PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19
Przyjdź na spotkanie fobików, co by potrenować przed tym drink teamem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Zrobimy z Ciebie zawodowca, może nawet wyrośniesz na lidera tego drink teamu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Oczywiście żartuję, nie bierz tego na powaznie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Studiowałem na trzech uczelniach i na żadnej mnie nikt na picie nie namawiał. Przez całe studia byłem raz na piwie z ludźmi z roku w jakimś pubie. I jakos nie zauważyłem, żeby ludzie z roku specjalnie nadużywali alkoholu, przeciwnie, teraz jestem na UJ, i mam wrażenie, że dookoła sami abstynenci, skupieni wyłącznie na nauce. Tak więc nie sugeruj się za bardzo.

A WF? Ja nie najlepiej wspominam, bo nie lubię gier zespołowych,a głównie takie były na zajęciach. No i prowadzący WF bywają różni... Zresztą ja mam uraz pod tym względem (akurat ze szkoły, nie studiów) :Stan - Niezadowolony - Płacze:
stap!inesekend mieszkasz z kimś w pokoju... ja bym tak nie dała rady:Stan - Niezadowolony - Smuci się: nie mogła bym znieść czyjejś obecności. Wściekam się jak mama wchodzi mi do pokoju a co dopiero ... eh. Potrzebuję jakiegoś lokum na zjazdy od pt do niedz najlepiej. Marnie mi idzie poszukiwanie bo praktycznie poszukują wspólokatorów do pokoju :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
bo ze współlokatorem jest po prostu taniej :Stan - Uśmiecha się:

ale jeśli ma Cię to tak męczyć to życzę wytrwałości w znalezieniu lokum
jest znosnie ale w przypadku fobika zapomina sie troche o czesci swojej osobowosci...
studia sie zaczely. poki co narzekam bardziej na system logowania (chwilowo jestem oficjalnie niemalze bez zajec lol :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:)
chcialbym, zeby bylo... fajnie. po prostu. chyba zasluguje w koncu na odrobine szczescia...
ja przez cały tydzien czułem silny niepokój i scisk w dołku, teraz jakby troche malał bo zbliza sie weekend, ale w niedziele wieczór znów chwyci ze zdwojoną siła i tak w kółko. U mnie to jest tak ze jak juz siedze w sali zajeciowej to 'jest znosnie', źle jest natomiast gdy na te zajecia czekam, bo wielu ludzi przed salą, wszyscy radosni, rozmawiają, smieją sie, są juz zapoznani nawzajem, a ja stoje sam i pewnie mam minę typu 'mamo zabierz mnie stad':Stan - Niezadowolony - Smuci się:
zazdroszcze Wam tego ze macie odwage wyjechac na studia do innego miasta, bo jak dla mnie to jest nie do pokonania, bo musze wrocic codziennie do swojego domku- azylu, ostoi spokoju, samotni.
wyjechac to wcale nie jest taki problem. pytanie co i jak dalej.
Ja wyjechałem i dalej jestem kosmitą (no, byłem, bo już studia skończyłem), tyle że w innym mieście :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
no to po pierwszym tygodniu. i zobaczymy, co będzie dalej. God help the boy, he needs all the help he can get...
Dla mnie studia to był najpiękniejszy okres życia :Stan - Uśmiecha się:. Wogóle nie czułam, że mam fobię. Denerwowały mnie tylko ćwiczenia na których trzeba było zabierać głos :Stan - Niezadowolony - Smuci się:.
generalnie jednak było cudnie - tak bardzo cudnie, że zapisałam się na studia podyplomowe :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
Kurczę, oby u mnie było tak samo. Póki co jest lęk, że po raz czwarty się wszystko zepsuje...
Nie powinieneś zepsuć bo tylko do 3x jest passa:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Też chciałbym tak myśleć. Ten lęk jest przynajmniej w 50% irracjonalny (a jego stopień to w 100% irracjonalny), ale po takich doświadczeniach, jakie miałem, to już człowiek jest tak cholernie przestraszony, że znów się wszystko spie*rzy... że już traci nad tym kontrolę.
Stap!inesekend głowa do góry! Dasz radę - pomyśl sobie, że nie jesteś jedynym fobikiem, który w tej chwili studiuje :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Poza tym dla fobika studia to "pestka" - zajęcia ze studentami to jest wyzwanie :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Nie miałam żadnych obaw przed wyjazdem na studia.Kurcze,nawet się cieszyłam i to strasznie.Wymarzone miasto,wymarzona uczelnia...I nie jest zle :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Miasto pokochałam od razu,gorzej z ludzmi(ale nie czuję jakiegoś wewnętrznego musu skumania się z nimi)
Klara, nauka dla w miarę inteligentnego fobika to nie problem (ewentualnie te ciagle leki, ze wciaz sie wie za malo...), ale kontakty z ludźmi... Myślę, że nawet część fobików nie miała takich historii w szkole, jak ja, więc nawet oni mogą nie do końca rozumieć ten lęk. Nie chcę zostać sam właśnie w momencie, gdy chyba bardziej niż kiedykolwiek ciągnie mnie do ludzi...
stap!inesekend napisał(a):Klara, nauka dla w miarę inteligentnego fobika to nie problem (ewentualnie te ciagle leki, ze wciaz sie wie za malo...), ale kontakty z ludźmi... Myślę, że nawet część fobików nie miała takich historii w szkole, jak ja, więc nawet oni mogą nie do końca rozumieć ten lęk. Nie chcę zostać sam właśnie w momencie, gdy chyba bardziej niż kiedykolwiek ciągnie mnie do ludzi...

