PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Wątek petysany w Profejsonalna Pomoc
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
(21 Lut 2023, Wto 15:28)petysana napisał(a): [ -> ]
(21 Lut 2023, Wto 15:14)są kartofel napisał(a): [ -> ]Sprawdź na Znanym Lekarzu, czy wspomniani terapeuci nie oferują przypadkiem spotkań on-line. Ja sama odbyłam sporo sesji psychoterapii przez Internet - nie była do tego potrzebna żadna aplikacja, po prostu w wiadomości otrzymywało się link, który umożliwiał odbycie wideokonferencji.

Czy jeździłaś już kiedyś sama komunikacją miejską? Może warto spróbować podjechać choćby jeden przystanek, żeby się oswoić z doświadczeniem samodzielnej jazdy autobusem.

A spotkania online są też na NFZ? Myślałam że tylko za kasę.
Moje choroby są już w zbyt zaawansowanym stadium żebym chodziła czy jeździła gdzieś sama. Poza tym w ogóle nie znam tego dużego miasta w którym jest psychoterapia na NFZ, zagubiłabym się tam
No ale jeśli chcesz się wyleczyć to w końcu i tak będziesz musiała się przełamać i wsiąść do tego autobusu. Innego sposobu nie ma,
Czy 2 wizyty na miesiąc u psychoterapeuty prywatnie wystarczą? Tylko na tyle mnie na razie stać
mogą wystarczyć ale więcej będziesz musiała samodzielnej pracy wykonać
Nieważne, jednak chyba skorzystam z psychoterapii online
Czy wizyty u psychoterapeuty online są dostępne na NFZ? Plus, czy wizyta online może odbywać się za pomocą wideorozmowy przez telefon, a nie przez komputer/laptop?
+ Słyszałam że psychoterapia na NFZ odbywa się raz na miesiąc, to prawda?
Sorry, że tak ostro, ale powiedz co byś zrobiła jakbyś nie miała wsparcia mamy? Pewnie musiałabyś iść do pracy, bo nie miałabyś innego wyboru jeśli nie chciałabyś skończyć pod mostem, nie musi być to praca z klientami, nawet zwykłe sprzątanie, a zawsze jakiś zarobek, nawet ta minimalna i już byś miała na terapię, ja np. płacę 480 zł miesięcznie za terapię (spotkania raz w tyg), uważam, że mało, a babka z długoletnim doświadczeniem i bardzo mi pomaga. Też się strasznie bałam pracy, trzęsły mi się ręce, ale musiałam i uwierz po czasie człowiek się przyzwyczaja, nawet nie odczuwam fobii w miejscu pracy, bo już wiem co i jak, najważniejsze zrobić ten pierwszy krok, zmusić się, wyjść ze swojej strefy komfortu, zresztą na terapii dostajesz różne zadania "prace domowe" żeby się przełamywać, to nie są tylko pogadanki o problemach, terapeuta magicznie Cię nie wyleczy, to jest duża praca nad sobą, jak chcesz się realnie wyleczyć musisz się przełamywać stopniowo.
Wszystko jest możliwe. Nie trać nadzieji. Sam ją straciłem wielokrotnie ale jakoś z tego wybrnąłem. Teraz muszę odzyskać nadzieję w innych aspektach.

Praca pomaga o ile masz fajnych znajomych w niej. Jeśli nie masz, zawsze możesz zmienić pracę.
Moim zdaniem powinnaś odbyć spotkanie online z psychiatrią, który przepisze Ci leki. Jak zaczną działać, to będzie większa szansa, że dasz radę dotrzeć na terapię. Poza tym warto korzystać z książek samopomocowych. Polecam "Umysł ponad nastrojem".
(22 Lut 2023, Śro 18:58)niki111 napisał(a): [ -> ]Sorry, że tak ostro, ale powiedz co byś zrobiła jakbyś nie miała wsparcia mamy? Pewnie musiałabyś iść do pracy, bo nie miałabyś innego wyboru jeśli nie chciałabyś skończyć pod mostem, nie musi być to praca z klientami, nawet zwykłe sprzątanie, a zawsze jakiś zarobek, nawet ta minimalna i już byś miała na terapię, ja np. płacę 480 zł miesięcznie za terapię (spotkania raz w tyg), uważam, że mało, a babka z długoletnim doświadczeniem i bardzo mi pomaga. Też się strasznie bałam pracy, trzęsły mi się ręce, ale musiałam i uwierz po czasie człowiek się przyzwyczaja, nawet nie odczuwam fobii w miejscu pracy, bo już wiem co i jak, najważniejsze zrobić ten pierwszy krok, zmusić się, wyjść ze swojej strefy komfortu, zresztą na terapii dostajesz różne zadania "prace domowe" żeby się przełamywać, to nie są tylko pogadanki o problemach, terapeuta magicznie Cię nie wyleczy, to jest duża praca nad sobą, jak chcesz się realnie wyleczyć musisz się przełamywać stopniowo.

