PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy byliście (byłyście) w związku?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
dzik_z_lasu napisał(a):zdecydowanie innym zjawiskiem jest samotny 17-latek (samotna 17-latka), a czym innym analogiczna osoba w wieku np. 35 lat.
Zdecydowanie, przecież 35 latek nigdy nie był nastolatkiem a nastolatkiem jest się dożywotnio..
mylisz pojęcia, przeczytaj jeszcze raz pytanie z ankiety, ten 35 latek, który oddaje tu głos na NIE nigdy nie był w jakimkolwiek związku i raczej taka osoba ma już zerowe szanse, aby się to zmieniło i nie chodzi o to, że w tym wieku jest dużo mniej potencjalnych partnerów, ale też o to, że taka osoba nie ma żadnego doświadczenia w poznawaniu ludzi. Wyobrażasz sobie takiego na randce z doświadczoną kobietą?. Nie mówiąc już o tym, że te 20 lat samotności dało znać o sobie (depresje, dołki, nerwica itd.). 17 latka nazywać samotnym to w ogóle duże nieporozumienie i nie ma co porównywać takiego z przegranym 35 latkiem, bo to po pierwsze żadna samotność, a po drugie wszystko przed nim.
Ja bym powiedział, że nigdy nie jest na to za późno. Jeśli facet "nauczy się życia" w wieku 35 lat, to nie jest powiedziane, że nie ma szans na jakiś normalny związek.
No, a jakie są szanse, że nagle się nauczy? To chyba w miarę oczywiste, że normalny facet spokojnie sobie znajdzie, i gdyby fobik stał się właśnie takim normalnym to też spokojnie by sobie znalazł, jeszcze chyba nas nie oznakowują jak bydło i nie tworzą obozów koncentracyjnych, co?
Szczerze wątpię, czy facet z fobią bądź z fobiczną przeszłością jest w stanie przeistoczyć się w wystarczająco pewnego siebie, przebojowego i "fajnego", aby spełnić minimalne wymagania stawiane przez kobiety w tym zakresie.
Widać po forum, że nie każdy ma problemy z pewnością siebie, chyba, że to taka poza. Ja też jakoś ostatnio całkiem normalnie się czuję, i wgl jakbym nie miał fobii, ale nie mam na kim przetestować to nie wiem, choć do "przebojowego" czy nawet ""fajnego"" to lat świetlnych brakuje. Dziewczyny szykować się, za dekadę będę Was wyrywał!
No cóż. Nie mogłem spodziewać się innych odpowiedzi na takim forum. Lepiej z góry zakładać, że nic się nie uda. Tak jest łatwiej :Stan - Uśmiecha się: . Nikt nie każe mieć nierealne wymagania, ale ja nic takiego nie napisałem. Ja wolę zakładać, że kiedyś MOŻE będzie lepiej, niż gorzej.
Lepiej się oszukiwać? Skoro nie poradził sobie z fobią przez (dajmy na to jakieś) 15 lat to ma dalej mieć nadzieję i wierzyć w cud? To już zwykła głupota albo szaleństwo, bo chyba inaczej tego nazwać nie można.
Ta dyskusja nie ma sensu. Gdzie ja się oszukuje? Nie ma to jak wyciągnąć wnioski z du... Tyle z mojej strony.
no to mnie dowartościowaliście, a właściwie utwierdziliście w moich poglądach , ten 35 latek to prawie właśnie ja :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: Ostatnio tylko coś mnie naszło na spróbowanie swoich sił, jak sie już przekonam, że nic z tego, a najpwniej tak będzie, właściwie już jest to sobie takimi rzeczami nie będę zawracał głowy bo po co. Dałem sobie rade przez pół życia to i dam prze druga połowe, albo ja przyspiesze...
Niedawno czytałem artykuł o takich 30-35 latkach, nie napawa to optymizmem. Kobiety niby chcą ale jednak nie chcą bo sie juz przyzwyczaiły, a faceci własnie nie mają doświadczenia na randkach itd. więc są wyśmiewani. Zresztą dla nas typowe randki to istne samobójstwo, tylko jakis szczęśliwy, niezamierzony przypadek może odmienić nasz los, jak nie to samotnośc panowie, tez da sie życ :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
trochę to zastanawiające, raptem tylko 3 kobiety powiedziały TAK? Przecież w rożnych tematach, komentarzach nawijacie o obecnych facetach lub o byłych. Ciekawe jaki jest powód nie przyznawania sie
"Szczerze wątpię, czy facet z fobią bądź z fobiczną przeszłością jest w stanie przeistoczyć się w wystarczająco pewnego siebie, przebojowego i "fajnego", aby spełnić minimalne wymagania stawiane przez kobiety w tym zakresie."

