nie zgadzam się z tym co jest w pierwszym poście tego tematu. Przynajmneij w części.
"ma wiele kompleksów, jest ich świadomy jednak nie chce nad sobą pracować" - co mnie to obchodzi? jeżeli jest silny psychicznie i te kompleksy nie rzytują na moje życie w żaden sposób, to nie moja sprawa czy on chce nad nimi pracować czy nie. Póki nie dezorganizują życia - mogą sobie istnieć.
"ma skłonność do manipulowania ludźmi" - to bardzo fajna i przydatna cecha o ile nie używa jej wobec mnie. Poza tym naprawdę warto mieć takiego faceta.
"nie ufa ludziom, często dopatruje się złych intencji, uważa, że wszyscy są przeciwko niemu, nie wierzy w przyjaźń" - lekka nieufność jest dobra w życiu, ale uważanie że wszyscy są przeciwko niemu jest złe. i takiej cechy nie chcę u swojego partnera na pewno.
"więcej bierze niż daje, jest egoistyczny" ta cecha też jest zła do związku, aczkolwiek bardzo łatwo ją zmienić.
zadręcza innych swoimi problemami, często prosi o pomoc w sytuacjach, w których z powodzeniem mógłby sobie poradzić sam - ta cecha u faceta całkowicie odpada.
nie radzi sobie ze stresem - ta cecha też odpada. Facet nie radzący sobie ze stresem jest impotentem często. bez sensu taki związek.
brakuje mu dystansu do siebie i do życia - bardzo ogólnie powiedziane.... nawet jeżeli ma taką cechę to nie jest tak trudno zmienić ją. Poza tym tutaj znowu ważne jest to co pokazuje on na zewnątrz - jeśli normalnie funkcjonuje, pracuje, spotyka się z ludzmi, ma poczucie humoru, a przy tym brakuje mu trochę dystansu do życia, to wcale nie jest tak zle.
nie chce rozmawiać o trudnych sprawach, uczuciach i problemach jakie są w związku - truuuudny temat. Strasznie mnie wkurza gadanie w związku o trudnych rzeczach na zasadzie ich rozwlekania. Na wszystko jest czas i miejsce i trzeba ze sobą rozmawiać, ale jeśli ktos ma na tym punkcie obsesję, że każdą pierdołę trzeba obgadać to wkurza mnie to. Czasem wystarczy święty spokój.
nie potrafi przyjmować krytyki - zależy jakiej. uważam że facet który bez mrugnięcia okiem przyjmuje każdą krytykę od wszystkich ludzi nie nadaje się do związku.
ma problemy z organizacją czasu oraz z motywacją do działania - ta cecha jest beznadziejna, jednak uważam że nie wyklucza faceta jako partnera, bo organizacji czasu można się nauczyć. A motywacja do działąnia to nie moja sprawa. Póki działanie podejmuje, czyli wychodzi z domu, pracuje, spotyka się z ludzmi i tak dalej to nie obchodzi mnei jaką ma motywację.
zdarza mu się planować coś za drugą osobę bez uzgodnienia
lubi wywoływać w partnerce poczucie winy - tak, wywoływanie poczucia winy wyklucza kogoś jako partnera. całkowicie.
jest niedowartościowany, domaga się komplementów, obraża się by zwrócić na siebie uwagę - niedojrzały, albo dziwaczna osobowość, należy poczekać ze związkiem
porywa się na nierealne cele gdyż nie przyjmuje do wiadomości swoich ograniczeń - tu bym się spierała. Lepiej oceniać zbyt wysoko swoje możliwości i porwać się na coś wielkiego, niż nie działać wcale w obawie przed porażką i myśleć, że się jest beznadziejnym. nieprzyjmowanie do wiadomości swoich ograniczeń jest dla mnie poytywne, dopóki dana osoba nie cierpi z powodu takiego działania. Ja nawet bym pożądała takiej cechy u faceta.
ma problem z wybaczaniem - jeżeli umie wybaczyć zdradę na przykład, albo kłamstwo - nie nadaje się dla mnei do związku bo to znaczy że nie ma do siebie szacunku. Celowo bym go raniła chyba.
Jeśli zaś chodzi o wybaczanie pierdół, drobnych kłótni i tak dalej to prawda, trzeba umieć wybaczać. Ale wybaczanie oznacza NIE WYPOMINANIE tego kiedykolwiek później.
okazywanie wdzięczności drugiej osobie uważa za mało męskie i w pewien sposób
uwłaczające. - no tak, to też niedojrzałe i też należy ze związkiem poczekać.
łojessu, cos jeszcze muszę dodać. ktoś wyżej napisał, jako cechę niepożądaną: "wiecznie się przytula, głaszcze, całuje (co po dłuższym czasie staje się drażniące) "
bzdura
jak widać ile kobiet tyle opinii wieć, chłopcy, się nie sugerujcie za bardzo pojedynczymi postami i nie próbujcie zmieniać zachowania tak żeby nie mieć tych cech które tu dziewczyny wymieniają.
Każdy jest inny i każdy czegoś innego oczekuje. Facet wiecznie tulący, głaszczący i całujący to jak dla mnie marzenie, mógłby się ode mnie nie odklejać. A jak widać koleżankę denerwuje