To, że wiele osób dodaje sobie odwagi ubiorem czy fryzurą jest rzeczą oczywistą.
Napiszę to co ja zaobserwowałem. Często ludzie nie są tacy, na jakich się wykreowują. Ubiór/fryzura ma maskować ich wady. Niektórzy mają tak tylko w okresie dojrzewania, inni dłużej.
Osoby co myślą, że jak ubiorą dres, albo bluzę z napisem MMA będą siać postrach i zdobędą szacunek. To wszystko wychodzi - Ci którzy zaczepiają, to oni najczęściej obrywają. Niektórzy myślą, że jak postawią włosy na żel i ubiorą okulary przeciwsłoneczne będą rozrywkowi itp.
Jeżeli chodzi o mnie.
Wszelkie koszulki/bluzy z zespołami czy rysunkami. Przypięte łańcuszki, wpinki, spodnie wojskowe, płaszcz skórzany - jak byłem tak ubrany, łatwiej zagadywałem do osób o podobnym stylu ubioru.
Teraz może i z tego wyrosłem, a może rodzice chcieli, żebym wyrósł, ale ogólnie nie jest źle bez tego.
Od czasu studiów ubieram się w jednokolorowe, stonowane barwy. Dodatkowo postanowiłem zapuścić brodę, bo chcę wyglądać poważniej. Może pomoże to pokonać moją nieśmiałość do kobiet, bo broda kojarzy się z dojrzałym, spokojnym mężczyzną/przyjaznym dziadkiem
Zapraszam do opisywania waszych obserwacji jak inni ludzie dodawali sobie odwagi ubiorem/wyglądem i w jaki sposób wyszła prawda oraz opisywania swoich doświadczeń jak ludzie reagowali zależnie od tego jak Wy wyglądaliście.
Można dyskutować o tym. Zapraszam.
Co to MMA? Mam małą armatkę?
Kiedyś nie zwracałem uwagi na ubranie, wygląd zewnętrzny, fryzurę, "bo to powierzchowne i nieważne" i to był głupawy błąd. Dobrze znaleźć "swój" styl, inaczej trudno dobrze czuć się wśród ludzi i spotykać takich, z którymi można się zaprzyjaźnić.
MMA to takie walki, głównie rozpowszechnione w Stanach, wpisz na jutube i pooglądaj
Prawda jest faktycznie taka, że dobry (odpowiedni do sytuacji i sylwetki) ciuch może zdziałać cuda - po pierwsze ludzie widzą nas inaczej, a po drugie my czujemy się inaczej.
Bardzo ważna jest wygoda i brak przesady - można wyglądać extra i nie świecić innych po gałach (mowa głównie o kobitkach)
Osobiście uważam, że w wybieraniu ubrań trzeba być ostrożnym, bo w naszym społeczeństwie jest mnóstwo stereotypów - facet w ciasnych spodniach to gej, a dziewczyna w miniówce i z dużym dekoltem jest 'lekkich obyczajów', itd... najlepiej wpasować się w otoczenie, a zwracać uwagę oryginalnością, pomysłem, tym w czym wyglądamy i czujemy się fantastycznie
Co do fryzury - faktycznie mogą zwracać uwagę, ale myślę, że jak ktoś ma ładne włosy, może eksperymentować z wieloma fryzurami i czuć się dobrze
Po pierwsze - wygodnie, po drugie - nic krzykliwego, a po trzecie - obcasy (oczywiście o rozsądnej wysokości; ) - nic tak nie zwiększa pewności siebie jak buty na obcasach :-)
linka napisał(a):obcasy (oczywiście o rozsądnej wysokości; ) - nic tak nie zwiększa pewności siebie jak buty na obcasach :-)
Raz jakaś kobieta szła w obcasach, tłukła tymi butami jak cholera i mnie to rozśmieszyło, a mi było głupio się śmiać, ale nie mogłem się powstrzymać : P
pomocny napisał(a):linka napisał(a):obcasy (oczywiście o rozsądnej wysokości; ) - nic tak nie zwiększa pewności siebie jak buty na obcasach :-)
Raz jakaś kobieta szła w obcasach, tłukła tymi butami jak cholera i mnie to rozśmieszyło, a mi było głupio się śmiać, ale nie mogłem się powstrzymać : P
Bo tego trzeba się nauczyć ; D
Mniam, obcasy
PoCo napisał(a):Mniam, obcasy
Masz dość specyficzne upodobania kulinarne :-D
To się nazywa spaczony apetyt ; )
Nie, tylko nie broda
3 dniowy zarost tak, ale broda? okropienstwo pierwsza klasa.
Fajnie jest jak facet/kobieta dobrze sie czuja w tym, co maja na sobie. Czasem jak widze dziewczyny w dziwacznych strojach albo jak powlekaja nogami w butach na obcasach to mi ich szkoda.
Ja od roku miloscia darze makijaz, co zdecydowanie poprawia samopoczucie i pewnosc siebie, szczegolnie, ze rzadko sie maluje, bo mi sie nie chce XD
olka napisał(a):Nie, tylko nie broda 3 dniowy zarost tak, ale broda? okropienstwo pierwsza klasa.
