(21 Sty 2012, Sob 11:03)Niered napisał(a): [ -> ]Cytat:Mężczyzna, który nie nadaje się do związku
Opublikowano 03-08-2011, autor: magnoli
Kobiety po przejściach i nie tylko dość często zastanawiają się, jacy mężczyźni nie nadają się do związku. Kogo należy unikać, by nie ranić siebie i nie tracić czasu na związek bez przyszłości. Najprościej mówiąc są to mężczyźni dorośli jednak niedojrzali emocjonalnie. Takiego faceta można łatwo poznać po kilku cechach i typowych zachowaniach:
ma wiele kompleksów, jest ich świadomy jednak nie chce nad sobą pracować
ma skłonność do manipulowania ludźmi
nie ufa ludziom, często dopatruje się złych intencji, uważa, że wszyscy są przeciwko niemu, nie wierzy w przyjaźń
więcej bierze niż daje, jest egoistyczny
zadręcza innych swoimi problemami, często prosi o pomoc w sytuacjach, w których z powodzeniem mógłby sobie poradzić sam
nie radzi sobie ze stresem
brakuje mu dystansu do siebie i do życia
nie chce rozmawiać o trudnych sprawach, uczuciach i problemach jakie są w związku
nie potrafi przyjmować krytyki
ma problemy z organizacją czasu oraz z motywacją do działania
zdarza mu się planować coś za drugą osobę bez uzgodnienia
lubi wywoływać w partnerce poczucie winy
jest niedowartościowany, domaga się komplementów, obraża się by zwrócić na siebie uwagę
porywa się na nierealne cele gdyż nie przyjmuje do wiadomości swoich ograniczeń
ma problem z wybaczaniem
okazywanie wdzięczności drugiej osobie uważa za mało męskie i w pewien sposób
uwłaczające.
To oczywiście nie wszystkie cechy. Niestety póki co wiele, jeśli nie większość z nich mnie dotyczy. Wiadomo przynajmniej nad czym pracować.
Jakie macie zdanie na ten temat? Kto jeszcze się nie nadaje?
Dla mnie to bzrudy ! Te same cechy / zarzuty można wystosować do kobiet. Wiele z tych punktów lub wszystkie, są zwykłymi ludzkimi cechami charakteru, jeden ma takie, inny lepsze lub gorsze. Nikogo to nie dyskalifikuje do bycia w związku, "posiadania" partnera, ułożenia sobie życia wg swojej wyobraźni itd. Trudno też od kogoś wymagać, żeby nad sobą pracował i naprawiał matkę naturę. Co to niby ma znaczyć? Skąd wziąłeś te mądrości? Podaj linka, jak istnieje, to chętnie poczytam. Jeżeli to napisał ktoś znany i uznany, to jest po prostu idiotą. Owszem, można delikatnie korygować swoje złe nawyki lub zachowania, tym bardziej, gdy jesteś świadomy, że są złe, ale swojej natury nie zmienisz. To jest jak odcisk palca. I dobrze,że każdy jest inny. Gdyby wszyscy byli jednakowo idealni, bez wad, to dopiero byłby koszmar. Każdy ma w świecie wielu potecjalnych, idealnych dla siebie nawzajem partnerów, tylko w problem w tym, żeby się poznać i trafić na siebie. Skoro, jak rozumiem, większość osób z tej strony boi się otworzenia i wyjścia do ludzi, to jest podstawowy i może jedyny punkt, z którym należałoby coś zrobić. To jak gra w totka. Nie grasz, nie wygrasz. Nie wyjdziesz z nory, nie poznasz nikogo, nieważne czy kogoś interesującego, czy nie. Nikogo. A gdy już zaczniesz poznawać, to każda nowa znajomość pokaże obojgu wasze charaktery, zalety i wady. Z niektórymi można żyć, partner się na nie zgodzi, a z innymi nie. Ale zawsze znajdzie się ktoś, komu to kim jesteś będzie pasować. Nie mówię, że do końca, ale przecież nie ma związków idealnych. Pary przez całe życie idą na kompromisy. Dla niektórych to sztuka sama w sobie, są świadomi, że życie bez kompromisów nie istnieje. Więc pozostaje tylko kwestia na ile potrafimy zaakceptować wady wybranych osób, by mogły być w naszym otoczeniu, jako znajomi, koledzy, przyjaciele, partnerzy. Gdy jest jakaś cecha, która definitywnie przekreśna znajomość, to nie ma co się wysilać. Jak ktoś nie lubi kobiet, które się np malują, zakładają tipsy, itd, to za cholerę nie będzie chciał takiej babki ani za kochankę, ani za partnerkę. Ale już na poziomie koleżanki, przyjaciółki - czemu nie?
(05 Gru 2017, Wto 17:29)Dziwna napisał(a): [ -> ] (05 Gru 2017, Wto 16:29)Niered napisał(a): [ -> ] (09 Lis 2017, Czw 20:13)Dziwna napisał(a): [ -> ]Cytat:Ale podobno są tez i tacy, którzy potrafią zwyzywać lub przywalić tosta.
Nom. Podobno som.
Są też kobiety tztw. suki, za którymi panowie lubią się oglądać, mimo, że te doją z nich tylko kasę nawet nie udając, że są razem z innego powodu, więc każdy ma co chce.
Tacy faceci ciupciaja na boku, najczęściej na wyjeździe, ich kobiety raczej mają zakaz widywania się z innymi.
Mnie chodziło to, że o ile kobiety potrafią tkwić w związku z facetem który potrafi uderzyć, o tyle mężczyźni też potrafią tkwić w patologicznych związkach, np. przymykając długie lata oko na fakt, że kobieta jest z nimi dla kasy. Pakowanie się w nieodpowiednie związki to nie jest domena jednej płci.
Dlatego nie można zarzucić jednej płci, w tym przypadku kobietom, że wybierają sobie dupków, bo u mężczyzn też zdarzają się przypadki złych wyborów. Zresztą łatwo powiedzieć, że ktoś się źle związał czy wybrał złą osobę, nikt przecież nie ujawnia swoich dziwnych zachowań na randce, wprost przeciwnie, ludzie udają na potęgę, snuja piękne plany o przyszłości, robią wiele byleby się przypodobać, stąd później rozczarowania, zwłaszcza jak się za szybko komuś zaufa. Gdyby dziewczyna wiedziała przed czasem, że chłopak jest ją w stanie uderzyć, to logiczne, że by z nim nie była, ale jedni ludzie się zmieniają, inni są dobrymi aktorami czy manipulantami, nie przewidzisz tego.
Ludzie się zmieniają co ok.5-10 lat. I tu nie pomoże mozolne wyczekiwanie na pierwszych randkach, chyba, że czekanie właśnie taki okres. Ale potem przychodzą kolejne dekady, znów każdy staje się innym człowiekiem. Czy za 20 lat będziemy ciagle w tym samym miejscu? Moim zdaniem nie. Czy razem? Nie wiem. Dlatego niektórzy, gdy mają taką możliwość, się rozwodzą. Niektórym rozwód nic nie daje, bo łączy ich wspólna kasa, mieszkanie, dzieci. I wtedy każdy wybiera wg swoich priorytetów. Często więc ludzie żyją ze sobą pod jednym dachem, bo szkoda dzieci, bo samemu żyć jeszcze ciężej, bo nie chce się wchodzić w nowe relacje. To jest dość skomplikowany proces naczyń połączonych.