o związku jest mi już w ogóle trudno mówić. XD

No i oczywiście sądzę, że nie chciałabym wejść w związek z mężczyzną, który posiada jakieś toksyczne, krzywdzące innych bez powodu poglądy. Mam na myśli takich ludzi jak np. skrajnych narodowców, którzy nienawidzą osób innego pochodzenia czy odmiennej orientacji seksualnej, tylko dlatego, że wyrażają swoje poglądy, a przy tym nikogo nie ranią. Drugą sprawą jest nadmierna agresja. Osobiście nie popieram kary śmierci i uważam życie za najwyższą wartość, więc taka osoba, która nagminnie życzy jakiemuś człowiekowi śmierci(nie jest istotne, jaki byłby to powód), nie zyska wiele w moich oczach.
(24 Kwi 2018, Wto 11:50)klocek napisał(a): [ -> ]Nie o to chodzi, Blank. Chodzi o to, że trudno zrozumieć, o co Ci chodzi.

Typowy Blank. Zawsze pojawia się ze swoim „ale”, którego czytelnie nie potrafi przedstawić, a po wymianie jakichś dziesięciu wieloakapitowych postów okazuje się, że zasadniczo jednej i drugiej stronie chodzi o to samo.
to o co nam chodzi tutej?
Dokładnie te same cechy można wymienić w wątku o kobietach:
– przedkładanie potrzeb rodziców (a także rodzeństwa) nad potrzeby związku; głębsza relacja z matką niż z żoną
– pogardliwy stosunek do obcych ludzi, np. nieuprzejmość wobec sprzątaczek, kasjerek
– stosowanie szantażu emocjonalnego (w tym obrażanie się), wypominanie wybaczonych już wcześniej błędów, wybuchy złości
– odbieranie prywatności, kontrola i władza nad działaniami partnera.
[Obrazek: maxresdefault.jpg]
[Obrazek: maxresdefault.jpg]
[Obrazek: 14036542796053-31.jpg]
[Obrazek: maxresdefault.jpg]
[Obrazek: maxresdefault.jpg]
(22 Kwi 2018, Nie 12:57)verti napisał(a): [ -> ]
(22 Kwi 2018, Nie 12:17)klocek napisał(a): [ -> ]
(22 Kwi 2018, Nie 11:22)verti napisał(a): [ -> ]Samotność ma jednak swoje zalety, przynajmniej człowiek nigdy nie przeżyje czegoś takiego. Tak naprawdę nikomu nie można wierzyć w sprawie wierności, bo nigdy naprawdę nie wiesz, co siedzi w czyjejś głowie.

Uważam takie stwierdzenie za przesadę. Trochę wiadomo, co innym siedzi w głowie. Wystarczy zapytać, ostatecznie sprawdzić, jakie dana osoba ma poglądy albo jak zachowywała się w przeszłości.

Nawet gdyby nic nie było wiadomo i była to totalna loteria, to tylko 30% ludzi zdradza, więc zawsze jest 70% szans, że partner(ka) nas nie zdradzi, nawet gdybyśmy wybierali losowo.

Ja jednak uważam, że wystarczy zapytać, jak wyglądało życie danej osoby w przeszłości. Bo nie wierzę, że ta żona była przykładną cnotliwą niewiastą i tylko nagle pewnego dnia postanowiła wbrew swojemu charakterowi po pijaku dać d*py będąc w ciąży.
Powiedz to tym, którzy znali przeszłość swojej drugiej połówki, uważali, że nigdy ich to nie spotka, a jednak spotkało. Myślę, że nie mało jest takich osób.

miałem zamiar włączyć się tutaj do dyskusji wcześniej, wskazać na siebie samego, ale wtedy zobaczyłem to:

(22 Kwi 2018, Nie 14:53)BlankAvatar napisał(a): [ -> ]na pewno wygodnie jest wmówić sobie, że się coś przytrafiło jak grom z jasnego nieba. Można wtedy odmówić sobie sprawstwa i odpowiedzialności.

