PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy byliście (byłyście) w związku?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
Oczywiście, masz rację Proxi (jakżeby inaczej :Stan - Uśmiecha się - LOL:). W tym wypadku jednak są jakieś podstawy, żeby uznać sytuację za problemową. Nie będę wymieniać tych podstaw, bo w tym wątku wszystko się wokół tego kręci, ogólnie rzecz biorąc chodzi o doświadczenia rozbieżne z potrzebami i oczekiwaniami względem płci przeciwnej.
Soyokaze napisał(a):
Kgg napisał(a):No i gdzie Ty tu widzisz wojnę płci?

To Twój ulubiony moment w ciągu całego dnia. Wreszcie możesz zająć się tym, co lubisz najbardziej. Jesteś oddalony o lata świetlne od tych małych, gryzących się ludzików. Patrzysz na nich z wysokiego wzgórza i podziwiasz wieloznaczny, ponadczasowy spektakl o miernocie rasy ludzkiej. Całe szczęście, że Ty jesteś inny. Cieszę się, że mogłam zagrać jedną z głównych ról i dostarczyć Ci chwili radości, czy beki, jak wolisz.

:Stan - Różne - Zaskoczony: Super, że mnie oceniasz. Serio. Od razu z grubej rury :Stan - Uśmiecha się - LOL: Sama twierdzisz, że jaka wojna płci a już mnie atakujesz takim postem. Pogratulować hipokryzji z twojej strony. Jak serio jesteś ślepa odnośnie wojny płci to przeczytaj z 10 razy a nawet więcej cały ten temat, który miał tylko odnosić się "czy byliśmy kiedyś w związku".

Dla mnie spektakl.. ? Hahahah... To wy sami sobie robicie problemy tam gdzie ich nie ma i to każda ze stron. Ja po prostu pojąć nie mogę po co tyle wysiłku każda z płci robi by coś bzdurnego sobie udowadniać.

Pisałeś pod moim postem, więc odebrałam to osobiście. Nie miałam zamiaru uczestniczyć w wojnie płci, więc chciałam żebyś wskazał, którymi słowami się do niej przyłączyłam. Jeżeli kogoś atakuję, to jednostki, a nie mężczyzn. Dobre, atak na mnie to atak na mężczyzn, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego! Broń Boże Cię nie oceniam. Pozwoliłam sobie jedynie zrobić z Ciebie bekę. Na przyszłość bądź łaskaw bardziej ważyć słowa, bo ktoś może się brzydko zemścić.
Kgg napisał(a):
Soyokaze napisał(a):
Kgg napisał(a):No i gdzie Ty tu widzisz wojnę płci?

To Twój ulubiony moment w ciągu całego dnia. Wreszcie możesz zająć się tym, co lubisz najbardziej. Jesteś oddalony o lata świetlne od tych małych, gryzących się ludzików. Patrzysz na nich z wysokiego wzgórza i podziwiasz wieloznaczny, ponadczasowy spektakl o miernocie rasy ludzkiej. Całe szczęście, że Ty jesteś inny. Cieszę się, że mogłam zagrać jedną z głównych ról i dostarczyć Ci chwili radości, czy beki, jak wolisz.

:Stan - Różne - Zaskoczony: Super, że mnie oceniasz. Serio. Od razu z grubej rury :Stan - Uśmiecha się - LOL: Sama twierdzisz, że jaka wojna płci a już mnie atakujesz takim postem. Pogratulować hipokryzji z twojej strony. Jak serio jesteś ślepa odnośnie wojny płci to przeczytaj z 10 razy a nawet więcej cały ten temat, który miał tylko odnosić się "czy byliśmy kiedyś w związku".

Dla mnie spektakl.. ? Hahahah... To wy sami sobie robicie problemy tam gdzie ich nie ma i to każda ze stron. Ja po prostu pojąć nie mogę po co tyle wysiłku każda z płci robi by coś bzdurnego sobie udowadniać.

Pisałeś pod moim postem, więc odebrałam to osobiście. Nie miałam zamiaru uczestniczyć w wojnie płci, więc chciałam żebyś wskazał, którymi słowami się do niej przyłączyłam. Jeżeli kogoś atakuję, to jednostki, a nie mężczyzn. Dobre, atak na mnie to atak na mężczyzn, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego! Broń Boże Cię nie oceniam. Pozwoliłam sobie jedynie zrobić z Ciebie bekę. Na przyszłość bądź łaskaw bardziej ważyć słowa, bo ktoś może się brzydko zemścić.

