PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Wątek petysany w Profejsonalna Pomoc
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
(24 Lut 2023, Pią 17:07)petysana napisał(a): [ -> ]Gdzie mam usiąść u psychiatry? Na fotelu daleko od jej biurka czy na fotelu zaraz przy biurku? A może zaraz po "dzień dobry" powinnam się jej zapytać gdzie mogę usiąść? Na moich 2 poprzednich wizytach u niej siadałam na fotelu daleko od biurka, ale teraz chciałabym usiąść bliżej

Skoro są 2 fotele to znaczy że na obu można siadać. Nic się nie stanie jak teraz usiądziesz na innym niż wcześniej.
Siadaj tam, gdzie czujesz się bardziej komfortowo. Ja u psychiatry nie mam wyboru, jest jedna kanapa bliziutko jej biurka, a wolałabym czasem usiąść sobie dalej, żeby trzymać bezpieczny dystans xd
Jutro o 17:00 idę do psychiatry po raz pierwszy po rocznej przerwie. Macie dla mnie jakieś rady co do wizyty? Boję się jak to będzie i przydałyby mi się jakieś dobre rady
Rad raczej żadnych nie mam, ale bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki. Na spokojnie i dasz radę  :Stan - Uśmiecha się:
Psychiatra jest tylko od przypisania leków, powiedz albo przeczytaj objawy, chwilę pogadacie i wypad kolejny pacjent :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Och, szkoda że nie widziałam tego posta wcześniej. Jest po 17 to pewnie jesteś już w gabinecie, trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze. Napisz później jak było!
Było niezbyt komfortowo, ale jakoś wytrzymałam. Psychiatra nie zmieniła mi leków, za to zwiększyła dawkowanie jednego z nich, bo powiedziała że to nie jest duża dawka co ja ją mam. I przede wszystkim poleciła mi pracować nad sobą u psychologa albo psychoterapeuty, bez tego mi się znacznie nie polepszy
Wydaje mi się, że większość ludzi z fobią społeczną a przynajmniej wielu z nich powinna pracować nad swoją kompetencją społeczną, ze względu na to, że ma tu braki. Bo to jest podobnie jak z morzem. Jak nie potrafisz pływać to bedziesz bał się wejść do morza. Czym dalej i głebiej tym strach bedzie narastał. Gdy ktoś jednak nauczy się pływać, strach bedzie mniejszy lub zniknie całkiem. No i czym lepiej ten ktoś nauczy się pływać, tym pewniej będzie się czuł w morzu. No i tak samo jak krok po kroku ktoś uczy się pływać, tak krok po kroku osoba z fobią powinna się uczyć tych kompetencji społecznych. Ważne jest, by zacząć od takiego kroku, jaki akurat danej osobie pasuje. Każdy jest inny. To tak jak z nauką np. angielskiego. Każdy z nas ma tu inny poziom. Dlatego przed kursem robi się test, na jakim poziomie się jest i potem juz mniej więcej wiadomo jest czy ktoś pójdzie od razu uczyć się poziomu B1 czy lepiej iść na A2. Z pływaniem to samo. Jest różnica między kimś kto już tam umi troche pływać a kimś kto wogóle nie potrafi a dotego boji się wody. Ale i taka osoba może się nauczyć pływać, tyle że bedzie miała trudniej. Ale krok po kroku...
(28 Lut 2023, Wto 13:37)na NAgnostyk1976Niemcy napisał(a): [ -> ]Wydaje mi się, że większość ludzi z fobią społeczną a przynajmniej wielu z nich powinna pracować nad swoją kompetencją społeczną, ze względu na to, że ma tu braki. Bo to jest podobnie jak z morzem. Jak nie potrafisz pływać to bedziesz bał się wejść do morza. Czym dalej i głebiej tym strach bedzie narastał. Gdy ktoś jednak nauczy się pływać, strach bedzie mniejszy lub zniknie całkiem. No i czym lepiej ten ktoś nauczy się pływać, tym pewniej będzie się czuł w morzu. No i tak samo jak krok po kroku ktoś uczy się pływać, tak krok po kroku osoba z fobią powinna się uczyć tych kompetencji społecznych. Ważne jest, by zacząć od takiego kroku, jaki akurat danej osobie pasuje. Każdy jest inny. To tak jak z nauką np. angielskiego. Każdy z nas ma tu inny poziom. Dlatego przed kursem robi się test, na jakim poziomie się jest i potem juz mniej więcej wiadomo jest czy ktoś pójdzie od razu uczyć się poziomu B1 czy lepiej iść na A2. Z pływaniem to samo. Jest różnica między kimś kto już tam umi troche pływać a kimś kto wogóle nie potrafi a dotego boji się wody. Ale  i taka osoba może się nauczyć pływać, tyle że bedzie miała trudniej. Ale krok po kroku...

