PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Cechy mężczyzny, który nie nadaje się do związku.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
Uno88. Pytanie jeszcze czy słusznie ktoś jest pewny siebie, czy niesłusznie. Podobnie z nieśmiałością, ktoś może mieć podstawy żeby być nieśmiałym, albo ich nie mieć. To się nazywa rozsądek albo jego brak. Uno, a czy Ty uważasz siebie za rozsądnie nieśmiałego/ nieśmiałego z rozsądku?
e tam, pewnosc siebie mozna nauczyc sie udawac
uno88 napisał(a):Niestety ,ale pewny siebie facet ,nie będzie miał nigdy problemów z wyrwaniem czegokolwiek. Tutaj to co krzyczą wszyscy spece od podrywu sprawdza się w pełni. Jednak nie wiem ,czy możliwe jest stać się pewnym siebie. Czasem mam wrażenie ,że jedyny skutek pracy nad sobą to taki, że lekko przesunę suwak od napisu "fobia społeczna" w kierunku napisu "nieśmiały". Napis "pewny siebie" jest duuuużo dalej. Zaryzykowałbym stwierdzenie ,że mężczyzna niepewny nie nadaje się ,nie tylko do związku ,ale i do życia. Wydaję mi się ,że podryw nieasertywnej, nieśmiałej dziewczyny , na asertywność i pewność siebie to najprostszy podryw na świecie. "Oh jaki on zaradny, oh jak on wszystko umie załatwić, oh ,oh, oh, czemu jeszcze nie dzwoni?"
Oszukuj się dalej :Stan - Uśmiecha się:
...
Na mnie pewność siebie faceta bardzo działa. Najważniejsza w takiej osobie jest charyzma - entuzjazm, energia połączone z lekko narcystycznym podejściem do siebie oraz nastawienie na kontakt z ludźmi, działanie i pewna hmm szlachetność lub opiekuńczość. Osoba dyrektywna - rzutka i zaradna, nie pozbawiona wrażliwości. Szans nie ma zapatrzony w siebie dupek dowalający wszystkim naokoło. drwiący lub wiecznie obrażony.

Jest też drugi typ, który przyciąga moją uwagę, choć ten trend z wiekiem u mnie słabnie:] - samotnik, ktoś na zewnątrz grupy, niby jest tu ale go nie ma. To bardziej działa u mnie w przypadku kobiet. Gdy sprawiają wrażenie samotnych albo smutnych, coś ciekawego musi się tam kryć, rysa lub tajemnica. Wszystkie owieczki muszą być w stadzie, odruch psa pasterskiego mi się uruchamia - więc ciągnie mnie do tej osoby. Albo wilczy instynkt - najłatwiejsza ofiara to ta bez stada:Stan - Uśmiecha się: Ok, wilk w owczej skórze. Niemniej ten przykład pokazuje, że wyalienowani i depresyjni nie są skazani na wieczną samotność:Stan - Uśmiecha się:
marciano napisał(a):rozumiem że chciałbyś przesunąć go odraz od napisu "fobia społeczna" o napisu "pewny siebie" ??

Chyba się łudzę ,że tak właśnie będzie. Gdy coś nie zmienia się szybko to ja szybko tracę do tego zapał. Wiem ,że to nieracjonalne i szkodliwe.

agresja napisał(a):Ale zawsze łatwiej winę za swoje niepowodzenia zrzucić na wygórowane oczekiwania kobiet, nieprawdaż?

No ba ! W końcu to wina świata ,że się nie dostosowuje do mnie. No przecież nie moja.

ostnica napisał(a):Na mnie pewność siebie faceta bardzo działa. Najważniejsza w takiej osobie jest charyzma - entuzjazm, energia połączone z lekko narcystycznym podejściem do siebie oraz nastawienie na kontakt z ludźmi, działanie i pewna hmm szlachetność lub opiekuńczość. Osoba dyrektywna - rzutka i zaradna, nie pozbawiona wrażliwości. Szans nie ma zapatrzony w siebie dupek dowalający wszystkim naokoło. drwiący lub wiecznie obrażony.

