gdybym była facetem i gdyby tak strasznie chciało mi się seksu, to nie szłabym do agencji (bo primo: drogo, drugie primo: to by chyba podkopało moją samoocenę), ale poszukałabym sobie kogoś w internecie, na czatach i tych różnych sympatiach dużo jest
chętnych i napalonych
może wymaga to trochę więcej starań, ale chyba bardziej się opłaca.
prawy napisał(a):Czytałem różne opinie na temat wizyty w agencji również tej "pierwszej".
Zdania są podzielone , ale wiele chyba " mądrych " ludzi mówi że to nie jest dobry pomysł- tak wizyta może tylko zaszkodzić-zdrowiu, budzecie, psychice. Ale z drugiej strony ile można czekać na milość 5, 10, 20 lat? W moim przypadku jest trochę dziwnie a może i dobrze ponieważ mimo 26 lat na tyle nie wyglądam i się nie czuje , raczej ludzie odbierają mnie za 22 latka maks. To jest + , minusem jest przyznawanie się do wieku i brak doświadczenia życiowego -ty masz 26 lat? wygladasz bardzo młodo!
Postaraj się poznać jakąś dziewczynę. Wydaje się to dla kogoś takiego jak my trudne , ale przynajmniej w moim przypadku trudny był tylko pierwszy raz. Później było dużo lepiej. Dziś mam kochaną żonę i dwójkę dzieci.
W kwestii seksu to myślę że ważniejsza jest jakość niż ilość. Lepszym kochankiem może być mało doświadczony mądry 26-latek od wielokrotnie doświadczonego w krzakach przy dyskotece 20-latka.
puremind - jak się swoje przeżyło to się wie.
shade napisał(a):gdybym była facetem i gdyby tak strasznie chciało mi się seksu, to nie szłabym do agencji (bo primo: drogo, drugie primo: to by chyba podkopało moją samoocenę), ale poszukałabym sobie kogoś w internecie, na czatach i tych różnych sympatiach dużo jest chętnych i napalonych
może wymaga to trochę więcej starań, ale chyba bardziej się opłaca.
ja od dluzszego czasu zaznaczam w wyszukiwarce sympati.pl te dziewczyny ktore "szukaja seksu"
ale jeszcze do zadnej sie nie odezwalem
w ogole to szukam jakas z depresja, brakiem checi do zycia, z ktora nie musialbym sie w nic angazowac bo mi sie nie chce - ale ciezko o taka
wszystkie jakies typu: lubie imprezowac, nie lubie nudy, szukam smialego i otwartego chlopaka - No to ja w tym momencie dziekuje I tak jest przy wszystkich
Eh
magik i myslisz ze jak znajdziesz jakas z depresja to jej sie polepszy po takim czyms? wiesz takiej napewno zangazowanei by pomoglo
a jak szukasz tylko sexu to bierz sie wlasnie za imprezowiczke co szuka smialego i otwartego
jej napewno brak zaangazowania twojego nie zaszkodzi jak dziewczynie z depresja
post usunięty przez autora
Nie, seksu w agencji nie. Ale mam doskonałe podstawy i doświadczenia by porównywać i wyciągać wnioski. Tak to właśnie ujmę
watpie ,osoba z depresja nie liczy na sex tylko zaangazowanie i cieplo
a nie jednorazowa przygode
można by powiedzieć, że zgadzacie się z
Conanem Barbarzyńcą, jeśli jednak nie ma akurat pod ręką spragnionej seksu laski, trzeba sobie jakoś radzić, czasem wystarczy złącze
USB. Kobiety też znajdą tam coś dla siebie.
Ostatnio oglądałem film, w którym koleś poszedł do jakiejś dziwki, i tak mu się spodobała, że potem sie z nią ożenił...