Zgadzam się. Terapia w formie online ogólnie jest niewskazana w fobii społecznej, bo to kolejny powód do niewychodzenia z domu.
Teraz jest mama, która pracuje i jako takie warunki masz i opiekę mamy, ale życie jest życiem i co będzie jak mama nagle straci pracę, zachoruje etc? Zostajesz bez niczego. Rodzice wiecznie żyć nie będą. A Ty jak na razie to zamiast szukać powodów do tego, żeby się zacząć jak najszybciej leczyć to szukasz powodów żeby to jak najbardziej odwlec. Przykro mi, ale im dłużej uciekasz przed konfrontacją ze swoimi lękami tym będą one silniejsze.
Leki nie sprawią magicznie, że nagle przestaniesz bać się jeździć komunikacją miejską, także tu możesz się nie doczekać.
Co do autobusów, to może jakąś opcją byłoby pojechanie z mamą w któryś dzień wolny do tego większego miasta i zapamiętanie poszczególnych kroków, trasy, drogi do budynku terapeuty itd., a potem byłoby ci łatwiej spróbować samej? Kiedyś pewnie i tak będziesz musiała to zrobić. Mi to trochę pomogło — było łatwiej, bo miałam po tym w głowie cały algorytm działań, np. co powiedzieć, żeby kupić bilet u kierowcy, że siedzi się na ogół samemu (na mojej trasie) i nie trzeba już nic więcej mówić, zapisałam sobie, o której godzinie autobus/pociąg mija kluczowe stacje i sprawdzałam to z kartką (czasy przed smartfonami), zapamiętałam pieszą trasę do mojego celu (to można sprawdzić też na mapach google). Czasem mam też myśli typu "co jeśli będzie wypadek", ale statystyki są po naszej stronie, szanse na te są bliskie 0.
(22 Lut 2023, Śro 20:42)acetylocysteina napisał(a): [ -> ]Zgadzam się. Terapia w formie online ogólnie jest niewskazana w fobii społecznej, bo to kolejny powód do niewychodzenia z domu.
Teraz jest mama, która pracuje i jako takie warunki masz i opiekę mamy, ale życie jest życiem i co będzie jak mama nagle straci pracę, zachoruje etc? Zostajesz bez niczego. Rodzice wiecznie żyć nie będą. A Ty jak na razie to zamiast szukać powodów do tego, żeby się zacząć jak najszybciej leczyć to szukasz powodów żeby to jak najbardziej odwlec. Przykro mi, ale im dłużej uciekasz przed konfrontacją ze swoimi lękami tym będą one silniejsze.
Leki nie sprawią magicznie, że nagle przestaniesz bać się jeździć komunikacją miejską, także tu możesz się nie doczekać.

Z domu będę wychodzić i będę wykonywac zadania zadane przez psychoterapeutę, ale będę to robić w czasie psychoterapii online, żeby mieć miękkie lądowanie w postaci obgadywania tego wszystkiego z psychoterapeutą po fakcie. Bez wsparcia psychoterapeuty nie dam rady, moje choroby są już zbyt zaawansowane bym była w stanie się przełamać tak jak wy byliście w stanie. Tylko się wam wydaje że nie chce podjąć psychoterapii, to że piszę o trudnościach na drodze do jej podjęcia nie znaczy, że jej nie chce. Przecież założyłam nowy wątek gdzie chce się dowiedzieć jak wygląda terapia online na NFZ żeby móc ją w najbliższej przyszłości podjąc, to nikt z was tam mi jeszcze nie pomógl, tylko odpisujecie w wątku który już nie jest aktualny...
(22 Lut 2023, Śro 21:28)petysana napisał(a): [ -> ]
(22 Lut 2023, Śro 20:42)acetylocysteina napisał(a): [ -> ]Zgadzam się. Terapia w formie online ogólnie jest niewskazana w fobii społecznej, bo to kolejny powód do niewychodzenia z domu.
Teraz jest mama, która pracuje i jako takie warunki masz i opiekę mamy, ale życie jest życiem i co będzie jak mama nagle straci pracę, zachoruje etc? Zostajesz bez niczego. Rodzice wiecznie żyć nie będą. A Ty jak na razie to zamiast szukać powodów do tego, żeby się zacząć jak najszybciej leczyć to szukasz powodów żeby to jak najbardziej odwlec. Przykro mi, ale im dłużej uciekasz przed konfrontacją ze swoimi lękami tym będą one silniejsze.
Leki nie sprawią magicznie, że nagle przestaniesz bać się jeździć komunikacją miejską, także tu możesz się nie doczekać.