Mniej więcej o to mi chodziło. Co do zapatrzonego w siebie dupka to własnie dlatego jako pierwsza cechę wymieniłem asertywność. Asertywność nie jest obnoszeniem się itd. Mężczyzna asertywny i empatyczny to mężczyzna inteligentny emocjonalnie, czyli mężczyzna kompletny. Żaden pozer, szpaner, czy inny zakompleksiony udawacz.
Czlowiek ktory nie nadaje sie do zwiazkow wedlug Jeanne:
-obraza sie a potem dlugo nie odzywa,zapytany co jest nie tak patrzy z nienawiscia nie da sie z nim rozmawiac nawet po przeproszeniu
-zawsze chce miec racje nawet wtedy gdy jej nie ma narzucajac wlasne zdanie
-kobieta sie go boi,stawia ją wylacznie w roli sluzacej ktora powinna robic co on jej kaze
-mowi napilbym sie herbaty,kawy..po czym nie ruszy sie i sam sobie nie zrobi..
-nie pomaga w domu siedzi przed tv i pije piwo
-toksyczny czlowiek
-wmawia wszystkim poczucie winy
-bije
-znęca sie psychicznie
-nie pozwala sie dotykac
-nie zna potrzeb kobiety i wogole go nie obchodza
Jeanne to prawda, co napisałaś, tylko, że to już jest patologia, jeśli bije etc... taki koleś to już mi podpada pod socjopatę. Znacznie mniej trzeba żeby się nie nadawać do związku. Wystarczy np chorobliwa zazdrość i nadmierne kontrolowanie, brak zaufania i taki związek długo nie pociągnie.
...
Sugar napisał(a):Jeanne to prawda, co napisałaś, tylko, że to już jest patologia, jeśli bije etc... taki koleś to już mi podpada pod socjopatę. Znacznie mniej trzeba żeby się nie nadawać do związku. Wystarczy np chorobliwa zazdrość i nadmierne kontrolowanie, brak zaufania i taki związek długo nie pociągnie.

Napisalam wszystko co mnie denerwuje w moim ojcu plus dodałam pare bonusów może z biciem troche przesadziłam ale jest wiele kobiet ktore zmagaja sie z tym problemem...

Cytat:- wiecznie się przytula, głaszcze, całuje (co po dłuższym czasie staje się drażniące)

Mnie sie akurat to podoba nie mam nic przeciwko:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
...
eirne napisał(a):- nieustannie użala się nad sobą
- wiecznie się przytula, głaszcze, całuje (co po dłuższym czasie staje się drażniące)

Nie nadaje się :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
...
No, ze sie nie nadaje, to aj wiem, po co mi jeszcze ta wyliczanka z pierwszego posta, wystarczy życiowy brak doswiadczenia...
Egoista, który nie potrafi mówić o swoich emocjach. Duże dziecko, które problemy zalewa alkoholem i bije żone. Narcyz, który ma w dup*e swoje dzieci, nie zauważa ich. Jedynie, kiedy któreś z dzieci ma jakiś sukces, wtedy może się w jego blasku dowartościować. Generalnie człowiek niezdolny do myślenia(refleksji nad sobą). Duże dziecko. Dusza towarzystwa(pajac).

To tak też plus jako osoba nienadająca się na ojca.
Facet który nie nadaje sie na ojca nie pozwala dorosnac wlasnym dzieciom,ciagle traktujac je jakby mialy 5 lat..
Do związku nie nadają się przede wszystkim ludzie nieudolni życiowo i nie zarabiający na rodzinę . Kto by chciał taką ciapę ? Nie można mieć pretensji o to że takich ludzi nikt nie chce . W końcu nikt nie ma prawa zmuszać innej osoby do zmarnowania sobie życia.
upewniłem się, że to co ludzie nazywają związkiem nie jest dla mnie
nie zgadzam się z tym co jest w pierwszym poście tego tematu. Przynajmneij w części.



"ma wiele kompleksów, jest ich świadomy jednak nie chce nad sobą pracować" - co mnie to obchodzi? jeżeli jest silny psychicznie i te kompleksy nie rzytują na moje życie w żaden sposób, to nie moja sprawa czy on chce nad nimi pracować czy nie. Póki nie dezorganizują życia - mogą sobie istnieć.