...i od razu zrozumiałem że to prawda. Starałem się więc przepracować mój przypadek. Pokrótce - z dnia na dzień po ponad 4 latach związku zostałem poproszony na spotkanie, na którym z totalnym zdystansowaniem poinformowano mnie że to koniec, że ona już nic nie czuje od kilku miesięcy. Gdy zacząłem podpytywać dowiedziałem się że poznała kogoś i jest zakochana, jednak po dosyć długiej znajomości nie zasłużyłem sobie nawet na szczegóły bo potem zaczynała ukrywać, kręcić i kłamać. Przyłapałem ją w tej rozmowie na dwóch kłamstwach i dałem sobie spokój z dalszym dociekaniem. W przedstawionym przypadku wystąpiła tak zwana zdrada emocjonalna, cielesna do jakiegoś stopnia zresztą pewnie też ale na ile, tego się nigdy nie dowiem. Ostatecznie zaproponowała mi swoją "przyjaźń" którą ja odrzuciłem i zerwałem wszelki kontakt.
Jaka jest w tym moja wina? Przede wszystkim taka że byłem durniem. Widziałem pewne subtelne sygnały ale je ignorowałem myśląc że sobie po prostu coś wkręcam. Mogłem połączyć kropki wcześniej ale zrobiłem to dopiero na dzień przed tym spotkaniem, co wystarczyło mi jedynie na wstępne przygotowanie się. Czy mogłem to przewidzieć na etapie wczesnego związku? Raczej nie. Była dziewczyną normalnej urody, z kompleksami które pomogłem jej zwalczyć, normalną i uczuciową, bez przeszłości seksualnej. Była totalnie za mną. Jedynie na samym początku związku był epizod w którym pytała czy my czasem nie jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nawiasem mówiac, to dopiero przegryw - zfriendzonowany we własnym związku :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:. Moją uwagę zwrócił też fakt że tak naprawdę nigdy nie umiała rozmawiać na temat tego co się dzieje w związku i mówiła dopiero gdy nalegałem.
Moja wina była też taka, że rzeczywiście częściowo przestałem zabiegać o związek, że tej zimy byłem skupiony na sobie.
Właściwie żal mam jedynie o to, że nie mogłem poznać całej prawdy żeby w pełni to sobie jakoś poukładać, oraz o to że zamiast szukania miłostek na boku nie zostałem najpierw poinformowany o sytuacji. Zrobiono ze mnie opcję zapasową na wypadek gdyby z tamtym nie wyszło.

wersja tl:Stan - Uśmiecha się - LOL:r:
w przedstawionym przykładzie autor nie stwierdził możliwości odgadnięcia natury danej osoby ani przed, ani na wczesnym i średniopóźnym etapie związku. Taka możliwość pojawiła się dopiero w końcowym etapie.
(17 Lut 2018, Sob 1:53)Niered napisał(a): [ -> ]Dlatego ja nie klamalem, tylko powiedziałem, ze gdyby nie seks, to nie potrzebowałbym się spotykać tak często. W sumie to podobno płakała przeze mnie :Stan - Niezadowolony - Obraża się: Faktycznie to też chciałem z niej zrobić zabawkę jak forac, bo to też związek z desperacji. Starałem się aby jej poczucie wartości rosło i podnioslem ją po ciężkim zawodzie miłosnym, od samego poczatku też mówiłem jej jak widzę naszą znajomość. Teraz nawet nie chce się ze mną przyjaznić, chociaż byłem z nią szczery.
gdzie żyś taką znalazł?

(16 Lut 2018, Pią 19:50)kartofel napisał(a): [ -> ]A mało to takich, co chcąc tylko seksu zwodzą jakieś naiwne dziewczyny zamiast uczciwie znaleźć sobie przyjaciółkę z benefitami?
a co takiej przyjaciółce ciotofobik może mieć do zaoferowania  :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Przez portal standardowo. W sumie to ją kochałem, uwielbialem na pewno i mi szkoda teraz. Problemem jest, że ma porażenie i nie byloby tak różowo, na zjeciach nie do poznania, piękna dziewczyna. Nie zalozylibysmy raczej szczesliwej rodziny
Marzy Ci się założenie rodziny?
Za marzenia nie karają, pewnie wybudowanie domu, fajna żona, dwojka dzieci. W miare spokojne życie
(05 Maj 2018, Sob 8:33)Niered napisał(a): [ -> ]Za marzenia nie karają, pewnie wybudowanie domu, fajna żona, dwojka dzieci. W miare spokojne życie

A z tamtą nie mogłeś z powodu porażenia?
Mam wrażenie, że gdybym zrobił jej dziecko, to wszyscy mieliby mnie za chorego zboczonego po+:Ikony bluzgi kochać 2:, po drugie ona nigdy nie chciałaby mieć, nie mogłaby się opiekować, bo sama wymaga opieki, może dziecko byłoby zdrowe, może nie. Jakby umarła podczas porodu, to jeszcze prócz chorego zboczonego po+:Ikony bluzgi kochać 2: byłbym mordercą
Szkoda, mogliście w przyszłosci adoptować, chyba że dla ciebie bardzo istotne jest przekazanie swoich genów.


Doczytałam, że porażenie mózgowe nie jest chorobą genetyczną i kobieta z porażeniem ma takie same szanse na zdrowe potomstwo jak każda inna.

http://www.forumginekologiczne.pl/porada...gowym/3399
Dla mnie to byłoby ważne przekazanie własnych genów:Stan - Różne - Zaskoczony:
(17 Lut 2018, Sob 1:28)Kiwi napisał(a): [ -> ]Trochę szkoda dziewczyny? Nie aż tak, bo mu na szczęście nie daje. I oby jej starczyło wytrwałości.
My znamy tę historię od strony "Forak wieczny prawiczek hehe może zaliczy znalazł desperatkę".

