PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jakie leki zażywacie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
Rozszczepiona napisał(a):Prozac i Abilify. Do niedawna brałam jeszcze olanzapinę, ale odstawiłam (bez wiedzy lekarza), bo bardzo po niej przytyłam i przestałam się sobie podobać. Nie żałuję decyzji. Mam już dużo mniejszy apetyt, a wcześniej potrafiłam w nocy jechać na stację benzynową po chipsy...

ja bym dał wiele by zgrubnąć, a kilka leków już łykałem i nic 8)
(23 Sty 2017, Pon 23:04)Castle Bravo napisał(a): [ -> ]Teraz biorę(testuje)  Pregabaline i czasem rysperydon 0,5 na BDD.

Prawdopodobnie po  antydepresantach dostałem obsesji na punkcie wyglądu.itp itd., z kompleksu zrobiło mi się coś gorszego:Stan - Niezadowolony - Płacze:
Wtedy pamiętam jak dostałem wenle to miałem oczy "POBUDZONE".!Nie wiem czy to dokładnie po tym:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: mam mieszane uczucia..
Mój mózg wtedy  jakby rozpędził się jak reaktor atomowy.
Dużo stresu w pracy,ta obsesja..

Poszedłem do innnego Psychiatry- wypisał mi rysperydon.
Robiłem 2x badania na pasożyty nawet-czysty

skierowanie do neurologa mam na kwietnia.
Mam też skierowanie na podstawowe badania

ktoś doradzi co na to pomoże i co wtedy dostałem" psychozy" czy  coś innego?nie wiem co wpisałw karte psychiatra
Nie wiem jaka jest przyczyna tego że nic mnie nie cieszy jak kiedyś.Nie mam też jak to nazywają "napędu"

Myślałem kupić litr wódki i zrobić mieszanke z dziurawca,chmielu, melisy,waleriany itp. i całkowicie odstawić leki

ps.sory za chaotyczność
wenlafaksyne brales_pewnie ci podnioso noradrenalinę która pobudza. Po risperidonie i gaba spada znowu mocno dopamina i motywacja leci w dol
Cital
olanzapinum
rutinoscorbin i ibuprom
fluwoksamina (ponad rok), lamotrygina (pół roku)
tak bardzo mi nie pomagają, że czasami nawet zapominam brać
Jakie leki nie zamulaja? Bo już jestem wystarczająco zamulony, a te najpopularniejsze SSRI to ponoć straszne zamulacze
Sertralina. Wy..ebie cię z kostek.   :Tuzki - Tańczy szybko:
Pregabalina, Fluanxol, Elicea
Ten fluanxol wygląda ciekawie, ponoć aktywizuje
(04 Maj 2018, Pią 23:26)Diux napisał(a): [ -> ]Sertralina. Wy..ebie cię z kostek.   :Tuzki - Tańczy szybko:
czemu nie mnie  ;.C 
sertralina, escitalopram, paroksetyna, duloksetyna - wszystkie SSRI/SNRI mnie zamulały
Przyjmuje Abilify i Convulex, a doraznie Hydroxyzyne :Stan - Uśmiecha się:
Profaxine i hydroxyzyne
Hej. Mam pytanie do was bo jestem jeszcze zielony w sprawach leków. Ostatnio z różnych powodów i przez różne plany wróciło mi straszne napięcie takie jakie odczuwałem tylko w czasach szkoły. Objawia się to tak, że nie mogę nic jeść, nie mam apetytu, takie napięcie w brzuchu które budzi mnie dużo wcześniej niż zwykle i trwa zazwyczaj prawie do samego wieczora, wtedy mnie puszcza, ale znowu dostaje bólu brzucha, prawdopodobnie z głodu, ale nie wiem. Jest jeszcze płytki oddech przy tym, słabo mi, nogi jak z waty i czasem dochodzą nudności jak próbuje zjeść na siłę.
Potrafi mnie to przerazic jak sobie pomyślę, że ma trwać dłużej bo boję się, że nie wytrzymam
A więc jaki lek na takie coś byście polecali, czy jakiś nie za mocny, nie uzależniający coś pomoże? Czy Psychiatra po jednej wizycie może mi coś takiego już przepisać? Na co uważać, na jaki lek gdyby mi chciał przepisać?
(11 Mar 2019, Pon 8:02)damiandamianfb napisał(a): [ -> ]A więc jaki lek na takie coś byście polecali, czy jakiś nie za mocny, nie uzależniający coś pomoże? Czy Psychiatra po jednej wizycie może mi coś takiego już przepisać? Na co uważać, na jaki lek gdyby mi chciał przepisać?
Póki nie jesteś "ekspertem", polegaj na tym, co zaleci lekarz.

Po jakimś czasie możesz się zainteresować szczegółami działania leków. Czytanie fachowych opracowań nie szkodzi, ale jeśli jesteś "zielony", to zaufaj na razie lekarzowi. :Stan - Uśmiecha się:
(11 Mar 2019, Pon 8:02)damiandamianfb napisał(a): [ -> ]A więc jaki lek na takie coś byście polecali, czy jakiś nie za mocny, nie uzależniający coś pomoże? Czy Psychiatra po jednej wizycie może mi coś takiego już przepisać? Na co uważać, na jaki lek gdyby mi chciał przepisać?

