PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19
Jest bardzo dużo absolwentów zarządzania, ale zawsze coś można złapać, np. fajną posadkę w HR. Ja trochę żałuję, że nie poszłam na zarządzanie. A też wybrałam specjalność akurat dla fobika: Public Relations :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Jak się skończy rok, to można chyba wziąć dziekankę? Albo przenieść się gdzie indziej? Ja bym nie rzuciła studiów, no chyba, że masz konkretny kierunek na oku. Można tak zaczynać w nieskończoność, a studia lepiej mieć.

Ja się cieszę, że już kończę, tylko nie wiadomo, co dalej :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Tak, tylko ja sobie nie wyobrażam siebie w tym zawodzie więc trochę bez sensu. Ja i zarządzanie czymkolwiek, kimkolwiek? Wolne żarty. Mi ciągle na zajęciach powtarzają , że pewne cechy charakteru trzeba mieć i nie da się ich ot tak nauczyć (abstrahując już od bycia fobikiem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:) I to jest prawda. A co mnie jeszcze męczy ze to taki niekonkretny strasznie kierunek, o wszystkim i o niczym. A ludzi z tym zawodem jest na masę, na samym moim roku coś koło 500, nie mówiąc o tym, że to najczęściej wybierany kierunek wśród studentów praktycznie rokrocznie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Także wg mnie owszem, fajną posadkę złapią, ale ci,co się będą umieli wybić, a nie takie szare myszki, co totalnie nie ogarniają :Stan - Uśmiecha się - Chichocze:
Proszę doradźcie mi na jakie najłatwiejsze studia iść po zdanie matury podstawowej ze wszystkich przedmiotów obowiązkowych (polski, matematyka, angielski) i geografii (też podstawowej).

Nie widzę siebie w żadnej pracy po studiach, idę na kierowcę zawodowego na 99%.

Rodzice wyrzucą mnie na ulicę jeśli nie pójdę, chcą żebym miał wyższe wykształcenie bo wszyscy w rodzinie mają (nie chcą nabawić się kolejnych kompleksów).

Mogę wybrać co chcę, na pewno będą to studia zaoczne (licencjackie) na płatnej uczelni (za słabe było moje liceum).

Nie orientuje się w ogóle w tym a muszę już zacząć szukać uczelni. Jakie kierunki są najłatwiejsze do zrobienia na zaocznym licencjacie? Bardzo proszę o pomoc.
Nie wyobrażam sobie studiować czegoś co by mnie kompletnie nie interesowało. Próbowałeś przeglądać kierunki studiów? Może jednak jakiś Cię zainteresuje ?
tu masz link z kierunkami studiów http://kierunkistudiow.pl/kierunki_studiow.html
i zwróc uwagę jaki przedmiot jest wymagany na danym kierunku
Zgadzam się z żelką. Idź na coś, co choć minimalnie Cię interesuje.
Widziałam w księgarni informatory o kierunkach studiów, co roku są wydawane nowe. Może poszukaj w Empiku, nie musisz kupować, tylko przejrzyj na miejscu.
Rozejrzyj się, jakie szkoły są w Twoim mieście lub w jego pobliżu i jakie oferują kierunki, poczytaj coś na temat tych kierunków, zobacz, jakie są kryteria przyjmowania do tych szkół itd.

Powodzenia. Inaczej trudno coś radzić.
Ja bym Ci radzil informatyke jesli sie tym interesujesz chociarz troche. Sam wybralem ten kierunek glownie dlatego ze pozniej bede mogl pracowac w domu. Ogolnie interesuje sie zeczami ktore nie wymagaja kontaktu z ludzmi:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:. Napierw technikum elektroniczne, teraz studia informatyczne. Dobrym kierunkiem jest tez grafika komputerowa bo mozesz robic grafiki w domu i zarabiac przez internet. Ja osobiscie nie wyobrazam sobie siebie pracujacego z ludzmi w calkiem obcym srodowisku i mysle ze dla fobika praca w stylu: robienie stron internetowych, grafiki czy programowanie jest idealnym rozwiazaniem. No chyba ze ktos chce przelamywac swoja fobie i probowac sie leczyc pracujac wsrod ludzi. Ja osobiscie nie mam zamiaru walczyc z wiatrakami cale zycie.
Ja nie zamierzam pracować z ludźmi bo się męczę wśród nich, wychodzę na nienormalnego bo nie interesują mnie kontakty z nimi. Po prostu, jestem typem samotnika, brak mi instynktu stadnego, spowodowało to już wcześniej że miałem wielu wrogów, co z kolei spowodowało fobię. Wtedy musiałem iść do ludzi bo to była podstawówka i gimnazjum i nikt mnie nie pytał czy chcę, a teraz mam długo wyczekiwany wybór i nie omieszkam z niego nie skorzystać. Ludzie mnie nie interesują.