"ma skłonność do manipulowania ludźmi" - to bardzo fajna i przydatna cecha o ile nie używa jej wobec mnie. Poza tym naprawdę warto mieć takiego faceta.

"nie ufa ludziom, często dopatruje się złych intencji, uważa, że wszyscy są przeciwko niemu, nie wierzy w przyjaźń" - lekka nieufność jest dobra w życiu, ale uważanie że wszyscy są przeciwko niemu jest złe. i takiej cechy nie chcę u swojego partnera na pewno.

"więcej bierze niż daje, jest egoistyczny" ta cecha też jest zła do związku, aczkolwiek bardzo łatwo ją zmienić.


zadręcza innych swoimi problemami, często prosi o pomoc w sytuacjach, w których z powodzeniem mógłby sobie poradzić sam - ta cecha u faceta całkowicie odpada.

nie radzi sobie ze stresem - ta cecha też odpada. Facet nie radzący sobie ze stresem jest impotentem często. bez sensu taki związek.

brakuje mu dystansu do siebie i do życia - bardzo ogólnie powiedziane.... nawet jeżeli ma taką cechę to nie jest tak trudno zmienić ją. Poza tym tutaj znowu ważne jest to co pokazuje on na zewnątrz - jeśli normalnie funkcjonuje, pracuje, spotyka się z ludzmi, ma poczucie humoru, a przy tym brakuje mu trochę dystansu do życia, to wcale nie jest tak zle.

nie chce rozmawiać o trudnych sprawach, uczuciach i problemach jakie są w związku - truuuudny temat. Strasznie mnie wkurza gadanie w związku o trudnych rzeczach na zasadzie ich rozwlekania. Na wszystko jest czas i miejsce i trzeba ze sobą rozmawiać, ale jeśli ktos ma na tym punkcie obsesję, że każdą pierdołę trzeba obgadać to wkurza mnie to. Czasem wystarczy święty spokój.

nie potrafi przyjmować krytyki - zależy jakiej. uważam że facet który bez mrugnięcia okiem przyjmuje każdą krytykę od wszystkich ludzi nie nadaje się do związku.

ma problemy z organizacją czasu oraz z motywacją do działania - ta cecha jest beznadziejna, jednak uważam że nie wyklucza faceta jako partnera, bo organizacji czasu można się nauczyć. A motywacja do działąnia to nie moja sprawa. Póki działanie podejmuje, czyli wychodzi z domu, pracuje, spotyka się z ludzmi i tak dalej to nie obchodzi mnei jaką ma motywację.

zdarza mu się planować coś za drugą osobę bez uzgodnienia
lubi wywoływać w partnerce poczucie winy - tak, wywoływanie poczucia winy wyklucza kogoś jako partnera. całkowicie.

jest niedowartościowany, domaga się komplementów, obraża się by zwrócić na siebie uwagę - niedojrzały, albo dziwaczna osobowość, należy poczekać ze związkiem


porywa się na nierealne cele gdyż nie przyjmuje do wiadomości swoich ograniczeń - tu bym się spierała. Lepiej oceniać zbyt wysoko swoje możliwości i porwać się na coś wielkiego, niż nie działać wcale w obawie przed porażką i myśleć, że się jest beznadziejnym. nieprzyjmowanie do wiadomości swoich ograniczeń jest dla mnie poytywne, dopóki dana osoba nie cierpi z powodu takiego działania. Ja nawet bym pożądała takiej cechy u faceta.


ma problem z wybaczaniem - jeżeli umie wybaczyć zdradę na przykład, albo kłamstwo - nie nadaje się dla mnei do związku bo to znaczy że nie ma do siebie szacunku. Celowo bym go raniła chyba.
Jeśli zaś chodzi o wybaczanie pierdół, drobnych kłótni i tak dalej to prawda, trzeba umieć wybaczać. Ale wybaczanie oznacza NIE WYPOMINANIE tego kiedykolwiek później.

okazywanie wdzięczności drugiej osobie uważa za mało męskie i w pewien sposób
uwłaczające. - no tak, to też niedojrzałe i też należy ze związkiem poczekać.

