umm no jak? nie masz totalnie nikogo nikogo, do kogo bys mógł sie odezwać? nic? Jak nie ma starych znajomych? Chodziłeś chyba do jakichś szkół kiedyś?
Jeśli totalnie nic nie ma, to faktycznie ciężko, ale da się temu zaradzić.
Po pierwsze, wyjść z domu.
Po drugie, nie trzeba być nawet jakimś wodzirejem, nie wiadomo kim. Nieśmiali też mają szansę poznać nowe osob i rozkręcić ciekawe znajomości. Tylko czasami trzeba stworzyć takie sytuacje. Siedząc w domu przed kompem mało kto może się o nas dowiedzieć.
Zapisz się gdzieś czy to na jakis kurs, weź udział w czymś. A może nawet poszukać jakichś terapii, gdzie ludzie siedza w jakimś pomieszczeniu i każdy gada o sobie czy może jakiś wolontariat, kółka zainteresowań(dużo jest mozliwości). Nie wiem w jakim wieku jesteś, ale może jakieś studia? chociaż ja właśnie z tego zrezygnowałem, ale fakt faktem tam też znajdą się ciekawi ludzie, których można poznać.
Albo może podam przykłady w jakich przypadkach mi się udało poznać ludzi, którzy to (uwaga) sami do mnie wyszli i zagadali, a ja cały uradowany jeszcze to nakrecałem:
-na basenie
-na targach motoryzacyjnych gdzie był kącik dla ludzi rysujących samochody. Ja tam się tak nieśmiało kręciłem i postanowiłem że się dosiąde i też coś narysuję, bo lubię i tak zaczeli do mnie podchodzić ludzie i zagadywać
-przed koncertem kiedyś jeden gościu do mnie zagadał bo byłem sam i on też
-po koncercie nie chciało mi się wracać do domu i siedzialem przy stoliku z jakims obcym gościem ale fajnie się rozkreciła rozmowa o muzyce
-na kursach różnych(rysunek, fotografia)
-na obozie, o staryy tam to w ogóle! Polecam, teraz wakacje, jedź na jakiś obóz.
-spotkałem się 2 razy z ludźmi z różnych forów
-kiedy byłem na wyprawie rowerowej, to co chwila ktoś nas zaczepiał i pozdrawiał, zdarzały się nawet takie przypadki, że dawali nam swoje adresy zeby im wysłać pocztówke, albo nawet przenocowywali nas.
Jak widać najlepiej poznaje się ludzi przy jakichś wspólnych okolicznościach. Gdy coś się DZIEJE. Gdy jesteśmy aktywni. Nie ma bata. Trzeba mieć jakieś zainteresowania, pasje, cokolwiek.
Mam też super przykład kumpla, który sam nie jest jakiś nie wiadomo jaki, czasami wręcz bardziej srał ode mnie, żeby zapytać obcego człowieka o drogę czy coś. Tylko po prostu chodzi na rolki. Wystarczy że w dowolnym mieście pójdzie na skatepark, to tam od razu wszyscy już są "ziomkami", bo łączy ich wspólna pasja. Sam nie dowierzałem ale z tym własnie jeździłem sobie po Europie i widzialem na własne oczy jak on to robił w innych miastach. Zakladał rolki, cośtam zabajerował 2 triki i odrazu już miał "ekipe"...
Musisz się po prostu w czymś odnaleźć i wyjść z domu, mieć odpowiednie nastawienie -pozytywna energia, a ludzie sami się znajdą. To się nie dzieje z dnia na dzień, sam zresztą nie jestem taki elo przebojowy, ale widze na swoim przykładzie oraz innych ludzi jak to działa. Nie można się poddawać tylko ciągle cos robić. Poza tym jak coś się robi, to wtedy człowiek nie ma czasu mysleć o jakiejś depresji. to jest wlasnie ciekawe, że gdy mam wolny czas i nie wiem co z nim zrobić to zaraz mnie bierze jakis marazm i chandra.
W ogóle. Jaki wykład... Sorry że tak obszernie. jakos sie tak rozkręciłem
Może też innym ludziom się przyda, bo widzę że wielu tutaj ma podobny problem.