Prawdopodobnie przepisze Ci paroksetynę, bo ma działanie sedatywne, zwiększa apetyt, a na noc mianseryna/mirtazapina, myślę że taki miks byłby w stanie Cię naprawić, ale zdaj się na lekarza.


A jeśli chodzi o mnie, to aktualnie odstawiłem wenlafaksynę i idę dziś do psychiatry po coś oddziałującego na dopaminę; moklobemid, bupropion, selegilinę, metylofenidat (hah, chciałbym). Oprócz tego po wyjściu ze szpitala miałem jeść olanzapinę, kwetiapinę i amisulpryd, bo zdiagnozowali mi zespół paranoidalny taborety jedne. Teraz biorę je tylko doraźnie na sen, ewentualnie chlorprotiksen, który kocham za magiczne, często świadome sny, a nienawidzę za przeogromną zamułkę następnego dnia. Jest jeszcze hydroksyzynka, która rzekomo posiada przeciwlękowe działanie, rofl. Biorę czasami na sen 75mg, ale tak samo jak po chlorprotiksenie, następnego dnia straszna zamułka.

A, zapomniałbym o mojej ukochanej pregabalinie :Różne - Serce: O tak, ten lek pokochałem za jego działanie rekreacyjne nawet w niewielkich dawkach. Pisałem tu gdzieś na forum chyba o tym jak wpadłem po niej pod tramwaj i Pani z apteki musiała odwieźć mnie do domu. Niestety szybko rośnie tolerancja. Szkoda, lubię wpadać pod tramwaje.
Jeśli miałeś zdiagnozowany zespół paranoidalny, to psychiatra na pewno ci nie przepisze czegoś na dopaminę. Ja choruję na schizofrenię i psychiatra za nic mi nie chciał dać bupropionu ani nawet moklobemidu nawet mimo tego, że nie wiele mam objawów pozytywnych, bo u mnie dominują negatywne.
Tylko że ja ten zespół paranoidalny miałem zdiagnozowany przez jakiegoś niekompetentnego lekarza, który apparently musiał po prostu odbębnić pacjenta, to wlepimy mu neurole, skoro mówi, że antydepy na niego nie działają. Dostałem dziś bupropion. Zobaczymy co będzie, w ostateczności włączę neuroleptyki, nie umrę raczej
Doszedł właśnie bupropion. Bierze ktoś? Ciekawe jak na mnie podziała. Ponoć o wiele mocniej wychwyca noradrenalinę niż dopaminę, no ale zobaczymy. Może wyrwie mnie z ciągnącej się anhedonii. Lekarka mówiła, że na natręctwa nie pomoże, no ale i tak serotoninergiki mi nie pomagają, więc w sumie wszystko mi jedno.
Bierze ktos z Was jakies naprawde skuteczne leki na fobie, ktore na prawde Wam pomogły?Musze ruszyc z miejsca, biore egzyste i moklar(wiem slaby) ale narazie jeszcze nie czuje znaczacej poprawy...bralam tez kiedys parogen ale jakos na mnie nie dzialal,Seronil dodawal energii ale w lekach przed ludzmi slaby.Poradzcie cos plis...Dodam,ze psychoterapia narazie odpada
Od miesiąca biorę pregabalinę i naprawde sobie chwalę. To lek dla mnie. Zabił mi natrętne myśli, zlikwidował zwiazane z nimi tiki, spowodował że nie mam lenia, tylko chce coś robić. Wreszcie najważniejsze, pomógł wyjść do ludzi i nie bać się ich. Tylko sam musiałem podpowiedzieć mojemu lekarzowi psychiatrze że właśnie tego chcialbym spróbować, bo najpierw był Xetanor, który praktycznie poza skutkami ubocznymi nic mi nie przyniósł, żadnych zmian. Natomiast pregabalina - tu nie zauważyłem żadnych skutków ubocznych. Tak więc jeśli o mnie idzie to polecam właśnie ten środek : )
(27 Sie 2019, Wto 12:16)sweet.mouse92 napisał(a): [ -> ]Bierze ktos z Was jakies naprawde skuteczne leki na fobie, ktore na prawde Wam pomogły?
Były relacje osób, którym pomogły. Ale tak naprawdę, naprawdę to fobia ma swoją dynamikę, jest zależna od wydarzeń życiowych, ciągnie się przez jakiś okres i rzadko się zdarza, że efekt dobrego leku jest na 100 procent trwały.

Chyba trzeba trafić w lek, który realnie w jakiejś mierze pomaga i, ciesząc się z jego działania (póki trwa), robić od siebie, co można, żeby oduczać się nawyków fobicznych. Jeżeli uda się ogarnąć, to po (książkowo) pół roku od poprawy można lek odstawić i żyć, korzystając z tego, co się udało poprawić.

