PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Bez recepty poprawiające nastrój i uspokajające.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16
@maozedong26

Zjadłem kiedyś buteleczkę Ashwaganghy i nie byłem aż tak bardzo zachwycony jak Ty. Brałem po 2 - 3 tabl. dziennie. Porównywałbym jej działanie do żeń-szenia z jedną istotną różnicą: doznania seksualne po tym specyfiku to bajka, intensyfikuje bardzo silnie doznania.

W sumie byłby to dobry środek gdyby nie cena - wolę kupować dużo tańsze preparaty żeń-szenia, a w kieszeni jeszcze zostanie mi parę złotych na majeranek do intensyfikacji doznań erotycznych :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Patrze na Ashwagandha- to na pewno bezpieczne? :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:
Bo jest 450 mg, 100 kapsulek za £4.2 :Stan - Uśmiecha się - Chichocze: jakies 20-22 zl chyba.
I nie wiem czy warto kupowac.

Dziala uspokajajaco i pobudzajaco? Moze ktos cos wiecej mi napisac?


Ps. Ashwagandhy uzywa sie, na leczenie meskiej impotencji i wzrost libido :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: LOL
Owszem ma szerokie zastosowanie :Stan - Uśmiecha się:

icy rzeczywiście przesadziłem z tym działaniem ,ale pisałem to co w tamtej chwili czułem po przyjęciu pierwszy raz w życiu Ashwagandhy (czyli kopa). Mimo wszystko upieram się , że ma odczuwalne działanie antystresowe , anty-lękowe i aktywizujące. Aha jeśli chodzi o cenę to ja wybrałem Ashwagandhe dlatego miedzy innymi ,że jest niedroga 26zł za 100kaps to chyba nie majątek, można też kupić 0,5kg proszku za 40zł :Stan - Uśmiecha się: a to już bardzo duża ilość , przy mojej dawce starczyłoby na mniej więcej rok.
olka tak Ashwagandha ma takie właśnie działanie anksjolityczne oraz pobudzające (na mnie). Chodzi o to ,że jeśli przeżywam ciągły stres to jest mi ciężko podjąć działania , wszystko odwlekam , odkładam na później. Lęk i stres wywołuje u mnie spadek aktywności , zamykam się w sobie odizolowuje od otoczenia itp, ten lek określę w ten sposób "uskrzydla mnie" , ale też po części eliminuje przykre myśli zmuszające mnie do stresu ( przypominające o problemach , lękowych sytuacjach). Na pewno też poprawia koncentrację i jakoś tak ' więcej mnie interesuje' , łatwiej odczuwać przyjemność z określonych czynności.
Zobaczę jak będzie dalej np po miesiącu , zdecyduje się jednak na małą terapie Ashwadandhą :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: 2tabl rano i jedna wieczorem.
Myślę , że rzeczywiście skuteczna mogłaby być w leczeniu impotencji u osób ,które mają problem z sexem ponieważ np sytuacja ich stresuje , odczuwają lęk i dlatego 'nie staje' :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Mam żone więc na pewno takich lęków nie mam , co najwyżej odczuwam 'znudzenie' co jest jak najbardziej normalne w długich związkach (wg mnie oczywiście) :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Może i jakiś tam wzrost libido odczuwam , bzykanko wczoraj było :Stan - Uśmiecha się: jednak znam bardziej pobudzające sposoby w tej sferze niż jakiekolwiek specyfiki (wiagry nie testowałem wprawdzie, ponoć jest mega).
@maozedong26

Ja dość dawno kupowałem i widocznie wtedy nie było konkurencji i była droższa, jeszcze bardziej możliwe, że kiepsko szukałem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

@olka

Z pamięci - czytałem, że to adaptogen, czyli pobudza lub uspokaja w zależności od czynników zewnętrznych. Z tej samej grupy jest np. żeń-szeń.

Nie znalazłem rzetelnego opisu w języku polskim.
Nie no ja tez po angielsku czytalam...
Bylam w dwoch aptekach indiansko-pakistanskich i robili wielkie oczy O.o
Jeszcze mam pomysl na jedno miejsce, gdzie to moge kupic... a jak nie to sprobuje z netu, ale uwazam, ze leki+internet=ryzyko.

Nie wiedzialam, ze jest cos takiego jak adaptogen :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: pasowaloby mi, bo ja albo nie mam energii albo zyje w stresie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
bralam zen-szen przez 30 dni, ale nie zauwazylam jakis radykalnych zmian :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: moze za krotko bralam...

