PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy byliście (byłyście) w związku?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
Cytat:Ty też kogoś znajdziesz, wierzę w to, że znajdzie się ktoś odpowiedni, dla kogo będziesz pragnął się starać i ta osoba to doceni, życzę Ci tego mokebe z całego serca.
dz-dzięki
[Obrazek: a658468385807b5agen.jpg]
..
USiebie napisał(a):Bo niepotrzebnie ściśle to wiążesz z wartością człowieka. Atrakcyjność nie tylko fizyczna ale ogólna, dla płci przeciwnej nie musi mieć wiele wspólnego z wartością człowieka jaką taką. : P Możesz być sobie wartościowy/wa dla ludzi, społeczeństwa, znajomych, rodziny, a i tak ni uja nie mieć powodzenia u płci przeciwnej.
To ma sens. Chociaż ja akurat mam spaczone myślenie i uważam, że wygląd stanowi w dużej mierze o mojej wartości jako człowieka. Zastanawiam się, czy podobnie odbieram innych ludzi, bardzo chciałabym wierzyć, że nie :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: Staram się nie oceniać po wyglądzie (mam tu na myśli platoniczne relacje), ale może robię to automatycznie i nieświadomie stwierdzam "ten jest gorszy, bo gorzej wygląda"? Ja tak patrzę na siebie, ale nie chcę tak patrzeć na innych.

Joanna95 napisał(a):Tylko nie trać swojego dobrego serduszka i empatii, wbrew pozorom, kobiety tego poczebują, choć nie w skrajności, chyba pies pogrzebany jest tam, gdzie nie ma skrajności złego lub dobrego serduszka, ale to takie moje dywagacje.
Zgadzam się z tym :-)
to ma ktoś tu jeszcze jakieś pokłady empatii aby je tracić? :Stan - Niezadowolony - W szoku:
..
Zdaje się, że wygląd i mowa ciała mogą być kopalnią wiedzy, między innymi na temat charakteru i osobowości..
..
masterblaster napisał(a):Zdaje się, że wygląd i mowa ciała mogą być kopalnią wiedzy, między innymi na temat charakteru i osobowości..
czyli jak ktoś źle wygląda to ma zły charakter, chyba nie, widziałam jak faceci podrywają grube kobiety a niektóre ślicznotki są próżne i zapatrzone w siebie, nieraz kobiety wybierają sobie facetów grubasków, bo wolą mieć dobrego grubaska niż chudego faceta, który bije kobietę. Jak ma się dużo znajomych to żaden związek ani małżeństwo nie są potrzebne do szczęścia. Jak ma się zaburzenie borderline to żyje się w pewnym oddaleniu od ludzi i nie ma szansy na związek z taką osobą.
nika32 napisał(a):czyli jak ktoś źle wygląda to ma zły charakter, chyba nie
"Źle" albo "dobrze" to nie jest cecha wyglądu, tylko ocena, która upraszcza wszystko do jednej albo drugiej skrajności. Wygląd niczego nie przesądza, to tylko jakaś wskazówka, czasami błędna (pozory mogą mylić). Jak to mówią, trzeba z kimś beczkę soli zjeść aby go dobrze poznać..
eee no coś Ty, dziewczyny mówiły, że po paru minutach pierwszej randki poznają gościa na wylot. Jak to szło? A tak... "kobiecy instynkt" hahahaha
grego napisał(a):dziewczyny mówiły, że po paru minutach pierwszej randki poznają gościa na wylot
Nie pamiętam dokładnie co mówiły, ale zdaje się, że szybko decydowały, kiedy nie mają ochoty na bliższe poznawanie. Nie byłbym pewien czy ma to jakiś związek z "poznawaniem kogoś na wylot" ale zakładam, że osoby śmiało upubliczniające wszelkie swoje cechy albo osoby, które zdradzają więcej niż im się wydaje, również chodzą na randki..
"Wygląd niczego nie przesądza, to tylko jakaś wskazówka, czasami błędna (pozory mogą mylić). Jak to mówią, trzeba z kimś beczkę soli zjeść aby go dobrze poznać.."