:Ikony bluzgi kurka:... dajcie spokój, i tak czuję się jak szmata, gdy myślę o moich szansach na bliską relację z kimkolwiek... :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
myślicie, że prostytutka, której bym przecież zapłacił, będzie chociaż udawać wyrozumiałą? nawet z terapeutami bywa różnie (zaangażowanie, chęć pomocy itp.)... więc pewnei w moim przypadku to nawet spotkanie z dziwka nie mogłoby sie udać...
kogo ja chcę oszukać?... (siebie?)
z dziwkami to ponoć różnie bywa, jedne robią to na odp...patrząc tylko na zegarek kiedy koniec czasu, marudzą. Inne naprawdę się angażują, są sympatyczne, nie marudzą i spędzony z nimi czas goście określają jak z najlepszą dziewczyną, przyjaciółką, wręcz chodzą tam z nimi porozmawiać i miło spędzić czas, niż się użerać z marudzącą i niechętna żoną. One się raczej starają byc wyrozumiałe bo inaczej będą odstraszać klientów. Za niedługo się chyba skuszę to wam powiem co i jak :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Zas napisał(a):"w moim przypadku to nawet spotkanie z dziwka nie mogłoby sie udać
oj wez juz
[Obrazek: klan_piotr_swend.jpg]
mam taki "tutorial" gdzie dwóch uwodzicieli szkoli gościa. Niby nowicjusz w kontaktach z kobietami, ale normalny dość imprezowy gośc bez jakis większych problemów ze łbem. Na dodatek jeszcze wybrali dośc przystojnego, dobrze zbudowanego pakera... istny przeciętniak heh. No i szkolą go tam, uczą pewności siebie, zagadywania, umawiania się, randkowania, wszystko jest nagrywane, nawet randki. Dla mnie istna żenada i sztuczność te randki, dziewczyny poprostu szukają rozrywki, gogos kto je zabawi, zabierze na imprezę itd. W ogóle czy to w zagadywaniu czy na randkach przewija się tylko temat imprez, gdzie się nie było, co sie nie robiło, gdzie się będzie imprezować i z kim...Ja to sobie obejrzałem, ale tylko mocniej mnie to zdemotywowało i uświadomiło jakie sa kobiety, czego szukają i jak my wyglądamy na tym tle. Jedno jest pewne, nigdy się nie umówię na tego typu randkę dla sportu, zresztą dla mnie taka kobieta, która zgodzi się na randkę po paru wiadomościach z nieznajomym facetem jest bezwartościowa i do niczego się więcej nie nadaje. Zwykła imprezowiczka szukająca rozrywki
@up czlowieku przeciez te szkolenia sa robione pod seryjnych koniobijcow, te wszystkie tutoriale online maja polechtac ich ego, zawsze ta sama gadka "tez bylem takim niesmialym kolesiem JAK TY co go dziewczyny nie chcialy a teraz rucham codziennie inna". pijana dupe w klubie idzie wyrwac bez zadnych szkolen jak jestes 8/10 wzwyz, a jak wygladasz przecietnie i z natury jestes niesmialy to zadne parogodzinne szkolenie ci nie pomoze. a z tego co czytalem po forach najczesciej jest tak ze ci co pisza poradniki sami sa teoretykami a na wyklady przychodza z upudrowanym nosem i udaja wielkich podrywaczy. to samo szkolenia z osiagania sukcsesu, jak ktos wie jak osiagnac "sukces" to raczej nie traci czasu na robienie debilnych pogadanek i nie wyciaga od naiwniakow pieniedzy.
tu się zgadzam z Tobą, to pomoże, ale już obytym, normalnym, gościom
"oj wez juz "

