PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Cechy mężczyzny, który nie nadaje się do związku.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
Lol :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Szary napisał(a):Dochodzimy tu powoli do jakichś skrajnych ideologii.

Ups, mój trolling zaczął chyba brzmieć zbyt poważnie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ty jesteś jakaś strasznie niewyżyta seksualnie chyba, bo prawie każdy Twój post ma podtekst seksualny. Aż Ci to uszami wychodzi nawet.

soulmates napisał(a):Wysyłasz kobiety do kuchni, bo pewnie nie wiesz co z nimi robić w łożku
:Stan - Uśmiecha się:
Na szczęście nigdy nie miewam takich problemów, bo żadnej nigdy nie udało mi się zaciągnąć do łóżka, czy gdziekolwiek indziej. Ba! Żadna na mnie nigdy nie spojrzała. I co i co? Myślałaś, że jesteś taka cwana, a to ja jednak wygrałem, muahaha!

BlankAvatar napisał(a):zmień język

Mówisz - masz.

Go back to the kitchen, woman!
USiebie nie przeginaj i przestań oglądać filmy przyrodnicze.
Widać, że Ci szkodzą :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

ZagubionywCzasie szkoda mi Ciebie, strasznie nieszczęśliwy człowiek jesteś.
Nie wiem czy spotkała Cię w życiu jakaś wielka krzywda, czy może się taki urodziłeś ...
EOT
Jeżeli jemu szkodzą filmy przyrodnicze,to ja nie wiem po czym ty masz te swoje jazdy odnośnie seksu. Może przemyśl jego ofertę jeszcze raz, może się wyszalejesz i nie będziesz tak kąsać.

Tak, spotkała mnie w życiu wielka krzywda, a tą krzywdą jest właśnie to, że się urodziłem.
ZagubionywCzasie napisał(a):Wracaj do kuchni sarkastyczna kobieto.
ZagubionywCzasie napisał(a):Gdyby nie emancypacja kobiet, to większość z nas nie miałaby problemu z kobietami, bo każda znałaby swoje miejsce w szeregu. No ale coraz więcej praw, coraz więcej luzowania łańcucha i stało się to co się stało.
O, te cytaty odzwierciedlają cechy mężczyzny, który nie nadaje się do związku :Stan - Uśmiecha się:
Ale ja tylko żartowałem :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Takie bystrzaki, a dają się tak robić pierwszemu lepszemu idiocie.
Jedyną rzeczą, którą pisałem na poważnie było to, że soulmates prawdopodobnie cierpi na syndrom SBB, bo w kółko nawija o tym samym.
Przykra sprawa, bo sporo czasu spędza na forum, a tutaj nie znajdzie pewnie człowieka, który pomoże rozwiązać jej ten problem.
No to proszę żebyś się pohamował z takimi żartami wobec użytkowników, bo druga osoba może nie zrozumieć Twojego specyficznego poczucia humoru, podobnie jak moderacja/administracja.
ZagubionywCzasie napisał(a):Ale ja tylko żartowałem :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Takie bystrzaki, a dają się tak robić pierwszemu lepszemu idiocie.
Jedyną rzeczą, którą pisałem na poważnie było to, że soulmates prawdopodobnie cierpi na syndrom SBB, bo w kółko nawija o tym samym.
Przykra sprawa, bo sporo czasu spędza na forum, a tutaj nie znajdzie pewnie człowieka, który pomoże rozwiązać jej ten problem.
przestań trolować, zmieniliśmy ostatnio podejście do kultury dyskusji, więc się dostosuj
Najprostszym i najbardziej miarodajnym kryterium oceny przydatności facecika do związków jest to czy był kiedykolwiek w jakimkolwiek związku, czyli został kiedykolwiek dopuszczony do siebie przez jakąkolwiek dziewczynę. Jeśli nie był, to znaczy że się nie nadaje. Jeśli był, znaczy jest w nim co najmniej jakiś promil mężczyzny.
Cała reszta to gdybanie i pocieszanie nieudaczników przez wrażliwe niewiasty, dla których brak faceta jest o wiele większą i bardziej dotkliwą tragedią, bo zdarza się sporadycznie, i dlatego wydaje im się, że każdy chłopak, prędzej czy później, kogoś znajdzie, tak samo jak one, bez problemów, znajdują.
Nie próbuję teraz nikogo pocieszać LLoyd ale myślę, że u kobiet i mężczyzn to wygląda znacznie inaczej. Znaczy: dla kobiety to czy nadaje się do związku może być jakimś tam wyznacznikiem tego czy się nadaje na partnerkę ale u faceta może znaczyć tylko, że nigdy wystarczająco się nie postarał a fobia takie sprawy znacząco utrudnia. Myślę, że fobiczni faceci mają pod tym względem znacznie trudniej jak chodzi o związki bo raczej się oczekuje, że to facet okaże zainteresowanie, wyjdzie z jakąś inicjatywą - w drugą stronę może wyglądać to dziwnie. Kobieta jak ma szczęście, jest atrakcyjną, fajną osobą to sama kogoś przyciągnie.
Wg mnie, człowiek nie wie takich rzeczy dopóki nie spróbuje, jak nie był w związku to skąd może wiedzieć, czy nadaje się na partnera czy nie? To, że ktoś ma zahamowania i boi się nawiązywania bliższych relacji to nie znaczy, że się w nich nie sprawdzi i nie zostanie doceniony.
To, że ktoś nie zdał matury nie oznacza, że nie będzie dobrym studentem. Tylko, że po coś są te wszystkie trudności, które należy pokonać. Taka wstępna selekcja jest konieczna, jeśli nie chcemy marnować czasu, a jak wiemy czas ma taką wredną właściwość, że nigdy, przenigdy nie można go odzyskać, ani nadrobić. On pożera życie jak jakiś złośliwy glejak i możemy co najwyżej odroczyć nieuniknione. Dziewczyny o tym wiedzą, bo ich zegar biologiczny tyka dużo szybciej, niż nasz i one nie mają czasu na pomyłki, bo każdy stracony rok to mniejsza szansa... I tak dalej, i tym podobne. Przecież to wszystko jest jasne, wszystko wiadomo, wszystkie te dyskusje są wtórne, wszystkie nasze życia są wtórne, wszyscy się powtarzamy, wszyscy przeżywamy, myślimy, mówimy to, co zostało doświadczone, pomyślane, powiedziane niezliczoną ilość razy. Nihil novi pod słońcem... I tak dalej i tym podobne.
Lloyd napisał(a):Najprostszym i najbardziej miarodajnym kryterium oceny przydatności facecika do związków jest to czy był kiedykolwiek w jakimkolwiek związku, czyli został kiedykolwiek dopuszczony do siebie przez jakąkolwiek dziewczynę..
błunt logiczny- wtedy niemożliwe byłoby posiadanie pierwszej dziewczyny.
W tych sprawach nigdy się nie mylę.
Cytat:To, że ktoś nie zdał matury nie oznacza, że nie będzie dobrym studentem.

