PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Wstydzicie się tego że nie macie znajomych?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
W czasach liceum się wstydziłem, bo jednak większość osób miało znajomych poza szkołą. Najgorszy był wtedy dla mnie okres sylwestrowy kiedy ludzie się pytają gdzie idziesz/byłeś na sylwestrze, bo przecież czymś normalnym, naturalnym i oczywistym jest to, że sylwestra spędza się ze znajomymi, a nie samemu w domu. Teraz się nie wstydzę brakiem znajomych, bo właściwie nie mam przed kim się wstydzić.
Cytat:Najgorszy był wtedy dla mnie okres sylwestrowy kiedy ludzie się pytają gdzie idziesz/byłeś na sylwestrze, bo przecież czymś normalnym, naturalnym i oczywistym jest to, że sylwestra spędza się ze znajomymi, a nie samemu w domu.


Akurat pod tym względem społeczeństwo normalnieje i zostanie w taką okazję w domu jest podziwiane jak x lat temu "nie oglądam telewizji".
W pracy po sylwestrze ktoś zapytał jak spędziłem sylwestra . Oczywiście powiedziałem ,że ze znajomymi :Stan - Uśmiecha się - LOL: jego komentarz: "pewnie była ostra zabawa" odebrałem jako sarkazm  :Stan - Niezadowolony - Płacze: (chociaż nie był) i jakoś wstyd mi było, bo wydawało mi się , że czuć było ,że kłamię. Na facebooku wszystko mam ustawione na prywatne i oczywiście udaje ,że facebooka używam jedynie do messangera. W pracy w pierwszym miejscu tak naściemniałem, że już sam zacząłem się gubić w swoich kłamstwach. Dwóm rożnym osobom potrafiłem podać różny wiek (tu sprawa dotyczy drugiej połówki, 18 latek bez dziewczyny to jeszcze nie wstyd, ale już 25  już tak czy też co wcześniej robiłem , przecież nie powiem ,że siedziałem w domu  :Memy - Evil parrot: i ,że to moja pierwsza praca w wieku 25lat :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Dobrze ,że mnie potem przenieśli i obecnie ustaliłem jedną wersję zdarzeń  :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Chociaż nadal się zastanawiam czy "kierownik" ma pełen dostęp do informacji w dużej firmie w której zatrudniają setki pracowników. Jakbym miał pewność ,że nie wie ile mam lat to bym udawał 18-latka :Stan - Uśmiecha się - LOL: Część pracowników sądzi ,że tyle mam i nie próbuje ich wyprowadzać z błędu :Stan - Uśmiecha się - Chichocze:
Heh u mnie na studiach zawsze pytają o zawód (zaoczne, większość już jakiś ma), a ja zawsze odpowiadałam zdawkowo, że jestem po szkole, bo nie chciałam tłumaczyć, że wcześniej trochę się tułałam i 2 lata męczyłam na innych studiach, których ostatecznie nie skończyłam. Przez to część osób myśli, że trafiłam tu zaraz po zdaniu matury i też mam te 19 lat xd
(10 Kwi 2022, Nie 15:18)Dalinar napisał(a): [ -> ]Dwóm rożnym osobom potrafiłem podać różny wiek
Ja tak robię, ale celowo dla beki. Jak ktoś mnie pyta ile mam lat, to często mówię, że to zależy od nastroju albo mocno zawyżam/zaniżam swój wiek i każdy widzi, że sobie robię jaja. Czasami też pytam najpierw na ile wyglądam i jeśli odpowiedź mnie satysfakcjonuje(czyli ktoś mówi, że wyglądam na mniej niż mam w rzeczywistości) to potwierdzam. Tym sposobem każdy zna inną wersję i nikt nie zna prawdziwej :Stan - Niezadowolony - Diabeł:
A ile naprawdę masz lat?
(10 Kwi 2022, Nie 21:33)aanima vilis napisał(a): [ -> ]Bardziej wstydzę się tego z kim utrzymywałem relacje tylko po to żeby stłamsić samotność i tego komu starałem się przypodobać żeby nie czuć się gorszym.
+ 1, mam podobnie
(10 Kwi 2022, Nie 17:39)Shirohebi napisał(a): [ -> ]
(10 Kwi 2022, Nie 15:18)Dalinar napisał(a): [ -> ]Dwóm rożnym osobom potrafiłem podać różny wiek
Ja tak robię, ale celowo dla beki. Jak ktoś mnie pyta ile mam lat, to często mówię, że to zależy od nastroju albo mocno zawyżam/zaniżam swój wiek i każdy widzi, że sobie robię jaja. Czasami też pytam najpierw na ile wyglądam i jeśli odpowiedź mnie satysfakcjonuje(czyli ktoś mówi, że wyglądam na mniej niż mam w rzeczywistości) to potwierdzam. Tym sposobem każdy zna inną wersję i nikt nie zna prawdziwej :Stan - Niezadowolony - Diabeł:
Też czasami pytam i zawsze dają mi 18. No dobra jedynie  jedna koleżanka z pracy dała 22 , ale to raczej w wyniku pewnych faktów , które jej powiedziałem o sobie i to jedyna osoba w pracy  zna mój prawdziwy wiek  :Stan - Uśmiecha się - LOL: Jakoś lepiej się czuję udając młodszego xd Oczywiście ja wygłądam młodo , więc mam sprawę ułatwioną  :Memy - Facepalm:
po co podawać nieprawdziwy wiek. nic to nie daje a i tak wyjdzie. ja mówie zawsze ile mam lat i nic to nie robi.
(11 Kwi 2022, Pon 19:48)klusek napisał(a): [ -> ]po co podawać nieprawdziwy wiek. nic to nie daje a i tak wyjdzie. ja mówie zawsze ile mam lat i nic to nie robi.