Spróbuje bardziej łopatologicznie to powiedzieć...Po paru minutach spotkania, ocenić można praktycznie tylko wygląd "Wygląd niczego nie przesądza", więc z tym trochę nie trafiłeś..., a jeśli nawet chodzi o coś innego niż wygląd to też po paru minutach ciężko cieżko tą beczkę soli zjeść
No nie sądzę nie mówię że oceniam po paru minutach ale po jakimś czasie mogę to ocenić,jestem osobą mega wrażliwą na zachowania,emocje itp.zazwyczaj dobrze udaje mi się zorientować z jaką osobą mam do czynienia i nie umiem tego określić ,ale bardzo często się to sprawdza,niektóre kobiety mają dużo bardziej rozwiniętą sferę emocjonalną Grego, po co komuś robić jakąkolwiek nadzieje,jak czujemy sami że to bez sensu... nie wiem .... oszukiwanie siebie i tej drugiej osoby tak uważam.
grego napisał(a):Po paru minutach spotkania, ocenić można praktycznie tylko wygląd...
Nie było mowy o minutach..
Eloisee napisał(a):po jakiejś godzinie, dwóch rozmowy mogę ocenić czy jest sens..
oj, no poprostu nie czarujmy się, że nie chodzi o wygląd... tylko to chciałem przekazać, po co zaraz jakies banialuki pisac o jakiś nadprzyrodzonych instynktach, które pozwalają stwierdzić na pierwszym spotkaniu czy facet się nadaje czy nie, przeciez takie coś trwa tygodniami lub miesiącami. Idziecie na spotkanie facet jest dla was atrakcyjny, czujecie ucisk w brzuchu lub nie i to tyle co można powiedzieć przynajmniej o normalnym nie skrzywionym psychicznie człowieku. Nie wiem po co te wyniosłe tłumaczenia i usprawiedliwianie się.
Grego skoro uważasz, że jesteś taki brzydki i żadnej się nie spodobasz to zrób prawdziwą kasę + zmień osobowość na taką, która odnosi sukcesy i zaczniesz im się podobać. Albo naucz się podrywać.
Żeby dowiedzieć się, czy ktoś się nadaje, są potrzebne tygodnie, miesiące, może nawet lata. Żeby dowiedzieć się, że ktoś się nie nadaje, jest potrzebne dokładnie tyle czasu, ile potrzeba na wypowiedzenie słów 'wszystkie kobiety to dziwki' lub cokolwiek innego, co w oczach danej panny będzie dyskwalifikujące. Ale można dalej żyć w swoim zaczarowanym świecie.
:Stan - Różne - Zaskoczony:

Fajnie się was czyta 8)

Normalnie beka xD A ja sobie siedzę popijam kawusie i patrzę jak obie płcie się gryzą a mam to w d** xD

Ja się pogodziłem, bo nawet czytanie was utwierdza mi, że po co wchodzić w te relacje xD Totalna głupota i męka już na starcie a żadnej gwarancji ani nic. Tylko męka większa niż bycie samemu. Jakiś pop**ny dziad wymyślił cała tą zabawę w podrywanie i związki :Stan - Uśmiecha się - LOL: . Pewnie był po kacu lub nieźle naćpany :Memy - Cool Doge:
No i gdzie Ty tu widzisz wojnę płci?

