PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Ilość Waszych kole(żanek/gów), przyjaciół.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14
Mam ok. 10 kolegów przy czym spotykam się raptem z dwoma sic:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: oraz 4 koleżanki, oraz jedna koleżanka która uważa mnie za swoje chłopaka :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Z klegów kontakty utrzymuję tylko z kilkoma, z reszta spotykam sie czasem.

Aczkolwiek ludzi, którzy mnie znają jest znacznie więcej, ale słabo mnie znają, takie znanie z widzenia-ponad setka.
jako takie życie towarzyskie już mam .
Przyjaciół właściwie nie mam. W szkole znajomi, z którymi muszę rozmawiać z konieczności a po szkole już się nie znamy. Za to mam kuzyna, którego znam od zawsze, dlatego zaznaczyłam 1. Ale ten kuzyn jest taki bardziej od powygłupiania się razem, a nie mam nikogo, z kim mogłabym porozmawiać o swoich problemach. Przydałby mi się ktoś taki.
Hmmm... ciężko powiedzieć, gdzie jest granica przyjażni a gdzie granica wyzysku.
Niektorzy sie przyjaznia ze mna by mnie wykorzystac... albo to sie dzieje tylko w mojej glowie. Dostaje paranoi i trace znajomego, albo odnosze sie do niego z ogromnym dystansem. Przewaznie tak jest po prostu... paranoja z ta fobia, paranoja.
Melwins współczuję Ci, że nikogo takiego niemasz, ja znam kilka takich osób w realu nawet :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Zawsze możesz używać komunikatora GG .
Koledzy z klasy są OK, można pogadać o pierdołach czasem. :Stan - Uśmiecha się:
Ty chyba nie masz fobii, raczej na pewno nie
Jak to nie? Oczywiście, że mam. Po prostu staram się myśleć otwarcie, staram sie myslec tak, jak normalny czlowiek mysli, i tym samym walcze z fobia. Na to wyglada, ze coraz skuteczniej :Stan - Uśmiecha się:
Ja z klasą gadam bardzo rzadko i to oni zaczynają te gadki, ja ze względu na swoje ludzackie podejście rzucam głupie teksty :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Przede wszystkim nie ma co udawac, lepiej powiedziec grupie ze czuje sie niezrecznie i odchodze niz po prostu odejsc. Tak jest najlepiej - szczerze powiedziec, ze czuje sie niezrecznie. Jak grupa dobra, to ci dywan rozwina, a jak nie, to zmien towarzystwo :Stan - Uśmiecha się:
Mam im powiedzieć, że mam fobię, no way wykorzystali by to w niecnych celach :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Mike napisał(a):Melwins współczuję Ci, że nikogo takiego niemasz, ja znam kilka takich osób w realu nawet :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Zawsze możesz używać komunikatora GG .

A no używam, ale zazwyczaj kiedy poznam kogoś przez neta ta osoba po jakimś czasie zupełnie traci zainteresowanie mną, a ja tam się ludziom narzucać nie lubię. A przede wszystkim się boję. Nawet pisanie na tym forum mnie stresuje. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Mike - to zmien ekipe.Nie trzymalbym sie z takimi, co wykorzystuja twoje slabosci w niecnych celach.
SharkyPL napisał(a):Mike - to zmien ekipe.Nie trzymalbym sie z takimi, co wykorzystuja twoje slabosci w niecnych celach.

Dla mnie to nie byłoby takie łatwe, biorąc pod uwagę że już się namęczyłem żeby normalnie gadac z tymi co już gadam :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
to wymus na nich troche szacunku do twojej osoby. moze nauczysz ich szacunku do siebie nawzajem tez?
Nie mam żadnych przyjaciół, ani znajomych. Mam 23 lata, szkołę dawno skończyłem, więc z nikim się nie spotykam. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi, mam objawy logofobii. Chciałbym nawiązać jakieś znajomości na tym forum.
No to do boju :Stan - Uśmiecha się: Jest tu pełno osób, które tylko czekają, aż się ktoś do nich odezwie :Stan - Uśmiecha się:
Wybierz sobie "ofiarę" i uderzaj. Nie martw się, że się wygłupisz, bo tu każdy wie, czego można się spodziewać po ludziach z forum i nikogo nieśmiałością nie zaskoczysz :Stan - Uśmiecha się:
takich jak w ankiecie 0
...
Ja też nigdy przyjaciela nie miałem, takiego na którego mógłbym zawsze liczyć i wszystko powiedzieć.
Kolegów? Zaznaczyłem w ankiecie 1 bo mam siostrę z którą zawsze mogę pogadać, pośmiać się, powygłupiać. Niestety nie potrafię się otworzyć tak zupełnie i o wszystkim jej powiedzieć. Ona mi chyba też.
Kolegów ze szkoły nie liczę bo to zawsze garstka (2-3) takich z którymi mogę pogadać w czasie roku szkolnego, a od rozpoczęcia wakacji kontakt się urywa. No chyba, że czegoś potrzebują. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Ale ostatnio, na szczęście, i to się nie zdarza.
W tej chwili absolutne 0.
Nie liczac ludzi z forum. Tych zdarzylo mi sie spotkac i sa to swietne osoby.