Z domu będę wychodzić i będę wykonywac zadania zadane przez psychoterapeutę, ale będę to robić w czasie psychoterapii online, żeby mieć miękkie lądowanie w postaci obgadywania tego wszystkiego z psychoterapeutą po fakcie. Bez wsparcia psychoterapeuty nie dam rady, moje choroby są już zbyt zaawansowane bym była w stanie się przełamać tak jak wy byliście w stanie. Tylko się wam wydaje że nie chce podjąć psychoterapii, to że piszę o trudnościach na drodze do jej podjęcia nie znaczy, że jej nie chce. Przecież założyłam nowy wątek gdzie chce się dowiedzieć jak wygląda terapia online na NFZ żeby móc ją w najbliższej przyszłości podjąc, to nikt z was tam mi jeszcze nie pomógl, tylko odpisujecie w wątku który już nie jest aktualny...
Nie będę się wypowiadać w temacie o psychoterapii online na NFZ bo nie korzystam z terapii w ramach funduszu. Zresztą ja zaczynałam terapię normalnie w gabinecie, po 3 latach przeszłam na formę online ze względu na moją przeprowadzkę do miasta oddalonego o 300km i z terapeutką F2F widuję się max 2x w roku. Chcesz terapeutę online ale prywatnie, proszę bardzo, mogę Ci podać namiar nawet na moją, a jak nie to na co najmniej 2 innych, ale ona nie uznaje terapii co 2 tygodnie i jedna sesja kosztuje 180zł. Tyle mogę Ci powiedzieć o terapii online.
Na NFZ nie korzystałam i nie mam zamiaru bo są kosmiczne terminy oczekiwania, to jedno, a drugie że mi zależało na konkretnej osobie, która nie przyjmuje nigdzie w ramach NFZ.
(22 Lut 2023, Śro 21:48)acetylocysteina napisał(a): [ -> ]Nie będę się wypowiadać w temacie o psychoterapii online na NFZ bo nie korzystam z terapii w ramach funduszu. Zresztą ja zaczynałam terapię normalnie w gabinecie, po 3 latach przeszłam na formę online ze względu na moją przeprowadzkę do miasta oddalonego o 300km i z terapeutką F2F widuję się max 2x w roku. Chcesz terapeutę online ale prywatnie, proszę bardzo, mogę Ci podać namiar nawet na moją, a jak nie to na co najmniej 2 innych, ale ona nie uznaje terapii co 2 tygodnie i jedna sesja kosztuje 180zł. Tyle mogę Ci powiedzieć o terapii online.
Na NFZ nie korzystałam i nie mam zamiaru bo są kosmiczne terminy oczekiwania, to jedno, a drugie że mi zależało na konkretnej osobie, która nie przyjmuje nigdzie w ramach NFZ.

A jak sobie chwalisz psychoterapię online? Na jednym z forów jedna osoba mnie postraszyła, że terapia online jest do bani bo człowiek nie otworzy się tak jak otworzy się w kontakcie twarzą w twarz, co ty o tym sądzisz? I czy jak masz wideorozmowy z psychoterapeutką, to korzystasz z telefonu do tego celu czasem?
(22 Lut 2023, Śro 22:15)petysana napisał(a): [ -> ]
(22 Lut 2023, Śro 21:48)acetylocysteina napisał(a): [ -> ]Nie będę się wypowiadać w temacie o psychoterapii online na NFZ bo nie korzystam z terapii w ramach funduszu. Zresztą ja zaczynałam terapię normalnie w gabinecie, po 3 latach przeszłam na formę online ze względu na moją przeprowadzkę do miasta oddalonego o 300km i z terapeutką F2F widuję się max 2x w roku. Chcesz terapeutę online ale prywatnie, proszę bardzo, mogę Ci podać namiar nawet na moją, a jak nie to na co najmniej 2 innych, ale ona nie uznaje terapii co 2 tygodnie i jedna sesja kosztuje 180zł. Tyle mogę Ci powiedzieć o terapii online.
Na NFZ nie korzystałam i nie mam zamiaru bo są kosmiczne terminy oczekiwania, to jedno, a drugie że mi zależało na konkretnej osobie, która nie przyjmuje nigdzie w ramach NFZ.