No i dlatego muszę iść na psychoterapię. Na obecny moment wiem że w najbliższym dużym mieście jest psychoterapeuta na NFZ, pierwsza wizyta na żywo a kolejne mogą być online, ale bym musiała czekać 2 lata. Ale będę się za chwilę dowiadywać co do jeszcze 2 placówek, może w którejś z nich czas oczekiwania będzie krótszy. I będę się w czwartek starać o pilne skierowanie do psychoterapeuty, dzięki temu dostałabym się prędzej. Jeśli jednak się nie uda z tym pilnym skierowaniem, to będę musiała w międzyczasie chodzić do psychologa
W czwartek idę do lekarza rodzinnego starać się o pilne skierowanie do psychoterapeuty. Czy wystarczy że powiem że psychiatra u której byłam prywatnie poleciła mi jak najszybciej udać się na psychoterapię żeby dostać skierowanie z adnotacją "pilne"? Jeśli nie, to co mogę jeszcze powiedzieć, żeby dostać takie skierowanie?
Ja bym się skontaktował z psychiatrą u którego byłaś i zapytał jak to sobie najlepiej załatwić. Ta osoba ma kontakty i może ci pomoże jakoś, doradzi lub coś tam. Tu w niemczech na ogół to nawet nie chcą przyjmować nowych pacjentów bo jest za duzo chetnych i niema wolnych terminów miesiące do przodu...Niewiem jak w polsce...
https://www.znanylekarz.pl/pytania-odpow...choterapie

Taki wątek znalazłem:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: może ktoś ma jakieś swoje doświadczenia którymi może się podzielić, ale wygląda na to że z reguły się tego nie stosuje. A biorąc pod uwagę kolejki to i tak mało by to dało. Najlepiej porozmawiać na ten temat ze swoim lekarzem.
Dodatkowo już odchodząc od pytania, ostatnio zakładasz dużo nowych tematów, co samo w sobie jest na plus. Zastanawiam się czy nie wygodniej było by ci założyć swój indywidualny wątek. Łatwiej innym było by Ci coś podpowiedzieć mając informacje w jednym miejscu, oraz Ty wraz z upływem czasu miała byś porównanie jaki progress zrobiłaś w tym czasie :Stan - Uśmiecha się:
(28 Lut 2023, Wto 15:20)petysana napisał(a): [ -> ]W czwartek idę do lekarza rodzinnego starać się o pilne skierowanie do psychoterapeuty. Czy wystarczy że powiem że psychiatra u której byłam prywatnie poleciła mi jak najszybciej udać się na psychoterapię żeby dostać skierowanie z adnotacją "pilne"? Jeśli nie, to co mogę jeszcze powiedzieć, żeby dostać takie skierowanie?
W zasadzie to każdy pacjent ma prawo jak najszybciej dostać się na terapię, żeby jak najlepiej się poczuć, także napis CITO niewiele wniesie. Jak nie ma miejsc i jest kolejka to i tak nie wyczarują tylko wpiszą na koniec kolejki.
(28 Lut 2023, Wto 15:04)petysana napisał(a): [ -> ]
(28 Lut 2023, Wto 13:37)na NAgnostyk1976Niemcy napisał(a): [ -> ]Wydaje mi się, że większość ludzi z fobią społeczną a przynajmniej wielu z nich powinna pracować nad swoją kompetencją społeczną, ze względu na to, że ma tu braki. Bo to jest podobnie jak z morzem. Jak nie potrafisz pływać to bedziesz bał się wejść do morza. Czym dalej i głebiej tym strach bedzie narastał. Gdy ktoś jednak nauczy się pływać, strach bedzie mniejszy lub zniknie całkiem. No i czym lepiej ten ktoś nauczy się pływać, tym pewniej będzie się czuł w morzu. No i tak samo jak krok po kroku ktoś uczy się pływać, tak krok po kroku osoba z fobią powinna się uczyć tych kompetencji społecznych. Ważne jest, by zacząć od takiego kroku, jaki akurat danej osobie pasuje. Każdy jest inny. To tak jak z nauką np. angielskiego. Każdy z nas ma tu inny poziom. Dlatego przed kursem robi się test, na jakim poziomie się jest i potem juz mniej więcej wiadomo jest czy ktoś pójdzie od razu uczyć się poziomu B1 czy lepiej iść na A2. Z pływaniem to samo. Jest różnica między kimś kto już tam umi troche pływać a kimś kto wogóle nie potrafi a dotego boji się wody. Ale  i taka osoba może się nauczyć pływać, tyle że bedzie miała trudniej. Ale krok po kroku...

