Hitomi napisał(a):ja mówiłam ze nie ma przymusu do "wszelkich sakramentów i innych kościelnych ceremoniałów"
źle to ująłem, chodziło mi o to, że
Do większości tych sakramentów przymusza nas kościół właśnie za czasów szkolnych i chyba głównie za sprawą religii w szkole. Rodzice najczęściej pozostają bierni tzn. ograniczają się do zezwolenia na to, aby dziecko na religię uczęszczało albo nie.
żyjąc w państwie kościelnym/wyznaniowym, decydując się na odrzucenie wiary, wychowywanie swoich dzieci w niewierze można mieć w późniejszym życiu przez to nieprzyjemności, także dziecko, więc to nie jest sprawa tak dobrowolna i indywidualna co podrapanie się po czterech literach
Dzieci są coraz częściej chrzczone i posyłane na religie żeby tych problemów nie miały, religia zdaje się obecnie wymaga chodzenia na różnego typu lekcje kościelne, noszenie paciorków, uczenie się modlitw i tłumaczenie dzieciom obowiązku przystąpienia do kolejnych rytuałów. Do czasu, kiedy dziecko nie potrafi myśleć samodzielnie, łatwo jest nim manipulować, a więc tłumaczyć co powinien zrobić (czyli być co niedziela w kościele, chodzić do spowiedzi, na wszystkie rekolekcje i przygotowywać się do przyjęcia sakramentów/przystąpienia do rytuałów) innymi słowy najprościej zarazić katolicyzmem najmłodszych, wpajając im tym samym kościelne wartości
Zanim ktoś się zorientuje, że jest niewierzący i zacznie myśleć, to zrozumie, że to wszystko było mu tak na prawdę niepotrzebne, będzie już ochrzczony, po komunii, bierzmowaniu i innych mniej istotnych duperelach. Zawsze można wypisać się z kościoła, ale jakiś uraz niestety zostanie, człowiek będzie winił się za to co najmniej jakby kogoś zamordował, głównie za sprawą wpajanych w dzieciństwie morałów chrześcijańskich, które mocno wpisały się w jego psychikę. Podobno niewiara jest grzechem ciężkim (wiara z kolei jest głupotą)
Państwo jest sklerykalizowane, katohole są już na każdym kroku, również w radiu. Nakazu może i nie ma, jest za to taka dość wyraźna wskazówka jak powinno się postąpić i która droga jest najwłaściwsza, oprócz tego zastraszanie przez katoholi konsekwencjami jakie nastąpią po odrzuceniu wiary, szantaż, tutaj kler ma wolne pole do popisu łatwowierne dzieci wszystko i tak kupią
Na szczęście nie ma żadnego prawa religijnego, choć są pewne nakazy i zakazy religijne ogólnie obowiązujące
Hitomi napisał(a):uważam, że właśnie o to w życiu chodzi aby być dobrym, tak po prostu i nie ma tu znaczenia czy się wyznaje jakąś religie czy nie.
ja uważam, że w życiu o nic nie chodzi, chyba, że o przetrwanie w sensie istoty
Czym jest dobro i zło - myślę, że nie ma czegoś takiego, jest za to szereg czynów, słów, uczuć czy emocji, które mają na nas\ na innych pozytywny bądź negatywny wpływ.