12 Lut 2011, Sob 16:22, PID: 238903 
	
	
	
		@maozedong26 
Zjadłem kiedyś buteleczkę Ashwaganghy i nie byłem aż tak bardzo zachwycony jak Ty. Brałem po 2 - 3 tabl. dziennie. Porównywałbym jej działanie do żeń-szenia z jedną istotną różnicą: doznania seksualne po tym specyfiku to bajka, intensyfikuje bardzo silnie doznania.
W sumie byłby to dobry środek gdyby nie cena - wolę kupować dużo tańsze preparaty żeń-szenia, a w kieszeni jeszcze zostanie mi parę złotych na majeranek do intensyfikacji doznań erotycznych
	
	
	
	
	
Zjadłem kiedyś buteleczkę Ashwaganghy i nie byłem aż tak bardzo zachwycony jak Ty. Brałem po 2 - 3 tabl. dziennie. Porównywałbym jej działanie do żeń-szenia z jedną istotną różnicą: doznania seksualne po tym specyfiku to bajka, intensyfikuje bardzo silnie doznania.
W sumie byłby to dobry środek gdyby nie cena - wolę kupować dużo tańsze preparaty żeń-szenia, a w kieszeni jeszcze zostanie mi parę złotych na majeranek do intensyfikacji doznań erotycznych
	
 PhS
 
 
 jakies 20-22 zl chyba. 
 LOL
	
 
, ale to kombinacja psychoterapii, wiosny i czegoś tam jeszcze. Ile w tym mocy arktycznego korzenia, nie wiem 