No i dlatego muszę iść na psychoterapię. Na obecny moment wiem że w najbliższym dużym mieście jest psychoterapeuta na NFZ, pierwsza wizyta na żywo a kolejne mogą być online, ale bym musiała czekać 2 lata. Ale będę się za chwilę dowiadywać co do jeszcze 2 placówek, może w którejś z nich czas oczekiwania będzie krótszy. I będę się w czwartek starać o pilne skierowanie do psychoterapeuty, dzięki temu dostałabym się prędzej. Jeśli jednak się nie uda z tym pilnym skierowaniem, to będę musiała w międzyczasie chodzić do psychologa
Ja kiedyś próbowałem załatwić znajomemu termin u psychiatry. Dzwoniłem do 6 ròżnych i wszedzie mówili to samo. Niech pan zadzwoni za 3 lub 6 miesięcy, wtedy bedziemy przyjmować nowych pacjentów i możemy zrobić termin. Powiedziałem to lekarzowi od znajomego, bo sytuacja była już krytyczna ( lekarz domowy ) no i dał mi jeden adres gdzie miałem zadzwonic. Dodał jeszcze że jak nie bedą chcieli dać terminu, to mam powiedzieć że on mi dał ten adres. Okazało sie ze pani psychiatra to jego żona. No i nie chcieli dać terminu ale jak powiedziałem od kogo dostałem numer, to się jednak jakoś udało. Więc staraj się, nie odpuszczaj, coś się w końcu kiedyś uda. I tak to bedzie dłuzsza historia by wyjść na prostą, bo to nie takie hopla hop. Więc nawet jak byś była zmuszona troche poczekać, to i tak lepiej niż jak byś się nigdy się miała dostać w odpowiednie miejsce. Ale naprawde warto się starać, bo kto chce cierpieć całe życie?  Jak to się mówi: 
Jak idziesz przez piekło nie zatrzymuj się...
(28 Lut 2023, Wto 17:45)Agnostyk1976Niemcy napisał(a): [ -> ]
(28 Lut 2023, Wto 15:04)petysana napisał(a): [ -> ]
(28 Lut 2023, Wto 13:37)na NAgnostyk1976Niemcy napisał(a): [ -> ]Wydaje mi się, że większość ludzi z fobią społeczną a przynajmniej wielu z nich powinna pracować nad swoją kompetencją społeczną, ze względu na to, że ma tu braki. Bo to jest podobnie jak z morzem. Jak nie potrafisz pływać to bedziesz bał się wejść do morza. Czym dalej i głebiej tym strach bedzie narastał. Gdy ktoś jednak nauczy się pływać, strach bedzie mniejszy lub zniknie całkiem. No i czym lepiej ten ktoś nauczy się pływać, tym pewniej będzie się czuł w morzu. No i tak samo jak krok po kroku ktoś uczy się pływać, tak krok po kroku osoba z fobią powinna się uczyć tych kompetencji społecznych. Ważne jest, by zacząć od takiego kroku, jaki akurat danej osobie pasuje. Każdy jest inny. To tak jak z nauką np. angielskiego. Każdy z nas ma tu inny poziom. Dlatego przed kursem robi się test, na jakim poziomie się jest i potem juz mniej więcej wiadomo jest czy ktoś pójdzie od razu uczyć się poziomu B1 czy lepiej iść na A2. Z pływaniem to samo. Jest różnica między kimś kto już tam umi troche pływać a kimś kto wogóle nie potrafi a dotego boji się wody. Ale i taka osoba może się nauczyć pływać, tyle że bedzie miała trudniej. Ale krok po kroku...

