PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy powiedzieć komuś o fobii?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
matki nie lubię :Stan - Uśmiecha się: a jak się powie komuś, że się rodziców nie lubi to jakież oburzenie o rany. ojca lubię, ale on nie jest w stanie nic zrozumieć, nie potrafi wczuć się w cudzą sytuację, wszystko mierzy swoją miarą. Brudy rodzinne wywlekam, ale mój ojciec stracił młodo rodziców i musiał sobie radzić sam. Równocześnie wymaga tego samego ode mnie. Cały czas są rozmowy o tym, że nie chodzę do pracy a ostatnio jeszcze, że męża nie znajdę a oni chcą mieć wnuki. I to jest dokładnie takimi zdaniami: "Nie uda ci się.." "Nie zrobisz..." "Nie dasz rady..." a to bardzo zniechęca.

Czy rodzina może być przyczyną fobii społecznej? Bo np. nadmierna kontrola matki często powoduje anoreksję. A to też zaburzenie psychiczne, więc się zastanawiam jak to jest w przypadku fobii.
ja nie lubię ojca ... nie lubię to grzecznie powiedziane ...
A nie boicie się, że kiedyś będziecie tacy sami?
w jakim sensie sami? Strarzy kawalerowie/stare panny?
Myślę, że chodzi o to, że tacy sami jak rodzice....

Ja się trochę obawiam tego, heh...
ja to jestem zupełnie inny niż rodzice, nawet fizycznie (czasem sie pytam czy przypadkiem się nie pomylili i jakiegoś innego noworodka wzięli ze szpitala). Chociaż wszystkie najgorsze wady odziedziczyłem po rodzicach w genach
Mysza napisał(a):Myślę, że chodzi o to, że tacy sami jak rodzice....

Ja się trochę obawiam tego, heh...

tak heh o to mi chodziło. bo tych zachowań uczymy się codziennie, potem możemy postępować tak samo.
Jejku ja sie strasznie strasznie boje ze bede taka jak moja matka... Niektorzy mowia ze to nieuniknione, ze zawsze powiela sie zachowania rodzicow w doroslym zyciu...
Nie to ze mam zla mame, kocham ja itd ale nie chce byc dla swoich dzieci taka jak ona czasem byla dla mnie. Ani dla swojego faceta taka jak czasem ona jest dla mojego taty...


Apropo tematu natomiast powiem ze niezrozumienie to jest to czego boje sie najbardziej. Niektorzy ludzie uwazaja ze wszystkie problemy psychiczne depresja anoreksja fobia wszystko jedno co to tylko wymysl chorej osoby...
Mowisz im wstydze sie isc do nowej szkoly a oni 'wstyd to krasc' hihi. albo 'mam depresje' 'jakbys sie wziela za porzadna robote to by ci przeszly te wszystkie depresje a w ogole to herbaty sobie zrob zaraz ci przejdzie'.

Moi rodzice dlugo nie mogli pojac ze moj paniczny lek przed szkola to nie lenistwo, nie pms i nie moj wymysl, a fobia z ktora nie jestem w stanie sama sobie poradzic.
post usunięty przez autora
cel życia: nie stać się swoją własną matką.
Oj, Ewelina, szkoda, ze tak jest.

A co do wysmiania przez ojca - czasem potrzebny jest taki kop, jesli ktos uswiadomi Ci, ze Twoje problemy moga byc dla kogos smieszne i irracjonalne.
mój mózg zaczyna myśleć: a może jestem hipochondrykiem? heh

gdyby nie to forum, myślałabym, że to mój durny charakter. a tu widzę powtarzalność objawów u wszystkich.
Moja matka ma nerwicę i do tego zaczyna przekwitać wiec w domu jest sajgon. Staram się żeby w domu miała czysto żeby po pracy miała co zjeśc.
Ona i tak na mnie patrzyć nie może.
Cały czas podkreśla że się do niczego nie nadaję że inni sobie życie układają i takie tam. Wspomina jakie to ona miała trudne dzieciństwo i dawała sobie rade a jaki ja nieudacznik jestem. Dzisiaj nie wytrzymałem i powiedziałem że mam fs. Ona na to żebym sobie żółte papiery załatwił skoro jestem chory.
Chętnie bym sie wyprowadził ale nie mam gdzie i za co.
FS mam głównie przez nią -przez jej negatywną krytykę.
moja też ma nerwicę. ja jej nic nie powiem, bo tyle razy mnie wyzwała od psychicznych, że nie chce jej dać satysfakcji.
a ja z kolei w domu często mówię, że jestem chory psychicznie i potrzebuję psychotropów, ale niestety każdy myśli, że to takie gadanie tylko
a ja mam fajną mamę;] i bardzo dużo jej zawdzięczam..
z kolei ojciec zapomniał już, że istnieję, ostatnio widziałam się z nim rok temu.. zamieniliśmy ze dwa słowa o niczym, strasznie jesteśmy do siebie podobni... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Przeczytałam przed chwilą wątek założony przez Ewelinę: ,,ale mnie stary wyśmiał", w którym pisze, że powiedziała ojcu o swojej fobii, wątek został zamknięty, więc chcę tutaj odnieść do się do postów, które w nim były napisane.