A z drugiej strony jest dziewczyna, która poznała "fajnego chłopaka". Chłopak się w niej zakochał (przecież okłamuje ją, że ją kocha), poszedł dla niej do pracy, spędzają razem czas na randkach (patrząc oczami jej i jej rodziny). Tak naprawdę nic do niej nie czuje, pisze o niej na forach, że jest irytującą desperatką wysyłającą głupie pytania w SMSach, wieczną dziewicą i inne epitety.
Nie można pominąć aspektu, że obecnie szuka na sympatii innej dziewczyny, ale nie ma odwagi zerwać z tą. W bonusie cytat z discorda sprzed godziny czy dwóch "jakbym znalazł inną to bym się nie przyznał, że odchodze do innej".
To jest zachowanie szalenie nie w porządku. Przecież jak ta dziewczyna dowie się, że trafiła na tak skończonego ch*ja to raczej nie będzie najszczęśliwsza z tą wiedzą. A im później się dowie, tym gorzej. Nie wiedziałam, że historie o tym, że facetom zależy TYLKO na seksie mogą być jakkolwiek prawdziwe - pomijam tutaj oczywiście układ, w którym obie strony doskonale wiedzą, na co się zgadzają.
nie tylko o seksy chodzi ale też podniesienie samooceny poprzez mienie dziewczyny :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

(17 Lut 2018, Sob 8:37)saratsi napisał(a): [ -> ]@forac
Ty tak serio?Jestem w stanie przyjąć założenie, że fobia społeczna na tyle utrudnia funkcjonowanie w relacjach międzyludzkich, że można mocno się w tym zagubić i wyrobić sobie szereg zachowań niezbyt atrakcyjnych dla partnera, partnerki. Z tym, że mam na myśli takie zachowania jak: nadmierna zazdrość, natarczywość, brak zaufania, próby kontrolowania itp. Zachowania może i niezdrowe, ale równocześnie takie, które można w bardzo prosty sposób przepracować. Ty zachowujesz się po prostu podle. Krzywdzisz drugą osobę, jednocześnie wszystko racjonalizując stawiając się na pozycji osoby, która właściwie niczego złego nie robi. To jest przemoc.
Naprawdę nie chce Cie oceniać, ale moim zdaniem jesteś człowiekiem na tyle chorym, że przydała by Ci się długoterminowa terapia. Jak już to ktoś wcześniej wyżej przytoczył - postaw się na miejscu tej dziewczyny. Wyobraź sobie co poczuje, kiedy dowie się o tym co myślisz, co robisz, kiedy zrozumie, że ten cały okres czasu spędzony z Tobą był po prostu iluzją szczęścia. W najgorszym wypadku ta dziewczyna po prostu targnie na swoje życie. Przemyśl to sobie wszystko, znajdź w sobie chociaż resztki rozsądku i rozwiąż tą sytuacje, zanim będzie po prostu za późno.
eh chyba jestem aspołecznym samolubem:3

eh 3 miechy minęły a seksów jak nie było tak nie ma :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
(06 Maj 2018, Nie 0:04)forac napisał(a): [ -> ]nie tylko o seksy chodzi ale też podniesienie samooceny poprzez mienie dziewczyny
Łał. To wszystko zmienia.
chyba jestem niezdolny do głębszych więzi jak miłość czy przyjaźń :Stan - Różne - Zaskoczony:
eh ja tam uważam, że trzeba znaleźć babę z tych 5% co akceptują słabeuszy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ale za dużego doświadczenia nie mam, więc wiadomo
wątpię, że swą :Ikony bluzgi kotek:ą naturę da się ukryć :forak:
Słabeusz słabeuszowi nie równy

W przypadku takiego słabeusza jak ja, to chyba nie ma na świecie ani jednej kobiety, która by mnie zaakceptowała.
Jeżeli słabeuszy jest więcej niż 5% a lasek ich akceptujących mniej niż 5%, to dla wszystkich nie starczy.

Statystyki mówią, że 10% mężczyzn nigdy w życiu nie ma seksu.
(28 Lip 2018, Sob 18:38)klocek napisał(a): [ -> ]Jeżeli słabeuszy jest więcej niż 5% a lasek ich akceptujących mniej niż 5%, to dla wszystkich nie starczy.

Statystyki mówią, że 10% mężczyzn nigdy w życiu nie ma seksu.
Kaczorex niby taki słabeusz, a wszystkich rządzących Polską za ryj trzyma.
Dobry trolling, @"dangerous"‍, winszuję  :y-bomba:
Kaczyński to przykład osoby alfa (dominującej) i zarazem mało pewnej siebie.

Dla mnie to jest dowód, że pewność siebie jest ważniejszym czynnikiem atrakcyjności, niż bycie alfa.
Natomiast Lech Kaczynski nie był alfa, nie był pewny siebie a jednak żonę znalazł.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30