Teraz mogę mówić, że nie mam dziewczyny przez brodę i nieseksowny wygląd, a nie przez nieśmiałość czy zamknięcie w sobie :-)
pomocny napisał(a):Teraz mogę mówić, że nie mam dziewczyny przez brodę i nieseksowny wygląd, a nie przez nieśmiałość czy zamknięcie w sobie :-)
A może przez to:
pomocny napisał(a):(...)A to fałszywe żmije, co w najmniej spodziewanym momencie cię zaatakują. Kobiet broń niezawodna - fałsz, podstęp i zdrada. Jak żal minął, zacząłem żałować, że nie wziąłem jej za te kudły i nie strzeliłem w mordę.
?
A wracając do tematu: to co jednym się podoba, dla innych jest szczytem bezguścia.
Ale zgodzę się z Olką, że podstawa to fakt, żeby się dobrze czuć, w tym co mamy na sobie.
Mysza napisał(a):A może przez to:
pomocny napisał(a):(...)A to fałszywe żmije, co w najmniej spodziewanym momencie cię zaatakują. Kobiet broń niezawodna - fałsz, podstęp i zdrada. Jak żal minął, zacząłem żałować, że nie wziąłem jej za te kudły i nie strzeliłem w mordę.
?
Czemu cytujesz
skutek, a nie
przyczynę?
Ja myślę, że to przez to:
Cytat:Napisałem wtedy do takiej jednej walentynkę, potem napisałem jej SMSa, czy mogłaby ze mną się spotkać/porozmawiać, a ta bez żadnego powodu zaczęła na mnie bluzgać, wyśmiewać, wyzywać.
Po co mam zagadywać, żeby sobie wstydu i przykrości tylko narobić.
nudzisz panie, nudzisz już z tymi babami
co do wyglądu i pewności siebie, to jeśli włosy krótsze, to koniecznie postawione z przodu. sprawia, że czujesz się pewniej, a jeśli nawet nie, to przynajmniej innym się wydaje, że tak się czujesz ;] włosy oklapnięte/przylizane kojarzą mi się z postawą "przepraszam, że żyję"
fakt, ważne żeby samemu czuć się dobrze
proszę odczepić się od brody. broda to nieodłączny atrybut twardzieli i badboyów ;]
ctp napisał(a):proszę odczepić się od brody. broda to nieodłączny atrybut twardzieli i badboyów ;]
A 3 dniowy zarost to atrybut sexy bad boyow
Ja tam ubieram się bardzo różnorodnie, raz jak metal, raz jak pin-up girl, i takie tam różne.
Czasami jak ubiorę się byle jak, czuję się gorzej psychicznie i taka szara mysz. A jak ubiorę się cała na czarno, mam wrażenie że jestem spokojniejsza., bardziej się dystansuję i jestem pewniejsza. Jak w sukienkę, to czuję się bardziej kobieca, mimo że na ogół nie czuję się w ogóle kobieco przez swój charakter.
Mam wrażenie że to głupie..
Czuję się nieswojo, kiedy ubieram się w coś bardziej eleganckiego, czy szałowego, toteż u mnie działa to zupełnie odwrotnie.
Najpewniej czuję się właśnie w moje starej bluzie z kapturem i luźnych jeansach - jest wygodnie i nie rzucam się w oczy. Kolorystyka również musi być stonowana - granat, czerń, szarość.
Kiedy np. zakładam koszulę (o garniturze nie mówię, bo w tym akurat źle czuje się wielu ludzi), czy w ogóle coś, co nie jest w swym kroju luźne, po prostu się w tym męczę i zamiast koncentrować się na rzeczach ważnych, cały czas myślę nad tym, jak wyglądam. Tak samo z rzeczami bardziej "szałowymi" - nie lubię i już ;-)
chcialbym miec dluga grzywe, wiadomo po co, zeby zaslonic twarz! ale niestety! lysieje.. mam bardzo wysokie czolo i niestety grzywy zapuscic sie nie da..
emo niestety nie zostane
nie wiem czy dla fobikow zwracanie na siebie uwagi swoim wygladem byloby dobre
ja sie nie wyrozniam
Spoko Zwjeszu. Tylko czapkę nałóż, kaptur chociaż. Zima w końcu.
Chudy, od kiedy dzinsy sa eleganckie?
Jak zalozysz dzinsy+koszule+marynarke to moze byc 'prawie' elegancko ;]
napewno bardziej eleganckie niz sztruksy, czy te całe szerokie w kroku, a nie mowiac juz o lateksie : P
Ja jak założę czarny czuje się bezpieczna.. i czuje że wyglądam dobrze...poza tym uwielbiam styl gotycki.. nie mogłabym ubierac się inaczej.. choc czasem wielu osobom wydaje się to dziwne.. ich sprawa..
chudy2001 napisał(a):ja tam zawsze ubieram sie elegancko, jasne jeansy, białe/szare buty, koszule lub longsleevy, żel na włosach i potem kapturowcy lub punki czają sie na mnie
elegancko - bez przesady. jak idę do śmietnika to jestem bardziej aligant.
chudy2001 napisał(a):napewno bardziej eleganckie niz sztruksy, czy te całe szerokie w kroku, a nie mowiac juz o lateksie : P
Na tej zasadzie można powiedzieć, że t-shirt jest bardziej wyjściowym ubraniem, niż skórzane szelki, przypinane do sutków.
Co oczywiście jest prawdą, ale... ;-)