Mi się wydaje, że agencje są głównie dla starych gości, którzy chcą się zabawić z jakąs młodą laską, bo np. z żoną to już nie bardzo... Niemniej, w niektórych krajach, jak syn skończy 18 lat to ojciec posyła go do agencji, żeby stał się mężczyzną. Tak zdaje się jest w niektórych krajach południowoamerykańskich.
mc napisał(a):Niemniej, w niektórych krajach, jak syn skończy 18 lat to ojciec posyła go do agencji, żeby stał się mężczyzną. Tak zdaje się jest w niektórych krajach południowoamerykańskich.
chyba we Włoszech też tak jest, u nich to w ogóle gwałty i piłka nożna to sporty narodowe. sodomagomora.
czy puremind za edycje postow- kasowanie nie powinien dostac ostrzezenia?
Powinien. Może nie od razu ostrzeżenie ale upomnienie na pewno. Załatwimy to przez pw.
A Kate powinna dostać upomnienie słowne za zgłaszanie takich spraw w nieodpowiednim wątku. :] Mysza
tomjak napisał(a):Zaskoczyła mnie moja pani psychiatra gdy powiedziałem jej o moich częstych wizytach w burdelu (kilkadziesiąt wizyt zanim poznałem pierwszą dziewczynę normalnie). Powiedziała że to dobrze i nie powinienem mieć z tego tytułu jakichś wyrzutów sumienia. Może tak jest , coś w tym jest. Życie sexualne mam teraz baaardzo udane.
Pani psychiatra nie jest od tego, żeby jeszcze bardziej dołować swoich pacjentów... więc co miała powiedzieć?; ) Właściwie krzywdy nikomu nie robiłeś, więc wyrzutów sumienia nie powinieneś mieć chyba... Ciekawa jestem bardziej co na to Twoja dziewczyna (dziewczyny)?
Udanego życia seksualnego gratuluję. ; )
Ja jednak nie byłabym zadowolona z tak bujnej przeszłości mojego partnera. Bez względu na to czy zdobytej za pieniądze czy innym sposobem. :]
Przestałem mieć wyrzuty sumienia i zacząłem dostrzegać pozytywny aspekt sytuacji. Nie ważne z jakich przyczyn to robiłem , ważne że już mnie do tego nie ciągnie bo kiedyś tego spróbowałem. Teraz mam dwójkę dzieci i żonę i wszystko jest ok. Gdybym nie spróbował kiedyś może zrobiłbym to teraz? Podstawa to pozytywne myślenie i nie przejmowanie się zbytnie tym co myślą inni.
Widze ze temat rozwinal sie w kierunku tematu prostytutek. powiem tak, choc to dosc oczywiste, nie mozna tam znalezc milosci.(choc jak pojdzie sie kilka razy w to same miejsce to moza uzyskac nedzna namiastke milosci). fobik,czyli ja ,calkiem niezle sobie tam radzi .mam gleboki szacunek to tych pan, przynajmniej stawiaja sprawe prosto i bez niedomowien.
Tyler napisał(a):Hej. Chcialbym sie na poczatku przywidać z wami. Jestem tu po raz pierwszy i podobnie jak większość tutaj mam problemyz nawiazywaniem kontaktów z innymi. Ja jestem DDA na ten przyklad. Mam 20 lat i jestem sam cale życie. Nie mam kolegów koleżanek, absolutnie nikogo. Od 2 lat chodze po psychologach, psychiatrach na terapie i nic. Absolutnie nic.
Do miłości nikogo nie zmusze przecież. Próbowałem pare razy poznać blizej jakieś dziewczyny nie odrzucały mnie z początku bo podobno przystojny jestem. Aczkolwiek potem sie tylko wystraszyły...
Cierpie na depresje Podejrzewam, że głównie przez znajomych, drugiej połówki i seksu
Żadnej dziewczyny nie zmusze do miłości, nikogo nie zmusze, żeby był moim przyjacielem... ale seks? Moge iść do jakiejs studentki co bierze opłaty za seks.
Co myślicie o takim rozwiązaniu?? Taka mała prosba o rade z waszej strony. Jeżeli nic nie pomaga mi. Psycholodzy, terpaia itp. To moze to pomoże? Przynajmniej zasmakuje czegoś czego mi bardzo brakuje...
Prosze to potraktować poważnie bo wcale mi nie do śmiechu.