Błędne porównanie, bo skoro ktoś nie był w związku, to chodzi o kogoś, kto nawet nie podchodził do matury - dlaczego nie podchodził, to już różnie może być, wśród fobików sporo by się znalazło takich osób. Więc teoria też niemądra.
Czepiacie się detali, które nie są istotne, skoro wszystko działa tak, jak należy.
sęk w tym, że nie działa, bo nie jest logiczne.

facet, który nie nadaje się do związku... z mojej perspektywy to taki, który w związku być nie chce- czyli robi wszystko, czym związek sabotuje- wycofuje się, ucieka (przepraszam, ale tak jest- to jest sabotaż związku, bo w związku kierunek powinien być na drugą osobę, a nie na właśne lęki; wiadomo, że one nie znikną wszystkie, ale trzeba starać się je przezwyciężać, a nie uciekać i płakać, jaki jestem beznadziejny a potem się dziwić, że po którejś takiej sytuacji, ktoś ma nas dość... można być cierpliwym i wyrozumiałym, ale do pewnego stopnia, nie chodzi też o pozbycie się fobii), flirtuje notorycznie z innymi, zdradza, nie potrafi rozmawiać. przy czym wszystkie cechy pasują także do kobiet, które nie nadają się do związków. ale to moje zdanie, a nie uniwersalne kryteria
Nie ma czegoś takiego jak gotowość do związku, to tylko wasz, dziewczęcy wymysł. Każdy* chce kogoś mieć, każdy chce z kimś być, bez względu na to, czy prognozuje sobie czas trwania związku, czy nie. Bez względu na to, czy myśli poważnie o uczuciach, czy nie. Bez względu na to, czy w ogóle o czymkolwiek myśli i z czymkolwiek wiąże jakiekolwiek nadzieje. Każdy potrzebuje tego minimum akceptacji, dotyku, trzymania za rękę, przytulenia, uśmiechu, pieszczot, seksu. Jeśli ktoś swoją postawą, swoim charakterem, swoją osobowością, całym swoim żałosnym, żenującym jestestwem, nie zasłużył nawet na to minimum, którego doświadcza każdy, normalny, wartościowy człowiek, to wszystko jest dla mnie jasne i nie potrzebuję zastanawiać się, czy to dlatego ten ktoś jest podczłowiekiem, że nie myśli poważnie o tym, co będzie robił każdego dnia przez najbliższe 40 lat.