Ale o co ci chodzi?
wyolbrzymiasz
grego napisał(a):no to mnie dowartościowaliście, a właściwie utwierdziliście w moich poglądach , ten 35 latek to prawie właśnie ja :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: Ostatnio tylko coś mnie naszło na spróbowanie swoich sił, jak sie już przekonam, że nic z tego, a najpwniej tak będzie, właściwie już jest to sobie takimi rzeczami nie będę zawracał głowy bo po co. Dałem sobie rade przez pół życia to i dam prze druga połowe, albo ja przyspiesze...
Niedawno czytałem artykuł o takich 30-35 latkach, nie napawa to optymizmem. Kobiety niby chcą ale jednak nie chcą bo sie juz przyzwyczaiły, a faceci własnie nie mają doświadczenia na randkach itd. więc są wyśmiewani. Zresztą dla nas typowe randki to istne samobójstwo, tylko jakis szczęśliwy, niezamierzony przypadek może odmienić nasz los, jak nie to samotnośc panowie, tez da sie życ :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Zgadzam się w 100% z Tobą. Też jestem w podobnej sytuacji, mam 32 lata, nigdy nie byłem w żadnym związku.

W moim przypadku raz na kilka lat zaplącze mi się myśl typu "jeszcze nie wszystko stracone, trzeba próbować zmienić swoje życie". Potem przez kilka miesięcy zmuszam się do przebywania z ludźmi, szukania znajomych, prób poznania jakichś kobiet itp. Jak do tej pory nic nie udało się zmienić. Za każdym razem dotkliwie przekonuję się jak wielka przepaść dzieli mnie od normalnych ludzi. Taka próba kończy się wyśmianiem, upokorzeniem, w najlepszym przypadku litością, a potem depresją. Następnie powracam do starej wypróbowanej metody "żyj sam tak długo jak dasz radę, a jak już nie będziesz mógł ze sobą wytrzymać, podziękuj i się stąd zabieraj".
no to ciesze się, że wierzysz, iż przynajmniej przed dziwką mogę wypaść znośnie. zawsze to jakoś dodaje odwagi.
Taake napisał(a):zaznaczyłam nie chociaż w przedszkolu miałam chłopaka :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Też zaznaczyłam nie, a teoretycznie miałam, przez kilka dni :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
grego napisał(a):trochę to zastanawiające, raptem tylko 3 kobiety powiedziały TAK? Przecież w rożnych tematach, komentarzach nawijacie o obecnych facetach lub o byłych. Ciekawe jaki jest powód nie przyznawania sie
Bojkot niemądrej ankiety :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Teoretycznie to można sobie pisać... Ja miałem już co najmniej z 10 takich co mi się podobały i prawie zagadałem i już sobie wyobrażałem wspólne życie i ślub. Byliśmy nawet szczęśliwi w moim umyślę :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Niestety dopóki nie zwalczę fobii to nigdy normalnego związku nie stworzę. Ja już zawsze będę taki do bani. Moje wady są nie do zaakceptowania przez normalna osobę. Takie są fakty nie ma szans na związek dla takiego fobika jak ja!!
Całe szczęście nie mam już takiego parcia jak kiedyś żeby kogoś sobie znaleźć.


Fajna ankieta
Tak czytam, czytam i tylko się denerwuję. Grego, Zas, Proxi ---> Z całym szacunkiem do Was ale ja zdecydowanie popieram Vertiego. Widać, że on wziął się poważnie za swój samorozwój i ma nadzieję na lepsze czasy i dlatego jemu wróżę sukces, a Wam nie. Bo Wy macie nie złe, lecz fatalne podejście do sprawy. Po grego widać ogromną frustrację i złość na cały świat, po Zasie widać dosłownie zerową pewność siebie i frustrację wobec siebie, wobec własnej postawy. Proxi wypowiada się rzadziej, jego posty kojarze mniej ale po ostatnich to również nie wiem czy śmiać się czy płakać.

Po co cokolwiek coś robić itp. skoro lepiej uznać że się nie da i jeszcze co gorsza szukać sobie jakichś wymówek i argumentów za tym że nawet nie warto się starać...Na takich zasadach działacie (może nie wszyscy). Chłopaki, zmieńcie podejście i uwierzcie że ograniczenie fobii jest możliwe, wasza zmiana na lepsze jest możliwa. I trzeba do niej dążyć a nie wmawiać sobie że nie.

Naprawdę chłopaki, ogarnijcie się wreszcie bo jako osoba z podobnymi problemami szczerze Was rozumiem i z autopsji kojarzę Wasze problemy. Naprawdę Wam współczuje, rozumiem Was i lubię ale musicie zmienić swoje myślenie. Jak najszybciej.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30