Zwykle mialem kolo 20-30 blizszych znajomych, zwykle 1 osobe z ktora bylem bardzo blisko.
Ale co chwile sie na kims zawodzilem.
W pewnym momencie zauwazylem, ze ja robie duzo wiecej dla moich znajomych niz oni dla mnie.
Ja o nich dbalem, bylem na kazde ich zawolanie, strasznie cieszylem sie z ich towarzystwa, kiedy ktos byl chory dzwonilem czy czegos za niego nie zalatwic i takie tam.
Dla nich bylem jedna z towarzyszacych osob na imprezie, razem moglismy probic jakies jaja, byli strasznie plytcy, ja licze na cos wiecej.

Dlatego 3 miesiace temu zerwalem kontakty z wszystkimi ktorych do tej pory znalem.

Przeedytowalem posta Lost, bo zle odebrales to co napisalem, nie no jaj sobie ze mnie nikt nigdy nie robil.
Tyle, ze bylem czesto traktowany niepowaznie, a przez moje przesadne przewrazliwienie na punkcie pewnych kwestii nazywali mnie idiota.
Moi znajomi w wiekszosci byli bardzo przyziemnymi ludzmi, ktorzy nie rozumieli wielu spraw o ktorych bardzo chcialem rozmawiac.
Tacy normalni ludzie, cechowala ich wielka krytykanckosc, tez taki jestem zreszta, lubie sie z innych tyle, ze nigdy w twarz i nie w sbposob ktory moglby kogos skrzywdzic.
A oni robili to nie dla zartu, nie rozumieli co to dystans do siebie i do swiata wszystko brali na powaznie...
Ale coz raczej trudno znalezc kogos przy kim w pelni moglbym byc soba, a przy okazji moglbym na taka osobe liczyc.
Chociaz mam nadzieje, ze kiedys ktos taki bedzie.
SpawnLQX napisał(a):Dla nich bylem jedna z towarzyszacych osob na imprezie z ktora mozna porobic sobie jaja, byli strasznie plytcy, ja licze na cos wiecej.

Dlatego 3 miesiace temu zerwalem kontakty z wszystkimi ktorych do tej pory znalem.

I bardzo dobrze zrobiłeś!
...

Użytkownik 528

Ja bym musiał sobie wiele rzeczy w głowie poukładać zanim zacząłbym się układać z innymi ludźmi, co dopiero mówić o przyjaźni. Jestem mistrzem w traceniu kontaktu z ludzmi, tylko jeden kumpel wytrwał i często pyta co tam u mnie.
Co do kontaktów na gg, to ze względu na ich efemerycznośc per se, nie wiem czy można je zaliczyć do przyjaźni, skoro nie są odwirtualizowane. Poza tym sprawia mi wielką trudność podtrzymywanie wszelkich relacji z ludźmi, a co do tych z wirtuala to moja bujna wyobraźnia wiele dziwych rzeczy na ich temat mi podpowiada.
Mam tylko jedną, a może mi sie wydaje że mam:Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Ale trudno mieć koleżanki jak sie siedzi w domu:Stan - Niezadowolony - Smuci się:
ale najważniejsze to to że mam dzieci które kocham całym sercem:Stan - Uśmiecha się:
Ja mam dwóch kumpli, których znam już około 7 lat. Na początku było ok, jak jeszcze nie miałem fobii, śmiałem i bawiłem się razem z nimi. Później w okresie dojrzewania coś we mnie pękło(a raczej pękało przez pewien okres) i zacząłem się od nich izolować, czuć gorszy i jakiś inny. Fobia wzięła górę. Teraz spotykam się z nimi raczej codziennie ale są to takie rozmowy o niczym i jest mi ciężko utrzymać nawet to :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14