łojessu, cos jeszcze muszę dodać. ktoś wyżej napisał, jako cechę niepożądaną: "wiecznie się przytula, głaszcze, całuje (co po dłuższym czasie staje się drażniące) "

bzdura :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: jak widać ile kobiet tyle opinii wieć, chłopcy, się nie sugerujcie za bardzo pojedynczymi postami i nie próbujcie zmieniać zachowania tak żeby nie mieć tych cech które tu dziewczyny wymieniają.
Każdy jest inny i każdy czegoś innego oczekuje. Facet wiecznie tulący, głaszczący i całujący to jak dla mnie marzenie, mógłby się ode mnie nie odklejać. A jak widać koleżankę denerwuje :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
troche ciekawe to, co piszesz. kojarzy mi sie z mysleniem zyczeniowym conieco. zastanawiam sie skad takie podejscie? uformowane na przezyciach z przeszlosci czy -co gorsza- terazniejszosci?


Cytat:"ma wiele kompleksów, jest ich świadomy jednak nie chce nad sobą pracować" - co mnie to obchodzi? jeżeli jest silny psychicznie i te kompleksy nie rzytują na moje życie w żaden sposób, to nie moja sprawa czy on chce nad nimi pracować czy nie. Póki nie dezorganizują życia - mogą sobie istnieć.
kompleksy beda rzutowac na zycie - na tym 'polegaja'

Cytat:"ma skłonność do manipulowania ludźmi" - to bardzo fajna i przydatna cecha o ile nie używa jej wobec mnie. Poza tym naprawdę warto mieć takiego faceta.
tutaj chyba nie zrozumialas. jest roznica miedzy tym, ze ktos potrafi wplywac na ludzi a ma sklonnosc do manipulowania. w drugim przypadku jest oczywiste, ze manipulowalby (przynajmniej w 'kryzysowych sytuacjach' dla niego) tez toba.

Cytat:"nie ufa ludziom, często dopatruje się złych intencji, uważa, że wszyscy są przeciwko niemu, nie wierzy w przyjaźń" - lekka nieufność jest dobra w życiu, ale uważanie że wszyscy są przeciwko niemu jest złe. i takiej cechy nie chcę u swojego partnera na pewno.
lekka paranoja jest zdrowa?
lekka depresja, fobia spoleczna, schizofrenia i grypa rowniez?

Cytat:"więcej bierze niż daje, jest egoistyczny" ta cecha też jest zła do związku, aczkolwiek bardzo łatwo ją zmienić.
nie wiem skad taka pewnosc? jaki jest ten prosty sposob na zmiane egoisty w altruiste?

Cytat:brakuje mu dystansu do siebie i do życia - bardzo ogólnie powiedziane.... nawet jeżeli ma taką cechę to nie jest tak trudno zmienić ją. Poza tym tutaj znowu ważne jest to co pokazuje on na zewnątrz - jeśli normalnie funkcjonuje, pracuje, spotyka się z ludzmi, ma poczucie humoru, a przy tym brakuje mu trochę dystansu do życia, to wcale nie jest tak zle.
tak, niech mu frustracja gromadzi sie 'pod skora' i wplywa posrednio na rozne obszary zycia

Cytat:nie chce rozmawiać o trudnych sprawach, uczuciach i problemach jakie są w związku - truuuudny temat. Strasznie mnie wkurza gadanie w związku o trudnych rzeczach na zasadzie ich rozwlekania. Na wszystko jest czas i miejsce i trzeba ze sobą rozmawiać, ale jeśli ktos ma na tym punkcie obsesję, że każdą pierdołę trzeba obgadać to wkurza mnie to. Czasem wystarczy święty spokój.
to chyba swiadczy o jakichs problemach w komunikacji, czy zlej woli w zwiazku (w obie strony). skoro jakas ':Ikony bluzgi pierd:' zostala przegadana i trzeba omawiac kolejne podobne, to oznacza, ze wczesniejsze rozmowy zostaly zle przeprowadzone.

Cytat:ma problemy z organizacją czasu oraz z motywacją do działania - ta cecha jest beznadziejna, jednak uważam że nie wyklucza faceta jako partnera, bo organizacji czasu można się nauczyć. A motywacja do działąnia to nie moja sprawa. Póki działanie podejmuje, czyli wychodzi z domu, pracuje, spotyka się z ludzmi i tak dalej to nie obchodzi mnei jaką ma motywację.
nie chodzi o przyczyny motywacji, ale o jej brak w ogole. skoro ktos nie ma motywacji, to nie bedzie 'wychodzic z domu, pracowac, spotykac sie i tak dalej'.