A ja mam bardzo podobną sytuację do Ciebie, tylko, że ja mam już prawie 30 lat(30-tkę będę miał w styczniu 2010r). Też nie mam kolegów, koleżanek, nie mam przyjaciół, znajomych, nikt do mnie nie przychodzi, nie odwiedza mnie, oprócz moich rodziców raz w tygodniu czy raz na 2 tygodnie i czasem listonosza, który przynosi mi rachunki. Nie mam dziewczyny, nigdy nie byłem w stały i poważnym związku, mój najdłuższy "związek" trwał około 2 miesiące, a potem ona odchodziła do innego. A tak to jedno spotkanie, dwa, czasem 3,4 i potem ona zrywała ze mną. Tak zawsze było. Seksu nie mam w ogóle, nie całuję się, nie przytulam się, bo nie mam z kim.
nie wiem
mi nie chodzi o to, żeby wreszcie zamoczyć, że to niby załatwi moje problemy
ja chcę stać się człowiekiem , który może sobie jako tako wybierać z kim i kiedy chce, dla którego seks to nie święto i jakiś nadzwyczajny sukces, tylko normalna część życia
tak samo nie cieszy mnie perspektywa znalezienia za ileśtam lat jedynej towarzyszki życia , takiej z którą się wiążę, bo jedyną alternatywą jest zestarzeć się w zupełnej samotności (choć w zasadzie lepsze to niż nic) - bo do końca życia będę miał sobie za złe, że rówieśnicy dawno temu wybrali najlepsze towary, a ja frajer musiałem wziąć to, co zostało, i w ogóle nie zasmakowałem tego, co w życiu najfajniejsze
chciałbym zamiast tego móc spojrzeć na koleżanki tak, jak bogaty człowiek patrzy na katalogi samochodowe różnych firm, wybierając auto dla siebie, wiedząc, że na większość może sobie pozwolić, (a jazda próbna to bezproblemowa formalność
)
tylko że z problemami, jakie mam
jest to raczej niemożliwe, i to od nich trzeba zacząć!
choć życie pewnie zweryfikuje moje poglądy i wygórowane ambicje w tym wymiarze, ale pomarzyć każdy może
Kobiety w dzisiejszych czasach są jak luksusowe samochody i niestety trzeba isę z tym pogodzić, że facet który ma kasę, to zgarnia "najlepszy towar", a ten, który nie ma kasy, jest słaby w łóżku, czegoś mu tam brakuje, to albo jest sam, albo zostaje dla niego taka, której ten piękny i bogaty nie chciał i żadne inny też nie. I dla takich jak ja niestety zostają te "resztki" i albo się z tym pogodzę i będę z pierwszą która mnie tylko zechce, albo będę sam.
Te wszystkie piękne, zgrabne są już dawno zajęte, mają bogatych, super ogierów i super życie. A te co zostały, których już żaden nie chciał - zostają dla takich jak ja i to też nie wszystkie, tylko te koszmarnie najbrzydsze i kalekie.
I nie ma co się oszukiwać, że ona jest ze mną ,bo mnie kocha... on jest ze mną, tylko dlatego, że nie ma lepszego i lepszy jej nie chciał, bo gdyby chciał, to by nam nie nawet nie spojrzała. Takim jak ja zostaje albo być samemu do końca życia, albo poszukać sobie kaleki.
A nie bierzesz pod uwagę tego, że nie wszystkie laski są takie, że lecą tylko na kasę?
singiel1980rok napisał(a):...
kasa wszystkiego nie załatwi... i nie jest warunkiem sine qua non (czy jak to się tam nazywa) dla znalezienia kobiety,
można mieć pieniądze, i mimo to siedzieć w domu całymi dniami i bać się różnych rzeczy
można nie mieć pieniędzy, i być prawdziwym pogromcą cnót niewieścich
co do Ciebie - mylisz się, z pewnością
jest dużo fajnych i ładnych dziewczyn też w Twoim wieku - wiem, bo znam
sam bym się za niektóre zabrał, ale za młody jestem dla takich
To, co tam napisałem, (że zostają same najgorsze) nie jest prawdą obiektywnie, tylko taką złą myślą mnie prześladującą