*wiadomo, są jakieś wyjątki i zboczenia, ale mnie nie obchodzą i nie o nich piszę
nie ma czegoś takiego, jak gotowość do związku, a jednak kryterium wg. Ciebie nienadawania się do związku jest to, że ktoś nigdy nie był w związku; ergo- jest niegotowy, i nigdy nie będzie, skoro już na stracie nie ma dziewczyny-> skoro nie ma, nie miał, to i mieć nie będzie; bardzo skomplikowane myślenie, bardzo
każdy inny angażuje się w związek, i prędzej czy później, o ile nie trafił na jakąś szuję wysysającą krew, doświadczy podobnego.
Cytat:Jeśli ktoś swoją postawą, swoim charakterem, swoją osobowością, całym swoim żałosnym, żenującym jestestwem, nie zasłużył nawet na to minimum
, jeśli Ty zamiast starania się, jeśli ktoś wpadnie Ci w oko, wybierasz takie zachowanie, czyli nie robisz absolutnie nic, to jak możesz się dziwić, że nic się nie dzieje? i Twoja postawa to jest to, o czym pisałam wyżej- skupienie się na sobie, a nie na drugiej osobie. to jakby nie chodzić do pracy, nie szukać jej, i się dziwić, że się nie ma pieniędzy
Związek to dużo bardziej zaawansowana forma znajomości. Jeśli ktoś nie potrafi się przyjaźnić z dziewczyną, albo nawet nie ma i nigdy nie miał żadnej koleżanki, to znaczy że został przefiltrowany i nie nadaje się do niczego. Brutalna selekcja dokonuje się już na poziomie zwykłej rozmowy na przerwie w szkole. Tylko nie mówi mi, że nie jestem gotowy do zamienienia kilku słów z jakąkolwiek dziewczyną, na jakikolwiek temat, że nigdy nie byłem gotowy do rozmowy na temat sprawdzianu, albo lekcji, albo nauczycieli, albo filmu, albo muzyki, albo pogody, albo kurczę czegokolwiek. Dziewczyny po prostu nie lubią, gardzą pewnym rodzajem facetów. Tego nie zmienisz. Będziesz współczuć, jeśli jesteś nadwrażliwa, będziesz gardzić, jeśli będziesz ze sobą szczera.
Cała reszta to czcze gadanie. Masz inną perspektywę, wiadomo dlaczego, w razie wątpliwości grego wszystko opisał po wielokroć.
z Tobą Llyod nie da się rozmawiać, bo kiedy ja pytam o ulubiony kolor, to Ty odpowiadasz: "chleb". tak, grego- król wszystkich mizoginów, już biegnem czytać.
Pewnie, że się nie da, dlatego nigdy ze mną nie chciałyście rozmawiać na jakikolwiek temat. A poza tym twierdzę, że mam rację, której nie jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, bo to psuje dobry nastrój.

Posty grego mają tyle wspólnego z mizoginią, co hymn Polski z faszyzmem.
Tak ochoczo odwołują się do zwierzęcego darwinizmu i mimo wszystko są święcie przekonani, że w przyrodzie wygrywa ten mityczny alfa-genom, który spluwa na widok spodni-rurek. Beczka trochę.
Placebo napisał(a):Kobieta jak ma szczęście, jest atrakcyjną, fajną osobą to sama kogoś przyciągnie.
Nie musi być atrakcyjna, może być brzydka jak noc listopadowa, a i tak będą ustawiać się do niej kolejki. Naprawdę musiałby po takiej lasce przejechać walec drogowy, a poprawić frezarka, aby taka laska nigdy nikogo nie znalazła.
a idzie wszyscy w ... :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30