To Twój ulubiony moment w ciągu całego dnia. Wreszcie możesz zająć się tym, co lubisz najbardziej. Jesteś oddalony o lata świetlne od tych małych, gryzących się ludzików. Patrzysz na nich z wysokiego wzgórza i podziwiasz wieloznaczny, ponadczasowy spektakl o miernocie rasy ludzkiej. Całe szczęście, że Ty jesteś inny. Cieszę się, że mogłam zagrać jedną z głównych ról i dostarczyć Ci chwili radości, czy beki, jak wolisz.
Żeby nie przesadzać z rolą kobiet, przecież można potraktować sytuację jako własny wyczyn:
"już na pierwszej randce potrafiłem kogoś znudzić, zmęczyć, zniechęcić swoim towarzystwem".
No tak, to zawsze najlepsze wyjście, jakże popularne na tym forum czyli obwiniać tylko siebie. Faceci korzą się i biją w pierwsi jacy to sa marni, a ciekawe, że żadna dziewczyna nie pomyślała, że to może coś z nią nie tak na tych pierwszych randkach, jakaś mania wielkości czy coś... No kurcze, żeby było, aż tylu desperatów, damskich bokserów, mizoginistów odkrywających się na pół godzinnej kawce, hmm
Wydaje mi się, że w sytuacji względnej porażki rozsądnie jest zauważyć i docenić własną siłę sprawczą - to pozostawia otwartą drogę do potencjalnych zmian na lepsze.
Jeśli preferujesz rolę ofiary i uważasz, że sam niewiele możesz poradzić w danej sytuacji - to tak jakby prowokujesz aby Tobą manipulować, wykorzystywać i traktować przedmiotowo, bo "okazja czyni złodzieja". Tymczasem dla bardziej "uczciwych" osób, taka sama postawa może być nieatrakcyjna..
Kgg napisał(a):No i gdzie Ty tu widzisz wojnę płci?

To Twój ulubiony moment w ciągu całego dnia. Wreszcie możesz zająć się tym, co lubisz najbardziej. Jesteś oddalony o lata świetlne od tych małych, gryzących się ludzików. Patrzysz na nich z wysokiego wzgórza i podziwiasz wieloznaczny, ponadczasowy spektakl o miernocie rasy ludzkiej. Całe szczęście, że Ty jesteś inny. Cieszę się, że mogłam zagrać jedną z głównych ról i dostarczyć Ci chwili radości, czy beki, jak wolisz.

:Stan - Różne - Zaskoczony: Super, że mnie oceniasz. Serio. Od razu z grubej rury :Stan - Uśmiecha się - LOL: Sama twierdzisz, że jaka wojna płci a już mnie atakujesz takim postem. Pogratulować hipokryzji z twojej strony. Jak serio jesteś ślepa odnośnie wojny płci to przeczytaj z 10 razy a nawet więcej cały ten temat, który miał tylko odnosić się "czy byliśmy kiedyś w związku".

Dla mnie spektakl.. ? Hahahah... To wy sami sobie robicie problemy tam gdzie ich nie ma i to każda ze stron. Ja po prostu pojąć nie mogę po co tyle wysiłku każda z płci robi by coś bzdurnego sobie udowadniać.
Soyokaze napisał(a):To wy sami sobie robicie problemy tam gdzie ich nie ma i to każda ze stron. Ja po prostu pojąć nie mogę po co tyle wysiłku każda z płci robi by coś bzdurnego sobie udowadniać.
To, czy problem jest albo go nie ma to zawsze kwestia subiektywna. Dla Ciebie go nie ma, dla kogoś innego jest. Skoro powstają takie dyskusje, to znaczy że istnieje potrzeba rozmawiania na ten temat.
Na tym polegają dyskusje, że każda ze stron przedstawia swój punkt widzenia i stara się do niego przekonać. A forum jest po to, żeby dyskutować. Nie widzę w tym nic dziwnego.
To czy problem jest czy go nie ma to kwestia subiektywna, ale to czy istnieje realna podstawa tego problemu to już kwestia faktów. W faktach nie ma miejsca na coś takiego jak "subiektywizm".

To tak jakbym Ci mówił, że dla mnie problemem jest brak słońca bo przez to cały czas jest ciemno, co, dasz się przekonać Ves? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30