A jak sobie chwalisz psychoterapię online? Na jednym z forów jedna osoba mnie postraszyła, że terapia online jest do bani bo człowiek nie otworzy się tak jak otworzy się w kontakcie twarzą w twarz, co ty o tym sądzisz? I czy jak masz wideorozmowy z psychoterapeutką, to korzystasz z telefonu do tego celu czasem?
Jak z otworzeniem się to nie wiem, bo ja najpierw chodziłam długi czas normalnie do gabinetu, później zwiększałyśmy częstotliwość spotkań do 2x w tygodniu to miałam 1x normalnie i 1x online. Ja mam ogólnie problemy z zaufaniem i moja t. trochę sobie poczekała zanim powiem wszystko :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: także to dużo zależy od osoby. Mi też było w pewnym sensie łatwiej, bo ja już tą terapeutkę znałam z oddziału terapeutycznego na którym byłam i ona już mniej więcej znała moją historię.
Terapia online jest na pewno inna niż taka F2F, ja jakbym miała wybór to wolałabym F2F, chociaż na tym etapie moja t. już nawet po moim tonie głosu lub wzroku potrafi się zorientować, że coś jest nie tak, ale takiej relacji terapeutycznej nie buduje się w miesiąc czy pół roku. My się z t. znamy od 5 lat i ona też wiele ze mną przeszła i zna mnie pewnie lepiej niż ja samą siebie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja mam terapie przez WhatsApp także tylko z telefonu korzystam.
(22 Lut 2023, Śro 21:28)petysana napisał(a): [ -> ]Tylko się wam wydaje że nie chce podjąć psychoterapii, to że piszę o trudnościach na drodze do jej podjęcia nie znaczy, że jej nie chce. Przecież założyłam nowy wątek gdzie chce się dowiedzieć jak wygląda terapia online na NFZ żeby móc ją w najbliższej przyszłości podjąc, to nikt z was tam mi jeszcze nie pomógl, tylko odpisujecie w wątku który już nie jest aktualny...
Nie wiem, czy to też do mnie, ale w razie czego: nie odpisałam nigdzie indziej, bo nie mam doświadczenia w innych sprawach. Sama jestem w dość podobnej sytuacji do twojej (najdalej byłam pod drzwiami budynku, gdzie przyjmowała psychiatra), dlatego chciałam napisać chociaż o tym, co mi samej udało się zrobić i jak (jazda autobusem do innego miasta i dojście do nieznanego miejsca). Osobiście nie uważam, że nie chcesz podjąć terapii ani nie twierdzę, że możesz, nie możesz, łatwo lub trudno zrobić ci to samo, co mi, bo każdy przypadek jest jednak inny. Mam nadzieję, że wkrótce ci się polepszy.
Co do tej listy jeszcze - kiedy powiedzieć psychiatrze, że przygotowałam sobie listę rzeczy o których chciałabym jej powiedzieć i ją przeczytać? Na początku wizyty, w środku czy na końcu?
Na początku i tak może powiedzieć, że woli porozmawiać bez kartki ale to ty płacisz, więc możesz się upierać.
(24 Lut 2023, Pią 4:51)Dziadumił napisał(a): [ -> ]Na początku i tak może powiedzieć, że woli porozmawiać bez kartki ale to ty płacisz, więc możesz się upierać.

Myślę że nie będzie oponować co do kartki, bo jak byłam u niej pierwszy raz to dałam jej kartkę z wszystkimi moimi objawami do przeczytania i nie miała nic przeciwko
Gdzie mam usiąść u psychiatry? Na fotelu daleko od jej biurka czy na fotelu zaraz przy biurku? A może zaraz po "dzień dobry" powinnam się jej zapytać gdzie mogę usiąść? Na moich 2 poprzednich wizytach u niej siadałam na fotelu daleko od biurka, ale teraz chciałabym usiąść bliżej
nie przesadzasz trochę xD

zluzuj gacie (tak wiem, trudne)
Przełam się, usiądź bliżej!
Usiądź tak, żeby było Ci wygodnie i komfortowo
Ja kiedyś na wizycie u chirurga usiadłam na jego fotel ze stresu :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Śmialiśmy się razem z tego, usiądź bliżej jak wolisz i tyle.
(24 Lut 2023, Pią 17:26)niki111 napisał(a): [ -> ]Ja kiedyś na wizycie u chirurga usiadłam na jego fotel ze stresu :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Śmialiśmy się razem z tego, usiądź bliżej jak wolisz i tyle.

Dobre 🤣🤣
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10