A czy ja ciebie zacytowałem? Mówię ogólnie patrząc na ten wątek. Obojętnie co będziecie poruszać w kwestii związków i relacji to będzie to wojna słowna. Każda płeć będzie wymieniać jakieś cechy i wytyczne drugiej płci :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: I nic po za tym :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Mam 23 lata i nigdy nie byłam z nikim. Nawet się nie całowałam. Nie spotykałam randkowo. Nikt też się mną w ten sposób, intymny i emocjonalny, nie interesował. Zawsze byłam tylko koleżanką, zawsze uważana za najbrzydszą, źle ubraną itp. Nigdy jakoś nie zależało mi na wyglądzie, bo akceptowałam to, że jestem nieatrakcyjna i to się już nie zmieni. Skończę jak stara panna. Moje rówieśniczki są już w małżeństwach, narzeczeństwach, mają dziecko, dzieci, są w ciąży, albo chociaż w stabilnym i przyszłościowym związku. Ja nawet nie wiem jak to jest być przytuloną szczerze przez kogoś, z kimś pobyć intymnie chociaż miesiąc. W tym wieku już za późno na nabieranie pierwszych doświadczeń, bo kiedy o tym wspomnę, to się ludzie śmieją, albo się nie dziwią, patrząc na mnie...
23 lata to przecież mało. No chyba nie chcesz nikomu wmówić, że w tym wieku chciałabyś zostać zniewolona przez małżeństwo, a tym bardziej ograniczana przez dzieci. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: U kobiet brak dużej ilości partnerów to coś pożądanego. Znam sporo przypadków w których dziewczyny świadomie nikogo nie chciały bo wolały poświęcić się studiom. Zadbaj o siebie, przestań się smucić i zacznij żyć, w końcu przestaniesz być sama. Nie jesteś przecież starą panną, a młodą dziewczyną która nie trafiła jeszcze na odpowiedniego faceta. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Złota rada: Jak będziesz dobrze wyglądać to faceci sami będą za Tobą gonili, na pewno. Także jeśli uważasz, że Twój brak powodzenia jest przez wygląd to trzeba się skupić na wyglądzie. Proste. Tak, wiem że to się tylko łatwo mówi. Ale Wy dziewczyny macie teraz miliardy kosmetyków, upiększaczy i innych cud które maskują Wasze braki. Postarasz się i efekt jest gwarantowany. Jak już będziesz ładnie wyglądać to wystarczy że się chłopakom pokażesz. Wtedy fobik to pewnie do Cb nie podejdzie ale pewniejszy siebie gość może nawet podbiegnie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
RedIsABeautiful napisał(a):Ale Wy dziewczyny macie teraz miliardy kosmetyków, upiększaczy i innych cud które maskują Wasze braki. Postarasz się i efekt jest gwarantowany.
Nie wiem jak wygląda osoba do której się zwracasz w swoim poście, ale moim zdaniem to nie do końca prawda. Bo niestety są dziewczyny o takim wyglądzie, że nawet kilogram tapety niczego nie zmieni. Serio. Na ulicach widziałem to nie raz. W takim wypadku pozostaje jedynie poćwiczyć nad swoim ciałem.
hardy jesteś dziewczyną więc i tak masz większe szansę na znalezienie drugiej połówki niż facet z fobią, także nie ma się (jeszcze) co załamywać. To samo co pisali poprzednicy, wystarczy o siebie zadbać kupić jakieś fajne ciuchy, pójść do fryzjera, zrobić makijaż i się nie odpędzisz od adoratorów. Wielu mężczyzn kręci nieśmiałość u kobiet, natomiast odwrotnie jak facet jest nieśmiały to od razu jest :Ikony bluzgi kotek:ą. U mnie w szkole była taka dziewczyna zaniedbana, która na mnie ciągle zerkała, czułem na sobie jej wzrok, więc raczej się jej podobałem. Natomiast mi się w ogóle nie podobała i czułem się strasznie niezręcznie. O dziwo okazało się, że ona jest znajomą kogoś z mojej rodziny i spotkaliśmy się na pewnej uroczystości. Na początku jej wcale nie poznałem bo była tak zrobiona, wyglądała pięknie i sam nie mogłem oderwać wzroku. Gdybym nie był sobą to na pewno bym zagadał, także verti niektórym tapeta daje bardzo dużo.
Hardy,to żadna tragedia! Sama mam 24 lata i też nie byłam nigdy w poważnym związku:Stan - Uśmiecha się: Może miss piękności nie jestem ale uważam że najgorzej nie jest:Stan - Uśmiecha się:Faktycznie spróbuj o siebie choć trochę zadbać ,umalować się zmienić styl ubioru itp.wiem że łatwo mówić ale małmi krokami powinnaś zrobić postęp ja jeszcze kilka lat temu wogóle nie potrafiłam rozmawiać z facetami teraz jest lepiej ,ale jak widzisz też jestem sama,troche z wboru,ale nie żaluję bo nie spotkałam jeszcze odpowiedniej osoby:Stan - Uśmiecha się:23 lata to naprawde nie tragedia!
Cytat:nie byłam nigdy w poważnym związku
XD