Posty z tego wątku już zostały przeniesione do tego tematu, niestety znajdują się dopiero po Twoim poście. - Jim

Doszłam do wniosków:
-rodzice nie rozumieją swoich dzieci
-mały jest kontakt rodziców z dziećmi albo praktycznie go brak
-rodzice zamiast wychowywać, sterują dziećmi przy pomocy nagród i kar, oceniają, wyzywają
-rodzice bagatelizują problemy swoich dzieci, przez co dzieci myślą, że coś jest z nimi nie tak, że ich problemy to wymysły, mają poczucie winy, nie chcą użalać się nad sobą, więc zamykają się w sobie
-dzieci są pozostawione same ze swoimi problemami, nie mają się do kogo zwrócić, pozostaje im internet albo inne używki
-dzieci muszą być odpowiedzialne za uczucia swoich rodziców, nie mogą powiedzieć im o swoich lękach, żeby rodziców nie denerwować

Takie właśnie poglądy przekazują nam rodzice, i jak tu nie mieć fobii społecznej? Jak powiedzieć rodzicom o swoich problemach, żeby do nich dotarło? Chyba jest na to tylko jeden sposób - dorosnąć, usamodzielnić się i wtedy dopiero szczerze porozmawiać nie licząc na zrozumienie.
masz racje ja teraz siedze przed kompem i jestem lekko cyknięty, rodzice jak mowie ze mam problemy reagują alergicznie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Nie wszyscy oczywiście. My jesteśmy taką grupą społeczną, a raczej aspołeczną, że ciężko u nas o zdrowych starych. Skądś się przecież ta fobia wzięła.
Hircyn, nasi rodzice to też dzieci, tylko trochę większe.

Sosen:,,Skądś się przecież ta fobia wzięła.''

tak, masz rację, ano z naszych rodziców dosłownie się wzięła :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
aneczka36 napisał(a):Hircyn, nasi rodzice to też dzieci, tylko trochę większe.

Nom ostatnio widzę po starych, że emocjonalnie to jeszcze dzieciaki. Nie radzą sobie z gniewem i lękiem. Już ja to lepiej robię.

Użytkownik 528

Najgorzej jest jak rodzice zamiast wychowaniem zajmują się hodowlą dzieci: ubrać, nakarmić itp , a zero wsparcia psychicznego. Ale i tak pewnie lepszym nie będę ... jakbym tak przeanalizował moich starych, to jakieś cechy fobików bym odkrył, bo to się musi skądś brać. Nie wyobrażam sobie, żebym starym przy obiedzie powiedział: 'Mam fobię społeczną'.
hahahaha, hodowla dzieci, gruby tekst, muszę go wprowadzić do słownika czynnego :-) A co do lansowania się FS wśród znajomych to bym zachował dystans; czasem zdarzy mi się spytać kolegów, czy mają możliwość załatwienia bez recepty Prozaku na chęć życia, ale pomijam fachowe nazewnictwo swojego socjoschorzenia
Aneczko,
Bardzo ładna analiza :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
W związku iż myślę dziwniej od tych normalnych przytocze pierwszy lepszy podpunkt który wymieniłaś

rodzice zamiast wychowywać, sterują dziećmi przy pomocy nagród i kar, oceniają, wyzywają


Ja tak niestety miałem(mam)
Byle zakochać się,spłodzić i odbębnić swoje tj.nagroda/kara śmiech/smutek radość/płacz względem dzieci
A wsparcie psychiczne to kluczowa zagrywka ale ja nie mówie o takim wsparciu jak "kiedyś się nauczysz" "ja to zrobie za ciebie,nie martw sie"
"nic sie nie stało"
Dziecko nie ma być więzniem rodziców
Ehh tak jakoś mi sie napisało,znowu mam napady :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Ja przedwczoraj powiedziałem cioci i wujkowi (najbliższa rodzina), a wczoraj rodzicom, obydwie rozmowy trwały po około 5-6 godzin, bo oprócz wyjaśnienia czym jest fobia i moich problemów podawałem również przyczyny z dzieciństwa, ich błędy wychowawcze i słowa które z ich strony mnie zabolały...

To były najtrudniejsze rozmowy w moim życiu. Czuje się po nich jakbym zrzucił z pleców 100 kg ciężar. Jest mi dużo lżej. Czuje się zupełnie innym człowiekiem. Nie jestem sam ze swoimi problemami, a dodatkowo nabrałem pewności siebie.

To pewnie też zasługa leków, a ja sam musiałem dorosnąć i dojrzeć do tej rozmowy, zajęło mi to aż 24 lata, ale lepiej późno niż wcale! Jestem z siebie dumny!
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13