Niestety będą sytuacje, kiedy lęki są tak uporczywe, że będzie się brało leki na czas nieokreślony. Nie tyle, żeby pozbyć się lęku na 100 procent, ale żeby w ogóle ze sobą wytrzymać i się nie załamać.

Może być tak, że ma się "więcej" niż fobię (np. problemy z osobowością itd.), wtedy efekt leków będzie ograniczony.
(27 Sie 2019, Wto 13:00)Mateo7891 napisał(a): [ -> ]Od miesiąca biorę pregabalinę i naprawde sobie chwalę. To lek dla mnie. Zabił mi natrętne myśli, zlikwidował zwiazane z nimi tiki, spowodował że nie mam lenia, tylko chce coś robić. Wreszcie najważniejsze, pomógł wyjść do ludzi i nie bać się ich. Tylko sam musiałem podpowiedzieć mojemu lekarzowi psychiatrze że właśnie tego chcialbym spróbować, bo najpierw był Xetanor, który praktycznie poza skutkami ubocznymi nic mi nie przyniósł, żadnych zmian. Natomiast pregabalina - tu nie zauważyłem żadnych skutków ubocznych. Tak więc jeśli o mnie idzie to polecam właśnie ten środek : )
 Kurcze no ja wlasnie biore Pregabaline-Egzyste juz jakies 2miesiace, a jaka dawke bierzesz i w polaczeniu z jakim lekiem?Ja na poczatku sie czulam super jak na mnie, a teraz juz o wiele gorzej , humor niezbyt mi dopisuje i w konyaktach z ludzmi tez gorzej, mysle ze to wina Moklaru, ktory jest slabym lekiem. Moze polecisz jakis lepszy? Niedlugo ide do psychiatry, to przydaloby sie cos mu podpowiedziec :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

(27 Sie 2019, Wto 13:09)Żółwik napisał(a): [ -> ]
(27 Sie 2019, Wto 12:16)sweet.mouse92 napisał(a): [ -> ]Bierze ktos z Was jakies naprawde skuteczne leki na fobie, ktore na prawde Wam pomogły?
Były relacje osób, którym pomogły. Ale tak naprawdę, naprawdę to fobia ma swoją dynamikę, jest zależna od wydarzeń życiowych, ciągnie się przez jakiś okres i rzadko się zdarza, że efekt dobrego leku jest na 100 procent trwały.

Chyba trzeba trafić w lek, który realnie w jakiejś mierze pomaga i, ciesząc się z jego działania (póki trwa), robić od siebie, co można, żeby oduczać się nawyków fobicznych. Jeżeli uda się ogarnąć, to po (książkowo) pół roku od poprawy można lek odstawić i żyć, korzystając z tego, co się udało poprawić.

Niestety będą sytuacje, kiedy lęki są tak uporczywe, że będzie się brało leki na czas nieokreślony. Nie tyle, żeby pozbyć się lęku na 100 procent, ale żeby w ogóle ze sobą wytrzymać i się nie załamać.

Może być tak, że ma się "więcej" niż fobię (np. problemy z osobowością itd.), wtedy efekt leków będzie ograniczony.
No tu sie z Toba zgodze w 100%ze fobia ma swoja dynamike,to w sumie zalezy od nas...raz jest ciut lepiej, raz gorzej(przynajmiej w mioim przypadku )No u mnie teraz niestety gorzej...chcialabym robic wszystko ale jednak cos mnie stopuje i mam blokady...
Cały poprzedni rok jechałem na sertralinie + hydroksyzyna doraźnie...
Z nowym rokiem pojawił się nowy psychiatra, a wraz z nim escitalopram + chloroprotixen :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
(29 Sie 2019, Czw 12:54)sweet.mouse92 napisał(a): [ -> ]Kurcze no ja wlasnie biore Pregabaline-Egzyste juz jakies 2miesiace, a jaka dawke bierzesz i w polaczeniu z jakim lekiem?Ja na poczatku sie czulam super jak na mnie, a teraz juz o wiele gorzej , humor niezbyt mi dopisuje i w konyaktach z ludzmi tez gorzej, mysle ze to wina Moklaru, ktory jest slabym lekiem. Moze polecisz jakis lepszy? Niedlugo ide do psychiatry, to przydaloby sie cos mu podpowiedziec
Tylko ten jeden lek zażywam, firmy sandoz 150mg dwa razy na dzień. Ja na samym początku (pierwszy tydzień) miałem dosłownie euforię jak go zacząłem zażywać, później troszeczkę ze mnie zeszło to adhd i generalnie jest ok. Nic więcej Ci niestety nie potrafię napisać. Na pewno każdy jest inny, mnie póki co wystarcza taka dawka, a jeśli działanie osłabnie, to albo lekarza będę męczył o większą, albo sobie zrobię ze 3 tygodnie, miesiąc przerwy od tego.

edit: Aha, mój psychiatra zaleca mi terapię grupową, ale póki co - jak on to ujął - chce mnie do tego tą pregabaliną "przygotować", żebym się tak nie bał tam pójść.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15