Boże, zjadłem 90mg duloksetyny i od razu mam głupkowaty humor, pszypadeg?
Jak ma się brzydkie rysy twarzy to nawet najlepsze kosmetyki nie sprawią, że będzie się ładniutką, można jedynie coś poprawić, ale ciężko jest, w takim przypadku chyba tylko operacje plastyczne by pomogły.
Moją zmorą są duże usta, za duże, wiem, że dużo kobiet marzy o dużych, naturalnych ustach, a ja wręcz przeciwnie, chcę malutkie! :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
niki11 napisał(a):Jak ma się brzydkie rysy twarzy to nawet najlepsze kosmetyki nie sprawią, że będzie się ładniutką, można jedynie coś poprawić, ale ciężko jest, w takim przypadku chyba tylko operacje plastyczne by pomogły.
Moją zmorą są duże usta, za duże, wiem, że dużo kobiet marzy o dużych, naturalnych ustach, a ja wręcz przeciwnie, chcę malutkie! :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

A co ja mam powiedzieć będąc facetem? :Stan - Niezadowolony - W szoku: Mama się cieszy, że mam takie duże usta. A ja brodą i wąsami sobie je zakrywam. Dla mnie to atut kobiecy niż męski.

Ale nawet ładne dziewczyny mogą mieć problem z "poważnymi" relacjami. Przykro się patrzy ale wszystko jest powierzchowne. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Taka się zrobiła rzeczywistość.
Facet nie musi mieć dobrych rysów twarzy. Popatrz na Goslinga albo Hugh Granta, czy któryś z nich ma ładne rysy twarzy?
Placebo napisał(a):Popatrz na Goslinga albo Hugh Granta, czy któryś z nich ma ładne rysy twarzy?

Wyguglałem. Oni są brzydcy? Poważnie? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Nie nie nie, mają tylko niedoskonałe rysy twarzy.
No w sumie, moja nadinterpretacja. : P Jak coś nie jest ładne to nie musi być od razu brzydkie.
Nie są niedoskonali, nie są nawet przeciętni, z rysów twarzy są zwyczajnie brzydcy
Jak wypadam na ich tle?
Znakomicie.
Nie ciebie się pytałem. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Nie wiem bo Cię nie widziałam, przypuszczam, że lepiej
Kłamczuch, widziałaś na zdjęciu w ukrytym, nawet skomentowałaś, że lepiej wyglądam bez zarostu. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Ahaaaa! Dawno to było ale już pamiętam. Nie mogę powiedzieć, że wyglądasz lepiej od Goslinga ale na pewno nie masz tak dziwnych rysów twarzy jak on, rzuciłoby mi się to w oczy
A to było takie ładne zdjęcie. :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Naprawdę dobrze na nim wyglądam, fotografaf się postarał. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Mam 20 lat i jeszcze nigdy nie byłam w związku. Jestem również dziewicą. Nigdy się nawet nie całowałam, ani nie przeżywałam tej całej otoczki związanej z kontaktem intymnym. Nie mam problemów z relacjami damsko-męskimi(jestem chłopczycą). To co stanowi problem? Zauważam, że trochę jest tych facetów, którzy są mną zainteresowani. Wiarygodność takich oznak konsultowałam z psychologiem lub moją najbliższą rodziną, bo nie mogłam uwierzyć, że ktoś może się mną zainteresować. Również jestem dobrą obserwatorką i widzę jak mężczyźni reagują na atrakcyjne kobiety(no i doszłam do wniosku, że w mojej obecności ktoś tak właśnie się zachowuje - nie wiem ile osób, bo wolę odrzucać takie myśli zanim się pojawią). Po prostu nie może to do mnie dojść, że ktoś może mi poświęcać "taką" uwagę. Nie wierzę nawet w komplementy, które prawi mi jakakolwiek osoba. Nie wierząc w to wszystko, nie muszę obawiać się odrzucenia, bo sądzę, że nie jestem kogokolwiek warta. Nie dość tego, że jestem osobą z fobią społeczną, mam trudny charakter, to na dodatek jeszcze jestem niepełnosprawna. XD
Obawiam się, ze nikt mnie nie zaakceptuje i możliwe, że daję jakieś sygnały, że lepiej jest nie tworzyć ze mną jakichkolwiek głębszych więzi emocjonalnych...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30