01 Cze 2010, Wto 11:11
Idę dzisiaj na egzamin, najchętniej bym uciekła, ale mam nóż na gardle. Jestem tak przerażona i wyczerpana psychicznie z nerwów, że nie mam siły tam iść, w dodatku wiem, że nic nie umiem.
Cytat:mam w sobie coś odpychającegoa raczej sama tak twierdzisz ;-)
Tośka napisał(a):To nie przepowiednia, tylko raczej analizowanie tego, co już się wydarzyło i wyciąganie z tego wniosków...Gdybym tak myślał, to powinienem skryć się w jaskini. ;] Ale nie skryłem się... I póki co jest super.
anikk napisał(a):Tośka, studiuję polonistykę, czyli dla wielu najgorsze i najmniej ambitne, co może byćChyba żartujesz! Jestem przy końcu studiów polonistycznych, a dla wielu to prestiżowe studia i jak mówię, że taki kierunek studiuję to ludzie jakoś tak reagują z uznaniem, czasem z przestrachem (że coś źle powiedzą). Najgorsze i najmniej poważane studia to pedagogika. U nas na uczelni nawet wykładowcy ponoć się z nich śmieją (rzecz jasna - wykładowcy innych kierunków).
Cytat:Ponieważ mam w sobie coś odpychającego, ludzie sami do mnie nie podejdą, a ja na pewno nie podejmę działań towarzyskich - odwieczne zamknięte koło.Też mam takie uczucie, że działam odpychająco na ludzi. Tylko że trzeba pamiętać o tym, że ludzie lubią takich w miarę pewnych siebie, uśmiechniętych, którzy sami też potrafią nawiązać znajomość. Nie ma co się zastanawiać nad swoją osobowością, tylko spróbować coś zrobić
Cytat:Tylko co ja zrobię, gdy będę musiała wystąpić na środek sali i coś przeczytać czy zreferować?Ja mam jeszcze wadę wymowy, więc podwójnie ninawidze takich wystąpień. Nie wiem, jak to będzie na Twoich studiach, ale na moich było mało referatów. Trudno, jakoś przeżyjesz, pociesz się tym, że nie będziesz sama wystraszona, dużo osób źle znosi publiczne wystąpienia.
Cytat:Jak później spojrzę w oczy innym studentom, którzy będą świadkami mojej kompromitacji?Daj spokój. Nawet jeśli coś palniesz, to pośmieją się i przestaną, zresztą wielu osobom na zjaęciach zdarzyło się czasem coś palnąć.
Cytat:A cóż uczynię, kiedy dopadnie mnie jakaś grypa, opuszczę trochę zajęć i nie będę miała notatek?Cóż, wtedy będziesz musiała kogoś o nie poprosić. Zwróć się do kogoś, kto robi na Tobie sympatyczne wrażenie, powiedz, że w razie czego też pożyczysz notatki. Wiem, że to niełatwe, ale na pewno znajdzie się osoba, która chętnie pożyczy.
Cytat:A jeśli trzeba będzie coś załatwić, np. w dziekanacie, a ja nie bardzo będę wiedziała, o co chodzi, to kogo poproszę o pomoc?Mi kilka razy się zdarzyło coś zapomnieć/przegapić i musiałam potem załatwiać w dziekanacie. Nieprzyjemne Ale może Ty nie będziesz musiała.
Cytat:Ja zawsze trafiam na swoich, tzn. osoby raczej ciche Może nie do końca to czuję, bo ja taka nie jestem tak naprawdę, ale wśród takich osób najłatwiej mi przetrwać.Ja tak samo. Też tylko z takimi osobami utrzymuję kontaky i tak naprawdę tylko z takimi czuję się w miarę swobodnie. Choć też mam wrażenie, że to nie do końca moja bajka, no ale cóż zrobić.
Cytat:Ja tak samo. Też tylko z takimi osobami utrzymuję kontaky i tak naprawdę tylko z takimi czuję się w miarę swobodnie. Choć też mam wrażenie, że to nie do końca moja bajka, no ale cóż zrobić.To najlepiej znaleźć osoby dosyć spokojne, ale takie, które od czasu do czasu lubią poszaleć Wiem, to trudne. Ale czasem się udaje.
stap!inesekend napisał(a):A znasz syndrom samospełniającej się przepowiedni?
MHL napisał(a):Też tak uważam. Co prawda nie powinno się przesadzać z tym ułatwianiem, ale można przynajmniej dać znać wykładowcy z czym masz problem. Co zrobi z tą informacją to już od niego zależy, ale nie powinno to zaszkodzić.Cytat:Nie chciałabym mieć taryfy ulgowej, bardzo by mnie to bolało, czułabym się nienormalna.to troche zle myslisz. Jak masz szanse ulatwienia sobie zycia to warto z niej skorzystac
Tośka napisał(a):To też jakieś podejście.MHL napisał(a):Jak masz szanse ulatwienia sobie zycia to warto z niej skorzystacKosztem dobrej reputacji?
Wiesz, słyszałam kiedyś o niepełnosprawnym chłopaku, który studiuje dwa kierunki i nie życzył sobie ulgowego traktowania mimo, że ledwo widzi, ledwo słyszy, porusza się o kulach i ma padaczkę.
Czy zwalnianie się z odpowiedzi ustnych ze względu na palpitacje serca nie jest obrazą dla takich ludzi?
I czy w życiu wszystko musi być łatwe? A może właśnie chodzi o to, żeby pokonywać kolejne przeszkody?
Tośka napisał(a):No właśnie. Najlepiej porozmawiajmy, jak już zacznę te studia i będę wiedziała, na czym stojęNo właśnie, jeszcze prawdopodobnie okaże się, że wszystko jest super.
Tośka napisał(a):Świadomość, że ktoś obcy zna moje słabości, byłaby jeszcze gorsza niż roztrzęsienie związane z publicznymi wystąpieniami. Nie chciałabym mieć taryfy ulgowej, bardzo by mnie to bolało, czułabym się nienormalna.
Strach przed wystąpieniem był u mnie większy, jeśli moje przygotowanie pozostawiało wiele do życzenia, a w grupie słuchaczy nie znalazła się ani jedna przychylna mi osoba.
Może po prostu trzeba się uczyć i być zawsze pewnym swojej wiedzy, wiem z doświadczenia, że jeśli poświęciłam więcej czasu na naukę, to czułam się zdecydowanie lepiej.
Nie chcę być nienormalna, nie chcę się do tego przyznawać. A poza tym, nie mam nawyku patrzenia na nauczycieli jak na ludzi. Raczej traktuję ich jak gadające automaty
Cytat:I to najwazniejsze, bo wykladowcy czy cwiczeniowcy widza, kiedy sie stresujesz, bo nie umiesz a kiedy umiesz, ale zzera Cie trema.Nie zawsze... Do mnie wykładowca powiedział raz, że lepiej by mi pewnie poszło na pisemnym A ja naprawdę tak sobie znałem odpowiedzi na te pytania. Inna sprawa, że jak nie umiem, to się denerwuję.