"Serio nie widzisz różnicy pomiędzy tym "
Wybrałaś wyjątkowo kiepski przykład mający demonstrować wyższość tego na tym
Zas napisał(a):"Serio nie widzisz różnicy pomiędzy tym "
Wybrałaś wyjątkowo kiepski przykład mający demonstrować wyższość tego na tym
Dla mnie ta wyższość jest bezdyskusyjna i o ile sam motyw tatuażu może się nie podobać, o tyle nie można odmówić mu jakości.
Na czym polega wyjątkowość tej kiepszczyzny?
problem w tym, że obrzydliwość tego wzoru przesłania całą technikę. trzeba się przemóc i popatrzeć drugi raz, by zobaczyć, że kreska równiejsza
Placebo - pierwsza super.
"Pierwsza"? Aha, dziewczyna lepsza od tatuażu?
Czemu chłopczyce, co ma tatuaż do płci? Mnie te laski wcale na chłopczyce nie wyglądają.
Ale się wkopałam, zaś mnie będą oskarżać o kierowanie się stereotypami ...
Serio myślę, że tatuaże to jednak coś co bardziej mężczyznom pasuje - zależy jakieś jeszcze bo te takie kwiaty na udzie np. jaknajbardziej ok (nie podobają mi się wogóle kolorowe tatuaże ale kobiecości jeszcze tak nie ujmują). Gorzej jak dziewczyna wytatuuje sobie całe ramiona i ręce, coś w tym stylu:
http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2014/04/1...34x921.jpg
Znam właśnie taką jedną, która ma podobne dziary i zrobiła je sobie chyba tylko po to żeby wyglądać jak facet. Na prawdę wygląda jak facet, pomyliłam ją raz z jednym znajomym i pomyślałam: boże, co on to sobie zrobił? Gdyby jeszcze były w jakichś normalnych miejscach te tatuaże, plecy, nogi, a nie bicepsy uwydatniały....
No ta pani co dałaś też ma ok te tatuaże. Naprawdę nie kojarzy mi się to z jakoś typowo męską cechą. Może dlatego, że ja od małego sporo w metalowych klimatach siedzę, gdzie fajnie wyglądające mocno wytatuowane panie to nic nadzwyczajnego? Jakoś moim zdaniem nie ujmuje to kobiecości, co najwyżej dodaje takiego pazura, czy drapieżności?
oj placebo, dziewczyna razem z tatuażem super.
ale sam tatuaż też najfajniejszy.
a kolorowe są okropne.
Chyba ktoś pomylił temat. To nie jest ten o pornografii...
USiebie, no i te kwiatki już są spoko
takie pretensjonalne koronki są dla MILF-ów i śliniących się na nie Januszy z brzuszkiem (albo zwichrowanych nastolatków)
a te kwiatowe tatuaże to chyba made in CCCP...
o, a ten ostatni ma slipy z bazaru. ach, te szalone lata '60 w PRL...
Liczy się wnętrze, nie ubiór!
Zasie, zupełnie nie znasz się na damskiej bieliznie.
A takie freski na prawie całym ciele z tatuaży, to bardzo fajnie wygląda-prawie jak dzieło sztuki, ale sama bym się nie odważyła. Piękne, ale u kogoś. Wole bieliznę z koronki.
"Piękne, ale u kogoś."
Dokładnie tak samo uważam, bo sam sobie też bym w życiu tatuażu nie zrobił.
Nawet małego.