Dzięki za link. Z tego tak naprawdę nic mnie nie interesuje nawet minimalnie. Szczerze. Kiedyś myślałem o informatyce, ale komputery do tego stopnia mi spowszedniały że wprost rzygam nimi. Nie wyobrażam sobie życia przed monitorem. Kierowca zawodowy to jest mój cel, a do tego nie trzeba nawet liceum. Ale mając takich rodziców jak ja... ekkhm wróćmy do tematu.

Zobaczmy co tam dają...

NAWIGACJA - mogłoby być ciekawe.
OCHRONA ŚRODOWISKA - w ostateczności
REALIZACJA OBRAZU FILMOWEGO, TELEWIZYJNEGO I FOTOGRAFIA - w ostateczności
ROLNICTWO - planuję mieszkać na wsi może się przydać nawet kiedyś kto wie...
GEOGRAFIA - chyba najprostszy wybór po tym co zdaję w liceum.

Czy sama geografia jest trudna? Warto porywać się na coś z powyższych?
Najlepiej to jest jak masz fobię społeczną i wybierasz socjologię. Ja tak zrobiłem i się teraz męczę. No ale przynajmniej mnie to trochę interesuje.
Na socjologii bym się zanudził na śmierć. Fobia czy nie fobia jestem samotnikiem i nie interesują mnie kwestie społeczeństwa.

Użytkownik 528

stereotypy i tyle. przypomniał mi się gazetowy wątek:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,245,60789...tion=w_add
jak się ma problemy ze sobą, to wtedy charakter kierunku ma znaczenie drugorzędne
Dzięki za linka, maloud, zabawny :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Cytat:jak się ma problemy ze sobą, to wtedy charakter kierunku ma znaczenie drugorzędne
Co racja to racja.
No właśnie. Rodzice chcą żebym miał wyższe wykształcenie bo to otwiera wiele dróg, jednak dla mnie nie są one atrakcyjne. Jedyne co bym mógł robić z wyższym wykształceniem to zostać egzaminatorem na prawo jazdy ale trudno się dostać, chociaż podobno sporo się zarabia. Ale to zostawiam na później, najpierw spróbuję kierowcy zawodowego.

Kierunek studiów jest mi kompletnie obojętny. Dlatego chcę wybrać najłatwiejszy z możliwych, odbębnić te 3 lata na zaocznych i zacząć wreszcie żyć. Do tej pory życia zaczerpuję tylko na 2-miesięcznych wakacjach, reszta to strata czasu, monotonność, ciągły stres.
emka - jeśli jesteś pewna, że to nie dla Ciebie, i bierzesz pod uwagę, że niekoniecznie trzeba zarządzać po takich studiach, to zrezygnuj. Masa ludzi rezygnuje z pierwszego, drugiego czy nawet trzeciego kierunku. Tylko zazdrościć zdecydowania. Lepiej teraz, niż po dłuższym czasie i tak nie dokończyć. Ja jestem za dużą ciapą, żeby zdecydować się na taki krok, zresztą już po ptokach :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

eric - to może spedycja i logistyka? Albo transport i spedycja? Wiązałoby się trochę z Twoim zainteresowaniem, a nie wiadomo jak się życie potoczy.
maloud napisał(a):stereotypy i tyle. przypomniał mi się gazetowy wątek:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,245,60789...tion=w_add
Widzę, że pojęcie ludzi o moim kierunku i studiujących tam osobach jest zbliżone do zera. Boże, ale się czuję elitarny.