Cytat:porywa się na nierealne cele gdyż nie przyjmuje do wiadomości swoich ograniczeń - tu bym się spierała. Lepiej oceniać zbyt wysoko swoje możliwości i porwać się na coś wielkiego, niż nie działać wcale w obawie przed porażką i myśleć, że się jest beznadziejnym. nieprzyjmowanie do wiadomości swoich ograniczeń jest dla mnie poytywne, dopóki dana osoba nie cierpi z powodu takiego działania. Ja nawet bym pożądała takiej cechy u faceta.
tutaj przeciwstawilas jedna patologie przeciwko drugiej, probujac zniwelowac znaczenie tej pierwszej. patologia ma do do siebie, ze zawsze jest zla, wiec i jeden, i drugi przyklad pokazuje podejscie, ktore bedzie sprawiac problemy w starciu z rzeczywistoscia; zadne nie jest lepsze od drugiego, bo oba sa chorobliwe.

Cytat:ma problem z wybaczaniem - jeżeli umie wybaczyć zdradę na przykład, albo kłamstwo - nie nadaje się dla mnei do związku bo to znaczy że nie ma do siebie szacunku. Celowo bym go raniła chyba.
nie wiem co odpisac :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Cytat:"lekka paranoja jest zdrowa?
lekka depresja, fobia spoleczna, schizofrenia i grypa rowniez?"

nie. tylko lekka nieufność jest dobra :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: świat jest zły, wiele jest złych osób, lepiej uważać niż być nadmiernie ufnym. lekka nieufność jest złotym środkiem pomiędzy paranoiczną nieufnością a nadmierną ufnością. Równie dobrze mogłabym ją nazwać lekką ufnością zamiast lekką nieufnością. Może teraz Ci się spodoba :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Chociaz z drugiej strony to tak, jakby utożsamiać wino półsłodkie z winem półwytrawnym... hmm...

Cytat:"jaki jest ten prosty sposob na zmiane egoisty w altruiste? "
nie chodzi mi o skrajności. zdrowy egoizm jest.. zdrowy. Nie lubię altruistów. Trzeba myślec też o sobie.
A skąd taka pewność? na podstawie własnych przeżyć związkowych :Stan - Uśmiecha się:

Cytat:"tak, niech mu frustracja gromadzi sie 'pod skora' i wplywa posrednio na rozne obszary zycia "
Tu akurat masz racje. frustracja potrafi wybuchnąć w najmniej oczekiwanym momencie. Ale pamiętaj, że temat jest o tym, że mężczyzni z wymienionymi cechami NIE NADAJĄ SIĘ do związku. Ja uważam, że jeżeli chodzi o aktualnie omawianą cechę związek fajny jest możliwy.

Cytat:"skoro jakas ':Ikony bluzgi pierd:' zostala przegadana i trzeba omawiac kolejne podobne, to oznacza, ze wczesniejsze rozmowy zostaly zle przeprowadzone. "
uwierz, że po prostu istnieją osoby, które obsesyjnie chcą wszystko przegadywac od nowa. Głównie jest to domena kobiet z moich obserwacji, ale mężczyzni też się zdarzają.

Cytat:"nie chodzi o przyczyny motywacji, ale o jej brak w ogole. "
Hmm.. tak. W takim razie osoba z zerową motywacją wewnętrzną i co więcej nie poddająca się motywacji zewnętrznej nie powinna mieć ani partnera, ani zwierząt, ani nawet roślin. Zgadzam się.

Cytat:"tutaj przeciwstawilas jedna patologie przeciwko drugiej, probujac zniwelowac znaczenie tej pierwszej. patologia ma do do siebie, ze zawsze jest zla, wiec i jeden, i drugi przyklad pokazuje podejscie, ktore bedzie sprawiac problemy w starciu z rzeczywistoscia; zadne nie jest lepsze od drugiego, bo oba sa chorobliwe."