Maozedong, dzieki :Stan - Uśmiecha się: sprobuje to kupic i bede brac. moze nie umre, jak kupie z netu :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Olka , zaryzykuj najwyżej poprosisz o zwrot kasy jak nie będzie działało hehe :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Raczej boje sie zatrucia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
przesadzasz , weź swansona nie zatrujesz się
A no wlasnie, Swansona planowalam zakupic XD


edit:
Maozedong: zamowilam. Jak umre albo cos kolo tego, to spodziewaj sie wezwania do sadu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Co do adaptogenów. To mam zamiar brać niedługo(jak odstawię leki) Różeniec górski. Znany także jako Arktyczny korzeń/Rhodiola rosea.
Już sobie zakupiłem o taką paczuszkę:
[Obrazek: fd224ebe4248782792ad22586c00c11b.jpg]
Coś koło 20 zł za 60 tabl, bez recepty, dostałem w pierwszej lepszej aptece.
W Polsce słabo znane to jest. Na naszej wikipedii nic ciekawego. Za to na angielskojęzycznej informacje na temat, jakoby różeniec był inhibitorem MAO, wpływał na serotoninę, dopaminę itd.
Tu też ciekawe rzeczy piszą:
http://socialanxietydisorder.about.com/o...arosea.htm
Oczywiście cudów się nie spodziewam, ale na pewno to coś mocniejszego niż magnez, witamina b6, czy inne żeń-szenie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
@Embody
Opisz za jakiś czas, jak na Ciebie to zioło działa. Ja zostałem poczęstowany jednorazowo i miałem dość przyjemny efekt pobudzenia z lekkim napięciem, ale bez lęku, małe zapotrzebowanie na sen (zasnąłem łatwo, wybudziłem się szybko wyspany).

Też sporo czytałem o tym. Dobrze pisali. Chciałbym, żeby kiedyś zrobili naukowe porównanie adaptogenów roślinnych, jak to robią z syfiastymi SSRI w ilościach nieprzyzwoitych. Albo ogólniejsze jeszcze porównanie ziółek w działaniu na np. depresje. Jednak wiadomo - pieniądze.

Z innej beczki (OT, jak to się w starych czasach na sieci pisało): przez te pieprzone patenty i "potentaty" nie mamy na rynku świetnych rosyjskich leków przeciwlękowych np. afobazolu, selanku. Mają opisane działanie przeciwlękowe lepsze od diazepamu i do tego są nootropami (czyli poprawiają pamięć i koncentracje w przeciwieństwie do np. benzo) i nie uzależniają. Na forum nerwicowców kilku zapaleńców sprowadza to na własną rękę i jeśli wierzyć ich opiniom, rezultaty są świetne, a są wśród nich lekowi zawodowcy po kilku SSRI i benzo. Może kiedyś się zmobilizuję i napiszę dedykowanego posta. Żeby nie był ten akapit zupełnie OT - w Rosji i kilku krajach post sovieticum Afobazol jest dostępny bez recepty!
Ciekawe informacje , muszę zapytać byłą (Rosjanka) może mi przywiezie trochę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ashwagandha.

Moje odczucia po stosowaniu przez blisko 3 tyg. 3 tab dziennie.

Mój entuzjazm niestety osłabł....
Nie odczuwam już jakoś znacząco efektu działania tego suplementu.
Dodaje energii do działania , obniża odrobinę stres.

Po kilku dniach stosowania , gdzieś zgubiłem jego działanie , jest coraz mniej odczuwalne , dlatego dziś spróbowałem zwiększyć dawkę o 2 tabl co dało efekt , poczułem działanie. Najwyraźniej jest tak jak ze wszystkim - tolerancja organizmu się zwiększa , co też przewidziałem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Po testuje jeszcze trochę i zdecyduje czy będę używał na co dzień czy doraźnie w celu pobudzenia.
Wcinam ten korzeń, tabletki znaczy się. Od kilku dni. Jak już kupiłem to zjem.
Nie potrafię ocenić, jak to działa. Ja czuję się za+:Ikony bluzgi kochać 2:, ale to kombinacja psychoterapii, wiosny i czegoś tam jeszcze. Ile w tym mocy arktycznego korzenia, nie wiem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Teraz kupiłem kava-kava , dziwnie sie po tym czuje , czasem boli mnie głowa , przeważnie bule brzucha...- nie wiem może faktycznie szkodzi na wątrobę.... trochę boję się to łykać
Za to obniża stres bardziej niż Ashwagandha ale te skutki uboczne....
Aha i zaczyna działać (na mnie ) tak po 2-3 godzinach dopiero od przyjęcia....
maozedong26 napisał(a):Teraz kupiłem kava-kava