Nawet nie wiesz jak świetnie Cię rozumiem. Wiem co to znaczy bać się rozmawiać, spotykać z ludźmi. Bać się nawiązywać nowe kontakty. Wogóle bać się wychodzić z domu :Stan - Niezadowolony - Płacze:. Dlatego właśnie usiłuję Cię podnieść na duchu. Chciałabym Ci dodać odwagi do walki z tymi lękami... Wszystko jest możliwe i wierzę, że Ci się uda :Stan - Uśmiecha się:
ja się boję... ale robię. to nie problem się odezwać (aż tak wielki). problem to utrzymywać znajomości, poszerzać je i nie stać się wrogiem publicznym.
ktos z ujotowiczow idzie na impre ujotową w piatek? a jesli tak, to na ktora? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ktoś kto się 'podnieca' studiami musiał mieć bardzo nudne i beznadziejne życie do tej pory. Studia nie są niczym nadzwyczajnym, bardziej się wszyscy nakręcają jakie to są cool i super niż jest to w rzeczywistości. Żal mi ludzi którzy tak właśnie myślą, wspominając je jako najlepsze co mogło ich spotkać... płycizna i nuda aż zwalają z nóg :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
-------
Studia to nudny i przereklamowany obowiązek czas się pogodzić z tym. A potem do roboty i wegetacja w pełni. Tak właśnie wygląda egzystowanie i pełnia szczęścia teraźniejszej ludzkości. A ja chce czegoś więcej, mam w sobie zbyt wiele pasji aby godzić się płynąć zawsze z prądem. Inni ludzie też mają pasję w sobie, ale sami ją niszczą.
Podnieca? :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Przykry obowiązek? :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Zależy jak się je przeżyje...

Ja tam wspominam fajnie ten okres. Wybrałam kierunek z pasji, jeden z tych "niepraktycznych", musząc znosić pytania w stylu: "i co Ty po tym będziesz robić?"
Miałam świetnych wykładowców, fajnych znajomych na roku.
Dużo się nauczyłam i będę fajnie wspominać wiele chwil. ;]
I nie wiem czy kiedykolwiek będę pracować "w zawodzie", to mało istotne.
Nie żałuję tych lat. Jako obowiązku studiowania nie traktowałam nigdy, tym bardziej przykrego.

Ale jak ktoś podchodzi to tego jak Szafirek to tylko współczuć... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Nie będę się w psychologa bawić i próbować dochodzić do tego czemu tak piszesz...
Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia)
czyli że co? że potem będzie tylko gorzej?
a myślałam, że gorzej być nie może..
Dokładnie! Nie dołować tu ludzi!
ale naprawdę, w dużym mieście jest MNÓSTWO możliwości, mozna spotkac zupeeelnie innych ludzi... nie jakies dno (zyciowe albo moralne)
No i jak Ci idzie, stap? Jak tam kontakty z innymi pierwszaczkami? :Stan - Uśmiecha się:

Ja swoje studia wspominam tak: naukowo-bosko, towarzysko-marnie. Ogólnie tęsknię za tym jak jasny gwint, pewnie dlatego zapisałam się na studium policealne dla odmiany. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Nigdy nie zmuszano mnie do picia z innymi. Na piwo sama namawiałam kilka osób, no i fajnie było. Ale to tylko parę razy, towarzysko a nie chlewczo :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
WueFu się bałam. Na moje - wątpliwe - szczęście, na piątym wuefie skręciłam kolano, ponadrywałam sobie więzadła. Prawie dwa miesiące w gipsie, rok rehabilitacji. Dopiero w następnym roku mogłam znowu ćwiczyć i wtedy zapisałam się na karate w ramach wuefu. Fajnie było, mimo że chodziłam tam sama. Naprawdę dobrze to wspominam.
Ja nie mam już wf co za rozkosz :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Teraz jest ok na studiach u mnie, chociaż mam jeden egzamin wciąż niezaliczony i w grupie niektóre dziewczyny to niezłe ... .
...maciorki? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Vivi - zależy od dnia, jak się ułoży. Czasem jestem w euforii a czasem się zastanawiam co i jak...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19