Wiesz, możliwe że tak to zabrzmiało, co napisałam. Alke chodzi mi także tutaj o znalezienie złotego środka. Nie zgadzam się, że każda patologia jest tak samo zła jak inna patologia. Zawsze można wybrać mniejsze zło. Lepiej żeby ojciec był alkoholikiem niż mordercą, lepiej żeby żona zdradziła niż umarła, itp itd. I według mnie lepsza jest zawyżona samoocena niż zaniżona (choć obie są nieadekwatne=złe). Mam nadzieję, że już dobrze wyjasniłam o co mi chodziło :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Cytat:nie. tylko lekka nieufność jest dobra świat jest zły, wiele jest złych osób, lepiej uważać niż być nadmiernie ufnym. lekka nieufność jest złotym środkiem pomiędzy paranoiczną nieufnością a nadmierną ufnością. Równie dobrze mogłabym ją nazwać lekką ufnością zamiast lekką nieufnością. Może teraz Ci się spodoba Chociaz z drugiej strony to tak, jakby utożsamiać wino półsłodkie z winem półwytrawnym... hmm...
nie, lekka nieufnosc nie jest dobra, bo lekka paranoja nadal jest paranoja. swiat moze byc zly - to prawda, ale wystarczy o tym wiedziec. jest wielka roznica pomiedzy tym, zeby zauwazac sygnaly ze swiata, ktore pokazuja, ze dana osoba moze mi zaszkodzic, a tym, aby zawsze spodziewac sie, ze moge zostac zaatakowany. pierwsza postawa nacechowana jest zdrowym rozsadkiem, a druga lękiem. przy drugim przykladzie wchodzimy w system myslenia paranoicznego, ktory bedzie poglebial sie w zaleznosci od stresu.
znowu usprawiedliwiasz jedno podejscie patologiczne, stawiajac na szali drugie: naiwnosc.
ciekawy to zabieg do samooszukiwania sie -vel- wybieranie mniejszego zla, zamiast po prostu wybierac dobro.

Cytat:nie chodzi mi o skrajności. zdrowy egoizm jest.. zdrowy. Nie lubię altruistów. Trzeba myślec też o sobie.
zdrowy egoizm jest zdrowy, niezdrowy egoizm jest niezdrowy.
skoro ktos ma stale wpojone zachowania egoistyczne, to ciezko mi sobie wyobrazic jak takiego kogos mozna 'latwo' przestwiac. mnie intucja podpowiada, ze akurat to byloby jedna z cech osobowosci najciezszych do zmiany. ciezko bowiem podwazyc 'zalety' postawy egoistycznej, komus kto jest egoistyczny.

Cytat:uwierz, że po prostu istnieją osoby, które obsesyjnie chcą wszystko przegadywac od nowa. Głównie jest to domena kobiet z moich obserwacji, ale mężczyzni też się zdarzają.
to, ze ktos chce 'przegadywac wszystko od nowa', nie oznacza ze umie rozmawiac. podejscie typu 'lepsze jest milcznie, niech problem rozejdzie sie po kosciach' jest rownie bezskuteczne, co bezcelowe 'rozgadywanie' wszystkliego. obie postawy wskazuja na bledy w komunikacji i beda prowadzic do frustracji w zwiazku.

Cytat:Wiesz, możliwe że tak to zabrzmiało, co napisałam. Alke chodzi mi także tutaj o znalezienie złotego środka. Nie zgadzam się, że każda patologia jest tak samo zła jak inna patologia. Zawsze można wybrać mniejsze zło. Lepiej żeby ojciec był alkoholikiem niż mordercą, lepiej żeby żona zdradziła niż umarła, itp itd. I według mnie lepsza jest zawyżona samoocena niż zaniżona (choć obie są nieadekwatne=złe). Mam nadzieję, że już dobrze wyjasniłam o co mi chodziło
znowu: lepsze dobro niz mniejsze zlo.
juz nie mowiac o tym, ze chyba nie zdajesz sobie nawet sprawy jaki 'bagaz' ciagnie za soba 'mniejsza patologia' w tym wypadku.
Cytat:nie, lekka nieufnosc nie jest dobra, bo lekka paranoja nadal jest paranoja. swiat moze byc zly - to prawda, ale wystarczy o tym wiedziec. jest wielka roznica pomiedzy tym, zeby zauwazac sygnaly ze swiata, ktore pokazuja, ze dana osoba moze mi zaszkodzic, a tym, aby zawsze spodziewac sie, ze moge zostac zaatakowany. pierwsza postawa nacechowana jest zdrowym rozsadkiem, a druga lękiem. przy drugim przykladzie wchodzimy w system myslenia paranoicznego, ktory bedzie poglebial sie w zaleznosci od stresu.