No i dlatego muszę iść na psychoterapię. Na obecny moment wiem że w najbliższym dużym mieście jest psychoterapeuta na NFZ, pierwsza wizyta na żywo a kolejne mogą być online, ale bym musiała czekać 2 lata. Ale będę się za chwilę dowiadywać co do jeszcze 2 placówek, może w którejś z nich czas oczekiwania będzie krótszy. I będę się w czwartek starać o pilne skierowanie do psychoterapeuty, dzięki temu dostałabym się prędzej. Jeśli jednak się nie uda z tym pilnym skierowaniem, to będę musiała w międzyczasie chodzić do psychologa
Ja kiedyś próbowałem załatwić znajomemu termin u psychiatry. Dzwoniłem do 6 ròżnych i wszedzie mówili to samo. Niech pan zadzwoni za 3 lub 6 miesięcy, wtedy bedziemy przyjmować nowych pacjentów i możemy zrobić termin. Powiedziałem to lekarzowi od znajomego, bo sytuacja była już krytyczna ( lekarz domowy ) no i dał mi jeden adres gdzie miałem zadzwonic. Dodał jeszcze że jak nie bedą chcieli dać terminu, to mam powiedzieć że on mi dał ten adres. Okazało sie ze pani psychiatra to jego żona. No i nie chcieli dać terminu ale jak powiedziałem od kogo dostałem numer, to się jednak jakoś udało. Więc staraj się, nie odpuszczaj, coś się w końcu kiedyś uda. I tak to bedzie dłuzsza historia by wyjść na prostą, bo to nie takie hopla hop. Więc nawet jak byś była zmuszona troche poczekać, to i tak lepiej niż jak byś się nigdy się miała dostać w odpowiednie miejsce. Ale naprawde warto się starać, bo kto chce cierpieć całe życie? Jak to się mówi:
Jak idziesz przez piekło nie zatrzymuj się...
Teraz już nawet prywatnie do samego psychiatry się czeka, rzadko gdzie jest tak, że są terminy dostępne z dnia na dzień. Do mojej lekarki na pierwszorazową wizytę też minimum miesiąc czekania, ale często i więcej, a do najtańszych nie należy bo wizyta u niej 400zł.
Czy ktoś z was pracował z psychologiem, a nie z psychoterapeutą nad swoimi chorobami psychicznymi? Jak oceniacie tę współpracę? Możliwe że ja będę musiała chodzić do psychologa zanim dostanę się do psychoterapeuty na NFZ, choć to jeszcze nie przesądzone bo cały czas jestem na etapie dowiadywania się jakie są terminy oczekiwania w paru placówkach
Przepraszam że zabawię się w moderację i wywołam stany lękowe, ale czy naprawdę potrzebne jest 60 (!) tematów na każde pytanie?
Na oddziale dziennym było kilku psychologów, każdy był przypisany do jakiegoś i nie mogłeś mieć z nim terapii. Głównie robili diagnozy, coś tam z tobą gadali co jakiś czas, oceniali postępy. Czyli byli takimi opiekunami, diagnostami, jeżeli nie mieli uprawnień to nie prowadzili terapii, a jeżeli tak to nie z tobą (takie zasady na oddziale).

