PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Dysmorfofobia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Jestem na 99% pewien że mam to schorzenie,:Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Gość

dzień dobry, tu potwór :Stare - Zawstydzony mocno:

wyleczył się ktoś z tego, leczy się ktoś, jak to się leczy?
jak żyć?
dysmo w dużej, jak nie najwiekszej mierze odbiera mi życię.
W necie są podane sposoby leczenia(psychoterapia + leki), ale mi się coś wydaje, że ważną rzeczą jest znaleźć sobie kogoś kto zaakceptuje nasz wygląd(bo to tylko Ty masz w głowie, że źle wyglądasz, co zapewne nie ma nic wspólnego z rzeczywistością). Zawsze to jest łatwiej zaakceptować swój wygląd, gdy ktoś inny też go akceptuje. Jeśli się mylę to mnie popraw :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Gość

syszałam, ze niektórym pomaga
aczkolwiek potwory mają z tym problem, bowiem to taka pętla, albo koło, w które się wchodzi- czuję zażenowanie jak o tym piszę :Stare - Zawstydzony mocno: nie mam prawa :wstd: . mniejsza o to, niektórzy po prostu takich ludzi nie znajdują, a dysmorfobia ma wpływ nie tylko na relacje damsko-meskie, ale i na normalne funkcjonowanie w rzeczywistości- matka na mnie patrzy, załasniam morde, ojciec- wychodze, nie kupuje niektórych rzeczy, unikam sklepów, wysiadam czasami 4 km dalej, czasami idę godzinię zmaiast 20 minut, psy na mnie głosniej szczekają, bo jestem brzydka :-D tracę równowagę, kiedy przechodzę koło ludzi czasami blabla itp.
chyba leki
Pokaż fotkę to ocenimy czy jesteś chora, czy może faktycznie tak jest :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
nemo napisał(a):psy na mnie głosniej szczekają, bo jestem brzydka :-D
Hehe, ale nie tracisz poczucia humoru, więc nie jesteś całkowicie beznadziejnym przypadkiem :Stan - Uśmiecha się:

Gość

ale to nie poczucie humoru, ja naprawde tak myślę :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
a zdj nic nie pokazują, bo nad zdj można mieć kontrolę.
Sporo fobiczek gada jakie to brzydkie są a przyjdzie co do czego to aż napatrzeć się nie można... no cóż. Dziwne lustra macie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
nemo napisał(a):a zdj nic nie pokazują, bo nad zdj można mieć kontrolę.
Hehe, to zrób i pokaż pierwsze jakie zrobisz, bez pozowania :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Na pewno jest dużo lepiej niż się Tobie wydaje :Stan - Uśmiecha się:

Gość

@jezó podam taki kiczowaty, tandetny argument- sporo z nich miało swoich adoratorów/ było/jest w zwiazkach, czy czyms co zwiazki przypomina :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

@OtoJa ok,... kiedyś :-P
Ekhm, zacytuję piękne słowa pewnego poety, niestety nie wiem którego: "każda potwora znajdzie swego amatora" :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Pokaż zdjęcie, pokaż zdjęcie!

(bez skojarzeń, od fapowania to mam inne strony!)

Gość

być może być może...
[Obrazek: fvw6.jpg]
:-D :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Piękne włosy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Dobra, wiemy juz jak siebie widzisz, ale to i z opisu było wiadomo. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Witam, szukam pomocy. Mój chłopak cierpi na dysmorfofobię i niestety zostało to spowodowane moim niedojrzałym zachowaniem. Nie chce wchodzić w szczegóły, ale to wszystko dzieje się z mojej winy. Nie wiem już co mam robić, gdy on dostaje tych "napadów" i potrafi stać przed lustrem parę godzin, denerwować się i ciągle poprawiać włosy. Co gorsze, ja nie jestem w stanie jakoś go wesprzeć, bo on zdaje sobie sprawę że to moja wina. To co ja mówię albo co mówią inni po prostu do niego nie dociera, on wie swoje. Chciałabym to wszystko naprawić ale nie mam pojęcia jak... Nie możemy udać się do psychiatry ponieważ oboje nie mamy ukończonych 18 lat, a rodzice chłopaka bagatelizują problem. Wizyta u psychiatry po prostu nie wchodzi w grę. Chce naprawdę bardzo mu pomoc, bo ja już nie mogę wytrzymać, gdy patrze na niego i widzę jaką krzywdę mu wyrządziłam, nie mogę żyć ze świadomością że on tak cierpi przeze mnie. Co mogę zrobić? Jak z nim rozmawiać? Jak mu pomóc? Co zrobić żeby on w końcu zaczął inaczej na to wszystko patrzeć? Czuje się okropnie i zrobię wszystko żeby mu pomóc.
Jak to się leczy :Stan - Niezadowolony - Obraża się:
Co się stało, ze było tak dobrze, a jest chyba tak źle? Ze to w ogóle zaglądasz, w końcu pożegnanie było raczej chłodne i ostateczne?...
@ Tośka
jeden z lepszych postów które czytałem w swoim życiu.Bravo :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Toć nie wmawiam ci wcale fobii. Tylko jednak brzmi to generalnie tak, i zdaje sie potwierdzać to post w towim osobistym wątku, że własnei te inne problemy powróciły i nie bawi już tak bardzo wszystko to, co się tak wspaniale odmieniło.. No, fakt, chyba tym innym postem już wcześniej mi odpowiedziałaś :Stan - Uśmiecha się:
Tak to już jest że ładniejsi mają lepiej.Nie wolno nam się porównywać bo zawsze się ktoś znajdzie piękniejszy albo brzydszy od nas.
Ja np.w młodości przeszedłem krzywice,i to jeden z moich kompleksów,

a dysmorfofobie w zaostrzonym stanie mam od niedawna,nie wiem dokładnie skąd sie wzięła.Przeglądam się w szybach samochodów.Cierpię na fobie społeczną a do tego jeszcze to,masakra :-( ,
Musze się zebrać w sobie i powiedzieć o tym psychiatrze,ale boję sie bo mnie jeszcze zamkną gdzieś.Ktoś mi doradzi co mam robić POMOCY :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
o kurde mam to samo,do tego w ekranie telefonu,Wszystko się wzięło przez to że mam krzywy nos;bo miałem wypadek w młodości.Co ciekawe rodzice tego nie widzą.I z czasem to się przerodziło w obsesje.Nikomu nie życzę tego przez co ja przechodzę
Ja już w życiu zjadłem tyle snicersów ,że już mi się znudził.
Mogę Ci nawet wysłać fotkę z moim nosem.:Stan - Niezadowolony - Obraża się:
Co mi radzisz>> mam powiedzieć psychiatrze o tym,bo dopiero u psychologa mam wizytę za miesiąc.
To musisz iść.Kurde,ja się tak boję i wstydzę o tym powiedzieć...

Gość

Dysmorfofobi raczej nie mam ale szczerze nienawidzę swojej twarzy, chociaż nie potrafiłaby dokładnie wskazać za co. :Stan - Niezadowolony - Złości się:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11