Bo Ty jesteś jeszcze młody i w Twoim przypadku to nie ma znaczenia, ale im ktoś jest starszy tym więcej się od niego oczekuje. Niespełnianie pewnych "norm" społecznych w danym wieku często powoduje zdziwienie u ludziów i kończy się serią niewygodnych pytań czego większość phobików wolałaby uniknąć.
Nie mam znajomych, nie mam gdzie z kim wyjść, tym bardziej że mieszkam na wiosce, w pracy staram sie nie mówić wgl o życiu prywatnym bo co mam mówić, że siedze przed kompem wiekszość dnia? Ale i tak czasem sie ktoś zapyta wiec wtedy naściemniam, ale i tak chyba ci co juz chwile ze mną robia zdają sobie sprawe jak jest naprawde, i tez sprawa taka że 25 bez dziewczyny jest dziwne dla ludzi i perfidnie widać nieraz niechęć i ogólnie dezaprobatę na twarzy ludzi z tego powodu, jak patrzą na mnie z góry.
Nie, nie wstydzę się. Zresztą myślę że samotność jest mi obecnie po prostu potrzebna, jestem zmęczona emocjonalnie. Zerwałam z osobami toksycznymi co nie byli fair wobec mnie, a byłam z nimi jeszcze bo bałam się tego kroku, bo oni mi na tą chwilę zostali tylko. Ale zrobiłam to, no i oprócz rodziny jestem sama. Myślę, że będzie dobrze w przyszłości, a na pewno mam taką nadzieję chociaż.
Jestem za stara na takie rozkminy.
Nie
Nie wiem czego się tu wstydzić.
Znajomych mam, znam sąsiadów, osoby z pracy dorywczej. Osoby z którymi się uczyłam, pracowałam. To taka znajomość że powiem cześć, dzień dobry jak ich spotkam i z niektórymi krótko porozmawiam jak sami zaczną.
Ja się tylko z nikim nie koleguje, nie spotykam, nie wychodzę nigdzie. Miałam kiedyś w dzieciństwie koleżanki i kolegów na wsi. Większość młodsza, jedna starsza. Każdy znalazł sobie innych kolegów, koleżanki. Z jedną młodszą 5 lat sama ograniczałam kontakt, bo mnie olewała, nie odpisywała na smsy i jak się umówiłyśmy że się spotkamy wychodziła z inną koleżanką, a mi mówiła że zapomniała.
W szkole, w pracy jak ktoś zagadał i miał cierpliwość że nie zawsze odpowiem to rozmawiałam, ale nigdy się z nikim nie zakolegowałam.
Jak ktoś pyta to mówię prawdę że nie mam.
Ja ostatnio coraz częściej się wstydzę, że nie mam bliższych znajomych w mieście w którym od kilku lat mieszkam. Pracy czy na studiach porozmawiam z kimś, ale nie potrafię przenieść tych znajomości do mojego życia prywatnego. Przez to muszę ciągle siedzieć w domu, bo nie mam z kim wyjść i pogadać, tak, wstydzę się tego.
Ja w pracy mam koleżanki ale tylko tam z nimi rozmawiam, prywatnie nie mam kontaktu. Ogólnie żadna znajomość że szkół nie przetrwała. To też na pewno moja wina, bo sama nie wyszłam z taką inicjatywą. Muszę przyznać, że czasem bardzo brakuje mi rozmowy z innymi ludźmi, ale z drugiej strony jak za długo z nimi przebywam to mnie to męczy.
Nie wiem czy się tego wstydzę ale jest mi samej siebie zwyczajnie żal Gdzie się nie spojrzę to nawet największe odludki mają jakieś *znajomości* choć na co dzień wszyscy się zapierają i próbują udowodnić że absolutnie nikogo poza pracą czy szkołą nie znają Czy jestem na tyle z+:Ikony bluzgi kochać 2: że nawet tego w życiu nie mam
Możliwe że piszę to pod wpływem emocji ale teraz tak właśnie to wszystko widzę
Niby nie ale trochę jednak tak, bo gdybym była kurde znośna to by mnie kochano. I takie to właśnie destrukcyjne myślenie. Bo jestem nieznośna gdyż PRAGNĘ ciepła z zewnątrz cały czas naiwnie wierząc, że co nie dostaniete w dzieciństwie to do dostaniecia od innych w życiu dorosłym. Otóż nie. To już jest nie do dostaniecia, nie do odratowania, nigdy; to jest dziura, która tylko ja i nikt inny już nigdy nie będzie w stanie wypełnić. Więc ja ją po malutku wypełniam, tymi okruchami piękna, które w sobie czasem uda mi się znaleźć.
Jest to zakloptanie że ludzie mają znajomy a swiadomośc ze samemu nie mam gdzie z kims pogadać czy czas spedzić to niemile jest.
Wstyd gdzieś opowidać ze nie ma się znajomosci i czlowiek gdzie by wyszedł to wszedzie wychodzi sam!
Jeszcze nie wiem wyjsc samemu do kina to jeszcze ujdzie ale jakieś większe wydarzenia kulturalne i samemu krązyć po ludziach nie majać zdolnosci komunikacji to zalosne jest bardzo:Stan - Niezadowolony - Smuci się:
tak. Dawno temu zostałem odrzucony przez wszystkich rówieśników i około-rówieśników. Ze wszystkimi znam się tylko na cześć cześć i ewentualnie krótką pogawędkę
kiedy nie miałam znajomych, to raczej nie było mi wstyd z tego powodu, ale bywało smutno ...
Nie mam znajomych więc nie mam się przed kim wstydzić :Stan - Uśmiecha się:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17