Generalnie zbyt dużo ci nie pomoże, chyba że chcesz się zdiagnozować, a tak to nie wiem po co chodzić do takiego psychologa. Może jakieś krótkie konsultacje, ale imo bez sensu.
Do psychologa najczęściej się chodzi jak ma się np. chwilowy kryzys typu np. rozstanie, śmierć kogoś z rodziny, przy poważnych zaburzeniach to jednak lepiej poczekać na terapię.
psyholog jest po to aby ludzie po psyhologi mogli miec prace
Może nie jestem specjalistą jeśli chodzi o psychologów i psychoterapeutów, ale jeśli sam miał bym czekać x czasu na terapię a była by możliwość w między czasie spotkać się z psychologiem to bym się raczej nie zastanawiał długo:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: może cię nie wyleczy ale może zebrać wywiad i nakierować na odpowiedni nurt psychoterapii. Wysłucha problemów, odpowie na dręczące cię pytania. Przynajmniej takie jest moje wyobrażenie:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: bylem na terapii, może nie za długo i finalnie bez jakiś spektakularnych efektów ale jedno wyszło z tych wizyt na plus, kilka początkowych wizyt to było zbieranie wywiadu i testy. dostałem diagnozę ADHD (co później weryfikował jeszcze raz mój druid) w efekcie psychiatra przepisał mi lek który w znacznym stopniu poprawił mój komfort życia.

Podsumowując. Jeśli zapisanie się do psychologa nie ma większego wpływu na termin jaki możesz dostać do psychoterapeuty to się zapisz, jak ci się nie spodoba to najwyżej zrezygnujesz a zawsze to jakaś forma przełamania się i wsparcia.
jak zostało już wspomniane wyżej psycholog może pomóc przy diagnozie, wprowadzać jakieś elementy z psychoterapii, pomóc podczas kryzysu czy zająć się psychoedukacją (tłumaczyć na czym polega zaburzenie, jak sobie z nim radzić w codziennym życiu, jak dbać o zdrowie psychiczne itd.).

Nie rozumiem nad czym się zastanawiasz. Skoro możesz otrzymać jakąś pomoc, to skorzystaj.
Podczepię się trochę pod temat. Jak sobie radzicie z odwagą i otwartością w kontekście takich wizyt? Bardziej może też o psychologa / terapeutę mi chodzi. Zawsze to było dla mnie nie do przejścia. Do psychiatry swego czasu chodziłam, ale tam wizyty są zdawkowe, choć i tak poszłam dopiero jak mnie depresja przycisnęła. Na terapię natomiast nie umiałam się zdecydować. Fakt, że często powątpiewam czy usłyszę tam o sobie coś czego nie wiem (autoanalizowanie siebie to chyba jakaś moja obsesja od dziecka xD), natomiast uświadamiam sobie, że najbardziej przeraża mnie to, że musiałabym się otworzyć i komuś obcemu opowiadać najbardziej osobiste rzeczy. I tak zrobiłam postęp w ostatnich latach w temacie otwartości... no ale żeby tak całkiem? ; D

Ciekawi mnie jakie są wasze wrażenia i podejście w tej kwestii, a widzę sporo osób na forum uczęszczających na terapie.
Czy ktoś z was wyszedł z depresji i/lub zaburzeń lękowych dzięki terapii psychodynamicznej? Pytam, bo dziś trafiłam na stwierdzenie pewnego superwizora w internecie że terapia psychodynamiczna nie jest od leczenia depresji i zaburzeń lękowych, tylko zaburzeń osobowości, a depresję oraz zaburzenia lękowe powinno się leczyć terapią poznawczo-behawioralną
...nie
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10