Ja bym się tym nie chwalił, no chyba że nie mieszkasz w Polsce.
rhodiola jest dobra na zmęczenie tylko, ale to też zależy od jakości produktu a z tym bardzo różnie bywa. Pod względem farmakkologicznym, to to raczej silne MAo nie jest, mechanzim dzialania na neuroprzekaźniki takie jak dopamina czy serotonina(o ile istnieje) jest nieznany.


Natomiast co do kava-kaka to specyfiik ten jest nielegalny w wielu państwach(w tym od roku 2009 w polsce) ze względu na przypadki ciężkiego uszkadzania wątroby.ie jest jasne czy związane to jest z samą kava-kava czy z jej zanieczyszczoną wersją komercyjną(tabletki). Znane są natomiast przypadki uszkadzania wątroby przez tradycyjne kava-kava w połączeniu z alkoholem, więc coś na rzeczy jest.ak czy inaczej jedyną zaletą kava-kava jest to, że nie uzależnia, bo tolerancja na to rośnie zdecydowanie zbyt szybko. Benzo lepsze.
Ja się bałam kupić kavę, nie chcę kiedyś trafić na policję w roli nawet świadka.
Zatem od ponad tygodnia biorę korzeń arktyczny i 5htp, różnica? Niezbyt. Nie trzęsę się w sklepie itd, ale jeden krzyk czy uwaga i efekt znika. To i tak dobrze, normalnie wyjęłam dowód, normalnie drobne... Za to na pewno nie myślę o sensie życia, na początku widoczny był efekt braku natłoku myśli, co ułatwiało walkę z prokrastynacją, później po wzięciu 5htp jadłam, czyli źle je przyjmowałam. Mam nadzieję, że jeszcze coś się poprawi, jak będę brać odpowiednio. Jeśli już to te proszki odpowiednio nastawią, ale nie zmniejszą lęków.
Chyba to jest lipa, ta rhodiola. Kończy mi się, to będę jadł po 2-3 tabletki, może coś zauważę, działanie jakieś. Możliwe że to jest dobre, tylko ja jestem dziwny w sumie.
a ja od wczoraj łykam 2 tys. mg tranu. Tani suplement, w takiej dawce wychodzi ok 10-13 zł/miesiąc.
Na hyperreal kiedyś ktoś napisał, że ryzykować więzienie dla kava-kava to jak ryzykować gwałt zbiorowy dla filiżanki kawy :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Specyfik co prawda nie uzależnia, ale co z tego jak za 3-4 razem już w ogóle nie działa, a na dodatek są te podejrzenia o uszkadzanie wątroby.

Jak już coś załatwiać benzopodobnego bez recepty to phenibut, ale on też przegrywa z benzosami pod wieloma względami(również tolerancja, cena, skuteczność)
Następny pacjent się nawalił rolkami i w każdym poście pisze - benzo, benzo, benzo, benzo. Po co to wypisujesz? Phenibut przegrywa z benzosami, tak jak benzosy przegrywają z herą.
Nie wiem, nie brałem hery, ale benzosy mi bardzo odpowiadają. Problem tylko w tolerancji i uzależnieniu, ale może za jakiś czas wyjdzie coś benzopodobnego, co nie agonizuje GABA A alfa 1 i problem uzależnienia zostanie rozwiązany :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
To "tylko" robi zasadniczą różnice, która potrafi zniszczyć życie. Ja tak czekam już 15 lat i wygląda na to, że poczekamy jeszcze sobie... Może te rosyjskie leki sprzedadzą Big Pharmie i one będą działać. Widzę, że sypiesz alfa 7 i omega 3 na lewo i prawo, więc może wiesz, czy warto czekać na te cuda zza wschodniej granicy? Afobazol, Picamilon. Albo sprowadzać?

P.S.

Szczerze mówiąc ciesze się, że nie flejmujesz mojego hejta, bo nie miałbym siły ciągnąć kolnej batalii anty-benzo..
od ruskich to tylko phenibut, ale przy nim to kwestia tolerancji i objawow odstawiennych. Cudowne leki to raczej z zachodu jak pagoclone czy emapunil
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16