poznajesz ludzi. Znajli się wcześnie, Ty ich nie. Jest świetnie w barze, gadacie, śmiejecie się, no super osoby. Spotykacie się drugi raz, fantastycznie znów. Zapraszają Cię na imprezę do któregoś z nich do domu. Idziesz?

Ja nie idę.
To że nie ma sygnałów że z kimś jest coś nie tak nie znaczy, że warto od razu ślepo ufać.
nie uważam, że ostrożność, czy też lekka nieufność jest patologiczna.

Cytat:mnie intucja podpowiada, ze akurat to byloby jedna z najciezszych cech osobowosci do zmiany. ciezko bowiem podwazyc 'zalety' postawy egoistycznej, komus kto jest egoistyczny.
Tobie podpowiada intuicja, a mi doświadczenbie. Wystarczy żeby ktos Cię mocno pokochał i nie widział poza Tobą świata, a zrobi dla Ciebie niemal wszystko. może być egoistą wobec innych, ale wobec mnie - nie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Aczkolwiek wierzę, że istnieją ludzie niereformowalni, którzy się nie zmienią.

Cytat:znowu: lepsze dobro niz mniejsze zlo.
Tak. ale tylko w sytuacjach, gdy dobra nie da się wybrać bo do wyboru mamy tylko zło, albo zło.
Cytat:poznajesz ludzi. Znajli się wcześnie, Ty ich nie. Jest świetnie w barze, gadacie, śmiejecie się, no super osoby. Spotykacie się drugi raz, fantastycznie znów. Zapraszają Cię na imprezę do któregoś z nich do domu. Idziesz?

Ja nie idę.
To że nie ma sygnałów że z kimś jest coś nie tak nie znaczy, że warto od razu ślepo ufać.
nie uważam, że ostrożność, czy też lekka nieufność jest patologiczna.
to jest zdrowy rozsadek. stwierdzasz, ze za malo znasz te osoby, zeby spotykac sie z nimi w 'bardziej prywatnych okolicznosciach'. niemniej jednak, zdrowy rozsadek tutaj, nie przeszkadza ci dobrze bawic sie z nimi w barze, bowiem nie jestes chorobliwie nieufna.

Cytat:Tobie podpowiada intuicja, a mi doświadczenbie. Wystarczy żeby ktos Cię mocno pokochał i nie widział poza Tobą świata, a zrobi dla Ciebie niemal wszystko. może być egoistą wobec innych, ale wobec mnie - nie
to juz jest naprawde myslenie zyczeniowe typu 'milosc wszystko wyleczy'. dobrze, zauzmy, ze jakims cudem ten egoista, naprawde zmienia stosunek do ciebie, bo jest zakochany. co wiecej, powiedzmy, ze jest pelen dobrych checi. super. ciekawe jak zmieni sie jego zachowanie, gdy w zwiazku pojawi sie kryzys i juz nie bedzie tej 'uzdrawiajacej milosci' wystarczajaco duzo?..
odpowiedz jest prosta. chyba nikt o zdrowych zmyslach, nie bedzie tutaj probowac zaklinac rzeczywistosc i testowac moc swoich poboznych zyczen. ale -zdaje sie- niektorzy maja silna potrzebne pchania sie patologiczne relacje, tylko po to by sie o tym przekonac.

Cytat:Tak. ale tylko w sytuacjach, gdy dobra nie da się wybrać bo do wyboru mamy tylko zło, albo zło.
ale o jakich sytuacjach my tu rozmawiamy? jest wojna, czas glodu i mamy do wyboru: umrzec lub wyrwac z rak znajomemu ostatni kawalek chleba czy relacje damsko-meskie, gdzie mamy wolnosc w wybieraniu tego z kim sie zwiazujemy?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30