edit: szkoda, że jestem na dobrej drodze, by wylecieć.
anikk napisał(a):to może spedycja i logistyka? Albo transport i spedycja? Wiązałoby się trochę z Twoim zainteresowaniem, a nie wiadomo jak się życie potoczy.
Myślałem nad tym i wydaje się to dobrym wyjściem. Chcę się tylko dowiedzieć czy nie ma jeszcze jakiegoś innego łatwiejszego kierunku?
Na pewno są łatwiejsze, tylko zależy, co kto woli - dla jednych łatwiejsze jest uczenie się na pamięć, dla innych zadania matematyczne itd. Ja bym poszła właśnie na logistykę czy coś pokrewnego, ze względu na to, że będzie to spójne z tym co chcesz robić. Nie wiem jaką chcesz wybrać uczelnię, ale na pewno na żadnej prywatnej nie będzie aż tak trudno. Zresztą na każdych zaocznych biorą poprawkę na to, że ludzie pracują. Chyba w każde studia trzeba włożyć minimum wysiłku, nie nastawiaj się tak, nawet jak chcesz robić coś innego, to w jakiś sposób Cię rozwiną i będą nowym doświadczeniem.

Popieram, popieram w całej rozciągłości :Stan - Uśmiecha się:
Luna
Wiem że trzeba włożyć wysiłek w naukę... ah jak ja to świetnie wiem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: 12 lat już straciłem, kolejne 3 lata... to jednak jeszcze sporo.
zamul22 napisał(a):Napierw technikum elektroniczne, teraz studia informatyczne. Dobrym kierunkiem jest tez grafika komputerowa bo mozesz robic grafiki w domu i zarabiac przez internet.
Kurcze, wychodzi na to, że mam w sumie fajny zawód :Stan - Uśmiecha się - LOL: szkoda tylko, że wykształcenie średnie no i że... go nie lubię :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

jeśli już na coś iść tylko po to żeby iść, to jakiś psychologiczny kierunek - mnie by choć to interesowało...
Hmm u mnie tak nie było... A nie lepiej najpierw napisać te, co były, a później te, co nie były? Będą pewnie w przyszłym semestrze i nie będziesz musiała nic skreślać :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
No u mnie na dziennych też tak nie było.

Nie wiem, wypisałam wszystkie przedmioty, nic nie wiem, trudno :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Cholera, ale szajs... Po takim jednym wykładzie dzisiaj moge sobie stwierdzić, że: No to se postudiowałam... Jak nic nie zalicze tego semestru... 2 egzaminy ustne 2 kolokwia ustne, z emocji i motywacji już mam drugie zajęcia z plecy bo nigdzie nie moge znależć nic na temat tego co się trzeba przygotować, ślepa jestem czy co? Z historii i kierunków praca semestralna do napisania. Przecież ja tego nie napisze, cholera ja od gimnazjum nie umiem pisac takich prac na tym etapie się zatrzymałam, co prawda napisałam sama prezentacje maturalną... ale to jest co innego. W dodatku była ona kiepska jako taka praca do czytania... cholera i co ja mam zrobić :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Tak myślałam właśnie w październiku zaczynając studia że to będzie fajny okres, bo zaczne wszystko od "czystej kartki", nie spotkam już ludzi z gimnazjum ani liceum. I właśnie jak autor tematu miałam wyjechać, nawet też do Krakowa, ale niestety bałam się nagle wyprowadzić sama do innego miasta. Zostałam więc u siebie i polazłam na politechnikę. Nawet się pocieszalam że nie będzie tak źle, bo trafiłam do grupy razem z moją koleżanką. I stwierdziłam że nie będzie tak źle chyba, bo tu 3/4 studentów to chłopaki, a zauważyłam że jak już się z kimś w ogóle potrafię porozumieć i potrafię pogadać, to lepiej mi się już pogada z chłopakiem. No ale okazało się być właśnie tak, że praktycznie wszyscy się zintegrowali, bo chadzają na imprezy i na piwo, a ja raczej w związku z moją fobia nie chodzę. Poza tym tak samo w ogóle nie piję. No i nie jest tak fajnie. A chodzenie na do tablicy na ćwiczeniach przyprawia mnie o dreszcze:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: a ten wf jak już ktoś wspomniał... wole nie myśleć, bo jak na razie go nie mam... ale na 2 roku pewnie będzie i nie wiem co zrobię...
Mam już dość uczenia się. Przygotowuję miejsce pracy, biorę kawkę, wyłączam komunikatory. I co? Wchodzę na forum, 3 tysiące razy sprawdzam pocztę i odświeżam te same strony. Już nie potrafię się zmusić.
..
"Najgorsze są pierwsze cztery lata... Potem, na drugim roku, jest już o wiele lepiej " :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
(czy jak to szło)
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19